rozwińzwiń

Szumowina. Tom pierwszy: Cocainefinger

Okładka książki Szumowina. Tom pierwszy: Cocainefinger Roland Boschi, Wes Craig, Moreno Dinisio, Lewis Larosa, Eric Powell, Rick Remender, Andrew Robinson
Okładka książki Szumowina. Tom pierwszy: Cocainefinger
Roland BoschiWes Craig Wydawnictwo: Non Stop Comics Cykl: Szumowina (tom 1) komiksy
148 str. 2 godz. 28 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Szumowina (tom 1)
Tytuł oryginału:
The Scumbag, vol. 1: Cocainefinger
Wydawnictwo:
Non Stop Comics
Data wydania:
2022-02-02
Data 1. wyd. pol.:
2022-02-02
Liczba stron:
148
Czas czytania
2 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382302608
Tłumacz:
Paweł Bulski
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Słyszeliście, co zrobił Eddie Gein? Eric Powell, Harold Schechter
Ocena 7,7
Słyszeliście, ... Eric Powell, Harold...
Okładka książki Did You Hear What Eddie Gein Done? Eric Powell, Harold Schechter
Ocena 6,3
Did You Hear W... Eric Powell, Harold...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Coś zabija dzieciaki, tom 3 Werther Dell'Edera, James Tynion IV
Ocena 7,2
Coś zabija dzi... Werther Dell'Edera,...
Okładka książki Lotka: Kroniki z piekieł Stephen Desberg, Tony Sandoval
Ocena 6,6
Lotka: Kroniki... Stephen Desberg, To...
Okładka książki Daphne Byrne Kelley Jones, Laura Marks
Ocena 5,8
Daphne Byrne Kelley Jones, Laura...
Okładka książki Maska Omnibus. Tom 2 John Arcudi, Evan Dorkin, Bob Fingerman, Peter Gross, Kevin Maguire, Doug Mahnke
Ocena 6,4
Maska Omnibus.... John Arcudi, Evan D...

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
181
159

Na półkach:

Lubię odjechane pomysły Remendera i jego jazdę po bandzie. Tutaj mamy prawdziwego antybohatera, którego nie da się lubić. To taki Frank Gallagher z Shameless w wykonaniu Williama H. Macy'ego. Gdyby kręcili ekranizację, Macy byłby idealnym kandydatem do tej roli. Ale mam szczerą nadzieję, że ekranizacj nie będzie, bo taka historia sprawdza się idealnie TYLKO i WYŁACZNIE w medium komiksowym.

Lubię odjechane pomysły Remendera i jego jazdę po bandzie. Tutaj mamy prawdziwego antybohatera, którego nie da się lubić. To taki Frank Gallagher z Shameless w wykonaniu Williama H. Macy'ego. Gdyby kręcili ekranizację, Macy byłby idealnym kandydatem do tej roli. Ale mam szczerą nadzieję, że ekranizacj nie będzie, bo taka historia sprawdza się idealnie TYLKO i WYŁACZNIE w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
484
327

Na półkach:

"Charles Bukowski zauważył kiedyś, że największym problemem świata jest to, że ludzi inteligentnych przepełniają wątpliwości, durniów zaś roznosi pewność siebie. Nikt nie ilustruje tej tezy lepiej niż ktoś, kogo Wam za chwilę przedstawię."

