The Red Harlequin. Barwy i maski
Wydawnictwo: Empik Go fantasy, science fiction
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- The Red Harlequin. Masks and Chromes
- Wydawnictwo:
- Empik Go
- Data wydania:
- 2021-11-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-11-25
- Język:
- polski
- Tłumacz:
- Anna Alochno-Janas
Wejdź do świata, w którym liczy się tylko twój kolor.
Asheva, 14-letni Chromianin z Czarnego Narodu, zobaczy, jak jego świat się rozpada, i będzie musiał uciekać z rodzinnego miasta Axyum. W czasie desperackiej ucieczki przez wzgórza i lasy Czarnego Narodu do rozległych Błękitnych Równin miasta Ayas, Asheva nauczy się stawiać czoła niebezpieczeństwom. Dopiero wtedy zorientuje się, że pod maskami, które noszą wszyscy Chromianie, nic nie jest tym, czym się wydaje.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 21
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
"Barwy i maski" zaintrygowały mnie swoim opisem i zdecydowałam się sięgnąć po audiobook w aplikacji EmpikGo.
Jest to pierwszy tom serii The Red Harlequin. Roberto Ricci wprowadza nas do świata Chromian, gdzie kolor jest najważniejszy. Narody podzielone są na różne barwy, czarną, czerwoną, niebieską, fioletową, żółtą, pomarańczową i zieloną.
Każdy naród posiada inną kulturę. Niektóre nawet są ze sobą skłócone i prowadzą wojnę.
Głównym bohaterem jest Asheva, czternastolatek pochodzący z Czarnego Narodu. Przez swój występek musi uciekać z rodzinnego miasta- Axyum. Na swojej drodze spotyka mniej lub bardziej przyjazne postacie. Nie raz ociera się także o śmierć.
Historia kończy się w takim momencie, że chciałoby się więcej.
Świat Chromian i ich podział na barwy mnie zaintrygował.
"Barwy i maski" to dobre wprowadzenie do świata kolorów. Mam nadzieję, że będę mogła poznać dalsze losy Ashevy.
Mimo tego, że książka jest krótka, a akcja rozwija się powoli zachęcam was, żeby sięgnąć po nią i wyrobić sobie własne zdanie.
"Barwy i maski" zaintrygowały mnie swoim opisem i zdecydowałam się sięgnąć po audiobook w aplikacji EmpikGo.
więcej Pokaż mimo toJest to pierwszy tom serii The Red Harlequin. Roberto Ricci wprowadza nas do świata Chromian, gdzie kolor jest najważniejszy. Narody podzielone są na różne barwy, czarną, czerwoną, niebieską, fioletową, żółtą, pomarańczową i zieloną.
Każdy naród posiada inną kulturę....
Książka jest bardzo, ale to bardzo krótka. Zaledwie wprowadza do świata, który jest podzielony na barwy.
Chłopak z należący do grupy czarnych ucieka przed karą za to co uczynił. Musi opuścić swoje miasto i stać się kimś innym. Na swojej drodze spotyka kilka osób z innych kolorów. Nie każdy jest dobry i nie każdy jest zły.
Ciężko pisać o tak krótkim utworze. Zapowiada się ciekawa seria. Mam nadzieję, że kolejność będzie nieco dłuższa.
Książka jest bardzo, ale to bardzo krótka. Zaledwie wprowadza do świata, który jest podzielony na barwy.
więcej Pokaż mimo toChłopak z należący do grupy czarnych ucieka przed karą za to co uczynił. Musi opuścić swoje miasto i stać się kimś innym. Na swojej drodze spotyka kilka osób z innych kolorów. Nie każdy jest dobry i nie każdy jest zły.
Ciężko pisać o tak krótkim utworze. Zapowiada się...
„Red Harlequin. Barwy i maski” autorstwa Roberto Ricciego to książka… o niczym. W momencie, w którym zaczyna się cokolwiek dziać, powieść się kończy. Wcześniej mamy kiepsko zarysowany świat, który w żaden sposób nie jest innowacyjny (może kilka lat temu tak, ale w dzisiejszych czasach nie robi wrażenia). Główny bohater jest stereotypowym typem postaci, która przez całe życie była poddawana indoktrynacji, ale nagle przejrzała na oczy. I znów – może i byłoby to ciekawe, gdyby nie było znane, a przynajmniej gdyby zostało dobrze rozpisane, a tak niestety nie jest. Okej, przyznaję, że bohater ma prawo być naiwny i wykazywać się niewiedzą graniczącą z głupotą, ale to nijak nie ratuje sytuacji, bo najpoważniejszy problem polega na tym, że ta książka zupełnie niczym się nie wyróżnia. Jest nudna, przewidywalna i zdecydowanie za krótka, żeby mogła czymkolwiek zainteresować czytelnika. Nie polecam.
