14 rozdzialow poswieconych ikonom, znanym firmom, a nawet zjawiskom kulturowym m. in. Apple, Wladcy pierscieni, projektantom mody, Hello Kitty, Beatlesom, Disneyowi. Interesujaco napisana, dobrze skomponowana pod wzgledem doboru podmiotow oraz spraw, ale bardziej ciekawa lektura dla laika, niz pomoc w pracy dla profesjonalnego pomocnika z zakresu prarawa autorskiego. Milo sie czyta, walorem sa zdjecia, co przy literaturze prawa autorskiego i mu pokrewnych jest wazne, wiec smialo moge polecic kazdemu kto chcialby troche o tych materiach sie dowiedziec, lub dobrze spozytkowac czas, bo czasem byla to ksiazka prawie przygodowa lub kryminalna.
Najwiekszym mankamentem pozostaje jezyk, jakby niepoprawiony przez nikogo. Trafiaja sie powtorzenia, zwlaszcza "i", bo istnieje tylko jeden spojnik, literowki (nagminna to "przez sadem", zamiast "przed sadem"),zaczynanie zdania od zwrotu "No i".
"Widoczne sa szczegolnie fascynacje Wschodem, ktory zdaje sie szczegolnie krecic Europejczykow i Amerykanow". - i tak przez cala ksiazke. Mam nadzieje, ze przy wznowieniu wydania, ktos nad tym popracuje, poniewaz malo jest na polskich polkach literatury z tego zakresu, a na pewno nie tak ciekawej.

14 rozdzialow poswieconych ikonom, znanym firmom, a nawet zjawiskom kulturowym m. in. Apple, Wladcy pierscieni, projektantom mody, Hello Kitty, Beatlesom, Disneyowi. Interesujaco napisana, dobrze skomponowana pod wzgledem doboru podmiotow oraz spraw, ale bardziej ciekawa lektura dla laika, niz pomoc w pracy dla profesjonalnego pomocnika z zakresu prarawa autorskiego. Milo...

Bardzo interesująca pozycja, do której przeczytania niepotrzebna jest wiedza z zakresu prawa. Książka została napisana w sposób niezwykle przystępny, brak w niej typowo prawniczych sformowań, które mogłyby przeszkadzać w odbiorze czytelnikom niezwiązanych z prawem. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że stanowi ona doskonałe uzupełnienie wiedzy z zakresu prawa własności intelektualnej (zaczęłam ją czytać na dwa dni przed egzaminem z tego przedmiotu),ale może również być lekturą samą w sobie, dla osób zaciekawionych taką tematyką. Dobór spraw jest różnorodny, ponieważ w książce obok kwestii związanych z prawami do świata wykreowanego przez Tolkiena czy postaci Sherlocka Holmesa mamy też rozdziały o lalce Barbie, architekturze, street arcie, pop-arcie, Hello Kitty czy wizerunków sportowców, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Bardzo wiele można wynieść z tej lektury, poczytać nie tylko o tym na czym polega prawna ochrona własności intelektualnej (np. prawa autorskie, prawo patentowe, prawo znaków towarowych),ale również o przykładach spraw, które faktycznie toczyły się bądź toczą. Należy jednak pamiętać, że zdecydowana większość spraw toczy się na gruncie prawa amerykańskiego i angielskiego, wobec czego w świetle prawa, które obowiązuje nas w Polsce wyroki mogłyby być inne.

Bardzo interesująca pozycja, do której przeczytania niepotrzebna jest wiedza z zakresu prawa. Książka została napisana w sposób niezwykle przystępny, brak w niej typowo prawniczych sformowań, które mogłyby przeszkadzać w odbiorze czytelnikom niezwiązanych z prawem. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że stanowi ona doskonałe uzupełnienie wiedzy z zakresu prawa własności...