Ryba płynie za mordercą
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Wydawnictwo:
- Estymator
- Data wydania:
- 2021-05-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-05-21
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366719613
- Tagi:
- czarny kryminał
Utrzymany w lekkim tonie czarny kryminał. Włochy, lata pięćdziesiąte. Prywatny detektyw prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa słynnego producenta filmowego. Zamordowany milioner, zdradzany przez młodą i piękną żonę, nie bez powodu obawiał się o swe życie. Błyskotliwa intryga, świetne dialogi, włoski koloryt.
Rozrywka z klasą! Wielka przyjemność dla wszystkich miłośników powieści kryminalnych w dawnym, dobrym stylu, z morderstwami, zdradą, niebezpieczną kobietą i bezcennymi klejnotami.
Książkę tą można szczególnie polecić płci pięknej, gdyż poza wciągającą historią kryminalną otrzymujecie, Drogie Panie, bezcenny poradnik jak faceta okręcić dookoła palca, zrobić na szaro i to tak, by się jeszcze z tego cieszył.
Plotki głoszą, że inspiracją do napisania przez Iredyńskiego tej świetnej powieści była pewna piękna Włoszka, którą właśnie poznał. Cóż, w historii literatury niejeden raz tego typu „motywacja” prowadziła do powstawania wielkich dzieł. Weźmy choćby Jana Brzechwę, który swoje słynne wierszyki dla dzieci zaczął pisać po to, aby przypodobać się pewnej urodziwej pani będącej wychowawczynią w przedszkolu.
W 2015 roku na podstawie tej powieści powstało słuchowisko radiowe „Morderstwo w hotelu Santa Caterina”, które wyemitowała Radiowa Trójka w ramach cyklu „Teatrzyk zielone oko”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 71
- 36
- 16
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Uuuu, cienizna. Wygląda mi to na zwykłą chałturę. Iredyński postanowił rąbnąć czarny kryminał w warunkach włoskich. Chandler to to nie jest. Wyszedł pozbawiony temperatury nudnawy drugorzędny kryminalik. Właściwie podoba mi się tylko tytuł, choć bezsensowny, jak się okazało.
Uuuu, cienizna. Wygląda mi to na zwykłą chałturę. Iredyński postanowił rąbnąć czarny kryminał w warunkach włoskich. Chandler to to nie jest. Wyszedł pozbawiony temperatury nudnawy drugorzędny kryminalik. Właściwie podoba mi się tylko tytuł, choć bezsensowny, jak się okazało.
Pokaż mimo toPrywatny detektyw, morderstwo członka gangu w USA, obecnie reżysera filmowego we Włoszech taka sobie bez wciągnięcia czytelnika .
Prywatny detektyw, morderstwo członka gangu w USA, obecnie reżysera filmowego we Włoszech taka sobie bez wciągnięcia czytelnika .
Pokaż mimo toCzytając tę niezłą historię, pamiętajmy o okolicznościach jej powstania. To debiutancka powieść Autora, który pisząc ją w szarych latach pięćdziesiątych, za żelazną kurtyną, miał lat 19, a miejsce w których umieścił akcje była ziemią nieznaną. Tym bardziej warto docenić chandlerowski urok prywatnego detektywa.
Czytając tę niezłą historię, pamiętajmy o okolicznościach jej powstania. To debiutancka powieść Autora, który pisząc ją w szarych latach pięćdziesiątych, za żelazną kurtyną, miał lat 19, a miejsce w których umieścił akcje była ziemią nieznaną. Tym bardziej warto docenić chandlerowski urok prywatnego detektywa.
Pokaż mimo toNie dałem rady, potworna nuda
Nie dałem rady, potworna nuda
Pokaż mimo toRYBA DRUGIEJ ŚWIEŻOŚCI
Od dawna chciałam przeczytać tę książkę. Wznowienie w wersji elektronicznej ułatwiło sprawę. Iredyński wydał „Rybę…” w 1959 roku pod pseudonimem Umberto Pesco (nomen omen). W tym samym roku ukazał się pierwszy kryminał Macieja Słomczyńskiego „Powiem wam jak zginął” wydany pod pseudonimem Joe Alex. O ile nazwisko Alexa jest wielbicielom kryminałów dobrze znane, to Pesco został zapomniany. Może dlatego, że napisał tylko jedną książkę.
Obaj autorzy umieścili akcję swych powieści na Zachodzie (Iredyński we Włoszech, Alex w Anglii) i uczynili bohaterów prywatnymi detektywami. I stąd też zapewne pomysł na ukrycie się pod pseudonimami. Nie tylko dlatego, że kryminał był wtedy gatunkiem niegodnym ambitnego pisarza, ale chyba bardziej z tego powodu, że polsko brzmiące nazwisko autora byłoby niewiarygodne. W końcu oddzielała nas od Zachodu żelazna kurtyna, którą tylko nielicznym udawało się przekraczać, a i tak lepiej z tym było się nie afiszować.
Moja pierwsza refleksja po przeczytaniu tej książki nie spodobałaby się autorowi. Schemat powieści skopiowany jest z Raymonda Chandlera w stosunku praktycznie jeden do jednego. Narrację w pierwszej osobie prowadzi nadużywający alkoholu prywatny detektyw (nazwany tak samo jak autor Umberto Pesco),dla którego zapłata za robotę nie jest najważniejszym celem w życiu. Przyjaźni się z policjantem, który ułatwia mu prowadzić śledztwo, ma skłonność do kobiet fatalnych i do wybaczania im winy. Podobieństwo do Philipa Marlowe’a jest uderzające i tylko poczucie humoru obu detektywów trochę się różni. U Marlowe’a zabarwione jest głębokim, czarnym sarkazmem, Pesco posuwa się najdalej do ironii.
