Wybierając tą pozycję oczekiwałam poradnika dotyczącego diety dla biegaczy, która daje moc i poprawia wyniki. Książka okazała się być o wszystkim i o niczym - historie grubszych kobiet o tym jak udało im się schudnąć maszerująć itp. Do tego porady dotyczące diety, jesli już występują, dostosowane są do amerykańskiego rynku. Kawałek pizzy na obiad? Nabiał o obniżonej zawartości tłuszczu w ramach przekąski?

Wybierając tą pozycję oczekiwałam poradnika dotyczącego diety dla biegaczy, która daje moc i poprawia wyniki. Książka okazała się być o wszystkim i o niczym - historie grubszych kobiet o tym jak udało im się schudnąć maszerująć itp. Do tego porady dotyczące diety, jesli już występują, dostosowane są do amerykańskiego rynku. Kawałek pizzy na obiad? Nabiał o obniżonej...

138/2016

138/2016

Strasznie ciężko mi ocenić tą książkę. Z jednej strony dowiedziałem się z niej dużo ważnych i przydatnych rzeczy na temat diety i odżywiania, ale z drugiej te same informacje były tak często powtarzane, że aż do znudzenia. I to nie raz, nie dwa ... do tego stopnia, że aż miałem wrażenie, że niektóre rozdziały zostały po prostu skopiowane i podpisane innym tytułem. Okropnie męczyłem się czytając po raz kolejny te same formułki i zdania, i gdyby nie mój wewnętrzny upór i chęć dowiedzenia się czegoś więcej o diecie biegacza to odłożyłbym tę książkę po 50 stronach. I myślę, że w tylu stronach zmieściła by się spokojnie cała treść tego poradnika. I jeszcze jedna kwestia - często miałem wrażenie, że ta książka bardziej jest skierowana dla ludzi chcących się odchudzić niż przebiec maraton...

Strasznie ciężko mi ocenić tą książkę. Z jednej strony dowiedziałem się z niej dużo ważnych i przydatnych rzeczy na temat diety i odżywiania, ale z drugiej te same informacje były tak często powtarzane, że aż do znudzenia. I to nie raz, nie dwa ... do tego stopnia, że aż miałem wrażenie, że niektóre rozdziały zostały po prostu skopiowane i podpisane innym tytułem. Okropnie...

Optymalna dieta dla biegaczy była dla mnie zagadką dwóch powodów. Po pierwsze zaczęłam biegać, a raczej… truchtać, a że kocham jedzenie – nie wyobrażam sobie nie łączyć treningów z aplikowaniem organizmowi odpowiednich składników dostarczających energii i poprawiających samopoczucie. Po drugie mój Wybranek Serca jest Maratończykiem i Ultramartaończykiem i do tego – „Trójkołamaczem” (42 km w czasie mniej niż 3 h – podobno się da),a podobno też… przez żołądek do serca. Dlatego książka „Optymalna dieta dla biegaczy. Jedz zdrowo i biegnij po sukces”, napisana przez Jeff’a Galloway’a i Nancy Clark, stała się moim numerem jeden na liście „do przeczytania”. Więc ja będę specjalistka od jedzenia, Mój ultras – od biegania. Duet idealny. Jak się okazało to książka nie tylko dla biegaczy i sportowców – powinien przeczytać ją każdy i zmienić nawyki żywieniowe oraz myślowe.
Autorzy książki stanowią mocny fundament, świadczący o rzetelności i solidności zarówno doboru treści, jak i jej merytorycznej poprawności. Jeff Galloway jest doświadczonym maratończykiem, członkiem kadry olimpijskiej Stanów Zjednoczonych. Zapisał się wielkimi sukcesami i wkładem w biegowy świat. Opracował własny plan treningowy, który cieszy się dużym zainteresowaniem w środowisku. Nancy Clark jest dietetyczką, której specjalizacją jest sposób odżywiania sportowców w różnym wieku i o różnym poziomie zaawansowania.

Pełna recenzja na:
http://moznaprzeczytac.pl/optymalna-dieta-dla-biegaczy-jedz-zdrowo-i-biegnij-po-sukces-jeff-galloway-nancy-clark/

Optymalna dieta dla biegaczy była dla mnie zagadką dwóch powodów. Po pierwsze zaczęłam biegać, a raczej… truchtać, a że kocham jedzenie – nie wyobrażam sobie nie łączyć treningów z aplikowaniem organizmowi odpowiednich składników dostarczających energii i poprawiających samopoczucie. Po drugie mój Wybranek Serca jest Maratończykiem i Ultramartaończykiem i do tego –...