➡️I oto ta recenzja przesądza o tym, czy zacznę zbierać nową serię komiksową, czy też nie 🙂 Remendera bardzo lubię, głównie za "Death or Glory" które kiedyś recenzowałem (ale nie tylko za to) i dałem mu kredyt zaufania, kupując tom 1. Czy było warto?
➡️Co do wydania to oczywiście jestem na nie 😉 Miękkie okładki mnie odrzucają i jeśli kupiłem ten komiks, tzn. że naprawdę lubię Remendera 😉 Oj dobra, masa świetnych komiksów wyszła w miękkich i miejmy nadzieję, że teraz będzie podobnie.
➡️Poznajcie Erniego Raya Clementine'a - oblecha i półanalfabetę, uzależnionego od narkotyków podstarzałego metalowca. Cóż, to właśnie indywiduum staje się przez przypadek najlepszym superagentem na świecie, taki zaćpany Bond z supermocami😉 Ernie należy do przebrzmiałej epoki, wiecie, sex, drugs and rock'n'roll i trudno uwierzyć, że los świata zależy od niego 😁
➡️Mocno odjechany akcyjniak, wypełniony czarnym humorem i dużą ilością mordobicia 😁 Jest przy tym nad podziw inteligentny i dowcipny, a wciąga od razu jak ta koka, której nasz superszpieg sobie nie odmawia 😄
➡️Autor scenariusza już na pierwszej stronie informuje nas, że Ernie nie ukończył podstawówki i jest jedyną osobą, która może nas uchronić przez Armagedonem. Ale że jak? Czy to się da względnie sensownie wyjaśnić?!
➡️Kadry są małe, ciasno upakowane, co daje nam wbrew pozorom całkiem sporo zabawy na tych 148 stronach. Rysunki baaaardzo krwiste i soczyste. Czuć atmosferę spelun, smród palonych opon podczas pościgów i słychać trzask pękających kości 😁 I takie komiksy od czasu do czasu to idealny patent na pokojowe odreagowanie całego, co najmniej dziwnego świata. Przyszło w samą porę.
➡️"- Myślałem, że jesteśmy kumplami...
- Zawsze cię wyprowadzałem z tego błędu." 😁
Uśmiałem się i to solidnie w trakcie czytania/oglądania, bo chociaż mam podstawówkę skończoną, to humor Earna mi pasuje i co poradzić 😊 Nie będę z tym walczył 😉 Odleciałem i moje myśli przestały na ten czas krążyć wkoło nurtującego mnie ostatnio problemu. I choćby za to ten komiks jest bardzo ok.
➡️Hmm jakby tu opisać naszego bohatera? Pozwólcie, że posłużę się cytatem:
"Facet ma prezencję. Trzeba to przyznać. Zapracował na te głębokie zmarszczki. Wygląd idzie w parze ze smrodem nieprzetrawionej gorzały i fajek. I odorem rozkładu, którego nie da się zmyć. Bo dobywa się z wnętrzności. Każda część jego ciała - od pożółkłych zębów po wypryszczony nos jest świadectwem długich lat starannego wyniszczania organizmu."
Starczy, gdyż liczę na to, że uda Wam się jednak doczytać tę reckę do końca 😉
➡️Sceny walk pierwsza klasa! Dynamika, prędkość i solidne mordobicie, tak jak tygrysy lubią najbardziej! 😁 A wszystko to ciągle i ciągle doprawione tak zakręconym, czarnym jak najczarniejszy hmm omal nie przesadziłem, jak najczarniejszy węgiel kamienny humorem 😁 I ironią, bo cała ta historia to jedna wielka ironia. Sztos!
➡️Aha, wiecie co? Ojciec Czas? Meduza? Kobold? I inne takie? Naprawdę, ta opowieść jest tak zakręcona, że nadaje się tylko dla osób, które gustują w całkowitym odlocie 😅 Na 14 fajerek!
➡️Zapytacie czy ta historia ma jakieś wyjaśnienie? Jak to możliwe, że mega koncertowy żul stał się najważniejszym szpionem na świecie? Czy supermoce mają z tym coś wspólnego? (no pewka 😁)
"-Nanotechnologia, którą masz w sobie, da ci szybkość i siłę /.../
- Wali mnie to."
➡️Najważniejsze, że Ernie przejął się swoją rolą i podszedł do niej poważnie.
"- Zginą miliony nowojorczyków...
- Jebał ich pies." 😄
W porządku, Ernie ma swoje zdanie i wszystko w dupie. Co zrobi góra, żeby go przekonać do swoich racji? Nie chcę za wiele powiedzieć, ale zapewniam, że jest wesolutko XD
"- Idziesz po linii najmniejszego oporu.
- To świadczy, że jestem spryciarzem.
- Raczej szumowiną.
- Że jak, kurwa?
- Szumowiną.
- Jebany ciotowaty picuś! Przeproś!"
➡️I jeszcze ta niepodrabialna atmosfera rocka, wczesnego metalu, Judas Priest, Motorhead i balangowania po blady świt. Ernie Wam to załatwi, choćbyście nie chcieli 😅
➡️A jak to jest cudnie niepoprawne politycznie 🤗 Dużo paskudnych tekstów, które wielu oburzą, od razu solennie Was ostrzegam, jeśli to Was złości - odpuśćcie.
➡️Dodam też, że jest wulgarnie i to bardzo. Zatem jeżeli słowa na k, ch, p, s i całą resztę alfabetu są dla Was nie do przyjęcia - śmiało możecie dać sobie spokój.
➡️I na koniec - jak poczytacie uważnie, to się okaże, że pod maską mordobicia i wulgarności ukrywają się też inne treści. O wolności, o współczuciu, o dawaniu drugich szans, o walce z głupotą i podłością. Ale to tylko tak na marginesie 🙂 i tylko dla tych, którzy widzą między wierszami 🙂
➡️No dobra, więcej powiem Wam, jak już przeczytam kolejny tom, który właśnie teraz, o godz.0.21 zamawiam 😁 A pierwszy tom oceniam na 9/10 i daję K-UZJ (Komiksowy Uncelkowy Znak Jakości),właśnie takie komiksy uwielbiam, czysta rozrywka, zabawa i adrenalina, a do tego nieoczywisty przekaz! Brawo!
I nie mogę się już doczekać lektury tomu drugiego, gdyż "losy świata spoczywają w rękach największej szumowiny, jaka po nim chodzi."😄
Update: tom 2-gi już przeczytany i recenzja niebawem 😊

