Krótka instrukcja obsługi psa

Okładka książki Krótka instrukcja obsługi psa Krzysztof M. Kaźmierczak
Okładka książki Krótka instrukcja obsługi psa
Krzysztof M. Kaźmierczak Wydawnictwo: Zysk i S-ka Cykl: Krótka instrukcja obsługi psa (tom 1) kryminał, sensacja, thriller
296 str. 4 godz. 56 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Krótka instrukcja obsługi psa (tom 1)
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2016-04-25
Data 1. wyd. pol.:
2016-04-25
Liczba stron:
296
Czas czytania
4 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377858769
Tagi:
dziennikarz śledztwo zabójstwo
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
24 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
620
488

Na półkach: , , , ,

Za tę książkę zabierałem się bardzo długo. Oznaczyłem ją na portalu i czekała na odpowiedni moment i wkońcu nadszedł jej czas. Historia inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami, ale kto wie jak blisko jest prawdy…
Na początku trzeba zaznaczyć, że fabuła jest fikcją literacką inspirowaną porwaniem i zabójstwem dziennikarza śledczego Jarosława Ziętary. Do teraz nie wiadomo, kto i dlaczego przyczynił się do tej zbrodni. Autor ukazuje swój punkt widzenia i prawdopodobny przebieg wydarzeń. Wszystko jest tak przedstawione autentycznie, że czytając byłem skłonny uwierzyć, że to wszystko zdarzyło się naprawdę. Przez cały czas czuć niepewność i lęk o to co wydarzy się na kolejnej stronie. Ukazuje struktury polityczne w tamtych czasach i jak daleko sięgają ich macki.
Świetnie wykreowane postacie dodają tylko temu wszystkiemu autentyzmu. Zarówno te złe jak i dobre, choć nie do końca wiadomo kto do jakiej grupy należy, mają rozbudowane życiorysy przez co są nam o wiele bliżsi. Mimo iż historia kręci się wokół zaginionego dziennikarza to głównym bohaterem jest detektyw Joachim. On scala wszystkich i wraz z przebiegiem sprawy widzimy jaką przechodzi przemianę.
Autor potrafi zaskoczyć. Gdy już myślimy, że wiemy wszystko on zrzuca na nas bombę. Zakończenie zostało wykreowane, bo nie znamy rozwiązania zagadki w rzeczywistości, ale nie odbiega ono od reszty historii. Jest logiczne i wielce prawdopodobne.
Mimo iż jest już inny ustrój polityczny to dalej mam wrażenie, że pewne rzeczy dzieją się do tej pory.

Do biura Joachima przychodzi delegacja dziennikarzy, która proponuję mu odnalezienie ich kolegi po fachu. Odprawia ich z kwitkiem. Jednakże później zdobywa pewne informacje, które skłaniają go do podjęcia tego zlecenia. O pomoc zgłasza się do swojej byłej żony policjantki. Czy da się rozwikłać sprawę, która swoimi mackami sięga daleko tam gdzie świat rządzi się innymi prawami?

Za tę książkę zabierałem się bardzo długo. Oznaczyłem ją na portalu i czekała na odpowiedni moment i wkońcu nadszedł jej czas. Historia inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami, ale kto wie jak blisko jest prawdy…
Na początku trzeba zaznaczyć, że fabuła jest fikcją literacką inspirowaną porwaniem i zabójstwem dziennikarza śledczego Jarosława Ziętary. Do teraz nie wiadomo,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
564
563

Na półkach: ,

Dość krótka, ale niezwykle wstrząsająca powieść, oparta na faktach, choć z fikcyjną fabułą. Czytało się jednak rewelacyjnie. Wartka akcja, doskonałe tempo i wiele zaskakujących zwrotów. Niewyjaśniona w pełni do dziś sprawa uprowadzenia i zabójstwa dziennikarza śledczego Jarosława Zientary ciągle budzi emocje, zwłaszcza przy okazji takich publikacji.
Klimat tej powieści jest niezwykle mroczny i przygnębiający. Czuć bezsilność wobec najwyższych organów władzy i służb państwowych. A nawet strach...
Porównanie do klimatu z "Psów" jest jak najbardziej uzasadnione.
To moja pierwsza powieść tego autora, ale zwrócił on moją uwagę, więc zapewne nie ostatnia. Bardzo jestem ciekaw alternatywnego zakończenia tej powieści w "Krótkiej instrukcji obsługi psa: Zemsta", ale póki co, nigdzie nie mogę się doszukać jej wydania elektronicznego...
Polecam!

