rozwińzwiń

Forever Evil: Arkham War

Okładka książki Forever Evil: Arkham War Scot Eaton, Jaime Mendoza, Peter J. Tomasi
Okładka książki Forever Evil: Arkham War
Scot EatonJaime Mendoza Wydawnictwo: DC Comics Cykl: Wieczne zło (tom 2) komiksy
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Wieczne zło (tom 2)
Wydawnictwo:
DC Comics
Data wydania:
2014-10-02
Data 1. wydania:
2014-10-02
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
angielski
ISBN:
140124940X
Tagi:
Forever Evil Arkham War Batman Catwoman
Średnia ocen

5,5 5,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Supersynowie: Kiedy dorosnę Jorge Jimenez, Paul Pelletier, Peter J. Tomasi
Ocena 6,9
Supersynowie: ... Jorge Jimenez, Paul...
Okładka książki Najjaśniejszy Dzień Geoff Johns, Ivan Reis, Peter J. Tomasi
Ocena 7,3
Najjaśniejszy ... Geoff Johns, Ivan R...
Okładka książki Batman - Detective Comics: Droga do zagłady Eduardo Risso, Kenneth Rocafort, Mariko Tamaki, Peter J. Tomasi, James Tynion IV, Brad Walker
Ocena 6,3
Batman - Detec... Eduardo Risso, Kenn...
Okładka książki Batman - Detective Comics: Wojna Jokera Kenneth Rocafort, Peter J. Tomasi, James Tynion IV, Brad Walker
Ocena 6,4
Batman - Detec... Kenneth Rocafort, P...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Batman - Detective Comics: Ikar Brian Buccellato, Werther Dell'Edera, Scott Hepburn, Francis Manapul
Ocena 6,7
Batman - Detec... Brian Buccellato, W...
Okładka książki Flash: Cała naprzód Brian Buccellato, Ian Herring, Francis Manapul
Ocena 6,7
Flash: Cała na... Brian Buccellato, I...
Okładka książki Liga Sprawiedliwości: Liga Niesprawiedliwości Jason Fabok, Geoff Johns, Doug Mahnke, Ivan Reis
Ocena 7,2
Liga Sprawiedl... Jason Fabok, Geoff ...
Okładka książki Batman - Mroczny Rycerz: Spirala przemocy David Finch, Gregg Hurwitz, Juan José Ryp, Mico Suayan
Ocena 6,6
Batman - Mrocz... David Finch, Gregg ...
Okładka książki All Star Western: Czarny diament Justin Gray, Moritat, Jimmy Palmiotti, Phil Winslade
Ocena 6,3
All Star Weste... Justin Gray, Morita...
Okładka książki Wonder Woman: Krew Tony Akins, Brian Azzarello, Cliff Chiang
Ocena 6,8
Wonder Woman: ... Tony Akins, Brian A...
Okładka książki Wieczny Batman: Tom 1 Ian Bertram, Riccardo Burchielli, Andy Clarke, Jason Fabok, Ray Fawkes, Kyle Higgins, Mikel Janin, John Layman, Guillem March, Trevor McCarthy, Dustin Nguyen, Guillermo Ortego, Tim Seeley, Emanuel Simeoni, Scott Snyder, James Tynion IV
Ocena 7,1
Wieczny Batman... Ian Bertram, Riccar...

Oceny

Średnia ocen
5,5 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1953
1384

Na półkach: ,

Historia „Wieczne zło” z lat 2013-2014 była sporym wydarzeniem w uniwersum DC. Niemal jedna trzecia wydawanych wówczas serii doczekała się specjalnego wydania z okazji tzw. „miesiąca łotra”. Wydano również trzy miniserie nawiązujące do tej opowieści. Tylko ta powiązana z Batmanem czyli „Wieczne Zło – Wojna w Arkham” doczekała się polskiego wydania. Czy warto zapoznać się z tym komiksem czy jest to jedynie skok na kasę?

Najwięksi superbohaterowie zaginęli. Wśród nich jest Batman, więc władzę nad Gotham przejmują szaleńcy z Arkham. Jednakże do miasta przybywa też Bane ze swoimi ludźmi, który postanawia przejąć władzę.

