Bardzo ciekawe spojrzenie na działania podwodne prowadzone przez Royal Navy w trakcie zimnej wojny. Jest to nadal mało znany fragment historii - o wiele częściej o cichej służbie w tym okresie pisze się i mówi w kontekście marynarki wojennej USA.
Książka jednak nie dla każdego. Dużo nazwisk, terminologii etc. Jeśli jednak ktoś jest zainteresowany tematem, to pozycja wręcz obowiązkowa.

Bardzo ciekawe spojrzenie na działania podwodne prowadzone przez Royal Navy w trakcie zimnej wojny. Jest to nadal mało znany fragment historii - o wiele częściej o cichej służbie w tym okresie pisze się i mówi w kontekście marynarki wojennej USA.
Książka jednak nie dla każdego. Dużo nazwisk, terminologii etc. Jeśli jednak ktoś jest zainteresowany tematem, to pozycja wręcz...

Ocena "Podwodnych Myśliwych" jest w dużej części uzależniona od oczekiwań danego czytelnika. Ballantyne opowiada rzecz jasna o zimnowojennych zmaganiach podwodniaków (z anglocentrycznej perspektywy),ale robi to w specyficzny sposób. Przede wszystkim nie jest to książka skupiająca się na perspektywie technicznej. Owszem, "Podwodni Myśliwi" omawiają rozwój techniczny okrętów podwodnych, ale Pan Iain podaje tylko te najpotrzebniejsze informacje. W tej książce informacji o rozmiarach oficerskiego kibelka, rodzaju drewna użytego w kantynie, czy dokładnym składzie materiału wybuchowego użytego w głowicach torped, po prostu nie znajdziecie. Maniacy podwodniackiej tematyki prawdopodobnie będą nieco zawiedzeni.

Autor skupia się na przedstawieniu życia na zimnowojennym okręcie podwodnym. Oddaje hołd załogom, a na pierwszym planie przedstawia najwyższej klasy specjalistów - czyli dowódców. Wielka odpowiedzialność, trudy, zmęczenie i stres, jakiego doświadczały załogi tych okrętów są przez Pana Ballantyne'a opisane dość szczegółowo i emocjonalnie. "Podwodni Myśliwy" nie są podwodniacką kroniką wydarzeń. To bardziej zbeletryzowana opowieść opierającą się w dużej mierze na znanych - mniej lu bardziej - faktach. Zresztą styl ma Pan Iain bardzo lekki - gawędziarski. Całość nie ma literackich aspiracji, ale czyta się to przyjemnie i całość nie nuży jak opisy morza u Lothara-Günthera Buchheima.

Spotkałem się z opinią jakoby "Podwodni Myśliwi" byli najeżeni nieścisłościami i błędami. Ja jako laik zauważyłem jedynie błędy językowe - głównie literówki (oj Rebis, Rebis). O treści merytorycznej się nie wypowiadam, bo to nie mój poziom wtajemniczenia.


Myślę, że książka "Podwodni Myśliwi" powinna zainteresować każdego, kto swego czasu fascynował się prozą Toma Clancy'ego ;-) Rzecz ta napisana jest sprawnie, potrafi być emocjonująca i mimo swojego rozrywkowego charakteru opowiada dość rzetelnie o bardzo ciekawym wycinku Zimnej Wojny.

Ocena "Podwodnych Myśliwych" jest w dużej części uzależniona od oczekiwań danego czytelnika. Ballantyne opowiada rzecz jasna o zimnowojennych zmaganiach podwodniaków (z anglocentrycznej perspektywy),ale robi to w specyficzny sposób. Przede wszystkim nie jest to książka skupiająca się na perspektywie technicznej. Owszem, "Podwodni Myśliwi" omawiają rozwój techniczny okrętów...

Książka o kulisach działań okrętów podwodnych Royal Navy przeciwko okrętom ZSRR w czasach zimnej wojny. Czyli wykrywanie, śledzenie, obserwowanie, szpiegowanie, a czasami przypadkowe kolizje.
Pozycja dość obszerna i dobrze udokumentowana, ale w czytaniu nie jest łatwa. Trochę za dużo nazwisk, szczegółów i dygresji, stąd łatwo się w tym pogubić. Czasami mniej znaczy lepiej. Tłumaczenie mogłoby być lepsze. Dla osób interesujących się tematyką pozycję można polecić, osoby przypadkowe albo zafascynowane filmami o Bondzie raczej przez nią nie przebrną.