Dość krótka, ale niezwykle wstrząsająca powieść, oparta na faktach, choć z fikcyjną fabułą. Czytało się jednak rewelacyjnie. Wartka akcja, doskonałe tempo i wiele zaskakujących zwrotów. Niewyjaśniona w pełni do dziś sprawa uprowadzenia i zabójstwa dziennikarza śledczego Jarosława Zientary ciągle budzi emocje, zwłaszcza przy okazji takich publikacji.
Klimat tej powieści jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
372
144

Na półkach:

Skuszony wizją dobrego thrillera wziąłem udział w konkursie i udało mi się wygrać ten egzemplarz z autografem.
Autora nie znałem, o sprawie Ziętary coś tam kiedyś słyszałem.
Nie byłem w żaden sposób przygotowany na tak mocną literaturę.


Krzysztof M. Kaźmierczak w swoim debiucie powieściowym (a jest przecież od wielu dziennikarzem śledczym m.in. z książką o sprawie Ziętary na koncie) porwanie i morderstwo na młodym pracowniku Gazety Poznańskiej ubiera w bardziej anonimowe szaty. Konkretne nazwiska i postaci zawoalowane zostają pseudonimami - Dziennikarz, Pismak, Ksiądz... Zabieg udany, zwłaszcza że nie w celu budowy jakichś typów postaci, a raczej ich oznaczenia na fabularnej mapie. Oszczędza to czytelnikowi rozpoznawania nazwisk, pozwalając skupić się na wartkiej fabule.
Pismak (alter ego autora),młodszy kolega po fachu zaginionego Dziennikarza, nie wierzy w jego zaginięcie i próbuje zainteresować wersją o potencjalnym porwaniu i morderstwie gazety i władze. Otacza go jednak niechęć i zmowa milczenia - nie jest to dziwne w kontekście spraw, które badał Dziennikarz. Biznesmen ukrywał swoją nielegalną działalność i dbał, by żadne informacje nie zostały ujawnione.
Pełno tu tajemniczych spotkań, niechętnie udzielanych informacji, niebezpieczeństw, niejasności. Służby, polityka, biznes, szerokie wpływy Biznesmena i to, jak jego imperium rakiem toczy same fundamenty państwa... Potworny obraz, tym bardziej zachęcający do poznania tej prawdziwej historii, a przy tym świetny thriller, trzymający w napięciu do samego końca. Ba, nawet dwóch, jeżeli ktoś wsparł zbiórkę funduszy i kupił dodatek "Zemsta" z alternatywnym zakończeniem.
Październik obrodził u mnie czytelniczo w bardzo ciekawe pozycje, a "Krótka instrukcja..." z pewnością znajduje się w czołówce. Thriller tym bardziej wstrząsający, gdy wiemy, że oparto go na faktach, i dodatkowo pobudzający do śledzenia i domyślania się realnych postaci pod pseudonimami.
"Sprawa Ziętary. Zbrodnia i klęska państwa" czym prędzej zamówiona już czeka na lekturę, a Autorowi życzę kolejnych równie dobrych pozycji, nawet jeżeli miałyby być czystą fikcją - bo to po prostu rewelacyjnie się czyta.

Skuszony wizją dobrego thrillera wziąłem udział w konkursie i udało mi się wygrać ten egzemplarz z autografem.
Autora nie znałem, o sprawie Ziętary coś tam kiedyś słyszałem.
Nie byłem w żaden sposób przygotowany na tak mocną literaturę.


Krzysztof M. Kaźmierczak w swoim debiucie powieściowym (a jest przecież od wielu dziennikarzem śledczym m.in. z książką o sprawie Ziętary...

więcej Pokaż mimo to

avatar
643
434

Na półkach: , ,

Banalna, płytka. Można sobie darować

Banalna, płytka. Można sobie darować

Pokaż mimo to

avatar
1702
1687

Na półkach: ,

"(…) generalnie zasady działania są takie same, tylko władza się zmienia i jej priorytety".