Bane w swojej pierwszej historii czyli „Knightfall” był rzadko spotykanym wówczas połączeniem siły fizycznej i sprytu. Tutaj jednak wydaje się on mniej rozsądny, często sięga najpierw po przemoc, a dopiero potem zadaje pytania. Jest tu wprawdzie parę scen pokazujących jego kodeks honorowy, ale zbyt często są one żartem. Dopiero w pewnym momencie pokazane jest, że jest on bohaterem własnej historii, który też może być obrońcą Gotham. Niestety pod koniec tomu staje się on znowu niezbyt mądrym osiłkiem.

Podobało mi się za to jak przedstawiono Pingwina. Jest to oportunista, który stara się z każdym układać. Nie jest przy tym jednak nierozsądny czy tchórzliwy. Zna swoje możliwości i potrafi dobrze wszystko rozegrać, tak żeby przy okazji uszczknąć coś dla siebie.

Pod względem fabuły to jest głównie akcja, gdzie nie ma chwili na oddech. Gotham jest jednym wielkim polem bitwy między łotrami. Niestety większość nie jest przedstawiona zbyt szczegółowo. Przez to poszczególni przestępcy niewiele się różnią stylem walki i przypominają jedną wielką masę.

Duże nadzieje wiązałem ze Strachem na Wróblem, który jest tutaj istotnym graczem. Dokładnie wszystko planuje, aby przejąć władzę. Jednakże szybko okazuje się, że jego plan nie jest specjalnie pomysłowy i wszystko sprowadza się to dosyć tępej bijatyki.

Za rysunki odpowiada tu w głównej mierze Scott Eaton. Jego kreska jest bardzo dynamiczna, ale niestety czasami gubi szczegóły i dochodzi do niezamierzonych deformacji. Cieszy mnie jednak, że w końcówce stanowiącej epilog do całej historii rysuje już bardziej starannie

Gorzej na jego tle wypada Graham Nolan rysujący początek tomu. On jest zdecydowanie mniej dokładny i bardziej statyczny. Dobrze, że nie narysował całości tomu.

Ogólnie jest to opowieść jakich wiele było u Batmana – wystarczy wspomnieć „No man's land”, „Knightfall” czy „Rok zerowy”. Tutaj jednak wykreślono bohatera i postanowiono dać złoczyńców na pierwszy plan. Niestety nie udało się wykorzystać potencjał jaki w nich tkwił i tylko Pingwin pozostaje w pamięci. Bardzo przeciętny komiks.

Historia „Wieczne zło” z lat 2013-2014 była sporym wydarzeniem w uniwersum DC. Niemal jedna trzecia wydawanych wówczas serii doczekała się specjalnego wydania z okazji tzw. „miesiąca łotra”. Wydano również trzy miniserie nawiązujące do tej opowieści. Tylko ta powiązana z Batmanem czyli „Wieczne Zło – Wojna w Arkham” doczekała się polskiego wydania. Czy warto zapoznać się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
349
179

Na półkach: ,

Fabuła rozgrywa się w czasie trwającego "Wiecznego Zła" co za tym idzie, słońce nie rozświetla Ziemi, Batman zniknął a ulice Gotham zostały pokryte mrokiem i podzielone na strefy rządzone przez słynnych szaleńców, częstych bywalców Arkham. Tomasi miał niezły pomysł wyjściowy. Historia w której Bane rozpoczyna krucjatę przeciwko słynnym przeciwnikom nietoperza w celu przejęcia władzy nad miastem, zapowiadała się na niezły akcyjniak.
Niestety, rozwiązania zastosowane przez autora zdemolowały fabułę a motyw przemienienia niczym w "Kosmicznym meczu" położył ten wolumin całkowicie.
Warstwa wizualna jest bardzo dobra. Scot Eaton tworzy panele spętane w mroku a jego kreska próbuje nawiązać do bardziej znanych kolegów z New52 (np. Jason Fabok). W niektórych momentach przesadza z ogromem "Zguby", który wydaje się że zaraz wyskoczy z komiksu, ledwie mieszcząc się na całostronicowych kadrach.
Album mógł okazać się atrakcyjnym dodatkiem do głównej historii (bez wpływu na nią),jednak rozwiązania zastosowane przez scenarzystę spowodowały, że można przeczytać go raz i szybko zapomnieć o jego istnieniu.

