Niewątpliwie wiekopomne dzieło zwłaszcza dla prawosławia. Wymaga jednak od czytelnika solidnego przygotowania teologicznego, bo inaczej nie przebrnie on przez gęstość terminów i zawiłości języka. Przyznaję, że czytałam długo, mozolnie, a na koniec zapragnęłam wrócić do klasyki duchowości katolickiej, czyli np. "Drogi doskonałości" św. Teresy z Avila. Traktuje właściwie o tym samym a styl zdecydowanie "bardziej stawny" dla mnie. Zatem - przeczytałam i...już do tej książki nie wrócę;).

Niewątpliwie wiekopomne dzieło zwłaszcza dla prawosławia. Wymaga jednak od czytelnika solidnego przygotowania teologicznego, bo inaczej nie przebrnie on przez gęstość terminów i zawiłości języka. Przyznaję, że czytałam długo, mozolnie, a na koniec zapragnęłam wrócić do klasyki duchowości katolickiej, czyli np. "Drogi doskonałości" św. Teresy z Avila. Traktuje właściwie o...

Wschodnie chrześcijaństwo, którą to nazwę należy brać raczej kulturowo niż geograficznie, nieco inaczej niż my wykłada kwestie moralne. (Chociaż w ostatnich dziesiątkach lat zarysowuje się może pewne zbliżenie ;por. np. o. S. Pincaersa "Źródła moralności chrześcijańskiej..."). Nie opiera się, jak Zachód pod wpływem Rzymian, na kategoriach prawnych, lecz grzech i odejście od Boga ujmowane są w kategoriach chorób, i to takich, które doprowadzają do śmierci. Lekarzem jest oczywiście Chrystus. W procesie diagnozy i leczenia podstawowa rola przypada pojeciu "logismos" (l.mn. logismoi),co niełatwo przetłumaczyć. Zwyczajowy przekład "myśl", co jest prawidłowy, lecz nieprecyzyjny. Chodzi o takie pojęcie, które wiąże się z namiętnością.Można półżartem powiedzieć, że jeżeli o kobietach myśli statystyk, to jego myśli nie są logismoi, jednakże gdy o kobietach myśli Casanova albo inny don Juan, zdecydowanie mamy do czynienia z "myślami", względnie "myślami namiętnymi", jak się logismoi również tłumaczy. Zachód z tychlże logismoi, ośmiu zresztą, zrobił 7 grzechów głównych i była to istotna reinterpretacja.
Nie wchodzę głębiej w tę tematykę, dodam tylko, że ta nauka moralna zakłada bardzo dobrą, doświadczalną, wielowiekową refleksję nad duchowym wymiarem człowieka.

Wschodnie chrześcijaństwo, którą to nazwę należy brać raczej kulturowo niż geograficznie, nieco inaczej niż my wykłada kwestie moralne. (Chociaż w ostatnich dziesiątkach lat zarysowuje się może pewne zbliżenie ;por. np. o. S. Pincaersa "Źródła moralności chrześcijańskiej..."). Nie opiera się, jak Zachód pod wpływem Rzymian, na kategoriach prawnych, lecz grzech i odejście...