Jakiś czas temu, czytałam interesujący artykuł śledczy Krzysztofa M. Kaźmierczaka dotyczący nierozwiązanej dotychczas sprawy zaginięcia Jarosława Ziętary. Reportaż ten wówczas wzbudził we mnie wiele emocji, gdy więc autor napisał do mnie z propozycją przeczytania jego powieści opartej na tym wieloletnim śledztwie dotyczącym śmierci poznańskiego dziennikarza, nie zastanawiałam się ani chwili. Pomimo faktu, że to w domyśle fikcja literacka, książka przeraża równie mocno, jak gdyby była to literatura faktu.

Krzysztof Mieczysław Kaźmierczak to polski dziennikarz, poeta i autor książek, który w okresie PRL-u był uczestnikiem Konfederacji Młodej Polski ROKOSZ. Autor pracuje obecnie w "Głosie Wielkopolskim", zamieszcza wiele artykułów śledczych dotyczących historii PRL. Od 1992 r. zajmuje się sprawą zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary.

Dziennikarz pewnej gazety znika zupełnie bez śladu. Joachim, obecnie prywatny detektyw, niegdyś policjant, otrzymuje od swojej byłej żony, policjantki, anonimowy dokument, który może skierować umorzone śledztwo na zupełnie nowe tory. Detektyw, wykorzystując dawne znajomości i swój talent, krok po kroku, odkrywa karty tej gry. Gry, w którą zamieszany jest pewien znany Biznesmen. Gry, której stawką jest ludzkie życie.

Trudno było mi czytać tę książkę, nie przenosząc epickiej fikcji literackiej na rzeczywistość, czyli sprawę Jarosława Ziętary. Fikcji, która jak przypuszczam w dużej mierze fikcją nie jest, lecz faktami, odsłaniającymi przed czytelnikiem, jak mocno złożona jest sprawa tajemniczego zaginięcia i najprawdopodobniej zabicia poznańskiego dziennikarza oraz kto tak naprawdę był w nią zamieszany. Autor celowo i z premedytacją, nie nazwał po imieniu większości swoich bohaterów, nadając im jedynie przydomki, takie jak Biznesmen, Ona, Dziennikarz, Dobry, Zły. Taki uniwersalizm pozwala czytelnikowi zorientowanemu w wynikach śledztwa autora, niemalże dopasować sobie rzeczywiste osoby. To bardzo trafiony zabieg, gdyż wielokrotnie podczas lektury tej książki, pod osobą Biznesmena widziałam konkretną twarz, znaną nam z przekazów medialnych. To także nieco szokujące, gdyż w trakcie czytania tej powieści, uświadamiamy sobie, jak cienka jest zawarta w niej granica między fikcją, a realizmem. Granica, której przekroczenie powoduje szok i niedowierzanie dotyczące funkcjonowania organów naszego państwa, układów będących spuścizną po poprzednim systemie, czy też powiązań polityki, biznesu i grup przestępczych. W zasadzie podczas zgłębiania historii śledztwa Joachima, chce się krzyczeć z bezsilności.

"Krótka instrukcja obsługi psa" to oczywiście książka oparta na kanwie sprawy Jarosław Ziętary, ale oprócz tego także, dobrze skonstruowana powieść sensacyjna, która wciąga od pierwszej strony i w zasadzie można ją przeczytać, tak jak zrobiłam to ja, czyli w kilka godzin. Historia zabójstwa z polityką i biznesem na pierwszym planie, na tle przemian gospodarczych i ustrojowych w naszym kraju, zaskakuje nieprzewidzianymi zwrotami akcji, które wraz z zupełnie nieobliczalnym zakończeniem, wstrząsają, dzięki czemu prozę Krzysztofa M. Kaźmierczaka mogę nazwać dobrym kawałkiem sensacji.

Muszę napisać również o tym, iż moją uwagę zwróciły zamieszczone na początku każdego z rozdziałów, krótkie fragmenty zarządzeń Ministra Spraw Wewnętrznych z 1983 roku dotyczące zasad szkolenia psów. To wymowne wstawki, odnoszące się do samego tytułu, oraz do często używanego zamiennika słowa policjant, czyli "pies". W środku powieści znajdują się także brzmiące niezwykle prawdziwie artykuły prasowe fikcyjnych gazet, które nadają autentyczności całej przedstawionej historii.

