rozwińzwiń

Klechdy domowe

Okładka książki Klechdy domowe Hanna Kostyrko
Okładka książki Klechdy domowe
Hanna Kostyrko Wydawnictwo: Nasza Księgarnia baśnie, legendy, podania
324 str. 5 godz. 24 min.
Kategoria:
baśnie, legendy, podania
Wydawnictwo:
Nasza Księgarnia
Data wydania:
1962-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1962-01-01
Liczba stron:
324
Czas czytania
5 godz. 24 min.
Język:
polski
Tagi:
klechdy domowe baśnie legendy
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Pod niebem rodzinnym. Krajobraz w poezji Hanna Kostyrko, praca zbiorowa
Ocena 8,0
Pod niebem rod... Hanna Kostyrko, pra...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
762
736

Na półkach: , ,

Przepiękna książka z legendami i podaniami polskimi w twardej płóciennej oprawie z obwolutą.

Cudowna książka, kanon literatury dziecięcej, która zawiera koło 70 opowieści związanych z naszym krajem od Bałtyku do Tatr.
Autor jest zbiorowy , sami genialni pisarze – literacka wyborna śmietanka jak Kazimierz Przerwa- Tetmajer, Jan Kasprowicz, Józef Ignacy Kraszewski, Maria Krüger, Cecylia Niewiadomska i inni.
Wyboru dokonała Hanna Kostyrko.
To wydanie zilustrował Zbigniew Rychlicki, śliczne kolorowe ilustracje w postaci drzeworytów. Już tym samym możemy się delektować.

Każda legenda związana jest z innym regionem Polski jak kopalnią soli w Wieliczce czy z Krakowem, jeziorem Gopło, Morskim Okiem, Warszawą , Toruniem itd.

Są to takie podania i legendy:
Podanie o Lechu, Podanie o Popielu, Piast, Pieśń Słowana, Wiano świętej Kingi, Kazimierz Wielki kumem, Wieże Kościoła Mariackiego w Krakowie, Krzysztofory, Twardowski, Jak magik z Krakowa nabrał śląskiego zbójnika, Diabelski most, Skarby w Tęczynie, Koniusza Góra, Legenda o Podhalu, Jak powstały Karpaty, Morskie Oko, Janosik, Przez co się święci dostali na kępę, Jak Sobanek płanetnika gościł, O śpiących rycerzach w Tatrach, O Panu Jezusie i zbójnikach, Grzyby, Jak Dunajec popłynął, Historia o Panu Piotrze, wydżdze i o górach złota, Czerwony kijaszek, Jej łza, Podanie o Wiśle, Baśń o Grocie Lodowej, Ile Babia Góra ma wierzchołków, Studnia trzech braci, Żabi pachoł, Podanie o skarbniku, Miedziana lampa, Książę z Raciborza zwycięzcą Rubezahla, Legenda o złej księżniczce, O gubińskich karzełkach, O skarbniku ze Srebrnej Góry, O dzikim rycerzu znad Nysy ,Zatopiona wioska, Kamień pod Wolsztynem, Trębacz ratuszowy i król kruków, O żarłocznym potworze w Gople, Dzielna kasztelanka, Przeklęte jezioro, Klechda domowa, Toruńskie pierniki, O stolemach, Węgorz na łańcuchu, Królowa Bałtyku, Legendy rozewskie: O mądrym rybaku i głupim diable, Kto pierwszy zapalił ogień na Rozewiu, Przemienieni w buki, O flądrze bałtyckiej, Jak bochen chleba w kamień się zamienił, Zegar z Mariackiego Kościoła, O rudym jastrzębiu i gdańskiej jaskółce, Lwy z Gdańskiego Ratusza, Krasnoludki w Siemianach , Jak powstała wyspa Lalka na jeziorze Łańskim, Kamień z Ostródy, Zaklęty zamek w lesie olsztyńskim, Dobra pani z działdowskiego zamku, Sieja w jeziorze Wigry, Boruta /2 wersje/, Jaś Grajek i królowa Bona, Warszawa, stolica Polski, Plac Trzech Krzyży w Warszawie, Złota kaczka, Bazyliszek, Syrena.

Pozwolę sobie zacytować fragment pieśni z legendy o ,, Zegarze z Mariackiego kościoła’’.
,,Mija wiosna, mija lato,
Mija jesień, mija zima,
idą, idą w dal godziny,
nic ich w drodze nie powstrzyma.
Złotolity krąg Zodiaku
z wolna się nad ziemią kręci,
idą, idą w dal godziny
ku mrokowi niepamięci’’

Prawda, że piękne?

