Uciekinier

Okładka książki Uciekinier Józef Makowski
Okładka książki Uciekinier
Józef Makowski Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN, Ośrodek KARTA Seria: Karty Historii biografia, autobiografia, pamiętnik
464 str. 7 godz. 44 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Seria:
Karty Historii
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN, Ośrodek KARTA
Data wydania:
2015-10-05
Data 1. wyd. pol.:
2015-10-05
Liczba stron:
464
Czas czytania
7 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377059043
Tagi:
Żyd holocaust ucieczka uchodźca II wojna światowa XX wiek
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
38 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
682
207

Na półkach:

Około połowy lektura mnie tak znużyła, że nie dokończyłem i oddałem z powrotem do biblioteki.

Około połowy lektura mnie tak znużyła, że nie dokończyłem i oddałem z powrotem do biblioteki.

Pokaż mimo to

avatar
200
197

Na półkach:

Ośrodek „Karta” i PWN od dłuższego czasu wydają książki z serii „Karty Historii”, w których prezentują mniej lub bardziej znane wspomnienia dotyczące wydarzeń trudnego XX wieku. Kolejną publikacją z tej serii jest recenzowany przeze mnie „Uciekinier” Józefa Makowskiego. Pozycja została wydana po raz pierwszy w 1961 roku pod tytułem „Wehrmachtgefolge” nakładem wydawnictwa „Czytelnik”. Cieszyła się zresztą sporą popularnością, o czym świadczy fakt, że rok później zdecydowano się na jej drugie wydanie. Czy po blisko 54 latach opowieść Makowskiego, może być wciąż interesująca?

Zanim odpowiem na to pytanie, warto napisać kilka słów o autorze. Józef Makowski (1909-1992) był polskim Żydem, który jesienią 1939 roku, uciekł do okupowanego przez Sowietów Lwowa. Na miejscu podjął studia uniwersyteckie. Po napaści Hitlera na Związek Radziecki, Makowski uciekł do Warszawy, gdzie trafił do getta. Następnie, wielokrotnie ocierając się o śmierć, dostaję się przypadkowo do Wehrmachtgefolge, czyli cywilnych służb pomocniczych Wehrmachtu. Pod „ochroną” niemieckiego munduru korzysta ze wszystkich możliwych przywilejów, które przysługują wyłącznie Niemcom. Nie bez znaczenia jest również fakt, że autor wspomnień doskonale zna język niemiecki, który nie raz pozwala udowodnić mu jego „niemieckość”.

Pozornie bezpieczny, Makowski w ciągu trzech lat odbywa niesamowitą podróż po okupowanej Europie. Odwiedza Mińsk, Wiedeń, Wilno, Kraków, Zakopane, Paryż oraz ponownie Warszawę, którą zastaje w trakcie przygotowań do powstania. W każdym z tych miejsc, wraz ze swoim kompanem Tadeuszem, przeżywa przeróżne przygody, bardzo często balansując na krawędzi życia i śmierci. Makowski, choć posiadający „legalne” dokumenty oraz mundur w kolorze feldgrau, doskonale zdaje sobie sprawę, że w każdej chwili może zostać zdekonspirowany i podzielić tragicznych los pisany Żydom przez władców III Rzeszy. Nietrudno jest zauważyć, wszechobecny na kartach książki, lęk autora o prośbę … ściągnięcia spodni przy bardziej szczegółowych kontrolach dokumentów.

Czytając książkę, powstaje pokusa, aby stwierdzić, że przeżycie wojny Makowski, zawdzięcza wyłącznie własnemu szczęściu. Choć miało ono niewątpliwie bardzo duże znaczenie, jeszcze ważniejsze w mojej opinii było wykorzystanie przez niego własnych atutów. Należały do nich przede wszystkich umiejętność chłodnej kalkulacji oraz niezwykła pomysłowość. Nie bez znaczenia były również umiejętności aktorskie, które pozwoliły Makowskiemu doskonale odgrywać role narzucane przez określone sytuacje. Autor, co słusznie stwierdza redaktor obecnego wydania dr Aleksandra Janiszewska: „nie miał żony, dzieci, rodzice nie żyli – podejmowanie ryzyko szło wyłącznie na jego konto”.

Czy książka jest kontrowersyjna? Na pewno inaczej na pewne sprawy patrzyli czytelnicy „Wehrmachtgefolge” w latach 60., a inaczej współcześni odbiorcy „Uciekiniera”. Wiele spraw opisywanych przeze autora, na przestrzeni lat stało się tematami tabu (szmalcownictwo w Warszawie) lub zostało zmitologizowanych (Powstanie Warszawskie). Makowski nie sili się na żadne szersze oceny napotykanych przez niego ludzi i ich moralności. Autor szybko zdał sobie sprawę, że znajduje się w wirze szalonej „gry”, w której nie obowiązują żadne reguły a główną stawką jest przeżycie. Dlatego też do wspomnień autora „Uciekiniera”, należy podchodzić z pewnym dystansem. Nie warto przesadnie ulegać emocjom, które mogą przysłonić główną treść książki, jaką jest po prostu walka o przetrwanie.