"Charles Bukowski zauważył kiedyś, że największym problemem świata jest to, że ludzi inteligentnych przepełniają wątpliwości, durniów zaś roznosi pewność siebie. Nikt nie ilustruje tej tezy lepiej niż ktoś, kogo Wam za chwilę przedstawię."

➡️I oto ta recenzja przesądza o tym, czy zacznę zbierać nową serię komiksową, czy też nie 🙂 Remendera bardzo lubię, głównie za "Death...

więcej Pokaż mimo to

avatar
791
629

Na półkach: ,

Jak możemy przeczytać w opisie, główny bohater “Szumowiny”, Ernie Ray Clementine, to wulgarny półanalfabeta i uzależniony od narkotyków członek motocyklowego gangu. Nie będę Was tu mamić ładnymi słówkami - Ernie to po prostu stary oblech, który myśli jedynie o “imprezach i dziewczynach” (uwierzcie, ujęłam to naprawdę delikatnie). Z tego powodu ostrzegam, że do “Szumowiny” trzeba podejść z bardzo dużym dystansem. Ten komiks pełen jest niesmacznych żartów, szowinistycznych tekstów, wulgaryzmów i scen dość obrzydliwych. Nie każdemu się to spodoba.

Prawda jest jednak taka, że o to właśnie w tej serii chodzi. Ernie celowo został tak stworzony i generalnie sama jego kreacja wyszła twórcom bardzo dobrze. To miała być postać kontrowersyjna, niemoralna i taka, którą ciężko polubić. I taka właśnie jest.

Sama fabuła nie jest szczególnie oryginalna, ale ogólny zamysł przypadł mi do gustu. Wiecie, to ten case, gdzie zwykła (nomen omen) szumowina zostaje najpotężniejszym superszpiegiem na świecie i musi pomóc tajnej organizacji, która próbuje zapobiec wielkiej katastrofie. Oklepane, ale jakimś cudem ciągle się sprawdza.