Zakres jest ogromny, to nasze polskie dziedzictwo. Zbiór jest ponadczasowy, wielopokoleniowy. Każdy coś znajdzie dla siebie. Książkę czytali moi rodzice , ja w dzieciństwie i moje dzieci też ją pokochały.
W każdej bajce jest zawsze ziarenko prawdy, bazą są autentyczne wydarzenia przekazywane z ust do ust kolejnym pokoleniom. Tak właśnie powstawały podwaliny legend.
Cudowna książka. Polecam szczerze! Każde z moich dzieci ma swoje ulubione podania, ale generalnie uwielbiają całość.

Przepiękna książka z legendami i podaniami polskimi w twardej płóciennej oprawie z obwolutą.

Cudowna książka, kanon literatury dziecięcej, która zawiera koło 70 opowieści związanych z naszym krajem od Bałtyku do Tatr.
Autor jest zbiorowy , sami genialni pisarze – literacka wyborna śmietanka jak Kazimierz Przerwa- Tetmajer, Jan Kasprowicz, Józef Ignacy Kraszewski, Maria...

więcej Pokaż mimo to

avatar
179
142

Na półkach: ,

Powrót do książki z głębokiego dzieciństwa. Po części z sentymentu, po części z ciekawości. Zaskakująco bogata kompilacja najbardziej znanych (i tych mniej także) legend i podań z całej Polski, od morza po góry. Pisana dobrym, barwnym językiem, czasem wręcz gwarą, przez kilku autorów co dodatkowo ją urozmaica. Po przeczytaniu pojawiła się też taka mała refleksja: dla kogo to książka ? Dla dorosłych nie zainteresowanych podaniami czy etnografią trochę infantylna ... Więc pewnie dla dzieci ? Tylko że w co drugim opowiadaniu ktoś umiera ... najczęściej w dość makabryczny sposób ... Być może taki znak czasów i przypomnienie że kiedyś życie było cięższe ...

Powrót do książki z głębokiego dzieciństwa. Po części z sentymentu, po części z ciekawości. Zaskakująco bogata kompilacja najbardziej znanych (i tych mniej także) legend i podań z całej Polski, od morza po góry. Pisana dobrym, barwnym językiem, czasem wręcz gwarą, przez kilku autorów co dodatkowo ją urozmaica. Po przeczytaniu pojawiła się też taka mała refleksja: dla kogo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
201
39

Na półkach:

Opinia Michała Krzyckiego o klechdach polskich jawi mi się absurdalną w najwyższym stopniu. Ale wynika to z różnicy wieku. Ja "Klechdy domowe" czytałem w latach sześćdziesiątych i Bogu dzięki, że nie ma w nich takiej baśniowości jakiej życzyłby sobie przedmówca. "Klechdy domowe" czytałem niewiele później po lekturze "Klechd sezamowych" Leśmiana i było to odkrywanie świata baśni lokalnych, swojskich. Wspaniale rozbudzało wyobraźnię.

Opinia Michała Krzyckiego o klechdach polskich jawi mi się absurdalną w najwyższym stopniu. Ale wynika to z różnicy wieku. Ja "Klechdy domowe" czytałem w latach sześćdziesiątych i Bogu dzięki, że nie ma w nich takiej baśniowości jakiej życzyłby sobie przedmówca. "Klechdy domowe" czytałem niewiele później po lekturze "Klechd sezamowych" Leśmiana i było to odkrywanie świata...

więcej Pokaż mimo to

avatar
63
60

Na półkach: ,

Tę książkę dostałem w 1989 roku za ukończenie pierwszej klasy szkoły podstawowej. Nie było tak, że przeleżała na półce aż do teraz, bowiem podchodziłem do niej po kawałku, ale przyznam, że poza opowiadaniem o bazyliszku, niewiele mnie interesowało. Okazuje się, że już od najmłodszych lat najbardziej lubiłem te straszne historie, a tylko dwie ryciny wyglądały na potworne — jedna wielka ryba oraz właśnie bazyliszek z opowiadania o tym samym tytule. Z perspektywy czasu to nawet mnie nie dziwi, że nigdy nie zdołałem przeczytać całości „Klechd domowych”, ale o tym za chwilę.

