Książka faktograficzna opisująca powstanie i losy chluby polskiego wojska - jednostki specjalnej GROM. Uzupełniona o zdjęcia z niezbędnymi opisami. Nie jest pisana w formie reportażu, raczej nazwałbym ją dokładnym biogramem opisywanej jednostki. Mało zaskakująca narracja, jednakże trudno byłoby poprowadzić ją inaczej. Lektura ma zapoznać czytelnika z istotą działania żołnierzy GROM-u i wypełnia swoje zadanie.

Książka faktograficzna opisująca powstanie i losy chluby polskiego wojska - jednostki specjalnej GROM. Uzupełniona o zdjęcia z niezbędnymi opisami. Nie jest pisana w formie reportażu, raczej nazwałbym ją dokładnym biogramem opisywanej jednostki. Mało zaskakująca narracja, jednakże trudno byłoby poprowadzić ją inaczej. Lektura ma zapoznać czytelnika z istotą działania...

[#CzasWojowników] GROM: Początek

Prezentowana pozycja mogłaby się również znaleźć w cyklu [Z kartonu na strychu], gdyż została wydana prawie dwadzieścia lat temu.

Książka autorstwa Huberta Królikowskiego to chyba pierwsza pozycja traktująca o JW 2305. Wydana została na dziesięciolecie istnienia jednostki.
Okładka tej książki w wersji plakatowej przez długi czas widziała na ścianie mojego pokoju. GROM w tym czasie nadal był mało znany zwykłym obywatelom, gdyż jednostka miała wtedy jedną oficjalną misję na koncie, a udział w działaniach na obszarze byłej Jugosławii nie był nagłaśniany.
Autor w zwięzłej formie przekazuje krótką (wtedy) historię oddziału, który był jedyny w swoim rodzaju. W kilka lat od zera stał się równorzędny takim legendom jak Delta Force czy SAS. Była to rzecz bez precedensu, gdyż "blok wschodni" dopiero co przestał istnieć. Ponieważ szczegóły historii opisywałem już przy kilku innych pozycjach (np. GROM.PL 2) nie będę się powtarzał.
Oprócz informacji o JW 2305 dostajemy również rozdział o cichociemnych, których tradycje kontynuują komandosi oraz rozdział o barwach używanych przez oddział (odznaki, berety, sztandar). Całość jest ilustrowana dużą ilością zdjęć (niestety, czarno-białych). Podana jest również obszerna bibliografia, która umożliwia głębsze zapoznanie się np. w wydarzeniami w trakcie misji.
Podsumowując - mająca już swoje lata, ale nadal wartościowa pozycja o GROM-ie.

[#CzasWojowników] GROM: Początek

Prezentowana pozycja mogłaby się również znaleźć w cyklu [Z kartonu na strychu], gdyż została wydana prawie dwadzieścia lat temu.

Książka autorstwa Huberta Królikowskiego to chyba pierwsza pozycja traktująca o JW 2305. Wydana została na dziesięciolecie istnienia jednostki.
Okładka tej książki w wersji plakatowej przez długi czas widziała...

Książkę Huberta Królikowskiego o GROMie czyta się bardzo szybko. Zasługą tego jest ciekawy temat, styl pisania autora oraz trochę obrazków, które zajmują sporo miejsca, to na plus. A na minus na pewno aktualność, książka wydana w 2001, więc jeśli ktoś chce być na bieżąco, powinien się zaopatrzyć w coś bardziej aktualnego.
W książce znajdziemy trochę wiadomości na temat powstawania jednostki, jej miejsca w strukturze Wojska Polskiego(a raczej problemach z umiejscowieniem). Możemy się dowiedzieć o paru akcjach, w których brał udział GROM, oraz najciekawszy wg mnie opis rygorystycznej selekcji do jednostki.

Książkę Huberta Królikowskiego o GROMie czyta się bardzo szybko. Zasługą tego jest ciekawy temat, styl pisania autora oraz trochę obrazków, które zajmują sporo miejsca, to na plus. A na minus na pewno aktualność, książka wydana w 2001, więc jeśli ktoś chce być na bieżąco, powinien się zaopatrzyć w coś bardziej aktualnego.
W książce znajdziemy trochę wiadomości na temat...