W komiksie znajdzie się kilka naprawdę ciekawych plot twistów, a także parę bardzo dobrze wykreowanych postaci. Jak już wspomniałam, sam Ernie również został dobre wykreowany - chociaż polubić się go nie da, a w każdym razie ja nie potrafiłam.

Nie do końca przypasował mi prostacki humor głównego bohatera i jego egoistyczne, niedojrzałe zachowanie. Nie jest to seria, do której będę wracać, wiem jednak, że prawdopodobnie doczytam ją do końca.

Nie odradzam, ale też nie polecam szczególnie gorliwie.

Jak możemy przeczytać w opisie, główny bohater “Szumowiny”, Ernie Ray Clementine, to wulgarny półanalfabeta i uzależniony od narkotyków członek motocyklowego gangu. Nie będę Was tu mamić ładnymi słówkami - Ernie to po prostu stary oblech, który myśli jedynie o “imprezach i dziewczynach” (uwierzcie, ujęłam to naprawdę delikatnie). Z tego powodu ostrzegam, że do “Szumowiny”...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1266
995

Na półkach:

Nie ma co gadać, Rick Remender umie pisać bezkompromisowe, pełne przemocy i intensywne opowieści, w których akcja prawie nigdy nie ustaje. Takie jest chociażby rewelacyjnie pulpowe „Deadly Class”, w podobnym tonie utrzymano również cyberpunkowy „Tokyo Ghost”. Premiera kolejnego komiksu pisanego przez Amerykanina musiała wywołać szybsze bicie serca u tych wszystkich komiksiarzy, którzy cenią sobie czystą, choć także niegłupią rozrywkę. Sprawdźmy zatem, jak prezentuje się pierwsza odsłona „Szumowiny”.

Ernie Ray Clementine zupełnym przypadkiem zostaje potężnym szpiegiem. I może nie byłoby w tym większego problemu, gdyby nie to, że facet jest totalnym zerem. To zaćpany degenerat, który upadł już na dno społecznej hierarchii i powoli zaczyna pukać w nie od spodu. I właśnie taki ktoś, chcąc nie chcąc, musi uratować świat. Nie wiadomo jednak, czy będzie w stanie.

Fanów komiksów zawsze fascynowali antybohaterowie. Zainteresowanie tego typu postaciami nie słabnie zresztą do dziś, świadczy o tym popularność Punishera czy Wolverine’a, co więcej, trend przejawia się także w uczłowieczaniu złoczyńców (choćby Harley Quinn, Poison Ivy czy Venoma) – bo jakkolwiek wszyscy kochamy superbohaterów, to dopiero przy czytaniu o kimś znacznie mniej krystalicznym można poczuć swoisty dreszczyk obcowania z czymś innym, nieszablonowym, a na pewno nie do końca społecznie akceptowalnym. Niepoprawność potrafi być niezwykle atrakcyjna. Z tego założenia wyszedł prawdopodobnie Rick Remender, powołując do życia postać Erniego Raya Clementine’a.

Wielu antybohaterów naprawdę da się lubić, a ich siłą jest to, że mimo stosowanych przez nich często bezkompromisowych metod mają w sobie coś, dzięki czemu szybko zyskują sympatię czytelnika. W przypadku „Szumowiny” jest jednak zgoła inaczej. Tytułowa postać nie została nazwana szumowiną przez przypadek. Remender kreuje Clementine’a na osobę skrajnie antypatyczną, chamską, brudną i obleśną. To degenerat, który zrobi wszystko, żeby wstrzyknąć coś w żyłę i odlecieć w narkotykowy haj. Innymi słowy – jest to ktoś, kogo żadnym sposobem nie da się polubić, także z tego względu, że nie widać w nim żadnej chęci zmiany stylu życia. To pewien problem podczas lektury omawianego albumu, a to z tego względu, że zamiast kibicować protagoniście, można do niego czuć jedynie wstręt i obrzydzenie. No dobrze, może pod koniec albumu ( nie będę jednak wchodził w szczegóły) sytuacja nieco się zmienia, mimo tego Clementine’owi nadal daleko do kogoś, kogo można zacząć cenić.