Mam wrażenie, że osobie spoza naszego kraju, nie znającego specyfiki i kuluarów polskiej, współczesnej historii, trudno będzie zrozumieć pewne konteksty i zawiłości, jakie Krzysztof M. Kaźmierczak przedstawił w swojej książce. Dla nas, Polaków to niewątpliwie lektura trudna, gdyż pod płaszczem dobrej sensacji przemyca wiele prawdy o tym, czym stała się wolna Polska i kto na tej wolności najwięcej skorzystał. Przejmująca, niepokojąca i niestety mocno wiarygodna powieść, w której, jak się dowiedziałam, elementy fabularne pod postacią opisów torturowania dziennikarza, czy też dwóch zbrodni, jakie znajdziecie w książce, wydarzyły się naprawdę.

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/

"(…) generalnie zasady działania są takie same, tylko władza się zmienia i jej priorytety".


Jakiś czas temu, czytałam interesujący artykuł śledczy Krzysztofa M. Kaźmierczaka dotyczący nierozwiązanej dotychczas sprawy zaginięcia Jarosława Ziętary. Reportaż ten wówczas wzbudził we mnie wiele emocji, gdy więc autor napisał do mnie z propozycją przeczytania jego powieści...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach: ,

Powieść? Żeby to tylko była zwykła opowiastka. Taka, po przeczytaniu której myślisz „eee tam, nuda” i bez większej refleksji odstawiasz na półkę. Wracasz do spraw dnia codziennego, a zrozpaczony autor powieści płacze wciśnięty pomiędzy niemodne już grube tomy encyklopedii. Lecz pewnego dnia listonosz przynosi Ci całkiem inną książkę, która na długo pozostanie w twojej głowie, a kto wie, może i w sercu?

Zaczyna się od nadziei i bardzo szybko kończy brutalną egzekucją. Kat się nie zawahał, chociaż ofiara starała się patrzeć mu prosto w oczy. Gdzie podziała się sprawiedliwość, czy ślepa Temida nigdy nie dotarła do lasu? W ustronnych miejscach gdzie słychać jęk i krzyk, odgłosy łamania kości, dzieją się rzeczy o niezwykłym kalibrze okrucieństwa. Kondensacja zła przerasta niejednokrotnie płytką wyobraźnię „proroków”. Pewnego dnia kończy się życie młodego Dziennikarza i zaczyna seria nieszczęśliwych wypadków. Zginął, a może zaginął, jak twierdzą śledczy? A może wyjechał na wczasy do ciepłych krajów, zapominając poinformować szefa redakcji o nagłym urlopie? Czy i komu mogło zależeć na uciszeniu ciekawskiego żurnalisty? Czy ktokolwiek będzie chciał poznać prawdę, czy starczy tej osobie sił i chęci by zgłębić życie swojego kolegi?

Jaką cenę za odkrycie prawdy zapłaci Pismak i czy naprawdę ją odkryje? W rozpaczliwej walce o poznanie losów Dziennikarza zmuszony będzie odbywać podróże do miejsc i ludzi, których ciężko uznać za miłych i dobrych. Kim jest „Dobry” i jego kompan „Zły”, jakie ścieżki połączyły obu Panów i czy mają związek z zaginięciem Dziennikarza? Powieść naszpikowana jest podsłuchami, nie wiadomo komu ufać, zwłaszcza, że pomimo zmian ustrojowych, tajni szpiedzy nadal są w obwodzie. Kontrolują wszystko i wszystkich, ich macki sięgają dalej niż możliwości Diabła we własnym piekle. Czego boją się księża, którzy współpracowali ze Służbą Bezpieczeństwa? Czy z tego lęku wyleczył ich Major? Czy czasy naprawdę się zmieniły i czy zmieniły się reguły gry?

Pismak doskonale wie, kto może mu pomóc w sprawie zaginionego. Tylko czy detektyw Joachim, były tajniak, potem milicjant, jest gotowy na podjęcie się realizacji tego zlecenia? A może lepiej zbyć chłopaka, może na emeryturze nie warto się szarpać? Zwłaszcza, gdy alkohol i psiarnia odebrały mu ukochaną żonę. A może sam sobie ją odebrał?