Fabuła rozgrywa się w czasie trwającego "Wiecznego Zła" co za tym idzie, słońce nie rozświetla Ziemi, Batman zniknął a ulice Gotham zostały pokryte mrokiem i podzielone na strefy rządzone przez słynnych szaleńców, częstych bywalców Arkham. Tomasi miał niezły pomysł wyjściowy. Historia w której Bane rozpoczyna krucjatę przeciwko słynnym przeciwnikom nietoperza w celu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1601
485

Na półkach: , ,

Komiks Wojna w Arkham przedstawiany jest jako kontynuacja Wiecznego zła. Powyższe zdanie jest prawdziwe jedynie w niewielkim stopniu. W albumie nie pojawiają się ani złowrogi Syndykat Zbrodni, ani drużyna obrońców Ziemi pod przewodnictwem Lexa Luthora. Dla przypomnienia: podczas wydarzeń jakie miały miejsce podczas miniserii Wieczne zło uwolniono z więzień wielu groźnych przestępców. Ich zadanie polegało na przejmowaniu władzy w miastach, sianiu chaosu i ustanawianiu rządów bezprawia. I tak stało się w Gotham City, gdzie pacjenci (szaleńcy, psychopaci i dziwolągi) Azylu Arkham podzielili miasto niczym tort - na dzielnice zarządzane przez Pingwina, Stracha na Wróble, Poison Ivy, itd. Udało im się to głównie dlatego że Batmana nie było na miejscu.

Miasto, pozbawione swego sztandarowego obrońcy i "zarządzane" przez zgraję szaleńców, wydaje się być łatwym łupem. Sytuację kroczącego chaosu chce wykorzystać Bane, który na czele dwutysięcznej armii wyrusza z Santa Prisca, aby raz na zawsze "wyzwolić" Gotham. Musi tylko pokonać szaleńców. Akcja omawianego komiksu skupia się właśnie na wojnie Bane’a z byłymi penitariuszami Azylu, który zdaje sobie sprawę, że to nie będzie łatwe zadanie. Nawet dla armii żołnierzy wzmocnionych venomem. Dlatego plan podboju przewiduje atak na wiezienie Blackgate, uwolnienie z podziemi grupy przetrzymywanych w stanie hibernacji Szponów. Tak, tych morderców doskonałych, którzy onegdaj byli na usługach Trybunału Sów, a teraz mają być zbrojnym ramieniem armii Bane’a.

(...) Spodziewałem się czegoś więcej niż tylko serii beztroskiego mordobicia między armią szaleńców, a żołnierzami przybyłymi z Santa Prisca. Biedny Bane nie potrafi sobie poradzić z ludźmi Stracha na Wróble, spiskuje z aktualnym burmistrzem – Pingwinem (...).

Wizualnie komiks nie ma nic ciekawego do zaoferowania. Kilka zabiegów formalnych polegających na "poszerzaniu" planszy przez nakładanie kadrów na rozbudowane tło, w którym także się coś dzieje. Tylko to już znamy z wielu innych produkcji DC Comics. Kilka motywów ze scenariusza uznać możemy za ciekawe. Choćby przebudzenie najsłynniejszego Szpona – Calvina Rose’a, ewentualna możliwość reaktywacji Trybunału czy Bane paradujący w stroju Batmana. Jednak całościowo Wojny w Arkham to rzecz grubo poniżej przeciętnej.

- - -
cały tekst można przeczytać tu:
https://dybuk.wordpress.com/2016/06/25/wieczne-zlo-wojna-w-arkham/

Komiks Wojna w Arkham przedstawiany jest jako kontynuacja Wiecznego zła. Powyższe zdanie jest prawdziwe jedynie w niewielkim stopniu. W albumie nie pojawiają się ani złowrogi Syndykat Zbrodni, ani drużyna obrońców Ziemi pod przewodnictwem Lexa Luthora. Dla przypomnienia: podczas wydarzeń jakie miały miejsce podczas miniserii Wieczne zło uwolniono z więzień wielu groźnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
356
160

Na półkach:

http://superbook.blog.pl/2016/03/06/203-peter-j-tomasi-scot-eaton-jaime-mendoza-wieczne-zlo-wojna-w-arkham/

