Piękna kobieta w obłoku spalin
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Seria:
- Seria z Jamnikiem
- Wydawnictwo:
- Estymator
- Data wydania:
- 2022-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1982-01-01
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367021685
- Tagi:
- literatura polska XX wiek kryminał PRL Jeremi Bożkowski Piękna kobieta w obłoku spalin
Świetna komedia kryminalna, której akcja wciąga od już pierwszego zdania by trzymać w napięciu aż do samego końca. Kapitalna galeria różnorodnych postaci, doskonałe dialogi, komizm sytuacyjny. W opinii wielu „Piękna kobieta w obłoku spalin” przypomina twórczość Joanny Chmielewskiej. Można się z tym zgodzić, ale tylko częściowo, bo jest napisana zdecydowanie lepiej!
Gdy na kartach powieści pojawi się trup, do akcji wkroczy, jak zawsze w powieściach Bożkowskiego, sierżant Fidybus i porucznik Karbolek. Ten legendarny milicyjny duet ma tym razem do rozgryzienia nie lada zagadkę – gdyż kandydatów na mordercę lub morderczynię jest naprawdę wielu.
Akcja toczy się w pamiętnych latach 80-tych XX wieku, czyli w tzw. późnym PRL-u, i w tych właśnie czasach została po raz pierwszy opublikowana przez legendarne wydawnictwo Czytelnik w serii „Z jamnikiem”. Wydawca ten zapewne z góry przewidywał ogromne powodzenie tej pozycji, bowiem zarządził nakład w wysokości aż 180 tysięcy egzemplarzy.
BAZYL (bazyl3.blogspot.com):
Już pierwszy rozdział tej wysoce rozrywkowej pozycji, który pozwolę sobie roboczo nazwać komediowym kryminałem, wprowadził mnie w doskonały nastrój, a ciąg dalszy w tym nastroju utrzymał. Strasząc zatem gromkim śmiechem zarówno połowicę, jak i dzieci moje maleńkie, dotarłem do końca, otarłem łzy rękawkiem i śpieszę donieść w czym tkwi siła “Pięknej kobiety …”. Zacznijmy od głównej bohaterki, Malwiny Kaleckiej, która jest kobietą z jajami. Nie, nie w sensie, że twarda i szybko podejmuje męskie decyzje. Jest po prostu tak egocentryczną egocentryczką, że rozmowa z nią sprowadza się właściwie do monologu z kwestiami “Ja, ja, mi …” w rolach głównych. Dodajmy do tego, że Kalecka jako rycząca czterdziestka wyimaginowała sobie, że ciągle pozostaje zalotnym, nastoletnim kurczątkiem, o schrupaniu którego marzy każdy facet na Ziemi. Mało? Malwina jawi się sobie, w swoim wyobrażeniu, jako współczesny Leonardo, kobieta renesansu, wsystkowiedząca, wszystkopotrafiąca i w ogóle naj, naj, naj. Co dziwne, nawet to, że ogół społeczeństwa zdaje się nie podzielać tych opinii, nie robi na paniusi wrażenia, bo każdą sytuację potrafi sobie wytłumaczyć na swoją korzyść. Słowem – gdyby mnie z taką babą zamknąć na jakie pół godzinki, to lepiej żeby siedziała dalej niż na wyciągnięcie rąk. Bo myśl, żeby uciszyć Malwinkę definitywnie, zaczyna świtać w głowie szybciej niż później i, jak się wkrótce okazuje, nie tylko w głowie czytelnika. Ale nie samą Malwiną “Piękna …” stoi, choć przyznaję, że jej jazdy, a szczególnie poetycki szmergiel i pewne zawirowania z nim związane, doprowadziły mnie po kilkakroć do łez. Reszta ekipy, czyli znajomi, współpracownicy i osoby, które niebacznie wpadły w orbitę oddziaływania wyżej wymienionej, to całkiem różnorodna i przez swą różnorodność dostarczająca paszczy wielu powodów do szczerzenia, ferajna. (Wykorzystano powyżej fragmenty recenzji dostępnej w całości tutaj: https://bazyl3.blogspot.com/2012/01/piekna–kobieta–w–oboku–spalin–bozkowski.html)