Jest to zbiór opowiadań, legend, przypowieści, czasami po prostu spisanych przez różnych autorów, którzy podania te poznali od mieszkańców poszczególnych miast. Staropolskie legendy ułożono w interesujący sposób, bowiem baśniową podróż po Polsce rozpoczynamy od czasów tworzenia się polskiej państwowości, ale nie idziemy po prostu przez historię dawną do nowszej, ale ruszamy z każdą kolejną opowieścią w sąsiednie rejony Polski. Nie przeskakujemy z jednego krańca Polski na drugi, ale poruszamy się w obrębie konkretnego województwa. Pomysł przedni. Gorzej z samymi legendami.

Czytając kiedyś zbiór opowiadań Braci Grimm, doszedłem do wniosku, że to dla dzisiejszego czytelnika musi być mało strawne. Jednak te polskie opowieści podobają mi się jeszcze mniej. Nie tylko pełne są biedy, śmierci, niesprawiedliwości — odniosłem wrażenie, że co chwilę ktoś zostaje zamordowany albo popełnia samobójstwo — ale brak w tych klechdach baśniowości pełną gębą. Jeśli jest to baśń, to jakaś taka siermiężna, a wróżki oraz inne baśniowe stwory przypominają bardziej filmy Guillermo del Toro, niż bajki na dobranoc. Jak na książkę czytaną córce na dobranoc, wybrałem chyba tę niewłaściwą. Jednak to nie koniec wad domowych opowiadań po polsku.
Jak ugryźć polskość, jej źródło, jej charakterystykę, historyczne polskie tereny, historycznych wrogów albo przyjaciół, kiedy przecież teksty pochodzą ze zbiorów zdaje się w 1960 roku? Jak przez cenzurę mogłoby przejść cokolwiek o ponad połowie zabranych nam przez sowietów terenów, na przykład z Kresów Wschodnich, będących w rzeczy samej sercem Polski? Jak opisać ruskich wrogów? Odpowiedź jest prosta — takich rzeczy tutaj nie uraczymy. Wrogiem przez całą książkę są głównie Krzyżacy, bo był to wróg wygodny dla ówczesnej cenzury. Odniosłem wrażenie, że przez całą historię Polski, to tylko Niemcy, czasami Szwedzi nam dokuczali. Ale nie, jest jeszcze wróg klasowy! Tego wroga legendy polskie okładają niemal w każdym opowiadaniu. Takie to mamy korzenne historie naszego narodu. Jest cała masa opowiadań, w których postać właściciela ziemskiego jest gorsza nawet od postaci samego diabła. Pozytywnymi bohaterami są rzecz jasna zawsze ci biedni przedstawicieli wyzyskiwanej klasy robotniczej. Dostajemy więc karykaturę średniowiecza w propagandzie peerelowskiej. Tak bardzo cenzura musiała wykastrować polskie legendy, że nie zostało z nich prawie nic. Czasami nawet brak jakiegoś morału.

Są też pozytywne strony. Po pierwsze moja córka faktycznie zasypiała na tych opowiadaniach, bo są nudne, a czytałem jej głównie do snu, więc o to właściwie mi chodziło, żeby książka była jak środek usypiający. Po drugie „Klechdy domowe” wydane zostały bardzo ładnie. Nie zazdroszczę posiadaczom nowych wydań, bowiem te stare pachną tak samo jak w 1989 roku! Jest to jedyny zapach dzieciństwa z lat 80-tych, który w każdej chwili mogę przywołać, po prostu otwierając tę książkę. Po trzecie rysunki (drzeworyty) Zbigniewa Rychlickiego ozdabiające „Klechdy domowe” są niezapomniane, jedyne w swoim rodzaju. Jako dziecko nie do końca je doceniałem, ale teraz oglądam je z podziwem. Papier oraz czcionka godne są najlepszych tradycyjnych dzieł literackich, cennych domowych kolekcji literatury. Biorąc pod uwagę piękną polszczyznę, jakże niesłusznie zapomnianą, a jakże urozmaiconą o różne lokalne gwary, to pocieszające, że piękna polska mowa doczekała się pięknego wydania. Szkoda, że nikt już dziś nie wydaje książek w ten sam piękny sposób, z takim szacunkiem dla druku, choć przecież ta wykastrowana baśniowa historia Polski niespecjalnie nawet na to zasłużyła i powinna zostać mocno zaktualizowana o wszystko, czego cenzura wówczas zabroniła.

