Motyle. Opowieści o wymierających gatunkach
- Kategoria:
- nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
- Seria:
- #nauka
- Tytuł oryginału:
- Schmetterlinge: Warum sie verschwinden und was das für uns bedeutet
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
- Data wydania:
- 2020-06-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-06-08
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788323347934
- Tłumacz:
- Joanna Gilewicz
- Tagi:
- motyle nauka
W ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat na świecie wyginęło osiemdziesiąt procent motyli. Widok modraszka, polowca szachownicy czy pazia królowej staje się już dzisiaj rzadkością. Czerwończyk żarek i paź żeglarz również znikają z naszych łąk. Zabijają je pestycydy, nawozy sztuczne i uprawy monokulturowe.
Niemiecki biolog ewolucyjny Josef H. Reichholf, przestrzega przed zbliżającą się katastrofą ekologiczną, jednocześnie przybliżając fascynujący świat motyli. Podglądając je w naturze, opowiada o ich niezwykłych zwyczajach, śledzi ich cykl życiowy i tłumaczy skąd się wzięły ich nazwy. Reichholf proponuje również konkretne rozwiązania, które mogą uchronić motyle przed wyginięciem, jak chociażby budowę w każdej gminie biotopów, czyli specjalnych siedlisk.
Książka Motyle. Opowieści o wymierających gatunkach oprowadza nas po kolorowym królestwie tych pięknych, kruchych i bezbronnych zwierząt, których wkrótce może zabraknąć.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Efekt motyla
Tydzień temu wybrałam się na spacer po mazurskich łąkach, na których zwykle bawiłam się w dzieciństwie, i zauważyłam bardzo niepokojącą tendencję. Wydawało mi się, iż niegdyś musiało nad rosnącymi tam trawami i makami latać mnóstwo motyli. W tym roku nie dostrzegłam prawie żadnego.
Książka Josefa Reichholfa potwierdza moje spostrzeżenia. Okazuje się bowiem, iż w przeciągu ostatnich pięćdziesięciu lat wymarło osiemdziesiąt procent motyli. Jeśli nie jesteśmy miłośnikami skrzydlatych owadów, być może umyka nam dane zjawisko. Czy możemy jednak wyobrazić sobie świat bez ich delikatnego, kruchego piękna?
Problem masowego wymierania gatunków poruszony został w nagrodzonej Pulitzerem książce „Szóste wymieranie” Elizabeth Kolbert. Ta niełatwa lektura konfrontuje nas z faktami, o których niekiedy wolelibyśmy nie wiedzieć. Łatwiej jest zasnąć spokojnym snem, gdy nie jesteśmy świadomi, ile zła wyrządził planecie człowiek. „Motyle. Opowieści o wymierających gatunkach” obudzić mogą w czytelniku podobne wyrzuty sumienia. Są jednak przede wszystkim doskonałą, podobnie jak dzieło Kolbert, pozycją popularnonaukową, wyjaśniającą w przystępny i rzetelny sposób zjawiska zachodzące w przyrodzie.
Żeby zrozumieć przyczyny zmniejszenia się liczebności motyli, musimy przede wszystkim poznać ich cykl rozwojowy. Reichholf, zajmujący się owadami od dzieciństwa, odkrywa przed nami zwyczaje motyli wodnych, śledzi trasy motyli wędrownych oraz z uwagą przygląda się królującym w nocy gatunkom. Jego obserwacje, choć niekiedy zbyt drobiazgowe dla laika, mają na celu wychwycenie przyczyn, prowadzących do masowego wymierania motyli.
Jeśli dotychczas postrzegaliście wieś jako miejsce, gdzie motyle i inne owady znajdą spokojny azyl, książka niemieckiego badacza brutalnie zburzy waszą iluzję. Reichholf uznaje bowiem rolnictwo za największego wroga wszelkiej maści owadów, na drugim miejscu stawiając zbyt często przeprowadzane zabiegi pielęgnacyjne terenów zielonych. Wychwytując inne przyczyny ginięcia motyli, takie jak zanieczyszczenie światłem, autor stara się znaleźć rozwiązania, jakie moglibyśmy szybko i skutecznie wprowadzić w życie, żeby odwrócić niepokojące tendencje.
