When Friendship Followed Me Home

Okładka książki When Friendship Followed Me Home Paul Griffin
Okładka książki When Friendship Followed Me Home
Paul Griffin Wydawnictwo: Penguin Random House literatura młodzieżowa
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Tytuł oryginału:
When Friendship Followed Me Home
Wydawnictwo:
Penguin Random House
Data wydania:
2016-06-09
Data 1. wydania:
2016-06-09
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
angielski
ISBN:
9780147510068
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
306
27

Na półkach: , ,

To jedna z tych książek, której okładka łypała na mnie gdzieś z dolnej półki wystawki bibliotecznej. Sięgnęłam po nią, przeczytałam opis. Stwierdziłam, że to może być dobre. I było. Było nawet rewelacyjne. Mimo że teoretycznie przeznaczone dla młodszej młodzieży, na mnie - dorosłej - zrobiło ogromne wrażenie.

Wydaje się, że Ben i Halley pochodzą z dwóch różnych światów. On - chłopak z domu dziecka, wyśmiewany przez rówieśników, wielbiciel sci-fi. Ona - marzycielka, dzieląca życie między dom, bibliotekę a lekarzy. Tych dwoje spotyka się przez przypadek, podobnie jak przez przypadek Ben zaprzyjaźnia się z kundelkiem-znajdą Flipem. Razem tworzą jednak niezwykłe trio i swoją bogatą wyobraźnią próbują pokonać przeciwności. Pomagają im w tym postacie drugoplanowe, z których każda bez wyjątku ma swoją rolę do odegrania i nie pojawia się bez powodu.

To kolejna już, po "Gwiazd naszych wina", historia z chorobą nowotworową w tle, która trafiła w moje ręce. Uważam, że jest o wiele lepsza od tak szeroko promowanej powieści Johna Greena. Ściskała za gardło, wywoływała łzy i uśmiech, wciągała od pierwszej do ostatniej strony. Nie brakło też innych poważnych tematów - utraty bliskiej osoby, prześladowania w szkole, a nawet bezdomności. To bardzo na plus, zwłaszcza dla młodszych czytelników, bo widać, że autor traktuje ich poważnie.

Ja uwierzyłam w każde słowo w tej książce, ma ona w sobie jakąś szczyptę magii. Zachęcam Was do sięgnięcia, może i Wy się oczarujecie!

To jedna z tych książek, której okładka łypała na mnie gdzieś z dolnej półki wystawki bibliotecznej. Sięgnęłam po nią, przeczytałam opis. Stwierdziłam, że to może być dobre. I było. Było nawet rewelacyjne. Mimo że teoretycznie przeznaczone dla młodszej młodzieży, na mnie - dorosłej - zrobiło ogromne wrażenie.

Wydaje się, że Ben i Halley pochodzą z dwóch różnych światów. On...

więcej Pokaż mimo to

avatar
260
95

Na półkach: , , , ,

Ben w zasadzie nie miał zbyt wiele szczęścia w swoim krótkim, dwunastoletnim życiu. Porzucony przez biologicznych rodziców większość dzieciństwa spędził w różnych sierocińcach i domach zastępczych, gdzie nauczył się jednego: wszystkie ważne osoby w jego życiu prędzej czy później znikną. Znikną bez zapowiedzi i bezpowrotnie. Nawet, jeśli będzie próbował się z nimi jakoś skontaktować.
Z tym znikaniem Ben zaczął radzić sobie za pomocą racjonalizacji – po co się przyzwyczajać, skoro…?

I pewnie byłoby pod tym względem gorzej, gdyby nie Tess – jego matka adopcyjna. Kobieta, dzięki której chłopiec znowu zaczął mówić. Tess jest osobą bardzo energiczną, radosną i do szpiku kości dobrą. To ktoś, dla kogo życie jest Podróżą – i to przez duże P. Tego właśnie stara się nauczyć chłopca.

Jest jeszcze Flip. Mały, porzucony piesek, którego Ben znajduje kiedyś na ulicy. Flip, szorstkowłosy obraz nędzy i rozpaczy, wybiera sobie chłopca – pewnie wie, swoim psim szóstym zmysłem, że ten mały nerd z inhalatorem (Ben ma astmę) doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak to jest być porzuconym i samotnym.
Ta dwójka wkrótce staje się nierozłączna.

