Jadłonomia po polsku

- Kategoria:
- kulinaria, przepisy kulinarne
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2020-06-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-06-03
- Liczba stron:
- 280
- Czas czytania
- 4 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366335875
- Tagi:
- literatura polska kuchnia przepisy Weganizm Wegetarianizm Kuchnia roślinna
Koniec z długimi listami trudno dostępnych składników.
Dość rezygnacji z ulubionych, tradycyjnych smaków.
Jadłonomia po polsku pokazuje, że kuchnia roślinna może być prosta jak barszcz i równie smaczna co ruskie pierogi.
W sześciu rozdziałach podzielonych zgodnie z porami roku znajdziecie mnóstwo roślinnych inspiracji. To nie pomyłka, pór roku mamy w Polsce sześć – jest przecież przedwiośnie oraz trochę zapomniane przedzimie. W końcu czekając na nowalijki, trzeba coś jeść, na przykład barszcz z wędzonymi śliwkami, kanapki z pastą z ciecierzycy i kiszonych ogórków, a na deser gryczaną granolę.
Ta książka to nie tylko przepisy, ale też praktyczne porady, które sprawiają, że gotowanie jest zrozumiałe i pyszne. W końcu wiadomo, dlaczego latem do rosołu warto wrzucić bób, jak zrobić rewolucyjny pasztet bez pieczenia i czemu w bigosie tak dobrze smakuje kilka kawałków słodkiej dyni.
A przede wszystkim: jak gotować roślinnie po polsku, czyli po naszemu – w zgodzie z naszymi smakami, chęciami, możliwościami.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 489
- 403
- 130
- 19
- 16
- 15
- 13
- 11
- 11
- 10
OPINIE i DYSKUSJE
Znacie ten typ? "Ze słodyczy najbardziej lubię boczek". Od nastu lat mam takiego u boku. No, to jeśli mięsożerca tego kalibru po kilku miesiącach (świadomie i dobrowolnie zaakceptowanej - żeby nie było, że pogrzebaczem przez grzbiet lałam przymuszając do żarcia zieleniny) kuchennej "indoktrynacji" stwierdza, że już mu ten kurczaczek słabiutko wchodzi, że dużo smaczniejszy kalafior w panierce tej blondyny od Jadłonomii, to normalnie klękajcie narody. Przed Martą Dymek;) Fajna książka, potrzebna książka, piękna książka. I mnie się tam akurat podoba, że taka wielka, ciężka cegła. Wygodnie mi z tym. I bardzo, bardzo smacznie.
Znacie ten typ? "Ze słodyczy najbardziej lubię boczek". Od nastu lat mam takiego u boku. No, to jeśli mięsożerca tego kalibru po kilku miesiącach (świadomie i dobrowolnie zaakceptowanej - żeby nie było, że pogrzebaczem przez grzbiet lałam przymuszając do żarcia zieleniny) kuchennej "indoktrynacji" stwierdza, że już mu ten kurczaczek słabiutko wchodzi, że dużo smaczniejszy...
więcej Pokaż mimo toPrzepisy Marty to petarda! Autorka serwuje nam kolejną porcję roślinnych przepisów, które stanowią uzupełnienie przepisów z bloga i poprzednich książek kucharskich. Jej dania, nie udają dań mięsnych, są pełne smaku i aromatów spotykanych w polskiej kuchni.
Przepisy Marty to petarda! Autorka serwuje nam kolejną porcję roślinnych przepisów, które stanowią uzupełnienie przepisów z bloga i poprzednich książek kucharskich. Jej dania, nie udają dań mięsnych, są pełne smaku i aromatów spotykanych w polskiej kuchni.
Pokaż mimo toProste, smaczne, ale także wykwintne dania można samodzielnie przygotować i skomponować ich smak według siebie. Tradycyjne polskie dania kojarzone są z mięsem, lecz można też wyczarować je wyłącznie z roślin. Roślinna kuchnia to uczta dla kubków smakowych, barwy ale przede wszystkim porcja zdrowych składników i witamin. Nie trzeba być kucharzem, by przygotować smakowite potrawy, w czym pomóc może ta książka i przepisy oraz porady w niej zawarte.