„Red Harlequin. Barwy i maski” autorstwa Roberto Ricciego to książka… o niczym. W momencie, w którym zaczyna się cokolwiek dziać, powieść się kończy. Wcześniej mamy kiepsko zarysowany świat, który w żaden sposób nie jest innowacyjny (może kilka lat temu tak, ale w dzisiejszych czasach nie robi wrażenia). Główny bohater jest stereotypowym typem postaci, która przez całe...
więcej Pokaż mimo toAsheva jako główny bohater okazał się być nieco naiwny mimo swojego wieku. Spodziewałam się po nim zupełnie czegoś innego. Rozumiem, że świat okazał się zupełnie inny niż opowiadali w szkole, ale czyż nie każdy nieco się zderza z rzeczywistością gdy musi dorosnąć i to często też tak szybko, jak nasz główny bohater?
Nie potrafię zrozumieć zamysłu tej książki, a tym bardziej tego, że miałaby powstać z tego seria. Nie dzieje się praktycznie nic i nawet biorąc pod uwagę, że to początek fantasy, które często potrafią być nieco nijakie poprzez wprowadzanie do ich świata, to jednak tutaj nie znalazłam po prostu celu, do którego dążył autor i do którego również dążyłby główny bohater.
Nic specjalnego. Myślę, że się nie skuszę na ewentualne kolejne części.
Asheva jako główny bohater okazał się być nieco naiwny mimo swojego wieku. Spodziewałam się po nim zupełnie czegoś innego. Rozumiem, że świat okazał się zupełnie inny niż opowiadali w szkole, ale czyż nie każdy nieco się zderza z rzeczywistością gdy musi dorosnąć i to często też tak szybko, jak nasz główny bohater?
więcej Pokaż mimo toNie potrafię zrozumieć zamysłu tej książki, a tym bardziej...
Asheva miał przystąpić do rytuału inicjacji, ale nim to nastąpiło wybuchła wojna. Jego naród przegrał, a wśród poległych znalazł się ojciec chłopaka. Bez obrońcy rodzina wzbudziła duże i niebezpieczne zainteresowanie jednego ze starszych, a Asheva stając w obronie matki sprowadza na siebie wielkie kłopoty i musi uciec z miasta.
Barwy i maski są po prostu źle napisane, już tak zwyczajnie, na poziomie narracji – pada, że bohater idzie lub w ogóle się zatrzymuje, a kilka zdań później, że biegnie jeszcze szybciej. Niecodzienny to talent jednocześnie stać i biec, a takich cudów jest całkiem sporo. Do tego np. schronieniem jest pień, na którym główny bohater się kładzie pod gołym niebem, w lesie, kiedy dookoła wyją wilki – nie wiem przed czym niby ma go to chronić, woda zaspokaja głód, bohater ma ważne i pamiątkowe przedmioty otrzymane od matki, ale w sumie to nie wiemy co się z nimi dzieje od pewnego momentu, do tego pod koniec pojawiają się pisane z perspektywy głównego bohatera opisy mimiki postaci, które noszą maski – no ciekawam, jak niby to zauważył. Bardzo źle się tego słucha.
Coś co na wyrost będę nazywała fabułą też nie pomaga – mamy tu trzy wydarzenia ważne, cała reszta to podróż głównego bohatera, która w dużej mierze sprowadza się do światotwórstwa, bo służy opisywaniu innych nacji, miejsc, wierzeń, dzieciństwa bohatera… W tej książce nie dzieje się nic, a jeśli dzieje się te trzy razy, to też z sensem jest problem. Wystarczy spojrzeć na sam motyw ucieczki z miasta: w całym mieście szuka się bohatera, ale strażnicy zaczynają otwierać bramy miejskie, kiedy nagle ktoś ogarnia, że to nie jest dobry pomysł i bramy zaczynają się zamykać. Bohater długo myśli, że nie może przez nie przejść, bo zwróci na siebie uwagę, w ostatniej chwili stwierdza, że nie no, może i musi, więc przebiega przez nie, a później idzie, bo boi się, że zwrócić na siebie uwagę w momencie kiedy tylko on idzie drogą. Nie wiem, czy autor zapomniał wspomnieć, że bohater ma pelerynę niewidkę czy ki czort, ale z sensem to tu średnio. W pewnym momencie już nie wiedziałam, czy gorzej jak się nic nie dzieje i jest nudno, czy kiedy dzieją się mało logiczne rzeczy.