Czytaj więcej: https://histmag.org/Jozef-Makowski-Uciekinier-recenzja-12176

Ośrodek „Karta” i PWN od dłuższego czasu wydają książki z serii „Karty Historii”, w których prezentują mniej lub bardziej znane wspomnienia dotyczące wydarzeń trudnego XX wieku. Kolejną publikacją z tej serii jest recenzowany przeze mnie „Uciekinier” Józefa Makowskiego. Pozycja została wydana po raz pierwszy w 1961 roku pod tytułem „Wehrmachtgefolge” nakładem wydawnictwa...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1760
1759

Na półkach:

Bardzo nietypowa opowieść!
Chociaż, jeśli dobrze zastanowić się, to każda opowieść o próbie przetrwania piekła II wojny światowej jest nietypowa. Tak inna, jak różne są losy ludzi w zawierusze wojennej. Historia autora niniejszych wspomnień jest o tyle ciekawa, że, czytając ją, miałam wrażenie awanturniczej przygody, w której wojna i Holocaust to tylko tło do opisywanych wydarzeń mających wiele wspólnego z wielokrotnymi cudami i powieścią science fiction. Brawurowych działań często na pograniczu odwagi i szaleństwa sąsiadujących z głupotą, które cudem nie prowadziły do grobu. Zachowań i decyzji, w których było więcej szczęścia niż rozumu i logiki.
Bo co można sobie pomyśleć o Żydzie, który przetrwał wojnę w Wehrmachtgefolge czyli cywilnych oddziałach pomocniczych Wehrmachtu, przyjaźnił się z Niemcami, powierzył swoją tajemnicę prawdziwej tożsamości Niemcowi, żył na ich koszt, wśród wrogów znajdywał przyjaciół, a wśród rodaków wrogów, na urlopy jeździł do okupowanej Warszawy, spał w niemieckich hotelach, podróżował po Europie pociągiem w przedziałach „Nur für Deutsche” od Mińska po Paryż przez Kraków, Zakopane i Wiedeń, zwiedzając Luwr dostępny tylko dla okupanta, jak turysta, bo wszędzie był brany za Niemca? Sam tego nie rozumiał, pisząc – „Powodzi nam się bezczelnie dobrze, podróżujemy bezpłatnie, za hotele także nie płacimy i nawet prowiant na drogę otrzymujemy darmo”. Nic więc dziwnego, że Tadek, jego towarzysz przetrwania, absurdalność położenia i sytuacji często w zadziwieniu podsumowywał stwierdzeniem – „Nic z tego nie rozumiem”.
Niesamowita i udana historia człowieczej mimikry!
Ale pod tą na pozór brawurową przygodą, której autor świadomie nadał takie cechy poprzez humorystyczne i komiczne przedstawianie faktów, dystansowanie się od bohaterstwa, operowanie absurdem zdarzeń, żywymi dialogami pełnymi gwary i zwrotów obcojęzycznych, błyskotliwą ocenę sytuacji, wnikliwy opis uważnego obserwatora, zdawkowe potraktowanie dramatycznego czasu spędzonego w getcie płońskim , a potem w obozie w Treblince, z których kolejno uciekał, kryła się tragedia zaszczutego człowieka, który nie chciał umierać. Chciał przeraźliwie żyć. Grozę tego pragnienia, które było motorem jego zachowania, ujrzałam dopiero po przeczytaniu całości, kiedy opadła kurtyna humoru i sensacji, ukazując bezmiar cierpienia i trudu jednego człowieka, próbującego sprostać szaleństwu wokół, chroniąc w ciągłej ucieczce swoje migotliwe, delikatne światełko życia. Cały czas towarzyszyła mu świadomość, że „Żyd to – J U D E, wyjęty spod prawa, gnany i szczuty”. Łatwa „zwierzyna łowna , która bez strzału wpada w ręce i rzyga pieniędzmi i złotem na jedno krótkie, nawet szeptem wywołane hasło: „Żydek”” i podaje mnóstwo przykładów, których był świadkiem. Niemiłych i przykrych dla Polaków.
To była wyczerpująca amplituda emocji!
Ciągłej samokontroli i napiętej uwagi komu, co i jak mówić. Precyzji balansu na stale kołyszącej się linii losu rozciągniętej nad przepaścią Europy ogarniętej szaleństwem powszechnej i powszedniej śmierci. Metod i technik przetrwania stosowanych nie tylko wobec Niemców, ale i Polaków w Wehrmachtgefolge, o których pisał – „Środowisko, w którym tkwię, ton nadają męty wielkomiejskie, szumowiny, może niezbyt liczebne, ale chciwe, drapieżne, pozbawione hamulców moralnych, prężne i groźne”. I tylko od czasu do czasu dramat sytuacji skrajności przeżyć autor ubierał w jedno lub dwa zdania – „lęk jak czad przenika niedostrzeżony i wolno wsącza się w krew” karząc „uciekać, uciekać... znów uciekać”. Czepiać się życia, trzymać się „go kurczowo, za cenę nieustępującego niepokoju, który napływając chwilami potężną falą przetwarza się w paniczne uczucie – strach potworny, upokarzający”, kojony dotykiem „małego blaszanego pudełeczka z ampułką cyjankali, ukrytego w pasku od spodni”.
Jedyna polisa na szybką śmierć w sytuacji bez wyjścia.
Te wspomnienia spisane tuż po wojnie mogą współczesnych odbiorców razić brakiem poprawności politycznej i brutalną szczerością w przedstawianiu faktów. Wydane po raz trzeci, ponad pięćdziesiąt lat po wydaniu pierwszym w 1961 i drugim w 1962 roku, zachowały swą pierwotną, oryginalną treść „bez zasadniczych zmian. Nie dokonano żadnych skrótów, uwspółcześniono jedynie ortografię i interpunkcję, dodano nieliczne przypisy kontekstowe” – jak zaznaczyła Aleksandra Janiszewska, autorka wstępu poprzedzającego wspomnienia. A dzięki fotografii obwoluty wydania poprzedniego w formie dokumentu tożsamości, umieszczonej wewnątrz książki, mogłam zobaczyć twarz autora wspomnień.
Potrzeba nam takich wznowień, które po wojnie nie raziły swoimi opisami zachowań ludzkich w realiach wojennych, w których chęć przeżycia kosztem cudzym była ważniejsza i częstsza niż nakazy moralne. Niż postawa bohaterska tak wylansowana w latach późniejszych. „Wtedy wszyscy jeszcze pamiętali , jak wyglądały realia wojny”, dzisiaj trudno nam czytać, nie tylko o powszechnej nagonce na Żydów, denuncjacjach i szantażach dla pieniędzy, pladze szmalcownictwa szalejącej tylko w Warszawie, oficjalnych, antysemickich opiniach drukowanych przez Narodowe Siły Zbrojne, wykonywanych wyrokach na Żydach, ale i inaczej wyglądającym „bohaterstwie” Polaków.
Połknęłam bardzo gorzką pigułkę, ale konieczną, by zacząć widzieć przeszłość mojego narodu realnie, a nie życzeniowo.
http://naostrzuksiazki.pl/