W książkach kulinarnych można znaleźć wiele pomysłów na nowe dania, inne kompozycje smakowe, czy też szereg wskazówek, które sprawią, że przygotowanie pysznych dań stanie się przyjemnością. Wiem, że teraz wiele osób korzysta w tym celu z Internetu, ale warto mieć też na półce książki, do których w każdym momencie można sięgnąć. Dlatego co jakiś czas szukam inspiracji w książkach kucharskich zwłaszcza dotyczących roślinnej kuchni. Dziś opowiem Was o jednej z nich.
Spodobał mi się pomysł zebrania przepisów z tradycyjnej kuchni, ale przygotowując je bez mięsa. Postanowiłam od razu wypróbować kilka z nich, by przekonać się o ich smaku. Okazuje się, jak można w książce przeczytać, że kiedyś ludzie nie jedli tyle mięsa co dziś, gościło raczej od święta. Kuchnia opierała się między innymi na kaszach, grzybach, fasoli. Kolejny element, który jest praktyczny i dobrze pomyślany to podzielenie przepisów na sześć rozdziałów związanych z porami roku, ale uwzględniając przedwiośnie i przedzimie.
Po wstępie i podstawach przechodzimy do konkretnych przepisów. Zaprezentowane są w przejrzysty i jasny sposób. Jedna strona to zazwyczaj składniki i instrukcja przygotowania w punktach. Nie zabrakło ciekawostek i porad. Druga strona to zdjęcie przygotowanej potrawy. Są też przepisy nieco dłuższe jak przykładowo „Kiszona kapusta dla współczesnych”. Wybór jest duży, znajdziecie tu zarówno pomysły na mniej lub bardziej sycące zupy, czy drugie dania, ale także słodkości, czy przekąski. Pierwszy przepis, który wypróbowałam i wykonywałam już kilka razy to „Gorzowskie bułki”. To pyszne bułeczki z pieczarkami, które na stałe zagoszczą w mojej kuchni. Wyrastają puszyste, farsz oczywiście można doprawić według siebie. Bułeczki znikają momentalnie z talerza, chociaż są dosyć sycące. Sporo jest przepisów, które mnie zainteresowały, między innymi także „Gulasz po węgiersku” z boczniakami, „Krem z cukinii z koperkiem”, „Pasta z wędzonego tofu”, czy „Beza (która w końcu się udaje)”.
„Jadłonomia po polsku” to książka kulinarna, którą warto mieć na półce, by w każdym momencie móc skorzystać z wiedzy w niej zawartej. Zawiera wiele porad i szeroki wachlarz przepisów na różne okazje i na co dzień, przedstawionych w przejrzysty, zrozumiały sposób. Przede wszystkim to kuchnia roślinna, smaczna, zdrowa i wbrew pozorom prosta z tą książką w przygotowaniu.
http://wyczytane-ksiazki.blogspot.com/2022/12/jadlonomia-po-polsku-marta-dymek.html
Proste, smaczne, ale także wykwintne dania można samodzielnie przygotować i skomponować ich smak według siebie. Tradycyjne polskie dania kojarzone są z mięsem, lecz można też wyczarować je wyłącznie z roślin. Roślinna kuchnia to uczta dla kubków smakowych, barwy ale przede wszystkim porcja zdrowych składników i witamin. Nie trzeba być kucharzem, by przygotować smakowite...
więcej Pokaż mimo toJestem fanką kuchni polskiej, więc to moja ulubiona część "Jadłonomii".
Książka jest przepięknie wydana ❤ Podoba mi się również podział na pory roku. Dania są smaczne, a przepisy nieskomplikowane. Zdecydowanie pomaga zakochać się w kuchni wegetariańskiej.
Jestem fanką kuchni polskiej, więc to moja ulubiona część "Jadłonomii".
Pokaż mimo toKsiążka jest przepięknie wydana ❤ Podoba mi się również podział na pory roku. Dania są smaczne, a przepisy nieskomplikowane. Zdecydowanie pomaga zakochać się w kuchni wegetariańskiej.
Egzemplarz recenzencki książki, pt."Jadłonomia po polsku", otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Marginesy-dziękuję serdecznie📖📕🧡
Autorka Marta Dymek jest mi znana z programów kulinarnych.
Niejednokrotnie zachwycały mnie jej smaczne, proste, zdrowe przepisy.
Takie też są w tej książce.
Na pierwsze pochwały zasługują: barwna, przyciągająca wzrok twarda okładka, dobry jakościowo papier, realistyczne (nie udziwnione) zdjęcia potraw, no i jest zakładka.