Czy „Szumowina” nadrabia braki na innych płaszczyznach? Na pewno nie można mieć zastrzeżeń co do tempa opowieści – to jest dość szybkie, więc jeśli nastawimy się wyłącznie na rozrywkę, wrażenia nie powinny być specjalnie złe. Pewnym problemem okazuje się jednak spora tendencyjność „Szumowiny” – chodzi mi przede wszystkim o utożsamianie prawicy ze wszystkim co najgorsze i czynienie z jej sympatyków z automatu rasistów, ksenofobów i ludzi o ograniczonych horyzontach. To obraz mocno przerysowany, a choć główny bohater zarzeka się, że nie lubi zarówno lewicy, jak i prawicy, to scenarzysta dowala na kolejnych kartach tylko jednej stronie, przedstawiając ją jako grupę karykaturalnych złoli.

Wizualnie album prezentuje się okazale, nawet mimo faktu, że za całość odpowiadało pięciu rysowników. Z jednej strony nie mamy więc zachowanej graficznej ciągłości, z drugiej jednak, nawet w momencie kiedy zmiana stylu jest dość wyraźna, to prace rysowników nadal pasują do opowieści. Mnie najbardziej do gustu przypadły zdobiące pierwszy zeszyt ilustracje autorstwa Lewisa Larosy. Są naprawdę realistyczne, a podziw budzi zwłaszcza dbałość artysty o detale. Dobrą robotę robią zresztą wszyscy rysownicy – w tym aspekcie trudno jest się o cokolwiek przyczepić.

Mając na uwadze świetne „Deadly Class”, spodziewałem się, że kolejna rozpoczęta przez Non Stop Comics seria Remendera będzie przynajmniej porównywalnie dobra. Ale czy faktycznie jest? Jak dla mnie nie, różnica klas jest bardzo widoczna, choć jeśli skalibruje się odpowiednio swoje oczekiwania i na kilka rzeczy przymknie oko, tempo akcji i jej intensywność mogą okazać się wystarczające, by uznać lekturę za udaną. Wszystko zależy od indywidualnych preferencji i oczekiwań. I choć jestem na „nie”, to jestem też przekonany, że „Szumowina” znajdzie swoich sympatyków. Nie jest to bowiem komiks zły, ale na pewno mocno specyficzny.


Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2022/05/szumowina-tom-1-cocainefinger-recenzja.html
oraz na łamach serwisu Szortal - https://www.facebook.com/Szortal/photos/a.308550669167667/5397488296940520

Nie ma co gadać, Rick Remender umie pisać bezkompromisowe, pełne przemocy i intensywne opowieści, w których akcja prawie nigdy nie ustaje. Takie jest chociażby rewelacyjnie pulpowe „Deadly Class”, w podobnym tonie utrzymano również cyberpunkowy „Tokyo Ghost”. Premiera kolejnego komiksu pisanego przez Amerykanina musiała wywołać szybsze bicie serca u tych wszystkich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
469
421

Na półkach: , , ,

Szumowina to seria komiksów, której autorem jest Rick Remender, przy której graficznie udzielał się Wes Craig. Duet ten znany jest również z Deadly Class, czyli jednej z moich ulubionych komiksowych serii. Nic więc dziwnego, że w kadrach często znaleźć można podobieństwa postaci do bohaterów znanych ze szkoły dla zabójców.

Ernie Clementine to człowiek z marginesu społecznego. Ćpun, degenerat i leń, nie posiadający żadnych celów i ambicji poza zaspokojeniem głodu używek, które to mają dostarczać coraz większych uciech. W wyniku zbiegu okoliczności, mężczyzna wstrzykuje sobie supertajny środek, który sprawia, że dzięki dodatkowym umiejętnościom, staje się on najlepszym szpiegiem na świecie.