Czy chociaż światotwórstwo wypada dobrze, skoro jest go aż tyle? To zależy. Barwy i maski mają rozbudowany system religijny i społeczny. Całkiem sporo dowiadujemy się o bóstwach, o rytuałach, o konieczności noszenia masek, znaczeniu barw… Tylko że większość chyba jest kłamstwem i manipulacją – chyba, bo w sumie niemal we wszystko musimy uwierzyć na słowo i tylko jedna rzecz jest potwierdzona wydarzeniem. Świat więc wypada mało realistycznie, mało przekonująco i widać, że ta sztuczność ma służyć powstaniu pewnego przekazu, a cała powieść jest pisana pod tezę „władza kłamie”. I może nawet przekona to
czytelnika na poziomie głównego bohatera, tylko że niewielu się takich znajdzie, bo to po prostu koszmarnie wykreowana postać. Światotwórstwo nie sprawdza się tutaj nawet na poziomie przestrzeni: w powieści pojawia się opis pewnego miasta, które jest otoczone cmentarzem. Ma to sens, jest wyjaśnione dlaczego. Problem w tym, że według postaci to miasto rozwija się błyskawicznie, zabiera coraz większe przestrzenie, dobudowuje się kolejne mury zewnętrzne, by zagarnąć większy obszar w jego obręb. Logika podpowiada, że w pewnym momencie mury muszą objąć także cmentarz, co się jednak nie dzieje. W jaki sposób więc to miasto się rozbudowuje? Cmentarz nie może być niszczony, ciała raczej nie są przenoszone, a przynajmniej nie ma o tym słowa w powieści, miasto nie może się też rozwijać w inną stronę niż jest cmentarz, bo przez niego właśnie podróżuje bohater i ktoś mu opowiada o mieście na horyzoncie, które wygląda zupełnie inaczej niż kiedy był tam ostatnim razem…
Asheva jest strasznie naiwny. Rozumiem stworzenie bohatera, który ma taki być, jest jeszcze dziecinny i nie zna świata. Tylko że Asheva ma wpajane od urodzenia pewne zasady, wierzenia i poglądy, które zostają gwałtownie zachwiane, a on nic. Nowe wiadomości przyjmuje w zasadzie bez dyskusji, bez oporu, bo jeśli widać w nim jakiś bunt, to zostaje on ekspresowo uciszony krótką rozmową uświadamiającą działanie świata według innej postaci. Mierząc się z manipulacją i kłamstwami Asheva nie staje się podejrzliwy, nie zaczyna sam myśleć, nie rozwija się, ale też nie broni swoich przekonań i wartości niby tak dla siebie ważnych, a nowe przyjmuje właściwie bez zastrzeżeń. To postać kompletnie niewiarygodna i strasznie irytująca.
Barwy i maski to powieść, która nie składa się w sensowną całość. Brak jej logiki i konsekwencji we wszystkich możliwych elementach. Do tego brak jej fabuły, niewiele tu miejsca na interpretację, bo ewidentnie jest pisana pod tezę, którą próbuje udowodnić łopatologicznie, a i tak wypada ona mało wiarygodnie.
---
Książka dostępna za punkty ISBN na CzytamPierwszy.pl
Recenzja także na szarakawiarenka.pl
Asheva miał przystąpić do rytuału inicjacji, ale nim to nastąpiło wybuchła wojna. Jego naród przegrał, a wśród poległych znalazł się ojciec chłopaka. Bez obrońcy rodzina wzbudziła duże i niebezpieczne zainteresowanie jednego ze starszych, a Asheva stając w obronie matki sprowadza na siebie wielkie kłopoty i musi uciec z miasta.
więcej Pokaż mimo toBarwy i maski są po prostu źle napisane, już...