Książka podzielona jest kulinarnie w/g pór roku, tj: przedwiośnie, wiosna, lato, jesień, przedzimie i zimę.
Znajdziemy w niej zarówno szybkie w wykonaniu: dodatki do pieczywa- pasty, przystawki, jak i pożywne, rozgrzewające zupy oraz dania obiadowe, sosy, a także desery i słodkości🥗🍪🍏🍎🍓🍅🥒🌿
Wszystkie bez grama mięsa, czy ryb.
Za to mamy specjały z roślin strączkowych oraz innych sezonowych warzyw i owoców, grzybów, sera, kaszy czy ryżu.
Spodobało mi się łączenie różnych ze sobą smaków, np. słodkiego z ostrym.
Określona jest także liczba porcji.
Stopień trudności potraw, dań, ciast, sałatek- łatwy.
Pod każdym przepisem jest przydatna porada.
Propozycja książkowa idealna dla mnie-miłośniczki kulinarii wszelakich💚
Sama dużo czasu spędzam w kuchni, gotuję od lat, mam w tym doświadczenie.
Skorzystam na pewno niejednokrotnie z tych przepisów, bo są w moim guście smakowym🥟🍚🍛🍜🍲
Polecam, zwłaszcza dla poczatkujących gospodyń i pań domu😊
Egzemplarz recenzencki książki, pt."Jadłonomia po polsku", otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Marginesy-dziękuję serdecznie📖📕🧡
więcej Pokaż mimo toAutorka Marta Dymek jest mi znana z programów kulinarnych.
Niejednokrotnie zachwycały mnie jej smaczne, proste, zdrowe przepisy.
Takie też są w tej książce.
Na pierwsze pochwały zasługują: barwna, przyciągająca wzrok twarda okładka, dobry...
To moja pierwsza recenzja książki kucharskiej.
Jestem zadeklarowanym mięsożercą.
W kuchni wegańskiej podczas moich "prób zrozumienia" zawsze mnie drażniło to, że przepisy były często z kosmosu - przysłowiowe "pierożki z mąki kasztanowej pod pierzynką z jarmużu skropione sosem z organicznej kolendry i owoców mirtu. Należy skropić wszystko esencją z Aquafaby po porannej sesji jogi w Dolinie Kościeliskiej". I od razu pytania "Co to k**** jest mirt? Gdzie ja kupię aquafabę? ILE ?! 15zł za kilogram mąki?!" ;)
W tej książce tego nie ma ! Same proste, konkretne przepisy. Składniki dostępne w każdej Biedronce, a dodatkowo można zrobić to tanio wykorzystując sezonowe warzywa. Próbowałem już gołąbków z czerwonej kapusty, bigosu z cieciorką, fosolki po bretońsku z boczniakami i ciecierzycy po kozacku (mój aktualny lider !). Dzięki tym przepisom ograniczyłem mięso lekko o 60% bez żadnych wyrzeczeń ani mesjanizmu. To po prostu jest smaczne ;).
Ta książka dla mnie jako jedzącego mięso to brak lania wody - "samo gęste" !
To moja pierwsza recenzja książki kucharskiej.
więcej Pokaż mimo toJestem zadeklarowanym mięsożercą.
W kuchni wegańskiej podczas moich "prób zrozumienia" zawsze mnie drażniło to, że przepisy były często z kosmosu - przysłowiowe "pierożki z mąki kasztanowej pod pierzynką z jarmużu skropione sosem z organicznej kolendry i owoców mirtu. Należy skropić wszystko esencją z Aquafaby po porannej sesji...
Sięgając po przepisy Marty Dymek, nie sposób coś zepsuć, wręcz przeciwnie to przepis na kulinarny sukces.
Sięgając po przepisy Marty Dymek, nie sposób coś zepsuć, wręcz przeciwnie to przepis na kulinarny sukces.
Pokaż mimo toNie byłam fanką drugiej Jadłonomii, ale trzecia odsłona książki Marty Dymek stanęła na półce zaraz obok "jedynki", tak dobre wrażenie na mnie zrobiła. Jasne, że wszystko tu jest gęste od soczewicy, papryki i cebuli, ale Marta fajnie bawi się ze smakami i pokazuje, jak ze składników, które każdy ma w domu pod ręką można wyczarować za każdym razem trochę inne danie, w trochę innym stylu, o trochę innym smaku.