Rzadko w Polsce można natknąć się na przyzwoite tie- iny. Opowieści które mówią o wydarzeniach dziejących się w czasie trwania jakiegoś wielkiego eventu. O ile „Tajna Inwazja” została wydana przez Hachette, tak z jej ogromnej ilości pobocznych opowieści nie wydane została zupełnie nic. Co nieco obniżyło ogromne napięcie i klimat całości. Rynek komiksów w naszej Ojczyźnie dopiero więc nasyca się wielkimi tytułami, ale na szczęście już widać coraz większy progres wśród pomniejszych tytułów. Choć czy „Wojnę w Arkham” należy uznawać za tytuł mniejszy niż samo „Wieczne Zło” ?
Gdy Batman i Catwoman ratowali do spółki z Luthorem świat, a Nightwing siedział w niewoli Syndykatu do Gotham zawitał gość z daleka. Z egzotyki. A konkretniej- z Santa Prisca. Bane bowiem miał od zawsze chrapkę na miasto Nietoperza. Ten jednak skutecznie udaremniał jego zakusy i trzymał amatora venomu w ryzach z dala od miasta. Gdy ten zniknął na chwilę z pola widzenia, a ogólna sytuacja superbohaterów nie prezentowała się kolorowo okazja była zbyt kusząca. Bane wpada więc ze swoją armią do Gotham i równo ustawia do pionu rezydentów zarówno Blackgate, jak i Arkham. Teoretycznie.
Łamaczowi nietoperzowych kręgosłupów stają kością w gardle takie indywidua jak Scarecrow czy Killer Croc. Batman pewnie byłby rad widząc, jak jego antagoniści zamiatają sobą podłogi. Superłotrowie są zażarci w zwalczaniu się między sobą nie bardziej, niż w pojedynkach z członkami Ligi Sprawiedliwości. A gość z daleka potrafi to wykorzystać. Ciekawy jest też sojusz między nim, a William’ em Cobb’ em. Jednym ze Szponów Trybunału Sów i przodkiem Dicka Graysona. To w pewnie sposób zabawne- Graysonowie czy to żywi czy nie- zawsze są asystentami jakiegoś Batmana… :D

Sprawiedliwość według Bane’a jest dość dziwna. Chłop ma swój własny system wartości który pasowałby bardziej do dyktatora wojskowej junty, którym zresztą poniekąd jest, niż do herosa. Nagły deficyt Batmana w Gotham powoduje, że poczuwa się on w obowiązku wprowadzić ład w mieście. Stara się i stara, aż w końcu dochodzi do pewnej konkluzji. Mianowicie pojmuje, iż jedynym obrońcą Gotham może być tylko i wyłącznie Batman. Co więc robi Bane ? Okładka chyba wszystko zdradza, więc nie będę czuł się winny spoilerowania. Staje się napakowaną, toporną, brutalną i zgrabną w działaniu jak osiemnastokołowa ciężarówka wersją Nietoperza biorąc sobie za współpracowników Szpony. I naprawdę- ma to swój klimat. :) Cieszy mnie natomiast znikomy udział cudacznej ferajny z Santa Prisca. Brute i inne persony uzależnione od venomu jakoś nie specjalnie pasowały mi do Bane’ a, który najlepiej sprawdza się solo. Pojawia się za to płaszcz podbity futrem- małe nawiązanie do nolanowskiej interpretacji tej postaci z bezbłędnym Tom’ em Hardy’ ym.

Bane w stroju Batmana prezentuje się troszkę nienaturalnie. Oryginał jest tajemniczy, mroczny i niepokojąco niebezpieczny. W tej interpretacji „Batman” wygląda jak zawodnik wrestlingu który nieco przesadził z ringowym wizerunkiem. Aczkolwiek to wszystko oddaje sposób myślenia wroga prawdziwego Batmana. Jego siłowe metody działań, rozwiązywanie wszelkich problemów pięścią i butem czy surowe postrzeganie rzeczywistości mają swe odbicie w jego poniekąd superbohaterskim kostiumie. Graficznie jest tu sporo przyzwoicie zilustrowanych walk. Na niektórych planszach wrze wręcz kipiel wszelkiej maści łotrów i przestępców którzy nieco panikują na wiadomość o obecności Bane’ a i jego sił w Gotham. Nieco rozochoconych po przybyciu Syndykatu Zbrodni i absencji Batmana poczuli się nieco zbyt luźno. Jako, że w czasie „Wiecznego Zła” słoneczko zostało zaćmione przez Ultramana w Gotham panuje mrok jeszcze większy niż dotychczas. Co nieźle udało się oddać rysownikom.
Podsumowanie: Początkowo myślałem, że to kolejny skok na popularności znanego tytułu jak miało to miejsce w przypadku „Szpona” i „Trybunału Sów”. Ale na szczęście teraz jest inaczej. Opowieść jest pełna akcji, wspaniałych walk zakrawających o uliczne bijatyki i brutalności Bane’a. Batman ma naprawdę wielkie szczęście do wyrazistych oponentów. Bane jest groteskowy i paradoksalnie na swój sposób skuteczny w dyżurowaniu na stanowisku herosa za Wayne’a. Od razu widać, że nie nadaje on się na długo w rolę obrońcy Gotham, ale charakter i dominacja przez jakiś czas wystarczą.