„Krótka instrukcja obsługi psa” to także opowieść o miłości. Takiej paradoksalnej, którą się docenia, gdy się wpierw ją utraci. A gdy już powraca, to ze zdwojoną siłą, by na nowo zawrzeć święty związek małżeński. Czy sprawa Dziennikarza połączy serca dwojga ludzi, czy staną na ślubnym kobiercu? Jakim pociągiem i dokąd dojedzie Pismak udręczony zagadkowym losem Dziennikarza? W tej sprawie nic nie dzieje się bez powodu. Podobnie jak nie bez powodu odnowiona zostanie tablica poświęcona powstańcom wielkopolskim. Czy Ona marnowała się w prewencji, czy słusznie postąpiła z listem? Czy zrozumiała wyraźnie polecenie szefa? Spryt, ciekawość, strach, a może paraliż? Jakie emocje wykiełkują na pustyni samotności? Kto zadba o ludzkie uczucia i podleje wodą spragnione dusze? Pułkownik, Major, Głos, Firma? A może jeden z najbogatszych Biznesmenów? Czy milioner znajdzie czas pomiędzy turniejami tenisa na rozmyślanie o jakimś Dziennikarzu? Kto to w ogóle był? Czy są takie rozgrywki, które załatwia się szybko i skutecznie? Czy można puścić podkręconą piłkę, zmylić zawodnika? Czy służby wycierają ręcznikiem zdyszanego Biznesmena, czy też biegają po piłki, które wylecą poza bramy kortu?

Poza posiadłością, bunkrem, pajęczyną ochroniarzy, tętni normalne, szare, raczej niezamożne ludzkie życie. Ile jest warte, to wie „Rus” i zdziwieni sąsiedzi detektywa Joachima. Depresja, morze alkoholu, żal, tęsknota i beretta zawsze gotowa do użycia. By przynieść ulgę, by przenieść na tamten, może lepszy świat. Kiedy warto wsadzić spluwę do buzi i zrobić „buum”? Jak pociągnąć za spust, by nie obudzić sąsiadów? Czy odpowiedź znajdziemy na cmentarzu, w knajpie „Głupi Jacek”, w sejfie ukrytym w sypialni, a może na spotkaniu z tajniakiem gdzieś w obskurnym hoteliku? Ludzie listy piszą na starych maszynach, a potem chowają zgięte kartki do koperty. Te zaś wręczane są nielicznym. Czy wszyscy zainteresowani postąpią zgodnie z instrukcją obsługi?

W tej historii prym wiodą ślepi prokuratorzy, a może nie tyle co ślepi ile posłuszni. Komu? Dlaczego? Tam gdzie nie ma ciała, jest zaginięcie, tam gdzie jest trup jest samobójstwo. Zabójstwa nie istnieją, a jeśli już to w wydumanej wyobraźni autorów kryminałów. Służby już dawno przestały likwidować niewygodnych i ciekawskich. Już nie podsłuchują, nie wynajmują operatorów, nie śledzą, nie pojawiają się na stypie. Sądy są niezawisłe, media obiektywne, a prokuratorzy wnikliwi i spostrzegawczy. Umorzenie na zlecenie, na życzenie? Gdyby to wszystko było prawdą, nie powstałaby powieść o tragicznym losie Dziennikarza i kilku ludzi, którzy chcieli poznać prawdę. Gdyby Temida nie była ślepa, więzienia byłyby zapełnione po brzegi, a świadek koronny nie dostałby kuli w łeb. A może prawdą jest, że Ci co nie wiedzą, żyć będą dłużej z Bożym błogosławieństwem? Że takich niezorientowanych w temacie omija pocałunek śmierci, tango z mordercą, brzdęk przeładowanej broni, metaliczny smak krwi?