Tę książkę dostałem w 1989 roku za ukończenie pierwszej klasy szkoły podstawowej. Nie było tak, że przeleżała na półce aż do teraz, bowiem podchodziłem do niej po kawałku, ale przyznam, że poza opowiadaniem o bazyliszku, niewiele mnie interesowało. Okazuje się, że już od najmłodszych lat najbardziej lubiłem te straszne historie, a tylko dwie ryciny wyglądały na potworne —...

więcej Pokaż mimo to

avatar
217
43

Na półkach: , , ,

Cudowny język, obumarłe słowa porośnięte mchem, konstrukcje gramatyczne wygrzebane z zamokłych jaskiń i klimat lejący się z każdego zdania. Można tu wracać regularnie, odpływając w krainy barwnych i wariackich klechd. Uczta ze słów, napychająca wyobraźnię.

Cudowny język, obumarłe słowa porośnięte mchem, konstrukcje gramatyczne wygrzebane z zamokłych jaskiń i klimat lejący się z każdego zdania. Można tu wracać regularnie, odpływając w krainy barwnych i wariackich klechd. Uczta ze słów, napychająca wyobraźnię.

Pokaż mimo to

avatar
476
330

Na półkach:

Jak się cieszę, że znalazłem tu na LC książkę, do której tyle razy wracałem jako dziecko! Zbiór ludowych legend wciągał mnie w barwny świat golemów, skrzatów, duchów i... ludzi. Dopiero chyba po latach zrozumiałem, jak genialnie i sprytnie ludowa mądrość wykorzystywała mechanizm projekcji, by w ten sposób ujawniać prawdę o człowieku, o nas, o mnie. Pewnie dlatego klechdy i bajki tak bardzo pociągają i to nie tylko dzieci.

Jak się cieszę, że znalazłem tu na LC książkę, do której tyle razy wracałem jako dziecko! Zbiór ludowych legend wciągał mnie w barwny świat golemów, skrzatów, duchów i... ludzi. Dopiero chyba po latach zrozumiałem, jak genialnie i sprytnie ludowa mądrość wykorzystywała mechanizm projekcji, by w ten sposób ujawniać prawdę o człowieku, o nas, o mnie. Pewnie dlatego klechdy i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
232
4

Na półkach:

Dostałam tę książkę jako nagrodę w I klasie podstawówki i towarzyszyła mi do dorosłości,często po nią sięgałam.

Dostałam tę książkę jako nagrodę w I klasie podstawówki i towarzyszyła mi do dorosłości,często po nią sięgałam.

Pokaż mimo to

avatar
3489
803

Na półkach: ,

Emik84 najtrafniej ujęła sens tego zbioru legend i baśni staropolskich. Nie jest to pozycja dla małych dzieci, chyba, że postaramy się "przetłumaczyć" z polskiego na nasze pewne powiedzonka, czy niezrozumiałe dla młodego czytelnika wyrażenia. Jest to w pewnym sensie kopalnia wiedzy dotycząca naszej historii wierzeń, z którą warto się zapoznać.
Polecam serdecznie.

Emik84 najtrafniej ujęła sens tego zbioru legend i baśni staropolskich. Nie jest to pozycja dla małych dzieci, chyba, że postaramy się "przetłumaczyć" z polskiego na nasze pewne powiedzonka, czy niezrozumiałe dla młodego czytelnika wyrażenia. Jest to w pewnym sensie kopalnia wiedzy dotycząca naszej historii wierzeń, z którą warto się zapoznać.
Polecam serdecznie.

Pokaż mimo to

avatar
80
80

Na półkach: , , , , ,

Kopalnia wiedzy o historii Polski, polski folklor w pigułce.
Może nie nadaje się dla bardzo małych dzieci, bo język jest dość trudny, ale dla starszych - jak najbardziej.
Po prostu klasyka - wypada mieć przynajmniej jedną tego typu książkę w domu. Ja mam tę starą wersję z roku '87. Nowsza ma ładniejszą okładkę.

Kopalnia wiedzy o historii Polski, polski folklor w pigułce.
Może nie nadaje się dla bardzo małych dzieci, bo język jest dość trudny, ale dla starszych - jak najbardziej.
Po prostu klasyka - wypada mieć przynajmniej jedną tego typu książkę w domu. Ja mam tę starą wersję z roku '87. Nowsza ma ładniejszą okładkę.

Pokaż mimo to

avatar
403
155

Na półkach: , ,

bajki dzieciństwa..

bajki dzieciństwa..

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    503
  • Posiadam
    134
  • Chcę przeczytać
    98
  • Ulubione
    13
  • Dzieciństwo
    10
  • Z dzieciństwa
    7
  • Dla dzieci
    7
  • Książki z dzieciństwa
    6
  • Lektury
    6
  • Lektury szkolne
    5

Cytaty

Więcej
Hanna Kostyrko Klechdy domowe Zobacz więcej
Hanna Kostyrko Klechdy domowe Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także