Wbrew pozorom „Motyle” nie są książką adresowaną wyłącznie do miłośników skrzydlatych owadów. To pozycja, która powinna przypaść do gustu osobom zainteresowanym ekologią i wpływem człowieka na środowisko naturalne, wolącym jednak unikać prostych odpowiedzi i rozwiązań. W końcu efekt motyla to zjawisko, którego konsekwencje trudno przewidzieć. Nie umiemy więc w pełni odpowiedzieć na pytanie, czym grozi wyginięcie motyli i lepiej, żebyśmy nie musieli się o tym przekonać.
Ewa Szymczak
Książka na półkach
- 146
- 27
- 9
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
Cytaty
Gdy gąsienice osiągną dojrzałość, wygrzebują sobie tuż pod po-wierzchnią ziemi podłużną jamkę, w której się przepoczwarczają. Po kilku tygod...
RozwińLudzie żądni zysku nie powinni nam dyktować, jakie rośliny i zwierzęta mogą jeszcze istnieć ani jakimi stworzeniami możemy się cieszyć. Wirt...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Ekologia motyli, trendy i zależności. Autor ma bogate doświadczenie i z perspektywy lat stwierdza, że nawet pospolite gatunki warto odnotowywać, bo kiedyś mogą być rzadkie. Niewiele jest książek o motylach - takich do poczytania. Ta do nich należy.
Ekologia motyli, trendy i zależności. Autor ma bogate doświadczenie i z perspektywy lat stwierdza, że nawet pospolite gatunki warto odnotowywać, bo kiedyś mogą być rzadkie. Niewiele jest książek o motylach - takich do poczytania. Ta do nich należy.
Pokaż mimo to"Motyle" autorstwa zoologa i biologa ewolucyjnego Josefa H. Reichholfa to wartościowa literatura faktu, opowiedziana z niemałym oddaniem, popartym wieloletnimi licznymi badaniami, o wymierających gatunkach motyli wydana w cudownej serii #nauka @wydawnictwo.uj
***
Sami możemy zauważyć, a Reichholf potwierdza spostrzeżenie, że motyle stały się znacznie rzadsze, niż przed pół wiekiem. Na intensywnie zagospodarowanych polach nie ma ich już prawie wcale... Zresztą, innych owadów także. Najlepiej zachowały się jeszcze wśród ogrodów i zieleni miejskiej.
Powodów jest kilka. Jednym z nich jest przenawożenie zmieniające warunki życia. Winne są też środki ochrony roślin. To też ograniczanie bioróżnorodności przez zanik struktur w krajobrazie oraz monokultury drzewostanu. Ruchy ekologiczne straciły swoją naukową niewinność. Motylom szkodzą nawet zabiegi pielęgnacyjne typu koszenie czy odchwaszczonie muraw. Wprowadzanie nowych gatunków roślin nierodzimych ma również duże konsekwencje dla przestrzeni życiowej tych wdzięcznych i pożytecznych owadów. Nadmienić należy także zanieczyszczenia świetlne, które wpływają diametralnie na życie motyli nocnych.
Reichholf udowadnia, że zmniejszenie populacji motyli i ich gąsienic przyczynia się do zmniejszenia liczebności populacji ptaków. A co za tym idzie, łańcuch biologicznych zależności ulega wahaniom i załamaniu.
Jednocześnie autor podkreśla, że najgorsze skutki działalności ludzkiej (dobrej i złej) dostrzegalne są na obszarach wiejskich. W miastach tak motyle, jak i ptaki mają się dobrze. Świadczy to nie tyle o korzystnych cechach miasta, ile o tym, jak niesprzyjające stały się warunki życia na polach.
Kurczące się populacje motyli to cenne dobro zasługujące na odpowiednie traktowanie. Nie potrzebujemy odwoływać się do prymitywnych argumentów użyteczności, by uzasadnić, dlaczego nie chcemy, żeby zniknęły motyle, wymarły ptaki i przestały kwitnąć kwiaty...
