Nie najlepsza książka do czytania w Wigilię. Ba! Nie należy jej czytać bez odpowiedniej dozy przygotowania psychicznego.
Książka porusza bolesny temat gwałtów i samobójstwa, przez co przez całą lekturę ma się po prostu ciężkie, obolałe serce. Autorka nie zawsze radziła sobie z tłem dla tej historii, nie wszystko jej w niej wyszło. Ale, Boże, jakim ciosem w bebechy są niektóre wydarzenia!
"Going under" uczy jednego - trzeba mieć w sobie dużo odwagi. Wiele zgwałconych kobiet boi się, tak jak bały się bohaterki. Nie przyznawały się do tego, co im zrobiono. Bo nie pamiętały, bo nie były pewne, bo oni byli postrzegano jako perełki szkoły i im nikt by nie uwierzył.
Zawsze znajdzie się osoba, która wysłucha. Pamiętajcie o odwadze, pamiętajcie, by być silnymi.

Nie najlepsza książka do czytania w Wigilię. Ba! Nie należy jej czytać bez odpowiedniej dozy przygotowania psychicznego.
Książka porusza bolesny temat gwałtów i samobójstwa, przez co przez całą lekturę ma się po prostu ciężkie, obolałe serce. Autorka nie zawsze radziła sobie z tłem dla tej historii, nie wszystko jej w niej wyszło. Ale, Boże, jakim ciosem w bebechy są...

Brook, w dniu pogrzebu swojej najlepszej przyjaciółki poprzysięga zemstę na tych którzy przyczynili się do tego, że dziewczyna targnęła się na swoje życie. Motorem napędowym Brook jest trawiące ją poczucie winy, bo sama przecież zdradziła przyjaciółkę…
Zostawia starą szkołę , starych przyjaciół i przenosi się do nowego miejsca do miejsca, które okazało się koszmarem dla jej najlepszej przyjaciółki…. które okaże się koszmarem i dla niej…
Pomysł na książkę ciekawy, dotyka delikatnego i ciężkiego tematu. Niestety wykonanie fatalne. Początek trochę za wolno się rozkręcał, środek leciał na łeb jak szalony, szybkie przeskakiwanie z wątku na wątek i bardzo płytkie dialogi, zakończenie jak dla mnie bez rewelacji, nie tego się spodziewałam.
Brooke bardzo niedojrzała, egoistyczna i w dodatku przez większość czasu napalona jak szczerbaty na sucharki :) momentami było to nie do zniesienia.
Sceny erotyczne dość pikantne jednak zabrakło mi trochę romantyczności. Wyszło jakoś tak nijako bez polotu. Mimo to nie zabrakło (na szczęście) wydźwięku emocjonalnego i to bardzo ratowało tę historię.

Brook, w dniu pogrzebu swojej najlepszej przyjaciółki poprzysięga zemstę na tych którzy przyczynili się do tego, że dziewczyna targnęła się na swoje życie. Motorem napędowym Brook jest trawiące ją poczucie winy, bo sama przecież zdradziła przyjaciółkę…
Zostawia starą szkołę , starych przyjaciół i przenosi się do nowego miejsca do miejsca, które okazało się koszmarem dla jej...

Średnio bym powiedziala. Strasznie się dłużyła .

Średnio bym powiedziala. Strasznie się dłużyła .