Początek dla mnie taki sobie, ale gdy doszło do dramatycznych wydarzeń i czternastoletni Asheva musiał uciekać z domu i Czarnego Narodu, to przepadłam. Zanurzyłam się w świecie Chromian i Harlequinów, których trzeba złapać i zabić. Wciągnął mnie wir wydarzeń i niebezpieczne przygody, w dodatku bardzo kolorowe, gdyż chłopak na swej drodze spotyka przedstawicieli innych barw. Bohater jest jednocześnie narratorem i opowiada o Chromianach, rysując tło społeczne, religijne, historyczne, przedstawiając prawa nimi rządzące. Asheva mierzy się z kłamstwami, których uczono go w seminarium. Polubiłam tego chłopaka za wrażliwość i odwagę. Trudno mi jednoznacznie osądzić jego czyn, bo choć był on naganny, to miał szczytny powód. W powieści znalazłam dużo nawiązań do starożytności m.in. politeizm, patriarchat, starsi na czele narodu, przygotowania chłopców do egzaminu.
„Barwy i maski”, pierwsza część „The Red Harlequin” Roberta Ricciego, to dobra i interesująca fantastyka z wartką akcją, niebezpiecznymi przygodami, niesamowitym klimatem – nieco tajemniczym i mrocznym, pełna ludzi w maskach, za którymi nie wiadomo, kto się ukrywa i z jaką intencją. Skłania do zadumy nad istotą prawdy, przywdziewaniem masek, tolerancją i dyskryminacją ze względu na przynależność do danej barwy (rasy). Robert Ricci założył maskę na swoją powieść fantasy. W ten sposób piętnuje wojnę, skostniałą i złą władzę i okłamywanie przez nią społeczeństwa, fałszowanie rzeczywistości, napiętnowanie i zwalczanie przeciwników, sianie propagandy, źle pojmowany patriotyzm. W świecie Chromian można odnaleźć wyraźne skojarzenia do naszej rzeczywistości. Dobrze się czyta. Dla relaksu i refleksji.
Początek dla mnie taki sobie, ale gdy doszło do dramatycznych wydarzeń i czternastoletni Asheva musiał uciekać z domu i Czarnego Narodu, to przepadłam. Zanurzyłam się w świecie Chromian i Harlequinów, których trzeba złapać i zabić. Wciągnął mnie wir wydarzeń i niebezpieczne przygody, w dodatku bardzo kolorowe, gdyż chłopak na swej drodze spotyka przedstawicieli innych barw....
więcej Pokaż mimo toJeszcze nie czytałam tej pozycji, widzę jednak całą masę pozytywnych opinii na jej temat. Bardzo mnie kusi, aby ją zamówić.
Jeszcze nie czytałam tej pozycji, widzę jednak całą masę pozytywnych opinii na jej temat. Bardzo mnie kusi, aby ją zamówić.
Pokaż mimo to„Barwy i maski” – pierwszy tom serii „The Red Harlequine”, to opowieść o losach 14-letniego Ashevy, Czarnego Chromianina. Chłopiec, wskutek różnych splotów losu, musi uciekać z rodzinnego miasta Axyum i ukrywać się przed krajanami. W trakcie swojej ucieczki stara się stawić czoła prawdzie, która może się okazać zupełnie inna od tej mu wpajanej.
Pierwsza myśl, jaka mnie naszła podczas słuchania audiobooka, była taka, że autor ma naprawdę przyjemny styl pisania. Od razu się wciągnąłem i zaangażowałem w historię – wstęp i opisy Riccio pisze bardzo dobre. Autor ma nieco problem z opisami wydarzeń, kiedy dużo się dzieje, jednak mimo to, jego styl oceniam dosyć wysoko.
Kolejną świetną rzeczą jest niesamowity klimat dający się poczuć od pierwszych zdań. Trochę mroczny, bardzo brutalny i w pewien (pozytywny) sposób ciężki. Cały efekt potęguje głos Adama Turczyka (lektora). Czyli krótko mówiąc mocna fantastyka dla dorosłych pełną gębą? No nie wiem… W późniejszych rozdziałach moja opinia została zweryfikowana i nie podzielam jej tak bardzo, ponieważ dostrzegłem pewne błędy chociażby w logice niektórych zwrotów akcji. Nie jest to jakiś wysoki poziom literatury fantastycznej, ale pomimo tego bardzo dobrze się ją słucha. W sam raz na odmóżdżenie.
W pewnym momencie podczas słuchania doszło do mnie, że „Barwy i maski” to w zasadzie kolejna pozycja na naszym rynku wydawniczym z silnymi postaciami męskimi – czyli patriarchat w całej swej pełnej krasie. Bardzo szanuję wartości (o których za chwilę) przekazywane przez książkę, co nie zmienia faktu, że autor mógłby przedstawić je w inny sposób, zastępując chociażby głównego bohatera bohaterką albo wprowadzając chociaż jedną ważną i silną postać żeńską.