A sama historia? Daje radę, ale bez rewelacji. Kilka fałszywych tropów w kierunku błędów przeszłości, kilka mafijnych podpowiedzi i dość nieoczekiwany finał, w którym pobrzmiewają echa „Sokoła maltańskiego” Dashiella Hammetta.
Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że Chandler i Hammett zaczęli być wydawani w Polsce dopiero w latach siedemdziesiątych, więc dla ówczesnych czytelników, zmęczonych czasami socrealizmu, ta książka była na pewno powiewem świeżości. Dzisiejszego czytelnika zachęcam jednak, żeby sięgnął po amerykańskie oryginały.
RYBA DRUGIEJ ŚWIEŻOŚCI
więcej Pokaż mimo toOd dawna chciałam przeczytać tę książkę. Wznowienie w wersji elektronicznej ułatwiło sprawę. Iredyński wydał „Rybę…” w 1959 roku pod pseudonimem Umberto Pesco (nomen omen). W tym samym roku ukazał się pierwszy kryminał Macieja Słomczyńskiego „Powiem wam jak zginął” wydany pod pseudonimem Joe Alex. O ile nazwisko Alexa jest wielbicielom kryminałów...
Może i sympatyczny klimat, ale to nie jest kryminał, nawet jeśli przyjmiemy, że ma komediowy posmak. Ireneusz Iredyński nie jest Joanną Chmielewską. Jedyny plus to objętość. Szybko się skończyło.
Może i sympatyczny klimat, ale to nie jest kryminał, nawet jeśli przyjmiemy, że ma komediowy posmak. Ireneusz Iredyński nie jest Joanną Chmielewską. Jedyny plus to objętość. Szybko się skończyło.
Pokaż mimo toLeniwe pitu-pitu udające kryminał. Żadnego napięcia, humoru jak na lekarstwo i bohaterowie jacyś tacy bez właściwości. Nie warto.
Leniwe pitu-pitu udające kryminał. Żadnego napięcia, humoru jak na lekarstwo i bohaterowie jacyś tacy bez właściwości. Nie warto.
Pokaż mimo toKryminał napisany w 1959 roku przez młodego wówczas pisarza, ukrywającego się pod włoskim pseudonimem. We Włoszech dzieje się też akcja powieści. Prywatny detektyw Umberto Pesco prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa słynnego producenta filmowego Carla Barenzo. Zamordowany milioner, zdradzany przez młodą i piękną żonę, nie bez powodu obawiał się o swe życie... Błyskotliwa intryga, świetne dialogi, koloryt lokalny.
Typowy czarny kryminał. Książkę przeczytałam już jakiś czas temu. Detektyw Umberto Pesco musi rozwikłać zagadkę śmierci pewnego producenta, którego zwłoki znaleziono w tanim hotelu. W toku śledztwa pojawia się kilku podejrzanych, w tym żona zamordowanego, piękna Maria, którą nasz detektyw jest wyraźnie zauroczony. Zakończenie - zaskoczyło mnie, nie spodziewałam się zupełnie, że właśnie ta osoba okaże się mordercą. Książka wywarła na mnie pozytywne wrażenie, styl pisarski, narracja i dialogi na plus. Polecam! Kiedyś jeszcze do tej książki wrócę.
Kryminał napisany w 1959 roku przez młodego wówczas pisarza, ukrywającego się pod włoskim pseudonimem. We Włoszech dzieje się też akcja powieści. Prywatny detektyw Umberto Pesco prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa słynnego producenta filmowego Carla Barenzo. Zamordowany milioner, zdradzany przez młodą i piękną żonę, nie bez powodu obawiał się o swe życie... Błyskotliwa...
więcej Pokaż mimo toMnóstwo dialogów i...zupełnie nie wciąga. Co poradzę, kiedy nie wciąga? Nie dałam rady skończyć, bo umiejętność doboru polega na odrzucaniu co nudniejszych pozycji, inaczej nie byłoby czasu na czytanie tych smakowitych.
Trochę jak stare telewizyjne kobry, wartość li tylko sentymentalna, przy docenieniu archaiczności i licznych "zachodnich"podróbek.
Jakby ktoś palił klubowe, z banderolą od marlboro.
Mnóstwo dialogów i...zupełnie nie wciąga. Co poradzę, kiedy nie wciąga? Nie dałam rady skończyć, bo umiejętność doboru polega na odrzucaniu co nudniejszych pozycji, inaczej nie byłoby czasu na czytanie tych smakowitych.
więcej Pokaż mimo toTrochę jak stare telewizyjne kobry, wartość li tylko sentymentalna, przy docenieniu archaiczności i licznych "zachodnich"podróbek.
Jakby ktoś palił klubowe,...
Bardzo słabiutki kryminał. Wzorowany chyba na angielskich kryminałach, gdzie bohaterem jest prywatny detektyw. Sama akcja niby dynamiczna, ale wcale mnie nie wciągnęła, nie zastanawiałam się z zapartym tchem kto zabił. Tak naprawdę brałam na przeczekanie, byle do końca. Na szczęście książeczka malutka i cieniutka, szybko poszło, ale nic zapadającego w pamięć.
Bardzo słabiutki kryminał. Wzorowany chyba na angielskich kryminałach, gdzie bohaterem jest prywatny detektyw. Sama akcja niby dynamiczna, ale wcale mnie nie wciągnęła, nie zastanawiałam się z zapartym tchem kto zabił. Tak naprawdę brałam na przeczekanie, byle do końca. Na szczęście książeczka malutka i cieniutka, szybko poszło, ale nic zapadającego w pamięć.
Pokaż mimo to