MONIKA SIEMIENIACKA:
Pewnie każdy ma w swoim otoczeniu kogoś najwyższym stopniu denerwującego, kogoś, kogo towarzystwo z trudem się wytrzymuje. Taką właśnie osobą była Malwina Kalecka. Wprawiała w nieustającą irytację znajomych, przyjaciół, szefów, kochanków i byłego męża. Dlaczego ta atrakcyjna, miła skądinąd kobieta budziła tak nieprzyjemne uczucia? Otóż Malwina mówiła, mówiła i mówiła, a jedynym tematem jej wielogodzinnych opowieści była… Malwina. Była sama dla siebie najbardziej interesującą osobą na świecie, a jakby tego było mało, uważała, wszyscy, ale to dosłownie wszyscy z pasją obserwują jej życie i spragnieni są jego szczegółów – więc im tych szczegółów nie szczędziła. No cóż, z pewnością przynajmniej pod jednym względem była zupełnie wyjątkowa. Była wobec siebie absolutnie, całkowicie bezkrytyczna, w żaden sposób nie można było jej zniechęcić. Wszyscy ludzie, nie tylko znajomi, ale także całkiem obcy podziwiali ją, ewentualnie zazdrościli jej rozlicznych talentów, urody, zaradności…. I o tym bez przerwy gadała, gadała, gadała – a oni słuchali, słuchali i słuchali, zaciskając w bezsilnej złości zęby i pięści. Gdy więc pewnego zimowego dnia Malwinę znaleziono martwą w wypełnionym spalinami garażu, a wkrótce okazało się, że nie była to śmierć z naturalnych powodów, podejrzanych było aż nadto…
„Piękna kobieta w obłoku spalin” to kryminał autorstwa Jeremiego Bożkowskiego – takie nazwisko widniej na okładce. Jednak czytając, nie można oprzeć się wrażeniu, że napisała to kobieta – tak kobiece są wyrażenia, przemyślenia, postacie. I to wrażenie nie myli, bo Jeremi Bożkowski to pseudonim literacki Bożeny Ciecierskiej-Więcko. Zanim zaczęłam czytać tę książkę, usłyszałam, że jest bardzo w stylu Chmielewskiej, a po przeczytaniu mogę powiedzieć – dla mnie jest znacznie lepsza niż Chmielewska. Wspaniałe poczucie humoru, ale bardziej wyrafinowane, wyraziste, świetnie uchwycone charaktery bohaterów, zarysowane jednak cieńszą, delikatniejszą kreską.
Kryminał powstał na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku i jest bardzo typowy dla tych czasów, co znaczy, że zupełnie nie przypomina współczesnych. Nie znajdziemy tam morza krwi, drastycznych opisów. Malwina ginie w sposób bezkrwawy, prawie elegancki, ale to wcale nie znaczy, że okoliczności jej śmierci są mniej tajemnicze i skomplikowane, a rozwiązanie zagadki mniej zaskakujące. Także prowadzący sprawę milicjanci w niczym nie przypominają Harrego Hole, czy jakiegokolwiek innego brudnego Harrego. Jeżeli po tę książkę sięgnie jakiś młody wielbiciel kryminałów, przedstawiony tu obraz milicji może go nieco zdziwić – sprawiedliwi, choć surowi stróże prawa, którzy nie używają wulgaryzmów, a podejrzanych traktują prawie z atencją i wpraszają się do nich na obiady. Cóż, znak czasów... Zresztą ten kryminał, pełen humoru i uroczych, ale silnych postaci kobiecych (mężczyźni, z wyjątkiem świetnego sierżanta Fidybusa, są jakby odrobinę ciapowaci….) nie miał czytelnika sponiewierać i przeczołgać, a potem wypluć, pełnego obrzydzenia do świata. To książka, która jest po prostu zabawna, ciekawa i odprężająca, a do tego świetnie, lekko napisana. Starsi amatorzy „kryminałów z PRL” (to ja) znajdą tu niepowtarzalne smaczki i z łezką w oku wspomną ten miniony (podobno słusznie!),ale najpiękniejszy czas, czas swojej młodości. Mam nadzieję, że odkryją ten kryminał także młodzi – naprawdę warto!