Bardzo nietypowa opowieść!
Chociaż, jeśli dobrze zastanowić się, to każda opowieść o próbie przetrwania piekła II wojny światowej jest nietypowa. Tak inna, jak różne są losy ludzi w zawierusze wojennej. Historia autora niniejszych wspomnień jest o tyle ciekawa, że, czytając ją, miałam wrażenie awanturniczej przygody, w której wojna i Holocaust to tylko tło do opisywanych...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2169
575

Na półkach:

Bardzo wciagająca! Problem z podobnymi książkami polega na tym, że nie wiadomo tak naprawdę ile prawdy i ile fikcji się w nich znajduje. Bazując na swojej wiedzy (niepełnej oczywiście) mógłbym stwierdzić, że książka Makowskiego się wybroniła :)

Bardzo wciagająca! Problem z podobnymi książkami polega na tym, że nie wiadomo tak naprawdę ile prawdy i ile fikcji się w nich znajduje. Bazując na swojej wiedzy (niepełnej oczywiście) mógłbym stwierdzić, że książka Makowskiego się wybroniła :)

Pokaż mimo to

avatar
38
37

Na półkach: ,

Od czego tu zacząć. To książka która pokazała mi świat okiem Polaka-Żyda (kolejność zamierzona) który odsłania bez patosu życie w okupowanej Polsce w latach 39-45, i nie tylko w Polsce ale i pokazuje sytuacje w czasie wojny w takich miastach jak Wiedeń, Paryż, Mińsk białoruski, Kowno, Poronin i przede wszystkim Warszawa. Wstyd mi za niektórych rodaków mieszkańców Warszawy którzy nie tylko nie sprzeciwiali się biernym oporem okupantowi ale i jeszcze mu podle pomagali, trudniąc się szantażem obywateli polskich o pochodzeniu mojżeszowym i pewnie nie tylko. Polacy denuncjowali też innych Polaków tych którzy ratowali/ukrywali Żydów w swoich domach strychach, piwnicach.
Jest też świetny wątek opowieści jak się zaczęło powstanie Warszawskie i jakie były reakcje zwykłych ludzi w tamtym czasie, w Warszawie i niedaleko niej. Polecam tą piękną historie życia na krawędzi w tamtych strasznych czasach.