Pomimo tego mojego spostrzeżenia uważam, że kreacja świata przedstawionego jest niewątpliwie bardzo dobra. Autor rysuje przed czytelnikiem spore tło społeczne, historyczne i, ku mojej uciesze, także religijne. Ów świat w części przypominał mi starożytny Rzym.
Kolejnym plusem, związanym z kreacją świata, jest pierwszoosobowa narracja. Dzięki temu, że główny bohater jest jednocześnie narratorem oraz przewodnikiem czytelnika po swoim domu, potrafi dokładnie i stopniowo wyjaśniać zasady i normy rządzące Chromianami, pokazać ich religijność itd.
Poza kilkoma minusami, niezaprzeczalnym autem książki są również wartości, które ta za sobą niesie. Roberto Ricci, wykorzystując świat fantastyczny, pisze i pokazuje w pełni propagandę, wojnę, chory patriotyzm, skorumpowaną i złą do szpiku kości władzę, ślepą wiarę, fałszowanie rzeczywistości (mała dygresja: czy to wszystko nie brzmi chociaż w części znajomo?). W „Barwach i maskach” słuchamy: „Na wojnie nie ma zwycięzców. Jedynym zwycięzcom jest Yaris – bóg wojny i zemsty, żądny krwi przelanej przez każdego Chromianina bez względu na jego barwę i jego pragnienie zawsze w końcu zostaje zaspokojone”.
Książkę można interpretować także na innej płaszczyźnie wartości. Roberto Ricci bowiem lud Chromian podzielił na barwy, co do złudzenia przypominać może kolory skóry. Pojawia się też dyskryminacja ze względu na przynależność do danej barwy. Ponadto ci, którzy nie chcą przyporządkować się do zasad panujących w społeczeństwie, zostają niejako wyklęci, wyalienowani, są punktem mowy nienawiści władz i okłamanej przez nią ludności. Są definicją oporu, odwagi i, chyba co najważniejsze, inności, której trzeba się bać. Książka to smutna demaskacja współczesnego świata, w tym szczególnie Polski.
Zbierając wszystkie plusy i minusy, „The Red Harlequine. Barwy i maski.” to dobra książka na jednowieczorne odmóżdżenie. Choć nie jest to fantastyka wysokich lotów, naprawdę dobrze się bawiłem podczas lektury, a metafora współczesnego życia, za jaką uważam tę pozycję, tylko tę przyjemność powiększała.
„Barwy i maski” – pierwszy tom serii „The Red Harlequine”, to opowieść o losach 14-letniego Ashevy, Czarnego Chromianina. Chłopiec, wskutek różnych splotów losu, musi uciekać z rodzinnego miasta Axyum i ukrywać się przed krajanami. W trakcie swojej ucieczki stara się stawić czoła prawdzie, która może się okazać zupełnie inna od tej mu wpajanej.
więcej Pokaż mimo toPierwsza myśl, jaka mnie...
Asheva w skutek wydarzeń po śmierci jego ojca jest zmuszony opuścić swój kraj, ziemie Czarnego Narodu. Po opuszczeniu swojej ojczyzny stopniowo odkrywa, że to jak na prawdę funkcjonuje świat różni się od tego czego się uczył w szkole, aż w końcu okazuje się, że ten porządek świata, który dopiero co poznał jest sztuczny i niezgodny z prawdziwą naturą.
Książka ta była dla mnie sporym zaskoczeniem. Sądząc po tytule miałam obawy, że będzie w niej bardzo rozbudowany wątek romantyczny. Ale tytułowy Harlequin jest postacią, w książce nie ma w ogóle wątku romantycznego, a zamiast tego jest wartka akcja i dużo przygód spotykających głównego bohatera.
Barwy i maski to bardzo ciekawa powieść fantasy ukazująca problemy rasowości i systemu kastowego ukazane w innym świecie. Książka napisana takim językiem, że bardzo dobrze się ją czyta, a poza ciekawą fabułą daje dużo do myślenia.
Asheva w skutek wydarzeń po śmierci jego ojca jest zmuszony opuścić swój kraj, ziemie Czarnego Narodu. Po opuszczeniu swojej ojczyzny stopniowo odkrywa, że to jak na prawdę funkcjonuje świat różni się od tego czego się uczył w szkole, aż w końcu okazuje się, że ten porządek świata, który dopiero co poznał jest sztuczny i niezgodny z prawdziwą naturą.
więcej Pokaż mimo toKsiążka ta była dla...