„Aladyn” to film animowany mojego dzieciństwa, bo od momentu premiery pełnometrażowego filmu animowanego, minęło już trzydzieści lat. Byłam jednym z tych dzieciaków, które marzyły o pójściu do kina i wyczekiwały na wersję na kasecie, przy czym mogłam film oglądać u kuzyna. Wszystkie dzieciaki już znały te historie, a ja z utęsknieniem czekałam. Pamiętam te emocje i zachwyt, śledzenie losów bohaterów wielkim podekscytowaniem . Właśnie ta otoczka sprawiła, że mam do tego filmu (podobnie jak do „Króla Lwa”) wielki sentyment. Zwłaszcza, że w tamtych czasach był to powiew wymarzonego „zachodu” z nutką orientu i elementów baśni. Po latach do oglądania filmu wróciłam z córką. Komiks okazał się tu świetnym wstępem wzbudzającym zainteresowanie.
Publikacji na podstawie „Aladyna” było już sporo. Każda czymś nęciła. Szczególnie miłe były książki z serii Disney’a. Jednak w pewnym wieku wyrasta się z nich i chętniej sięga po komiksy. Znana wszystkim fabuła o losach złodziejaszka posiadającego czarodziejską lampę i dzięki temu zostaje księciem i przygody pięknej księżniczki została wiernie oddana w komiksie i to jest wielki plus tej publikacji. Album zawiera piękne kadry z filmu, świetnie rozrysowaną akcje, dobrze dobrane dialogi, co jest bardzo ważne w przypadku nieco skróconych, dostosowanych do młodych czytelników historiach. Mniej ważne wątki pominięto, a bardziej rozbudowane uproszczono i dobrze napisano dialogi, dzięki czemu zmiany te są bez szkody dla głównej akcji. W komiksie znajdziemy żywą, wciągającą, pełną humoru opowieść o przygodach filmowych bohaterów. Świetnie utrzymano równowagę między gagami i wyzwaniami, dzięki czemu mojej córce łatwiej było później oglądać film.
Do tego (jak większość z Was wie) jestem miłośniczką komiksów, wykorzystania ich jako materiału zachęcającego do czytania, śledzenia tekstu i musze przyznać, że „Aladyn” zdał egzamin: niedługie dialogi, odpowiednia ilość klatek na stronie sprawiły, że córka chętnie śledziła to, co się dzieje. Poza tym nie mamy tu niesamowicie wielu stron, co skutecznie zachęci uczniów nauczania początkowego do czytania. A na końcu lektury znajdziecie piękną galerię postaci i wspaniałe kadry z filmu animowanego. Zdecydowanie polecam wszystkim rodzicom i dzieciakom, które nie są przekonane, że czytanie może być świetną zabawą.

„Aladyn” to film animowany mojego dzieciństwa, bo od momentu premiery pełnometrażowego filmu animowanego, minęło już trzydzieści lat. Byłam jednym z tych dzieciaków, które marzyły o pójściu do kina i wyczekiwały na wersję na kasecie, przy czym mogłam film oglądać u kuzyna. Wszystkie dzieciaki już znały te historie, a ja z utęsknieniem czekałam. Pamiętam te emocje i zachwyt,...

Od momentu premiery pełnometrażowego filmu animowanego Aladyn, minęło już równe trzydzieści lat. Dzieci, które kiedyś z wypiekami na twarzy śledziły losy bohatera, dorosły i teraz sami posiadają potomstwo. Nie ma więc lepszej okazji ku temu, aby wspólnie ze swoimi pociechami, ponownie przypomnieć sobie lata swojej młodości sięgając po nowo wydany komiks.

Na temat fabuły tytułu raczej nie trzeba nic wspominać. Losy złodziejaszka posiadającego czarodziejską lampę, który zostaje księciem i pięknej księżniczki, powinny być każdemu doskonale znane. Scenariusz komiksu w pełni został oparty na filmie z 1992 roku. Należy to uznać za plus, szczególnie biorąc pod uwagę późniejsze odświeżone produkcje Disneya (szczególnie ostatnią),o których lepiej jest nie pamiętać.