Nie chcę kończyć wypowiedzi smutnym akcentem, zatem łapcie jeszcze garść ciekawostek o tych delikatnych wyjątkowych stworzonkach
🦋 U motyli płeć żeńska ma chromosommy XY, a męska XX (czyli odwrotnie niż u nas),dlatego samice mogą o wiele łatwiej niż samce wykształcić dwie różne postaci. Właściwość ta ujawnia się szczególnie wyraźnie w zjawisku mimikry (kamuflażu). Z cennym depozytem jaj w swoim ciele samice mają dobre powody, aby się ukrywać 😊
🦋 Motyle nie widzą koloru czerwonego. Odczytują go jako buro-szary.
🦋 Paratyzoidy to organizmy pasożytujące m.in. na gąsienicach motyli, często zabijają swoich żywicieli
🦋Bielinek kapustnik jest trujący! Gąsienica przyswaja ogromne ilości glikozydów gorczycznych zawartych w kapuście, którą zjada. Bielinki fruwają sobie zupełnie beztrosko, bowiem żaden ptak nie odważy się na nie zapolować.
Jeśli podoba Wam się moja recenzja, to zapraszam po więcej:
https://www.instagram.com/anemonenemorose/
"Motyle" autorstwa zoologa i biologa ewolucyjnego Josefa H. Reichholfa to wartościowa literatura faktu, opowiedziana z niemałym oddaniem, popartym wieloletnimi licznymi badaniami, o wymierających gatunkach motyli wydana w cudownej serii #nauka @wydawnictwo.uj
więcej Pokaż mimo to***
Sami możemy zauważyć, a Reichholf potwierdza spostrzeżenie, że motyle stały się znacznie rzadsze, niż przed pół...
Książka raczej dla specjalisty niż dla laika. W wielu miejscach zbyt skomplikowana. Z tego powodu nie wystawiam oceny gwiazdkowej.
Książka raczej dla specjalisty niż dla laika. W wielu miejscach zbyt skomplikowana. Z tego powodu nie wystawiam oceny gwiazdkowej.
Pokaż mimo toksiązka nierówna, są w niej genialnie napisane rodziały i gorsze fragmenty, ale generalnie warta kupienia i przeczytania, to dobra pozycja, zwłaszcza, że przyroda nadal mało kogo obchodzi. Podsumowując wiele książek przyrodniczych przeczytanych przez lata , to ta jest jedną z lepszych !
ksiązka nierówna, są w niej genialnie napisane rodziały i gorsze fragmenty, ale generalnie warta kupienia i przeczytania, to dobra pozycja, zwłaszcza, że przyroda nadal mało kogo obchodzi. Podsumowując wiele książek przyrodniczych przeczytanych przez lata , to ta jest jedną z lepszych !
Pokaż mimo toMotyle Josefa Reichholfa to książka, która bardzo mnie rozczarowała. Z jednej strony zgadzam się z opinią, że jest to głos (kolejny z wielu) w dyskusji na temat postępującej dewastacji środowiska naturalnego. Nie jest to jednak niewątpliwie głos ani najbardziej wyrazisty i sugestywny, ani najlepiej udokumentowany naukowymi faktami. Wydanie niemieckie ukazało się w roku 2018, jest to więc pozycja współczesna i trafia do polskiego czytelnika bardzo szybko. Osoba znająca się na motylach, czytając książkę napotyka na każdym kroku nieścisłości, a nawet błędy. Na niektóre z nich zwraca uwagę w przypisach konsultant naukowy polskiego wydania. Ja zauważyłem jednak podobnych nieścisłości znacznie więcej. Nie można jednak dodawać przypisów w każdym podobnym miejscu, gdyż zaczęłoby to podważać sens wydania książki. Jeszcze gorsze są niestety przemilczenia, wynikające z braku rozeznania w najnowszej literaturze, co zapewne wiąże się z bardzo zaawansowanym wiekiem autora. Doskonałym przykładem są rozważania na temat przyczyn stojących za obecnością form barwnych u rusałki kratnika, a także próby wytłumaczenia zależności między stopniem ruchliwości motyli, a obecnością trucizny w ich organizmie. Liczba wątpliwych informacji jest w książce bardzo duża.
Z pewnym zdziwieniem czytam opinie czytelników tej książki mówiące, że jest ona klarowną i prostą lekturą. Czytając ją z punktu widzenia zawodowego biologa, który zajmuje się motylami od ponad 20 lat (a jednocześnie jest wielbicielem wszelkiego rodzaju książek popularnonaukowych) miałem wrażenie, że w wielu miejscach jest ona strasznie zagmatwana i niejasna.
