Opinia ze SPOILERAMI!!!





Pasją Mackenzie "M, Mac" Hart jest kuchnia... od lat jej marzeniem jest bycie właścicielką własnej restauracji i jest o krok od spełnienia tego marzenia. Ale lata oszczędzania i zapracowywania swojego tyłka rozwalają się z kretesem, kiedy okazuje się, że jej chłopak (no już teraz ex-chłopak) okradł ją - wszystko z mieszkania i całe jej oszczędności na koncie zniknęły. Dodatkowo jej szef z pracy, gdzie kelneruje zaczyna robić jej problemy, więc jej przyjaciółka odsyła ją do baru, aby się napiła. Przy barze spotyka przystojnego faceta - Brocka Walkera, który również zalewa "coś" alkoholem. Zaczynają rozmawiać i otwierają się przed sobą. Brock jest gejem i boi się, że jego rodzina tego nie zaakceptuje dlatego też ukrywa się z tą prawdą przed nimi. Alkohol i wyznania doprowadzają do tego, że Brock proponuje, aby M została jego Brodą (czyli można powiedzieć, że przykrywką) dla jego orientacji, wychodząc za niego na okres dwóch lat. W zamian za to M ma otrzymać swoją restaurację marzeń.

Decyzja zapada, ale nikt by nie pomyślał, że Mackenzie i brat bliźniak Brocka - Ashton - poczują do siebie miętę i to miętę, którą ciężko zignorować.

Ups... i co teraz?






Kurczę, ta historia była krótka, lekka i naprawdę dobra. Była po prostu rewelacyjna chemia między M i Ashtonem. Była wspaniała przyjaźń pomiędzy M a Brockiem... Ogólnie fabularnie też to jest fajny pomysł na lekki, gorący romans... i tak naprawdę było, ale... jeny - CZEMU to zakończenie zostało tak chamsko URWANE?!!!!!!!! Takie zakończenie sprawiło, że czuję się jakby nie przeczytała ostatniego rozdziału lub epilogu... a to mnie wnerwia :)

M była fajną laska, z humorem, z charakterem, z pasja i marzeniami... uwikłała się w coś co sprawiło, że czuła się jak w pułapce przez to, że Ashton okazał się mężczyzną, któremu ciężko się oprzeć. A Ash nie zostawał w tyle - bił się z własnymi pragnieniami w każdej chwili odkąd poznał M.

Prosta to była historia, ale wyjątkowo mnie wciągnęła... nie wiem - czułam to, czułam chemię, walkę wewnętrzną bohaterów i ogólne skomplikowanie problemu. Ale to zakończenie... szukałam nawet czy Autorka nie udostępniła gdzieś epilogu, które mówiłby chociażby o dobie "po"... ale.... nie ma nic? Nic nie znalazłam, szkoda cholerna. Ta chemia nie została skonsumowana....

Ale ogólnie - bardzo przyjemna, dość krótka historia :)

Opinia ze SPOILERAMI!!!





Pasją Mackenzie "M, Mac" Hart jest kuchnia... od lat jej marzeniem jest bycie właścicielką własnej restauracji i jest o krok od spełnienia tego marzenia. Ale lata oszczędzania i zapracowywania swojego tyłka rozwalają się z kretesem, kiedy okazuje się, że jej chłopak (no już teraz ex-chłopak) okradł ją - wszystko z mieszkania i całe jej...