Jeremi Bożkowski to pseudonim literacki Bożeny Ciecierskiej-Więcko (1935–1986).
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 107
- 58
- 29
- 5
- 4
- 4
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
kompletni mi to nie podeszło. Dziwna narracja, fabuła niewiarygodna a rozwiązanie zupełnie nieprzekonujące.
Całość jest też mocno anachroniczna, zwłaszcza językowo.
Często łapałam się na tym, że nie rozumiem o co chodzi.
kompletni mi to nie podeszło. Dziwna narracja, fabuła niewiarygodna a rozwiązanie zupełnie nieprzekonujące.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCałość jest też mocno anachroniczna, zwłaszcza językowo.
Często łapałam się na tym, że nie rozumiem o co chodzi.
Pamiętacie kryminały z jamnikiem? Lubicie niebanalne komedie kryminalne? To Wam się spodoba!
Na ostatniej Aferze Kryminalnej Alek Rogoziński polecił leciwą książkę, której akcja toczy się w latach osiemdziesiątych. Z ciekawości zaczęłam szukać i znalazłam audiobook. Co za gratka!
Malwina Kalecka odnosi ogromne sukcesy, ugania się za nią tabun przystojniaków i jest przez wszystkich lubiana. No, przynajmniej w jej własnych opowieściach, którymi zamęcza każdego, kto się nawinie. Jest modelową egocentryczką, która wszystko wie, wie najlepiej, wszystko potrafi i ma zdanie na każdy temat. A na dodatek opowiada tylko o sobie i to bez przerwy. Słowem kobita nie do zniesienia. Kiedy odwiedza przyjaciółkę, gospodarz zamyka się na długie godziny w łazience pod pretekstem malowana, przepychania wanny czy czegokolwiek. Monologi Malwiny sprawiają, że czytelnik ma ochotę babsko udusić. Nie trzeba długo czekać, bo ktoś zamyka jej buzię definitywnie…
A kto? Podejrzanych jest wielu, a sprawę prowadzą PRL-owscy milicjanci sierżant Fidybus i porucznik Karbolek. Ten drugi przy pomocy mamusi.
Bohaterów jest wielu, większość podejrzana, ale każda osoba jest nietuzinkowa i zaplątana w życiorys Malwiny niekoniecznie z chęci przyjaźnienia się z nią i każda ma swój powód, by pozbyć się Kaleckiej. Oprócz malowniczej plejady potencjalnych zbrodniarzy świetne wrażenie zrobił na mnie przezabawny język i humor sytuacyjny, który nieraz przyprawił mnie o salwy śmiechu, chichoty i rżenia.
Polecam. Bardzo polecam, zwłaszcza na poprawę humoru w jesienny wieczór.
Pamiętacie kryminały z jamnikiem? Lubicie niebanalne komedie kryminalne? To Wam się spodoba!
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNa ostatniej Aferze Kryminalnej Alek Rogoziński polecił leciwą książkę, której akcja toczy się w latach osiemdziesiątych. Z ciekawości zaczęłam szukać i znalazłam audiobook. Co za gratka!
Malwina Kalecka odnosi ogromne sukcesy, ugania się za nią tabun przystojniaków i jest przez...
Mam nawet w formie papierowej z dawnych lat. Kupione rzecz jasna w prawdziwym, socjalistycznym antykwariacie. To były niezapomniane czasy, książki spod lady, kultowa seria "Z jamnikiem"
Uwielbiam powieści pani Bożeny, zawsze poprawiają humor, skłaniając jednocześnie do refleksji. Dobrze osadzone w realiach PRL-u, postaci barwne, trio Fidybus-Karbolek-Mamusia bezbłędne. Książka ciekawa, zapadająca w pamięć, często do niej wracam
Mam nawet w formie papierowej z dawnych lat. Kupione rzecz jasna w prawdziwym, socjalistycznym antykwariacie. To były niezapomniane czasy, książki spod lady, kultowa seria "Z jamnikiem"
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toUwielbiam powieści pani Bożeny, zawsze poprawiają humor, skłaniając jednocześnie do refleksji. Dobrze osadzone w realiach PRL-u, postaci barwne, trio Fidybus-Karbolek-Mamusia bezbłędne....