Przedstawiona tutaj historia jest oczywiście troszkę skrócona w stosunku do oryginału, tak aby zmieściła się ona na ograniczonej liczbie stron. Niektóre mniej ważne wątki zostały więc wycięte inne zaś troszkę uproszczone. Na całe szczęście nie wpływa to bardzo na jakość komiksu. Sięgając po album, można być pewnym, że w jego wnętrzu na młodego czytelnika, czeka wartka przygoda wymieszana z lekką nutką humoru. Wszystko to podane w odpowiednich proporcjach, tak aby wywołać na twarzy dziecka (i nie tylko) uśmiech zadowolenia.

Obok samej komiksowej opowieści podobnie jak w innych albumach serii znalazło się tutaj również miejsce na skrótowe przedstawienie najważniejszych postaci i małą galerię pięknie wyglądających grafik.

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-aladyn/

Od momentu premiery pełnometrażowego filmu animowanego Aladyn, minęło już równe trzydzieści lat. Dzieci, które kiedyś z wypiekami na twarzy śledziły losy bohatera, dorosły i teraz sami posiadają potomstwo. Nie ma więc lepszej okazji ku temu, aby wspólnie ze swoimi pociechami, ponownie przypomnieć sobie lata swojej młodości sięgając po nowo wydany komiks.

Na temat fabuły...

Aladyn to jedna z tych baśni, której nikomu przedstawiać nie trzeba. Wersja komiksowa, którą prezentuje to powrót do klasyki sprzed trzydziestu lat i to w bardzo pięknym wydaniu. "Aladyn" jest kolejnym tomem klasycznej kolekcji baśni Disneya, ukazały się już takie hity jak "Król Lew", "Zakochany kundel", "Mulan", "101 dalamatynczykow", a w przygotowaniu jest "Mała syrenka".

Komiks rozpoczyna się prezentacją postaci, a kończy pięknymi, całostronnymi ilustracjami prezentującymi wspomnienia Aladyna. To fajne urozmaicenie.

Komiksowe przygody Aladyna to cykl przeznaczony dla małych ale i nieco większych czytelników. Wszyscy wiemy, że baśnie Disneya od lat bawią i uczą dzieci, wzruszają rodziców i są impulsem do rozmów o tym co ważne i wartościowe.

To pierwszy komiks z serii i z całą pewnością nie ostatni po który sięgnęliśmy. Jeśli szukacie wartościowych pozycji czytelniczych o budowaniu relacji, walce dobra ze złem i przekazujących wiedzę o otaczającym nas świecie to polecam baśnie Disneya w wersji komiksowej.

Aladyn to jedna z tych baśni, której nikomu przedstawiać nie trzeba. Wersja komiksowa, którą prezentuje to powrót do klasyki sprzed trzydziestu lat i to w bardzo pięknym wydaniu. "Aladyn" jest kolejnym tomem klasycznej kolekcji baśni Disneya, ukazały się już takie hity jak "Król Lew", "Zakochany kundel", "Mulan", "101 dalamatynczykow", a w przygotowaniu jest "Mała syrenka"....

ZŁODZIEJ KSIĘCIEM

Są takie opowieści, których nikomu nie trzeba przedstawiać, a „Aladyn” to zdecydowanie jedna z nich. Wielki hit – kolejny wielki hit należałoby powiedzieć – ze stajni Disneya, który przed laty rozpalał wyobraźnię widzów. A który niedawno doczekał się fabularnej, rozczarowującej wersji kinowej. Komiks zaś, który trafił właśnie w nasze ręce, to powrót do animowanej klasyki sprzed trzydziestu lat, którą chyba każdy zna.

Złodziej księciem? Czemu nie! Gdy piękna Dżasmina musi wyjść za mąż, bo tak nakazuje prawo, los chce, że złodziejaszek Aladyn staje się posiadaczem magicznej lampy. A dżin z lampy spełnia jego życzenie o staniu się księciem! Happy End? Niestety nie, bo zły wezyr Dżafar ma swoje plany co do przejęcia władzy. Czy chłopak zdoła stanąć mu na drodze?

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/04/aladyn-bobbi-jg-weiss-xavier-vives-mateu.html

ZŁODZIEJ KSIĘCIEM

Są takie opowieści, których nikomu nie trzeba przedstawiać, a „Aladyn” to zdecydowanie jedna z nich. Wielki hit – kolejny wielki hit należałoby powiedzieć – ze stajni Disneya, który przed laty rozpalał wyobraźnię widzów. A który niedawno doczekał się fabularnej, rozczarowującej wersji kinowej. Komiks zaś, który trafił właśnie w nasze ręce, to powrót do...