Czy Ona musiała odejść z policji, czy po żałobie znalazła spokój i miłość? Gdzie znajduje się grób Przyjaciela z redakcji, czy ktokolwiek zna na te pytania odpowiedź? Tam gdzie kończy się ta historia, zaczyna się wiara w niezłomność kilku ludzi. Zdecydowanych na walkę z niebezpiecznym przeciwnikiem, gotowych na wszystko, nawet po zażyciu zbyt dużej ilości tabletek na uspokojenie. Są takie sprawy, które nigdy się nie kończą, bo tkwią głęboko w sercu tych, którzy pamiętają i będą pamiętać. Są takie historie, które nawet muśnięte legendą, wywołują ciarki na całym ciele. Są takie emocje, które nigdy nas nie opuszczają i nie wybiją ich najtwardsze kije, wielogodzinne tortury czy psychologiczne sztuczki służb. Jest taka prawda, która prędzej czy później ujrzy światło dzienne, nawet gdy na sali rozpraw zapadnie mrok. A kto wie, może to i dobry pomysł, by po kilku łykach „Słynczew Brjag” udać się do konfesjonału? Czy wówczas dusza stanie się lżejsza? Niektórych pewnie i tak. Tylko ci, którzy znają „Krótką instrukcję obsługi psa” mogą spać spokojnie. Całą reszta ma jeszcze do nadrobienia sporo zaległości. Czas pokaże czy psy nadają się jeszcze do użytku, czy nadal są sprawne, czy też trzeba je brakować, a w niektórych przypadkach nawet uśpić. A sny po lekturze mogą być niesamowite.

Powieść? Żeby to tylko była zwykła opowiastka. Taka, po przeczytaniu której myślisz „eee tam, nuda” i bez większej refleksji odstawiasz na półkę. Wracasz do spraw dnia codziennego, a zrozpaczony autor powieści płacze wciśnięty pomiędzy niemodne już grube tomy encyklopedii. Lecz pewnego dnia listonosz przynosi Ci całkiem inną książkę, która na długo pozostanie w twojej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
355
111

Na półkach: , , ,

97books.blogspot.com

Krótka instrukcja obsługi psa to książka Krzysztofa M. Kaźmierczaka wydana w kwietniu 2016 przez wydawnictwo Zysk i S-ka.

Krzysztof Kaźmierczak jest zapewne postacią znaną. Dziennikarz śledczy od wielu lat próbuje, aby sprawiedliwości stało się zadość. Od roku 1992 bada sprawę Jacka Ziętary, dziennikarza, który został zamordowany.

Historia tej powieści została oparta na prawdziwych motywach. Pewien dziennikarz znika bez śladu. Nikt nie wie, co tak naprawdę się z nim stało. Sprawą interesują się nie tylko koledzy zaginionego, ale także detektyw, jego była żona oraz ksiądz — niegdyś tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa. Czy komuś z nich uda się rozwiązać całą zagadkę? Czy targające bohaterami wątpliwości pozwolą doprowadzić sprawę do końca? I dlaczego policja oraz prokuratura nie chcą podjąć żadnych działań?

W trakcie czytania tej powieści natrafiłam na mały problem. Zaplątałam się. W Krótkiej instrukcji obsługi psa przewijała się niezliczona ilość bohaterów bez imion. Nie uważam tego za całkowitą wadę, ale sprawiło mi to pewną trudność i zamiast skupiać się na historii zawartej w powieści, większą uwagę poświęciłam zapamiętywaniu, kto kim jest. Jestem osobą, która bardziej przyswaja informacje o bohaterach, jeżeli mają oni jakieś imiona. Pseudonimy niestety nie wystarczyły. Muszę jednak przyznać, że wykreowani przez autora bohaterowie stanowią atut tej powieści. Do ostatniej strony czytelnik nie wie, komu może ufać, kto jest dobrą, a kto złą postacią.

Najbardziej wyróżniającą postacią jest detektyw. Zwrócił moją uwagę ze względu na targające nim wątpliwości. To pokazało, że jest prawdziwym człowiekiem, takim z krwi i kości. Nie zawsze postępował dobrze, nie został wykreowany na ideał. Jest to zdecydowanie postać, której warto przyjrzeć się bliżej. Niemniej ważnym bohaterem jest Pismak, który za wszelką cenę próbuje odnaleźć kolegę po fachu.

Miejsca, zaułki i nieciekawa okolica tworzą specyficzny klimat tej powieści. Idealny dla książki sensacyjnej, czy kryminału. W powieści nie brakuje podejrzanych miejsc, które wzbudzają w czytelniku pewne obawy.