Komedia kryminalna, z niebanalnymi postaciami, osadzona w latach osiemdziesiątych. Niezastąpiony sierżant Fidybus - bez matury, "nie chce nic poza odrobiną świętego spokoju" i porucznik Korbolek, z cudowną mamusią, "ceniony przez zwierzchność za łagodny, ale nieustępliwy stosunek do przesłuchiwanych" :) Bardzo specyficzny motyw zabójcy :) :) Polecam!
Komedia kryminalna, z niebanalnymi postaciami, osadzona w latach osiemdziesiątych. Niezastąpiony sierżant Fidybus - bez matury, "nie chce nic poza odrobiną świętego spokoju" i porucznik Korbolek, z cudowną mamusią, "ceniony przez zwierzchność za łagodny, ale nieustępliwy stosunek do przesłuchiwanych" :) Bardzo specyficzny motyw zabójcy :) :) Polecam!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRewelacyjny komediowy kryminał obyczajowy. Jak powiew dawno minionych lat ... mojego dzieciństwa i lat nastoletnich. Przypomnienie tych wszystkich absurdów obyczajowo-społecznych wywoływał uśmiech na twarzy.
Powieść napisana lekko i naprawdę zabawnie. Ma jedyną wadę - za mało sierżanta Fidybusa i porucznika Karbolka. Uwielbiam mamę Karbolkową:)
Rewelacyjny komediowy kryminał obyczajowy. Jak powiew dawno minionych lat ... mojego dzieciństwa i lat nastoletnich. Przypomnienie tych wszystkich absurdów obyczajowo-społecznych wywoływał uśmiech na twarzy.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPowieść napisana lekko i naprawdę zabawnie. Ma jedyną wadę - za mało sierżanta Fidybusa i porucznika Karbolka. Uwielbiam mamę Karbolkową:)
Takie wykopalisko z Legimi. Stara komedia obyczajowo-kryminalna, którą nadal czyta się całkiem przyjemnie. Z sentymentu do tamtych czasów przeczytam coś jeszcze, bo to całkiem dobrze napisane, a o istnieniu tego autora (albo raczej autorki) dotąd nie miałem bladego pojęcia.
Takie wykopalisko z Legimi. Stara komedia obyczajowo-kryminalna, którą nadal czyta się całkiem przyjemnie. Z sentymentu do tamtych czasów przeczytam coś jeszcze, bo to całkiem dobrze napisane, a o istnieniu tego autora (albo raczej autorki) dotąd nie miałem bladego pojęcia.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak zaczęłam słuchać to krzyknęłam: Przecież ja to znam! Dziecięciem będąc, no takim trochę starszym, zaczytywałam się książkami z jamnikiem na okładce. Z zacnego bardzo Wydawnictwa Czytelnik Wydawnictwo szanowało swoich czytelników i oferowało im produkt z najwyższej redakcyjnej półki
Tytułów i fabuł było sporo. Nie były tak znaczące, bym pielęgnowała je w pamięci przez lata czy do nich wracała. Zostały przykryte przez inne książki. Ale pojawia się impuls, tak jak teraz, i otwiera się szufladka pamięci.
Pełna humoru opowieść o czasach, które już odeszły, generalnie były mroczne. No ale nasz barak był najweselszy w całym obozie socjalistycznym. I tu autorce, tak tak bo to pseudonim jest, udało się oddać wiele absurdów PRLowskiej rzeczywistości. Przyjemnie powrócić do beztroskiej młodości.