Mówiąc o GROMie nieustannie przewija się nazwisko jego założyciela - generała (wtedy jeszcze pułkownika) Petelickiego. O ile więc sama jednostka jest rzeczywiście jednym z najbardziej wartościowych oddziałów szybkiego reagowania tego typu na świecie, o tyle z jego twórcą już nie jest tak różowo. Tym bardziej w świetle niedawnej podejrzanej śmierci. Jego działalność na rzecz GROMu jest niezaprzeczalnie pozytywna, ale wystawianie mu laurki, sztuczne eksponowanie zalet i tworzenie wizerunku „człowieka honoru” (że posłużę się określeniem Michnika) jest co najmniej mylące. Oczywiście nie ulega wątpliwości, że Petelicki był jedną z barwniejszych postaci naszych dziejów najnowszych, ale książka zawiera spore braki pod względem opisu jego sylwetki. Obruszał się, kiedy nazywano go ubekiem. Wolał – co nie dziwi – określenie „agent wywiadu”. Departament I MSW, dla którego pracował aż 21 lat, wchodził jednak w struktury SB. O latach spędzonych w wywiadzie wspominał zdawkowo – co najwyżej o stanowiskach, jakie zajmował na placówkach. – Reszta? Reszta jest milczeniem – mówił. Znaczną część życiorysu wybielał i legendował na konto „nowego rozdania” po 1989 roku. Mimo, że odżegnywał się od zwalczania solidarnościowej opozycji, zachowały się dokumenty, z których wynika coś innego.

Jak to się stało, że z tak bogatą przeszłością agenturalną zrobił jeszcze większą karierę w wolnej Polsce? Kto go chronił? Nie został poddany weryfikacji. Pewne jest, że był wówczas depozytariuszem ogromnej wiedzy. Mogła się jej obawiać zarówno władza przechodząca do opozycji, jak i opozycja, która właśnie władzę przejmowała.

Dla „betonowych” generałów – o czym książka obficie opowiada - formalnie i mentalnie tkwiących jeszcze w Układzie Warszawskim, zgoda na utworzenie supertajnej jednostki była szokiem i ujmą na honorze. Nie mogli znieść, że GROM będzie miał oddzielny budżet, możliwość zakupu najnowocześniejszej i spersonalizowanej broni oraz sprzętu, przeprowadzania selekcji na własnych warunkach, a dodatkowo podlegać będzie nie MON, ale MSW (później UOP). To wszystko spowodowało, że jednostka od początku była solą w oku generałów. Tak, z niewielkimi wyjątkami, jest zresztą do dziś.

Petelickiemu udało się stworzyć jednostkę, która przez specjalistów i dowódców uznawana jest za jedną z najlepszych formacji specjalnych na świecie, obok brytyjskiego SAS i amerykańskich Delty oraz Navy SEALs. Nazwa jednostki GROM otwiera drzwi na całym świecie. W ciągu 22 lat istnienia żaden z jej operatorów nie zginął w trakcie zadań bojowych! To prawdziwy ewenement. Z komandosami GROM chcą kooperować wszyscy, bo ich wyszkolenie, umiejętności i profesjonalizm są gwarancją sukcesu.

Mówiąc o GROMie nieustannie przewija się nazwisko jego założyciela - generała (wtedy jeszcze pułkownika) Petelickiego. O ile więc sama jednostka jest rzeczywiście jednym z najbardziej wartościowych oddziałów szybkiego reagowania tego typu na świecie, o tyle z jego twórcą już nie jest tak różowo. Tym bardziej w świetle niedawnej podejrzanej śmierci. Jego działalność na rzecz...

Interesuję się wojskowością, zwłaszcza jednostkami specjalnymi, a "zwłaszcza-zwłaszcza" GROM-em. Dlatego pozycja ta musiała być dla mnie obowiązkowa i nie zawiodłem się. Masa informacji - od historii powstania, po szkolenia i treningi, specyfikację używanych przez ową jednostkę broni, aż po opisy niektórych misji. Całość bogato ilustrowana jest zdjęciami z archiwów GROM-u lub prywatnych. Polecam.

Interesuję się wojskowością, zwłaszcza jednostkami specjalnymi, a "zwłaszcza-zwłaszcza" GROM-em. Dlatego pozycja ta musiała być dla mnie obowiązkowa i nie zawiodłem się. Masa informacji - od historii powstania, po szkolenia i treningi, specyfikację używanych przez ową jednostkę broni, aż po opisy niektórych misji. Całość bogato ilustrowana jest zdjęciami z archiwów GROM-u...