Sprawdziłam kilka przepisów z tej książki i faktycznie smakują jak babcina kuchnia, minus mięsne dodatki. Składniki kupisz w każdym sklepie, obróbka w większości będzie posta, a efekt - uszy się trzęsą.
Nie byłam fanką drugiej Jadłonomii, ale trzecia odsłona książki Marty Dymek stanęła na półce zaraz obok "jedynki", tak dobre wrażenie na mnie zrobiła. Jasne, że wszystko tu jest gęste od soczewicy, papryki i cebuli, ale Marta fajnie bawi się ze smakami i pokazuje, jak ze składników, które każdy ma w domu pod ręką można wyczarować za każdym razem trochę inne danie, w trochę...
więcej Pokaż mimo toZupełnie nie odpowiada mi grupowanie przepisów względem pór roku. Umówmy się - żyjemy w XXI wieku i jeśli chcę zjeść truskawki zimą to nie ma najmniejszego problemu. Taki podział jest po prostu mało intuicyjny. O wiele lepiej w moim przypadku sprawdził się podział na "główne" warzywa użyte w przepisach jak to było w "Jadłonomia. Kuchnia roślinna", wystarczyło zerknąć czego mam w nadmiarze w lodówce i było szybkie wyszukanie.
Dodatkowo szata graficzna tej części jakoś do mnie nie przemówiła, zupełnie nie mój styl.
A jeśli chodzi o polskie jedzenie, to książka prezentuje fajne odsłony starych przepisów, a już myślałam, że rodzima kuchnia tylko na schabowym i ziemniaczkach stoi ;D
Zupełnie nie odpowiada mi grupowanie przepisów względem pór roku. Umówmy się - żyjemy w XXI wieku i jeśli chcę zjeść truskawki zimą to nie ma najmniejszego problemu. Taki podział jest po prostu mało intuicyjny. O wiele lepiej w moim przypadku sprawdził się podział na "główne" warzywa użyte w przepisach jak to było w "Jadłonomia. Kuchnia roślinna", wystarczyło zerknąć czego...
więcej Pokaż mimo toUwielbiam Jadłonomię i kupię w ciemno każdą jej książkę, w podzięce za te setki darmowych przepisów na blogu.
Muszę jednak przyznać, że "Jadłonomia po polsku" plasuje się na ostatnim miejscu w moim prywatnym rankingu książek Marty. Przede wszystkim nie jestem fanką tego wydania. Jest bardzo nieporęczne, ciężkie i spokojnie można by je wydać w mniejszym "kwadratowym" rozmiarze, tak jak pozostałe dwie książki. Okładka też nie zachwyca, ale to już subiektywne odczucie. Wolę po prostu estetykę wcześniejszych Jadłonomii.
Za to bardzo podoba mi się podział przepisów ze względu na pory roku. Bardzo to pomocne. Same przepisy są proste, tanie i w dużej mierze szybkie do przygotowania. Brak tu udziwnionych składników, bazą są produkty, które każdy Polak ma w swojej kuchni, lodówce czy spiżarni. Mnóstwo tu zup, co chyba dla mnie stanowi największy plus (swoją drogą, nie przypuszczałam, że barszcz można przygotować na tyle różnych sposobów). Zdjęcia potraw ładne, estetyczne i co tu dużo mówić, apetyczne.
Jak na razie nic, co zdążyłam wypróbować, nie sprawiło, że przeżyłam kulinarny orgazm, ale to prawdopodobnie kwestia tego, że polska kuchnia sama w sobie nie jest moją ulubioną. Wszystko było, oczywiście, bardzo dobre i wracam do tych przepisów regularnie, ale nie jestem chyba docelowym odbiorcą tej książki.
Duży plus za spis alfabetyczny na samym końcu.
Uwielbiam Jadłonomię i kupię w ciemno każdą jej książkę, w podzięce za te setki darmowych przepisów na blogu.
więcej Pokaż mimo toMuszę jednak przyznać, że "Jadłonomia po polsku" plasuje się na ostatnim miejscu w moim prywatnym rankingu książek Marty. Przede wszystkim nie jestem fanką tego wydania. Jest bardzo nieporęczne, ciężkie i spokojnie można by je wydać w mniejszym "kwadratowym"...