I wkrótce dołącza do nich Tęczowa Dziewczyna – Halley. Starsza o rok, niesamowita, kreatywna i kolorowa istota żyjąca gdzieś w przestrzeni między domem, a biblioteką. Dziewczynka, która chce zostać pisarką i stworzyć dokładnie sto jedenaście książek. Bo sto jedenaście to jej szczęśliwa liczba. Tylko jeszcze, gdzieś w międzyczasie, musi pokonać chorobę.

Więcej pod adresem: https://tekstomancja.wordpress.com/2023/03/31/gdy-do-domu-przyszla-za-mna-przyjazn-paul-griffin/

Ben w zasadzie nie miał zbyt wiele szczęścia w swoim krótkim, dwunastoletnim życiu. Porzucony przez biologicznych rodziców większość dzieciństwa spędził w różnych sierocińcach i domach zastępczych, gdzie nauczył się jednego: wszystkie ważne osoby w jego życiu prędzej czy później znikną. Znikną bez zapowiedzi i bezpowrotnie. Nawet, jeśli będzie próbował się z nimi jakoś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
115
114

Na półkach:

Chociaż nie lubię amerykańskiej prozy dla dzieci i młodzieży, ta książka okazała się bardzo miłym zaskoczeniem, acz pełnym wzruszeń. Ben, pies i "Tęczowa Dziewczyna" oraz magik nie-czarodziej tworzą historię wartą przeczytania. Czy można znaleźć szczęście w nieszczęściu? Pzreczytajcie koniecznie i oceńcie sami.

Kupiłam tę książkę w ramach NPRCz i na pewno wykorzystam w pracy, a wierzę też, że i dzieciakom się spodoba.

Więcej:
https://bookwszkole.blogspot.com/2021/07/gdy-do-domu-przysza-za-mna-przyjazn.html

Chociaż nie lubię amerykańskiej prozy dla dzieci i młodzieży, ta książka okazała się bardzo miłym zaskoczeniem, acz pełnym wzruszeń. Ben, pies i "Tęczowa Dziewczyna" oraz magik nie-czarodziej tworzą historię wartą przeczytania. Czy można znaleźć szczęście w nieszczęściu? Pzreczytajcie koniecznie i oceńcie sami.

Kupiłam tę książkę w ramach NPRCz i na pewno wykorzystam w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
35
23

Na półkach: ,

Bardzo wzruszająca historia.
Serdecznie polecam :)

Bardzo wzruszająca historia.
Serdecznie polecam :)

Pokaż mimo to

avatar
34
15

Na półkach:

Wzruszające

Wzruszające

Pokaż mimo to

avatar
861
846

Na półkach:

"Gdy do domu przyszła za mną przyjaźń" Paula Griffina
to książka magiczna, chociaż nie jest o magii, ani o czarodziejach.
A występujący w niej magik-iluzjonista nie czaruje prawdziwie ;-p

To książka o współczesnym świecie pełnym problemów.
O ludziach. O życzliwości, przyjaźni, nadziei.

To książka magiczna.
Ma moc wywoływania wzruszeń.
Dzięki niej można uwierzyć w dobro.



Na okładce dostrzec można zarys psa.
Od znalezienia psa zaczyna się ta opowieść.
I pies w tej historii jest niezwykle ważny.
Ale to Ben jest osią, wokół której kręci się akcja.

Ben jest głównym bohaterem i narratorem.
Wydaje się zwykłym 12-letnim chłopcem, lecz ma niezwykłą osobowość i wielkie serce.
Jest cichy, bardzo wrażliwy, raczej unika kontaktów z ludźmi, dużo czyta.
Doświadczony przez los, tułający się po rodzinach zastępczych, od 2 lat nareszcie czuje się bezpiecznie.
Jego przybrana mama jest starszą, spokojną, ciepłą, rozumiejącą i wyrozumiałą osobą.
Przygarnięcie psa i poznanie Tęczowej Dziewczyny wydaje się przypieczętowaniem szczęścia.
Tymczasem los ma swoje zdanie na ten temat...

Przygotujcie chusteczki!


Cudowna książka!

Więcej nie powiem.



https://bajdocja.blogspot.com/2019/11/gdy-do-domu-przysza-za-mna-przyjazn.html

"Gdy do domu przyszła za mną przyjaźń" Paula Griffina
to książka magiczna, chociaż nie jest o magii, ani o czarodziejach.
A występujący w niej magik-iluzjonista nie czaruje prawdziwie ;-p

To książka o współczesnym świecie pełnym problemów.
O ludziach. O życzliwości, przyjaźni, nadziei.