Josef Reichholf najlepiej wypada w momentach kiedy z nostalgią opowiada o swoich przyrodniczych wędrówkach i obserwacjach motyli w terenie. Widać jego pasję i zainteresowanie tematem. Ciekawe mogą być też emocjonalnie napisane fragmenty dotyczące przemian jakie zaszły w europejskiej przyrodzie w czasie ostatnich kilkudziesięciu lat. I choć można nie zgodzić się z niektórymi szczegółami, to jednak zamykające książkę rozdziały mogą być naprawdę inspirujące, zwłaszcza dla amatorów przyrody pragnących zrozumieć jak powinna wyglądać jej ochrona.
Krytykuję tę publikację z ciężkim sercem, ponieważ bardzo cenię jej autora. Mam jednak świadomość, że potencjalny czytelnik oczekuje od recenzenta przede wszystkim szczerości. Wydawca reklamuje tę książkę zdaniem „W ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat na świecie wyginęło osiemdziesiąt procent motyli.” Choć moja opinia o stanie populacji wielu gatunków owadów prowadzi do licznych smutnych wniosków, to jednak przytoczony fragment z pewnością nie jest prawdą. Co ciekawe, nie pisze o tym również sam autor książki, więc wydawnictwo postanowiło zwyczajnie wykorzystać ten slogan reklamowy, nie zastanawiając się nad jego prawdziwością. Badania, na które powołuje się Josef Reichholf dotyczą bowiem jednego miejsca w Bawarii. Wnioski płynące z tych wyników można oczywiście traktować szerzej, ale w najlepszym razie mówimy tutaj o ginięciu motyli na terenach rolniczych, w Europie, co jest smutnym, ale w sumie mało zaskakującym faktem.
Druga część książki została zatytułowana „Ginięcie motyli” i to ona stanowi chyba najważniejszą jej część. Dlaczego jednak pojawia się w niej długi rozdział o nazewnictwie? Pasuje on idealnie jako wstęp do całej książki, a jego umieszczenie w środku drugiej części jest zabiegiem co najmniej karkołomnym. Co więcej, fragmenty tego rozdziału prowokują pytania o kompetencje autora jako biologa rozumiejącego na czym polegają zasady współczesnej systematyki zoologicznej. W dalszych fragmentach drugiej części autor dają nam do rąk w zasadzie pracę naukową. Gdyby ją oceniać jako taką musielibyśmy zadać autorowi wiele pytań dotyczących szczegółów jego badań i obliczeń, szczegółów ważnych, bo mogących wpływać na interpretację wyników oraz ostateczne wnioski.
Książkę polecam raczej specjalistom. Głównie dlatego, że tylko oni będą w stanie ocenić kiedy autor puszcza wodze fantazji, a kiedy trzyma się opisu naukowego. Pozostali czytelnicy muszą być jednak ostrożni i nie wierzyć we wszystko co w książce odnaleźli. Czytelnik potrafiący wyłapać błędy i nieścisłości nadal może mieć sporo przyjemności czytając książkę Reichholfa, jako subiektywne obserwacje przyrodnika, który zwraca uwagę na zmiany w europejskiej przyrodzie. Osoba poszukująca lektury popularnonaukowej, opartej na wiarygodnych, sprawdzonych i udokumentowanych w najnowszych badaniach faktach będzie już zdecydowanie bardziej rozczarowana.
Motyle Josefa Reichholfa to książka, która bardzo mnie rozczarowała. Z jednej strony zgadzam się z opinią, że jest to głos (kolejny z wielu) w dyskusji na temat postępującej dewastacji środowiska naturalnego. Nie jest to jednak niewątpliwie głos ani najbardziej wyrazisty i sugestywny, ani najlepiej udokumentowany naukowymi faktami. Wydanie niemieckie ukazało się w roku...
więcej Pokaż mimo toBardzo ważny głos w walce o zachowanie czegokolwiek ze świata owadów we współczesnym świecie Zachodniej Europy.
Bardzo ważny głos w walce o zachowanie czegokolwiek ze świata owadów we współczesnym świecie Zachodniej Europy.