http://superbook.blog.pl/2016/03/06/203-peter-j-tomasi-scot-eaton-jaime-mendoza-wieczne-zlo-wojna-w-arkham/

Rzadko w Polsce można natknąć się na przyzwoite tie- iny. Opowieści które mówią o wydarzeniach dziejących się w czasie trwania jakiegoś wielkiego eventu. O ile „Tajna Inwazja” została wydana przez Hachette, tak z jej ogromnej ilości pobocznych opowieści nie wydane...

więcej Pokaż mimo to

avatar
188
107

Na półkach: , , ,

Gdy nie ma kota, myszy harcują.
"Arkham War" to jedna z kilku historii uzupełniających event DC o nazwie Forever Evil. W wyniku wydarzeń z głównej fabuły, Batman zostawia swoje miasto na pastwę złoczyńców. Syndykat Zbrodni zdaję się nie interesować Gotham, o które bój stoczą dwie frakcje - zjednoczeni szaleńcy z Arkham Asylum oraz więźniowie z Blackgate, których uwalnia i przewodzi sam Bane.
Arkhamites będą starali się utrzymać dotychczasowy ład, a więc podział na dzielnice kontrolowane przez każdego ze złoczyńców, pod ogólnym przewodnictwem Burmistrza Pingwina. Bane ma swoje szeroko zakrojone plany względem miasta.
Klucz do sukcesu znajduję się pod więzieniem Blackgate, a ci, którzy są obeznani z historią Trybunału Sów, mogą domyśleć się o co chodzi.
Główną postacią tego story arcu jest Bane. Bane, który jest tym samym charakterem, który tak bardzo wpisał się w historię komiksów z Batmanem dzięki Knightfal; wciąż jest diabelnie ambitny, inteligenty i brutalny. Mimo to, jakoś nie porywa mnie ta postać. Nie za bardzo ogarniam prawdziwe motywacje Bane'a, nie podobały mi się niektóre zabiegi scenarzysty, jak np. fakt, że Bane upodabnia się do Batmana. Wygląd Gacka ma mu niby pomóc w wywoływaniu strachu... Jak gdyby jego własna aparycja sie do tego nie nadawała.
Rozczarowują też sceny walki, który mogłyby być przedstawione z nieco większym rozmachem. Jasne, prawdziwie epicka batalia toczy się na kartach historii-matki, jednak obecność mnóstwa złoczyńców Gotham w bitewnym kotle wymaga chyba czegoś więcej niż scenki serwowane nam przed autorów. Kreska i kadry bywają chaotyczne, jednak nie można odmówić im klimatu. Dialogi są natomiast irytujące, naszpikowane "fancy" epitetami i synonimami. Być może Bane, Scarecrow i Pingwin mają swój pompatyczny styl mówienia, w końcu Bane uwielbia podkreślać swoją przewagę intelektualną na każdym kroku, a Crane ma przecież akademickie wykształcenie. Mnie jednak takie sztuczne nadmuchiwanie poziomu słownictwa przeszkadza.
Podsumowując - jest przeciętnie. Mimo wad bawiłem się jednak dość dobrze, sam komiks jest też stosunkowo krótki, a więc można go łyknąć jako uzupełnienie do "Forever Evil".

Gdy nie ma kota, myszy harcują.
"Arkham War" to jedna z kilku historii uzupełniających event DC o nazwie Forever Evil. W wyniku wydarzeń z głównej fabuły, Batman zostawia swoje miasto na pastwę złoczyńców. Syndykat Zbrodni zdaję się nie interesować Gotham, o które bój stoczą dwie frakcje - zjednoczeni szaleńcy z Arkham Asylum oraz więźniowie z Blackgate, których uwalnia i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    59
  • Chcę przeczytać
    23
  • Posiadam
    17
  • Komiksy
    12
  • DC Comics
    3
  • Komiksy DC
    2
  • New 52
    2
  • 2022
    2
  • Komiksy: DC
    1
  • 2018 Komiksy
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Forever Evil: Arkham War


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...

Przeczytaj także