Chłopiec Zbigniew Zyśk 4,9
ocenił(a) na 33 lata temu Czy jest taki moment, że wypada dorosnąć? Porzucić kumpli, imprezy i wziąć się za rogi z prawdziwym życiem. Jak myślicie, skąd biorą się tzw. duzi chłopcy? Nadopiekuńczość ze strony rodziców i pobłażanie na każdym kroku, a może wręcz przeciwnie, brak zrozumienia i krytyka. Rozpieszczenie czy szukanie akceptacji są powodem, że niektórzy nie chcą dorastać.
Fabuła
Mateusza możemy określić jako lekkoducha. Najlepiej czuje się w gronie kolegów z którymi baluje i wycina różne numery. Alkohol, narkotyki, przygodny seks to jego główne zainteresowania. Życie mężczyzny zaczyna się sypać. Traci pracę, brat ginie w wypadku samochodowym, a Mateusz naraża się niebezpiecznemu gangsterowi. Czy chłopak upora się z problemami?
"Chłopiec" to pokręcona powieść o pokręconym człowieku uwikłanym w pokręcone relacje rodzinne i przyjacielskie. Bohater ma bardzo oziębłe relacje z rodzicami. Zmaga się z kompleksem tego gorszego dziecka. Najlepiej czuje się w towarzystwie kolegów. Chyba mocno żałuje, że szkolne, beztroskie czasy są już za nimi. Kiedy zostaje zmuszony do odpracowania długu wobec handlarza narkotyków, wpada po uszy w mroczny, brutalny świat i staje na krawędzi.
Aby opowiedzieć historię Mateusza Zbigniew Zyśk zastosował narrację pierwszoosobową.
Trafiamy do głowy zagubionego człowieka z problemami, w której panuje okrutny chaos. Ten chaos przenosi się na strony książki. Fabuła prowadzona jest bez ładu i składu. Jakby bohater był na kacu lub pod wpływem środków odurzających. Bardzo trudno połapać się w wydarzeniach, a czasami nawet w czasie i przestrzeni.
Od czasów "Ulissesa" nie trafiłam na książkę, która kompletnie mi nie podeszła.
O ile Joyca mogę podziwiać za sam koncept, to w prozie Zbigniewa Zyśka nie znajduję nic, co by mnie przekonało. Autor nie trafił do mnie ani pod względem treści, ani pod względem formy. Nie mam żadnych pomysłów, co chciał przekazać tą książką. Słowa, które czytałam nie składały się na sceny, a pozostawały po prostu słowami. A forma, bardziej przeszkadzała niż pomagała odnaleźć się w tej historii. Jestem zagubiona i zdezorientowana jak bohater książki. Dobrze, że ja pogubiłam się w tylko w tej historii, bo on w całym życiu.
Podsumowanie
"Chłopiec" to książka dla odważnych. Niech nie zwiedzie was jej niepozorna forma. To nie książeczka do poczytania przy przedpołudniowej kawce. To mroczna, brutalna, zawiła historia, która wymaga skupienia. Złożona z epizodów, które wymagają dogłębnego przemyślenia. Mnie niestety te 234 strony przygniotły. Nie wiedziałam co czytam, nie wiedziałam po co czytam, nie wiedziałam nic.