Pokaż mimo toBardzo dobrze mi się to czytało, nie wiem jak bardzo jest to zasługa tłumaczenia, ale autor umie zainteresować tematem. Nawet pisząc o kwestiach dość wąsko wyspecjalizowanych.
Wciągam monachijskie muzeum zoologiczne na listę miejsc do odwiedzenia.
Druga część książki jest jeszcze ciekawsza niż pierwsza. Obserwacje autora mnie zupełnie nie szokują, wręcz potwierdzają to, czego mogłam się domyślać. "Wieś spokojna, wieś wesoła" to już tylko mityczne wyobrażenie, zakorzenione w nas - mieszczuchach.
Polecam, nie tylko dla miłośników motyli.
Bardzo dobrze mi się to czytało, nie wiem jak bardzo jest to zasługa tłumaczenia, ale autor umie zainteresować tematem. Nawet pisząc o kwestiach dość wąsko wyspecjalizowanych.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWciągam monachijskie muzeum zoologiczne na listę miejsc do odwiedzenia.
Druga część książki jest jeszcze ciekawsza niż pierwsza. Obserwacje autora mnie zupełnie nie szokują, wręcz potwierdzają to,...
"Ekologia utraciła swoją naukową niewinność od czasu, gdy została przekształcona przez wpływowe środowiska polityczne w rodzaj religii naturalnej.”
Czy wchodząc w przepiękny i fascynujący świat motyli zmuszeni jesteśmy do obserwacji pierwszych znaczących oznak ekologicznej katastrofy? Josef H. Reichholf uświadamia czytelnikowi, że niestety tak. Przerażające statystki i podsumowania nie pozostawiają żadnych wątpliwości. W pół wieku wyginęło osiemdziesiąt procent motyli. Rolnictwo przemysłowe poczyniło wielkie szkody wśród owadów. Pestycydy, sztuczne nawozy i monokulturowe uprawy jednoznacznie wskazują na działania człowieka jako kluczowy czynnik wymierania dzieci słońca. Jak zatem odwrócić zatrważający trend wymierania? Zacznijmy od poznania praw rządzących królestwem motyli, uchwycenia jego różnorodności, złożoności i współzależności. "Motyle" niezawodnie w tym pomogą, tym bardziej, że autor to prawdziwy pasjonat przyrody, obserwacji i nauki.
Przystępnie i przyjaźnie przekazuje wiedzę i spostrzeżenia zebrane w ramach kilkudziesięciu lat pracy jako entomolog. Zgrabnie przeprowadza przez zagadnienia życia motyli, stawia na bogaty zbiór ciekawostek, zdumiewających odkryć, spektakularnych zjawisk, osobliwych fenomenów, niezwykłych zachowań, dziwnych trybów egzystencji, genetycznych prawidłowości. Udziela się szczerze wybrzmiewający zachwyt, z czasem zrozumienie i uznanie. Wkraczamy w świat motyli dziennych i nocnych, wodnych i lądowych, pokrzywowych i trujących. Orientujemy się, jak dalekie potrafią być wyobrażenia od rzeczywistych faktów, wiele gatunków dzieci słońca jest już mocno przerzedzona nawet wśród przedstawicieli pospolitych odmian. Dowiadujemy się, co zagraża motylom, dlaczego tracą przestrzeń życiową, jak zmiana mikroklimatu i wędrówki odbija się na liczebności, i co szokujące i zaskakujące, czemu to właśnie współczesna wieś ma być dla nich niegościnnym środowiskiem, zaś miasta i ogrody w pewnych aspektach sprzymierzeńcami.
Problem ochrony motyli rozpatrywany jest w szerokim kontekście ekologicznym. Zgadzam się ze spojrzeniem niejako pod prąd lansowanych ideologii wybranych cech ruchu ochrony środowiska. Moje przemyślenia bazujące głównie na intuicji pokrywają się z wynikami badań naukowca, zaś mini obserwacje wpisują się w wykresy tendencji w świecie motyli, chociaż ja ograniczam się do kilku gatunków motyli, zaś autor uwzględnia szeroką paletę typów. Skoro każdy na przestrzeni kilkunastu lat może dostrzec zmiany w liczebności motyli, to zdecydowanie coś jest na rzeczy, warto zatem bliżej się temu przyjrzeć. Zanim zaczniecie przygodę z książką zaopatrzcie się w kolorowy album motyli, pomoże w poruszaniu się po wiedzy prezentowanej przez Reichholfa. Co prawda, w "Motylach" zamieszczono zdjęcia dzieci słońca reprezentantów świata motyli, jednak okazały się niewystarczające. Zapraszam do zapoznania się z wrażeniami po przeczytaniu innych publikacji z serii #nauka na Bookendorfinie ("Ukryty geniusz", "Szarlatani", "Homo hapticus", "Pierwsze znaki", "Mikrobiom", "Magia bioinżynierii" i "Geniusz ptaków", "GPS mózgu").