Po przeczytaniu tej książki doszłam do pewnej refleksji. Wymiar sprawiedliwości tak naprawdę niewiele ma wspólnego ze sprawiedliwością. Szczególnie w Polsce, o czym niejednokrotnie mogliście przekonać się i Wy. Wielu zbrodniarzy po dziś dzień żyje na wolności. Mijamy ich codziennie na ulicy, a nawet nie zdajemy sobie sprawy, że kiedyś mogli być zamieszani w porwania, napady, czy morderstwa. Natomiast wielu niewinnych ludzi spędza nawet do kilkunastu lat w więzieniu. To taka gorzka prawda o naszym kraju. Nie ma i nie będzie sprawiedliwości. Być może niektóre sprawy ujrzą światło dzienne, ale wtedy może być już za późno na jakikolwiek osąd.

Wiele książek, które miałam okazję czytać, ma okładki, które w jakiś sposób zdradzają część fabuły. Na okładce zaprojektowanej przez Paulinę Radomską-Skierniewską tego nie znajdziemy. Czarny beton został w dużym stopniu zakryty przez tytuł książki wypisany czerwonymi literami. Okładkę dodatkowo wzbogacają dwa rysunki psów. Cenię minimalizm, a Krótka instrukcja obsługi psa prezentuje się naprawdę nieźle pod względem wizualnym.

Podsumowując, uważam że książka Krzysztofa M. Kaźmierczaka jest naprawdę godna uwagi. Polecam ją każdemu, kto lubi niebanalne historie osnute wątkiem tajemnicy. Nie znajdziecie tutaj może typowych scen godnych kryminału czy powieści sensacyjnej, ale niewątpliwie książka Was zainteresuje. Zarysowane tło polityczne oraz nietuzinkowi bohaterowie z całą pewnością zmuszą czytelnika do refleksji.

97books.blogspot.com

Krótka instrukcja obsługi psa to książka Krzysztofa M. Kaźmierczaka wydana w kwietniu 2016 przez wydawnictwo Zysk i S-ka.

Krzysztof Kaźmierczak jest zapewne postacią znaną. Dziennikarz śledczy od wielu lat próbuje, aby sprawiedliwości stało się zadość. Od roku 1992 bada sprawę Jacka Ziętary, dziennikarza, który został zamordowany.

Historia tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
715
459

Na półkach: ,

Prywatny detektyw, a jednocześnie były policjant Joachim dostaje tajemniczy dokument, który może rzucić nowe światło na zaginięcie Dziennikarza. Gdy rozpoczyna wnikliwe śledztwo, wydaje się błądzić po omacku po tropach, których ślad jest już bardzo nikły. Jednak detektywistyczny zmysł Joachima bierze górę i znajduje on dowody, które inni skrzętnie próbowali ukryć lub nie odkryć. Musi poruszać się bardzo ostrożnie w tym labiryncie kłamstw. Jeśli komuś zależało na uciszeniu Dziennikarza, może mu być tym bardziej na rękę milczenie detektywa.

Autor od razu wyjawia nam zbrodnię i winnego tej zbrodni. W tej książce jest to niewątpliwy plus. Mamy okazję podróżować z Joachimem w przeszłość, której przebieg znamy tylko my. Czytając „Krótką instrukcję obsługi psa”, co i rusz chcemy ostrzec głównych bohaterów przed konsekwencjami ich czynów. W fabułę jest sprytnie wpleciony wątek miłosny, który tylko dodaje dramatycznego charakteru całej powieści. Czy winny zbrodni zostanie ukarany?

Więcej na zukoteka.blox.pl

Prywatny detektyw, a jednocześnie były policjant Joachim dostaje tajemniczy dokument, który może rzucić nowe światło na zaginięcie Dziennikarza. Gdy rozpoczyna wnikliwe śledztwo, wydaje się błądzić po omacku po tropach, których ślad jest już bardzo nikły. Jednak detektywistyczny zmysł Joachima bierze górę i znajduje on dowody, które inni skrzętnie próbowali ukryć lub nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    27
  • Przeczytane
    25
  • Posiadam
    10
  • 2023
    2
  • 2019
    1
  • Ebook
    1
  • Do kupienia
    1
  • Polskie
    1
  • Egzemplarz recenzencki
    1
  • Przeczytane 2017
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Krótka instrukcja obsługi psa


Podobne książki

Przeczytaj także