Podobnie jak w Deadly Class, autor bawi się konwencją. Przez dużą część komiksu bezlitośnie wyśmiewa wizerunek superbohatera do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Główny bohater nie tylko odbiega od typowego obrońcy ludzkości wyglądem, ale i charakterem. Ernie jest skrajnie egoistyczną osobą i zawsze kieruje się jedynie swoim dobrem, co jest przeszkodą w aktywacji jego supermocy, do których użytku potrzebuje kierować się altruistycznymi pobudkami. Niejednokrotnie Remender wyśmiewa również problemy społeczne.

Jako że to dopiero pierwszy tom, ciężko ocenić tu coś więcej poza zalążkiem historii i przyjemnością jaka płynie z lektury. Liczę, że postaci drugoplanowe zostaną nieco bardziej rozwinięte, ponieważ poza bardzo silnym charakterem głównego bohatera i jego licznym wybrykom, nie znalazło się wiele pola do popisu dla innych. Na ten moment mogę napisać, że świetnie się bawiłem z Szumowiną i jestem bardzo ciekawy jak zostaną rozwinięte rozpoczęte wątki, których jak na taki krótki komiks pojawia się niemało.

Szumowina to seria komiksów, której autorem jest Rick Remender, przy której graficznie udzielał się Wes Craig. Duet ten znany jest również z Deadly Class, czyli jednej z moich ulubionych komiksowych serii. Nic więc dziwnego, że w kadrach często znaleźć można podobieństwa postaci do bohaterów znanych ze szkoły dla zabójców.

Ernie Clementine to człowiek z marginesu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2190
2014

Na półkach:

Ernie Ray Clementine to osobnik, na którego temat śmiało można napisać, że sięgnął on przysłowiowego dna człowieczeństwa. Skrajnie wulgarny półanalfabeta, złodziej, alkoholik, narkoman, kłamca, członek brutalnego gangu motocyklowego, jednostka która nigdy nie zrobiła niczego dobrego i zawsze myślała tylko o sobie. Postać śmiało mogąca robić za największego antybohatera, z którym walczą dzielni herosi i którego pokonanie mogłoby być świętowane przez tłumy. W albumie Szumowina #1: Cocainefinger rzeczywistość bywa jednak mocno przewrotna. To właśnie on przez zupełny przypadek wstrzykuje sobie supertajne serum, robiące z niego najpotężniejszego szpiega na świecie, który ma ocalić ludzkość (Panie mniej nas w swojej opiece). Jakby tego było mało, to jego „nowe super” zdolności aktywują się jedynie w momencie, kiedy zachowuje się on „szlachetnie”. Czy Ernie pod wpływem nowej sytuacji zdoła zmienić swoje dotychczasowe życie, czy może jednak świat czeka zagłada?

Gatunek komiksów „superbohaterskich” od dawien dawna pełny jest altruistycznych herosów w obcisłych spandeksowych ciuszkach, którzy gotowi są na największe poświęcenia. Od pewnego czasu wiele w tej kwestii się zmienia, a gatunek stara się ewoluować i dostosować do potrzeb współczesnego odbiorcy. Komiksowi twórcy nie ustają więc w próbach połączenia innowacyjności i sprawdzonych gatunkowych schematów. Nie inaczej jest w przypadku Ricka Remendera, któremu na pewno nie można odmówić sporej dawki wyobraźni i głowy wypełnionej różnorakimi pomysłami.

W albumie już od pierwszych stron autor bezpardonowo prezentuje nam głównego bohatera, z którym trudno jest się utożsamiać ani tym bardziej mu kibicować. Prawdziwa „szumowina”, z którą nikt nie chciałby mieć nic wspólnego. To właśnie jednak jego gigantyczna deprawacja sprawia, że chce się przewracać kolejne strony komiksu, aby zobaczyć czy naturę człowieka można tak łatwo zmienić. Obok tego, Remender konstruuje również nieźle skrojony świat, w którym łączy realistyczną brutalność z próbą pastiszowego ukazania „superbohaterskich” realiów. Czytelnik może być więc pewny tego, że nie zabraknie w tytule zarówno widowiskowości, jak i przemyślanego poczucia humoru.