bookendorfina.pl
"Ekologia utraciła swoją naukową niewinność od czasu, gdy została przekształcona przez wpływowe środowiska polityczne w rodzaj religii naturalnej.”
więcej Pokaż mimo toCzy wchodząc w przepiękny i fascynujący świat motyli zmuszeni jesteśmy do obserwacji pierwszych znaczących oznak ekologicznej katastrofy? Josef H. Reichholf uświadamia czytelnikowi, że niestety tak. Przerażające statystki i...
Czy zauważyliście, że motyli jest coraz mniej? Czy zastanawialiście się, co jest tego przyczyną? Jeśli tak, książka „Motyle. Opowieści o wymierających gatunkach” to propozycja dla Was.
Niemiecki naukowiec oprowadza nas w niej po królestwie uskrzydlonych owadów, jednocześnie pokazując zagrożenia z jakimi muszą się one mierzyć, a także przestrzegając nas przed ekologiczną porażką. Wraz z nim przyglądamy się tym kruchym, bezbronnym i pięknym istotom, które wkrótce mogą zniknąć z naszego świata. Według Josefa H. Reichholfa w ciągu ostatnich 50 lat wyginęło 80% motyli. Czyja to wina? Nas, ludzi! Naukowiec w swojej książce nawołuje do opamiętania i podaje konkretne rozwiązania, które mogą pomóc ratować nie tylko te skrzydlate istoty, ale też wiele innych zwierząt.
„Motyle…” to publikacja popularnonaukowa, nie brak w niej jednak literackiego zacięcia. Autor w osobisty sposób opowiada o fascynującym świecie barwnych owadów, łącząc naukowe fakty i spostrzeżenia z anegdotami oraz ciekawostkami. Odsłania przed nami nie tylko krainę uskrzydlonych owadów, ale też siebie. Naukowca, który od pół wieku przygląda się śmierci ukochanych zwierząt. Nie sposób przejść wobec tego obojętnie. „Motyle…” to pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którym nie jest obcy los natury i nas samych.
Więcej na moim blogu: https://urocznica.pl/recenzja-motyle-opowiesci/.
Czy zauważyliście, że motyli jest coraz mniej? Czy zastanawialiście się, co jest tego przyczyną? Jeśli tak, książka „Motyle. Opowieści o wymierających gatunkach” to propozycja dla Was.
więcej Pokaż mimo toNiemiecki naukowiec oprowadza nas w niej po królestwie uskrzydlonych owadów, jednocześnie pokazując zagrożenia z jakimi muszą się one mierzyć, a także przestrzegając nas przed ekologiczną...
Książka, wbrew pozorom, nie jest dedykowana jedynie dla miłośników motyli. Przypadnie do gustu również tym czytelnikom, którzy interesują się zagadnieniem wymierania owadów i chcieliby dowiedzieć się, co mogą zrobić, żeby temu zjawisku zapobiec. Wnioski, do jakich dochodzi Reichholf nie napawają optymizmem, jednak wiedza i rzetelność niemieckiego biologa czyni "Motyle" pozycją równie wartościową co nagrodzone Pulitzerem "Szóste wymienianie".
Książka, wbrew pozorom, nie jest dedykowana jedynie dla miłośników motyli. Przypadnie do gustu również tym czytelnikom, którzy interesują się zagadnieniem wymierania owadów i chcieliby dowiedzieć się, co mogą zrobić, żeby temu zjawisku zapobiec. Wnioski, do jakich dochodzi Reichholf nie napawają optymizmem, jednak wiedza i rzetelność niemieckiego biologa czyni...
więcej Pokaż mimo to