To książka magiczna.
Ma moc wywoływania wzruszeń.
Dzięki niej można uwierzyć w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
324
39

Na półkach:

Mega mnie ta książka zaskoczyła. Spodziewałam się raczej nudnej historii o nie wiadomo czym a dostałam przepiękną opowieść o sile przyjaźni, której nie przezwycięży nawet śmierć i złamane serce.

Mega mnie ta książka zaskoczyła. Spodziewałam się raczej nudnej historii o nie wiadomo czym a dostałam przepiękną opowieść o sile przyjaźni, której nie przezwycięży nawet śmierć i złamane serce.

Pokaż mimo to

avatar
276
263

Na półkach:

”Najciekawsza część podróży prowadzi pod górę”.

Ben stara się nie przyzwyczajać do kolegów, szkoły czy domu. Jego mama ma przejść niedługo na emeryturę i wtedy mają wyjechać na Florydę. Jaki więc byłby sens, tęsknić potem za znajomymi czy otoczeniem ? Jednak życie często burzy nasze plany lub chociaż stara się je zmienić. Chłopiec niestety nie będzie miał wyboru, wszystkie jego poprzednie zamierzenia, okażą się niemożliwe do zrealizowania.. Największą pociechą stanie się mały kudłaty kundelek, wniesie w jego życie nie tylko wiele radości ale również konkretną motywację. Z kolei niespodziewanie poznana Tęczowa Dziewczyna budzi ciekawość i ogromną sympatię. Czy Ben potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji?
„Gdy do domu przyszła za mną przyjaźń” to powieść wyróżniona nominacjami do Kirkus Prize 2016 oraz Dorothy Canfield Fisher Book Avard 2018. Gdy sięgam po tego typu pozycje, zawsze zastanawiam się czy werdykt, lub pewna selekcja były słuszne. W tym przypadku zgodzę się w stu procentach. To piękna opowieść o wartościach, o których w pędzie dzisiejszego życia na co dzień zapominamy. Przepełniona tęsknotą, smutkiem, pełna realizmu jednocześnie wzrusza i bawi. Przypomina o pewnej magii życia, chwilach, momentach, które, choć główny bohater się z tym nie zgadza, potrafią zapisać się w naszej pamięci na zawsze. Dotyka problemu rodzin, osób, które nie sprawdzają się w roli rodziców. Autor podkreśla ogromną rolę wyobraźni, która może zdziałać więcej niż jakakolwiek terapia. Bliskości, na którą jeśli się pozwoli, wzmocni nas, podniesie naszą samoocenę i utrwali wiarę w siebie. Ben będzie musiał walczyć nie tylko z samym sobą, lecz również z przeciwnościami losu. Czekają go ogromne zawirowania. Nie jest gotowy na przyjaźń, a jak się już na nią otworzy i zaakceptuje, dopadnie go jeszcze większy ból. Jednak życie toczy się dalej i droga przed Podróżnikiem jeszcze długa. I chociaż Ben nie może pogodzić się z niesprawiedliwością losu i każdy jego dzień wybrukowany jest wspomnieniami, mimo swojej astmy zaczyna w końcu swobodnie oddychać. Czuć. Cieszyć się każdym dniem. Żyć.



„To opowieść dla dzieci od dziesięciu do czternastu lat, a tam zasada jest taka, że musi być sierota”

”Najciekawsza część podróży prowadzi pod górę”.

Ben stara się nie przyzwyczajać do kolegów, szkoły czy domu. Jego mama ma przejść niedługo na emeryturę i wtedy mają wyjechać na Florydę. Jaki więc byłby sens, tęsknić potem za znajomymi czy otoczeniem ? Jednak życie często burzy nasze plany lub chociaż stara się je zmienić. Chłopiec niestety nie będzie miał wyboru, wszystkie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6145
3446

Na półkach:

Ben Truman, pokiereszowany przez życie dwunastolatek mający od urodzenia tylko strzępki rodzin, w których bardzo pielęgnował relacje, tworzył więzi z innymi dziećmi w rodzinach zastępczych miewał takie sytuacje, że przepływający strumień podopiecznych nie pozwalał mu na zapamiętanie nawet imion przyszywanego na chwilę rodzeństwa. Los jednak się do niego uśmiechnął. Po tragicznym wydarzeniu sprzed paru lat trafił do Tess pracującej jako terapeutka przywracająca mowę. Długa terapia połączyła starszą panią z inteligentnym chłopcem, który do rozwinięcia skrzydeł potrzebował tylko kogoś bliskiego i dachu nad głową. Życie Bena toczyło się dość monotonnie wokół codziennego kontaktu z przemocą w szkole, wizyt w bibliotece, gdzie spotyka się z życzliwością pani Lorentz i codziennej pracy w postaci roznoszenia gazet. Wszystko proste, poukładane, przewidywalne. Nawet przeprowadzka za jakiś czas na Florydę, przez co stara się do nikogo nie przywiązywać, nie zaprzyjaźniać.
Zwykle, kiedy wszystko mamy tak dokładnie poukładane, kiedy wiemy, co i kiedy oraz w jaki sposób będziemy robić w życiu ono płata nam figle. I tak stało się też w przypadku Bena. Wychodząc z biblioteki poznał piękną, bardzo kolorowo ubraną dziewczyną, Tęczową Dziewczynę, która nieźle namiesza w jego życiu, bo tacy ludzie jak ona potrafią wywrócić świat do góry nogami. Po paru dniach jego drogę przeciął bezdomny pies, którego nie mógł zostawić na ulicy, a później ruszyła wielka lawina zmian, których nikt nie mógł powstrzymać., wśród których wyjazd na Florydę jako wielkie zło wcale nie był taki straszny, bo w życiu bywają sytuacje gorsze, bardziej tragiczne, rozrywające serce na kawałki i sprawiające, że człowiek czuje się bezsilny wobec tego, co go spotyka.
Przygarnięcie psa wydaje się wszystko zmieniać w życiu nastolatka. Dzięki niemu nawiązuje niezwykłe znajomości, znajduje sobie cel w życiu, uczy się samodzielności, zdobywa kolejne umiejętności, działa społecznie, okazuje innym miłość i przyjaźń. Niepozorny kundelek zmienia jego życie. I wcale nie znaczy, że będzie ono usłane różami, że nie będzie brakowało w nich tragedii w postaci rozstań, wśród których śmierć bliskiej osoby jest najboleśniejszym. Zmieni się jedynie (a może aż) podejście Bena do świata, własnych planów, codzienności. Nowe przyjaźnie otworzą go na ludzi i pomogą nieść wsparcie oraz otrzymywać je. Jednak to nie pies jest w tej opowieści najważniejszy tylko relacja z drugim człowiekiem, wychodzenie mu naprzeciw.
Paul Griffin wykorzystuje prostą opowieść o porzuconym w dzieciństwie chłopcu i adoptowanym w wieku dziesięciu lat przez terapeutkę, by poruszyć takie ważne tematy jak przemoc, bieda, brak edukacji, uprzedzenia, wykluczenie, śmierć, bezdomność, choroba. Żaden bohater nie pojawia się tu bez przyczyny. Każdy pozwala spojrzeć na wiele ważnych spraw z innej perspektywy, odkryć subiektywizm doświadczeń, ulotność życia, ale też pomaga uwierzyć, że bardzo wiele zależy od nas, naszej umiejętności walki. I nie ważne, czy ją przegramy, ale ważne jak ona pozwoli nam przetrwać trudne chwile.
„Gdy do domu przyszła za mną Przyjaźń” to opowieść przekonująca, że warto być troszkę innym, mieć pasje, wypełniać życie dobrymi ludźmi, a złym pozwolić na zmianę lub po prostu ich unikać, aby nie dać im pretekstu do krzywdzenia. Nie zabraknie tu także buntu, walki o słabszych, czuwania. Pisarz zabiera nas w świat przyjaźni na dobre i na złe, pokazuje jak wiele mogą nam dać inni ludzie, jak dużo my sami możemy im podarować siebie. Książka Paula Griffina to też opowieść o poszukiwaniu siebie, oswajaniu lęków i życia dalej mimo wielu przeszkód i nieszczęść, które nam się zdarzają.

Ben Truman, pokiereszowany przez życie dwunastolatek mający od urodzenia tylko strzępki rodzin, w których bardzo pielęgnował relacje, tworzył więzi z innymi dziećmi w rodzinach zastępczych miewał takie sytuacje, że przepływający strumień podopiecznych nie pozwalał mu na zapamiętanie nawet imion przyszywanego na chwilę rodzeństwa. Los jednak się do niego uśmiechnął. Po...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    53
  • Przeczytane
    36
  • Posiadam
    6
  • Ulubione
    5
  • 2019
    3
  • Wyd. Nasza Księgarnia
    1
  • 000 - Poszukuję
    1
  • Teraz czytam
    1
  • 2019
    1
  • REKOMENDACJE/młodzież/GW/forum GW/inne
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki When Friendship Followed Me Home


Podobne książki

Przeczytaj także