Jak zaczęłam słuchać to krzyknęłam: Przecież ja to znam! Dziecięciem będąc, no takim trochę starszym, zaczytywałam się książkami z jamnikiem na okładce. Z zacnego bardzo Wydawnictwa Czytelnik Wydawnictwo szanowało swoich czytelników i oferowało im produkt z najwyższej redakcyjnej półki
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTytułów i fabuł było sporo. Nie były tak znaczące, bym pielęgnowała je w pamięci przez...
Ta książka przeleżała na moich półkach kilkadziesiąt lat zanim znów po nią sięgnęłam, ale warto polecam
Ta książka przeleżała na moich półkach kilkadziesiąt lat zanim znów po nią sięgnęłam, ale warto polecam
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toFabuła / 9
Zwroty akcji / 9
Bohaterowie / 10
Humor / 10
Oryginalność / 8
Fabuła / 9
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZwroty akcji / 9
Bohaterowie / 10
Humor / 10
Oryginalność / 8
Powieść kryminalna wydana w ramach „Serii z jamnikiem”. Prowadzącymi śledztwo są milicjanci, opisana historia wymyka się jednak schematom powieści milicyjnej. Pierwsze wydanie „Pięknej kobiety…” ukazało się w 1982 roku. Osadzona współcześnie akcja pozwala nam zatem na zanurzenie się w szaroburą rzeczywistość peerelowskich lat osiemdziesiątych. Szaroburą? Zdecydowanie nie! Ta niepozorna książeczka wywołała u mnie gejzery śmiechu i uśmiechów. Można ją śmiało porównać z najlepszymi powieściami Joanny Chmielewskiej (np. „Wszystko czerwone”, „Lesio”, „Wszyscy jesteśmy podejrzani”). Zbliżony jest lekki, a jednocześnie błyskotliwy sposób narracji, solidnie zagmatwana intryga, balansująca na pograniczu prawdopodobieństwa i unurzana w absurdalnym poczuciu humoru. Zabawne są dialogi przeplatane opisami codzienności ówczesnego PRL-u z jego ponurymi i niewiarygodnymi prawidłami. Autor w widoczny sposób bawi się konwencją, puszczając czytelnikowi oko. Równie błyskotliwy jest nieoczywisty tytuł powieści. „Piękna kobieta w obłoku spalin” (czyli powieściowa denatka) przypomina jako żywo koncept „wybornego trupa” surrealistów. Irytująca denatka świetnie koresponduje z groteskowym powodem zbrodni. Malwina jest pracownicą telewizji publicznej. Jedną z jej ambicji jest debiut poetycki, do którego zmierza, konsekwentnie zadręczając swe otoczenie. Oto erotyk, jako przykład jej grafomańskiej twórczości:
„Bomba zmysłów
Zawisła kaskadą
Irracjonalnej treści
Zad lśniącej białej klaczy
Podryguje obleśnie”.
Smaczku powieści dodaje także tajemniczość jej autora. Zauroczona lekturą postanowiłam dowiedzieć się czegoś więcej na jego temat. Okazało się to niełatwe. W końcu jednak „Google” podpowiedziało, iż Jeremi Bożkowski był pseudonimem nieżyjącej już pisarki, Bożeny Ciecierskiej-Więcko. Pod tym pseudonimem wydała ona jeszcze kilka innych powieści kryminalnych, których bohaterami również jest rozkosznie absurdalny, milicyjny tandem: wąsaty obibok, sierżant Fidybus i komunistyczny karierowicz, porucznik Karbolek. Chociaż ich zdobycie nie było łatwe, udało mi się upolować pozostałe powieści Bożkowskiego. Są równie zabawne. Jaka szkoda, że nie zostały w swoim czasie zekranizowane przez Stanisława Bareję!
Powieść kryminalna wydana w ramach „Serii z jamnikiem”. Prowadzącymi śledztwo są milicjanci, opisana historia wymyka się jednak schematom powieści milicyjnej. Pierwsze wydanie „Pięknej kobiety…” ukazało się w 1982 roku. Osadzona współcześnie akcja pozwala nam zatem na zanurzenie się w szaroburą rzeczywistość peerelowskich lat osiemdziesiątych. Szaroburą? Zdecydowanie nie!...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to