Nie wszystko jest jednak tutaj idealne. Niezwykle „wyrazisty” bohater całkowicie przyćmiewa wszystkie inne pojawiające się postacie. W wielu scenach robią one wyłącznie za tło, na które niespecjalnie zwraca się uwagę. Nie wiem jak „dominacja” Erniego wypadnie w kolejnych częściach i czy niestanie się nagle ona zwyczajnie nudna. Ponarzekać można również na zbyt wiele moim zdaniem napoczętych tutaj wątków. Ze względu na dynamikę wydarzeń są one prezentowane bardzo pobieżnie. O wiele lepiej sprawdziłoby się mocniejsze skupienie na dwóch/trzech z nich.

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-szumowina-tom-1/

Ernie Ray Clementine to osobnik, na którego temat śmiało można napisać, że sięgnął on przysłowiowego dna człowieczeństwa. Skrajnie wulgarny półanalfabeta, złodziej, alkoholik, narkoman, kłamca, członek brutalnego gangu motocyklowego, jednostka która nigdy nie zrobiła niczego dobrego i zawsze myślała tylko o sobie. Postać śmiało mogąca robić za największego antybohatera, z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7933
6788

Na półkach:

SZPIEG SZUMOWINA

Na tę tegoroczną nowość od Non Stop Comics chyba najbardziej czekałem. Remender o scenariuszowego steru plus tematyka, która idealnie do niego pasuje zrobiły swoje i nakręciły mnie pozytywnie na serię, zanim jeszcze zobaczyłem szatę graficzną. A szata graficzna jeszcze tylko wzmogła apetyt. I choć ostatecznie okazało się, że nie cały tom jest tak samo znakomity ilustratorsko, zabawa z „Szumowiną” i tak okazała się udana i warta polecenia miłośnikom bezkompromisowej, absurdalnej rozrywki w stylu kina akcji lat. 80.

Ernie jest członkiem gangu motocyklowego. Uzależniony od narkotyków, brutalny i wulgarny analfabeta, zdaje się nie mieć przed sobą żadnej przyszłości. Do czasu, gdy przypadkiem zostaje superszpiegiem i… No właśnie, co może wyniknąć z czegoś takiego?

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/03/szumowina-1-cocainefinger-rick-remender.html

SZPIEG SZUMOWINA

Na tę tegoroczną nowość od Non Stop Comics chyba najbardziej czekałem. Remender o scenariuszowego steru plus tematyka, która idealnie do niego pasuje zrobiły swoje i nakręciły mnie pozytywnie na serię, zanim jeszcze zobaczyłem szatę graficzną. A szata graficzna jeszcze tylko wzmogła apetyt. I choć ostatecznie okazało się, że nie cały tom jest tak samo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
176
108

Na półkach:

Spodziewał bym się odrobinę więcej bo temat tytułowego Szumowiny zostającego superbohaterem/szpiegiem to samograj zarówno w warstwie fabularnej jak i komicznej no ale jednak nie - jest zaledwie poprawnie i chyba nawet nie mam ochoty na drugi tom.

Spodziewał bym się odrobinę więcej bo temat tytułowego Szumowiny zostającego superbohaterem/szpiegiem to samograj zarówno w warstwie fabularnej jak i komicznej no ale jednak nie - jest zaledwie poprawnie i chyba nawet nie mam ochoty na drugi tom.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    23
  • Komiksy
    6
  • Posiadam
    6
  • Chcę przeczytać
    6
  • 2022
    3
  • Komiks
    2
  • 2023
    1
  • Chcę przeczytać (Posiadam)
    1
  • Komiks
    1
  • Posiadam - komiksy
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Szumowina. Tom pierwszy: Cocainefinger


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Świat Akwilonu: Magowie: Eragan. Tom 02 Stephane Crety, Nicolas Jarry
Ocena 6,0
Świat Akwilonu... Stephane Crety, Nic...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...

Przeczytaj także