Książka o kulisach działań okrętów podwodnych Royal Navy przeciwko okrętom ZSRR w czasach zimnej wojny. Czyli wykrywanie, śledzenie, obserwowanie, szpiegowanie, a czasami przypadkowe kolizje.
Pozycja dość obszerna i dobrze udokumentowana, ale w czytaniu nie jest łatwa. Trochę za dużo nazwisk, szczegółów i dygresji, stąd łatwo się w tym pogubić. Czasami mniej znaczy lepiej....

Po raz pierwszy zawiodłem się na serii "Historia" Rebisu. To może i nie tragedia, bo mam masę ich książek, więc jedna czarna owca nie jest katastrofą, żałuję natomiast, że padło akurat na tę pozycję.

Największą zaletą tej książki są podane w niej informacje (truizm),natomiast odławianie ich jest tak karkołomne, że lektura nie sprawia żadnej przyjemności. Wina leży po stronie autora - bo nadał książce koszmarną, skrajnie chaotyczną kompozycję. A także po stronie oficyny - bo tłumaczenie nie jest najwyższych lotów, a praca redakcji nie doprowadziła książki do ładu.

Szkoda, bo to wspaniała i słabo reprezentowana na naszym rynku tematyka. Nadal najlepszą książką o zimnowojennych zmaganiach pod wodą pozostaje "Wielka Gra" z wydawnictwa Magnum.

Po raz pierwszy zawiodłem się na serii "Historia" Rebisu. To może i nie tragedia, bo mam masę ich książek, więc jedna czarna owca nie jest katastrofą, żałuję natomiast, że padło akurat na tę pozycję.

Największą zaletą tej książki są podane w niej informacje (truizm),natomiast odławianie ich jest tak karkołomne, że lektura nie sprawia żadnej przyjemności. Wina leży po...

Książka podwodni myśliwi opowiada o kulisach służby na okrętach podwodnych Royal Navy po drugiej wojnie światowej. Możemy przeczytać w niej zarówno o okrętach klasy SSBN (okrętach przenoszących rakiety z głowicami atomowymi),SSN (atomowi killerzy SSBN) oraz SSK (też kilerzy ale bez reaktora). Książka przedstawia różne aspekty służby od niebezpiecznych podchodów i tropienia okrętów Układu Warszawskiego, misji szpiegowskich czy zwykłych awarii (zatkanie toalety). Jest opisane barwnym językiem i czyta się z przyjemnością. Autor nie stroni także od zdrad we własnym gronie. Przedstawia kilka czarnych owiec podwodnej braci.
Największą wadą książki jest dość rozwlekłe wgłębianie się w życiorysy niektórych postaci. Czasami mi się oko przymykało...
No i zbyt pobieżne potraktowanie największego sukcesu okrętu podwodnego po II wojnie tj zatopienia "Generala Belgrano".
W książce znajdziemy też odczucia zwykłego marynarza. Tego który za chwilę ma spopielić świat opalając atomowego anioła zagłady.
Lektura dla tych co się interesują i dla tych co nie czytali "Polowania na czerwony październik".

Książka podwodni myśliwi opowiada o kulisach służby na okrętach podwodnych Royal Navy po drugiej wojnie światowej. Możemy przeczytać w niej zarówno o okrętach klasy SSBN (okrętach przenoszących rakiety z głowicami atomowymi),SSN (atomowi killerzy SSBN) oraz SSK (też kilerzy ale bez reaktora). Książka przedstawia różne aspekty służby od niebezpiecznych podchodów i tropienia...

Zgadzam się z opisem książki. Bardzo niesamowite opracowanie nt. zmagań Royal Navy z WMF ZSRR pod wodą. Polecam fanom okrętów podwodnych.

Zgadzam się z opisem książki. Bardzo niesamowite opracowanie nt. zmagań Royal Navy z WMF ZSRR pod wodą. Polecam fanom okrętów podwodnych.