Od czego tu zacząć. To książka która pokazała mi świat okiem Polaka-Żyda (kolejność zamierzona) który odsłania bez patosu życie w okupowanej Polsce w latach 39-45, i nie tylko w Polsce ale i pokazuje sytuacje w czasie wojny w takich miastach jak Wiedeń, Paryż, Mińsk białoruski, Kowno, Poronin i przede wszystkim Warszawa. Wstyd mi za niektórych rodaków mieszkańców Warszawy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4665
3433

Na półkach: , , ,

"Uciekinier" to zbeletryzowane wspomnienia, nie pamiętnik - jak podano w opisie - gdyż tę formę wspomnień spisuje się na bieżąco, a tego autor z oczywistych względów nie mógł zrobić (ani nie miał na to czasu podczas wojny, ani możliwości).

Losy Józefa Makowskiego przypominają perypetie Solomona Perela, bohatera filmu Agnieszki Holland "Europa, Europa". Są równie burzliwe i gdyby nie fakt, że napisało je życie, trudno byłoby w nie uwierzyć.
Obaj mężczyźni będący Żydami ukrywali podczas wojny swoją tożsamość pod maską Aryjczyka, obaj prowadzili niebezpieczną grę, stykając się na co dzień z nazistami.

Józef Makowski pokazuje w swoich wspomnieniach, że wojna to nie tylko bohaterska walka z okupantem. To również czas zmierzenia się z własnym strachem, który nie ma nic wspólnego z heroizmem - człowiek w obliczu zagrożenia stara się przede wszystkim przetrwać, chwytając się wszystkich sposobów, tak jak tonący chwyta się brzytwy.
Autor wybrał drogę tyleż podstępną, co niebezpieczną, niemal brawurową - udawał Polaka wiernego Trzeciej Rzeszy, dzięki czemu udało mu się przeżyć okupację w nie swojej skórze. Wbrew pozorom, nie było to łatwe i okupione zostało wieloma trudnymi wyborami oraz ciągłym strachem przed zdemaskowaniem.

Za najbardziej interesujące uważam fragmenty opisujące pobyt Józefa na Kresach okupowanych najpierw przez Rosjan, potem przez Niemców i znów przez sowietów.
Obraz wojny, jaki wyłania się z tych części, nie ma nic wspólnego ze stereotypami, do jakich przyzwyczaiły nas literatura i film. Każdy stara się przede wszystkim przetrwać, Polacy pokątnie handlują z Niemcami, którzy próbują dorobić się na wojnie, a zjawisko to nasila się, gdy front wschodni zaczyna się cofać.
Obrazki te przypominają czarne interesy robione w "Pożegnaniu z Marią" Tadeusza Borowskiego. Tu jednak znacznie bardziej powaga przeplata się z humorem, który nieraz przeraża swoją dosadnością, ale dla bohaterów stanowi sposób na odreagowanie stresów i obronę przed przerażającą codziennością.

Gdzieś w tle pojawia się partyzantka, jednak dla Makowskiego nie odgrywa ona wielkiej roli. Żołnierze z lasu z jednej strony pociągają go swoją niezależnością, z drugiej - odstraszają, gdyż bohater nie jest pewien, jak zostałby przyjęty przez nich jako Żyd.

Wojenne obrazy przepełnione są tu nieraz okrucieństwem i w pełni oddają grozę wojny - to na przykład opisy masowych egzekucji i mordowania Żydów, zbiorowych grobów, z których sączy się krew... Nie ma jednak w tych relacjach patosu - autor pisze o ludobójstwie z porażającym dystansem, podkreślając w ten sposób jego powszechność.

Czyta się "Uciekiniera" z zaciekawieniem, bo to interesujący dokument. Przyznam jednak, że momentami lektura mnie nużyła, gdyż niektóre części opisane są z niesamowitą drobiazgowością. Mimo tych mankamentów nie można odmówić książce żywiołowości.

"Uciekinier" to zbeletryzowane wspomnienia, nie pamiętnik - jak podano w opisie - gdyż tę formę wspomnień spisuje się na bieżąco, a tego autor z oczywistych względów nie mógł zrobić (ani nie miał na to czasu podczas wojny, ani możliwości).

Losy Józefa Makowskiego przypominają perypetie Solomona Perela, bohatera filmu Agnieszki Holland "Europa, Europa". Są równie burzliwe...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    116
  • Przeczytane
    44
  • Posiadam
    16
  • E-book
    4
  • II wojna światowa
    3
  • Judaica
    2
  • Ebooki
    2
  • E-Booki
    2
  • II Wojna Światowa
    2
  • Literatura faktu
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Uciekinier


Podobne książki

Przeczytaj także