Nie znam się na fotografowaniu, sam w zasadzie nie robię zdjęć. Techniki, sprzęt - to wszystko jest mi kompletnie obce. Lubię jednak oglądać zdjęcia, najlepiej takie reportażowe. Jakaś akcja, dziwne miejsca, dramaty. O Jacku Boneckim dowiedziałem się z książki Martyny Wojciechowskiej. Tak naprawdę nie wiem jaki to jest poziom fotografii, czy ludzie, którzy się na tym znają też to doceniają czy też jest to "popisówka", która robi wrażenie tylko na dyletantach takich jak ja. Nieważne. Ważne, że kolejne kartki przewracałem trzęsącymi się z ekscytacji łapami. Bonecki jeździ razem z karawaną rajdu Dakar wciśnięty w kąt ciężarówki, opisuje kulisy rajdu i tajniki fotografowania takiej imprezy. Każde z ciekawszych zdjęć jest dość szczegółowo omówione od strony warsztatowej, poza tym każde ma swoją historię, jakąś ciekawą otoczkę. Nie ma tu zdjęć gwiazd, natomiast jest mnóstwo jeżdżącego i latającego sprzętu, są ludzie gdzieś z zaplecza rajdu jak np. mechanik, który ze zmęczenia usnął podczas naprawy pod maską samochodu. Jest też dużo monumentalnej przyrody z maleńkimi ludzikami i samochodzikami w tle. Część z tych prac jest znana z przeróżnych stron internetowych ale zupełnie inne wrażenie robią wydrukowane na dobrym papierze. Polecam!

Nie znam się na fotografowaniu, sam w zasadzie nie robię zdjęć. Techniki, sprzęt - to wszystko jest mi kompletnie obce. Lubię jednak oglądać zdjęcia, najlepiej takie reportażowe. Jakaś akcja, dziwne miejsca, dramaty. O Jacku Boneckim dowiedziałem się z książki Martyny Wojciechowskiej. Tak naprawdę nie wiem jaki to jest poziom fotografii, czy ludzie, którzy się na tym znają...

Wspaniałe zdjęcia !!! Komentarze i opisy p. Jacka też interesujące.

Wspaniałe zdjęcia !!! Komentarze i opisy p. Jacka też interesujące.

Przepiękne zdjęcia, ciekawa opowieść, choć autor naprawdę dalece lepszym fotografem, niż pisarzem jest.

Przepiękne zdjęcia, ciekawa opowieść, choć autor naprawdę dalece lepszym fotografem, niż pisarzem jest.

Przystanek Dakar to nie jest zwykła opowieść to opowieść przede wszystkim zdjęciami.

Przystanek Dakar to nie jest zwykła opowieść to opowieść przede wszystkim zdjęciami.

Nie mam pojęcia bladego o fotografii i jedyne co mogę to ocenić ten album oczami laika. Zdjęcia są ładne , fajne , ciekawe .. Brakuje mi tu słów przez moją impotencje w tym temacie. Nie będę pisał tego co zostało niżej napisana , mianowicie ,że jakieś dziwne paski czerni na 20 procentach zdjęcia są . Tłumaczyłem sobie ,że może tak musi być ze względu na to by nie zniekształcić zdjęcia. Nasz fotograf który jest autorem nie maltretuje nas opisami co po kolei robił przy każdym zdjęciu. To mi odpowiada. Liczy się piękno jego zdjęć, które nawet ja umiem docenić. Szkoda ,że książka jest po angielsku w połowie. Znaczy jest tekst polski i to samo przetłumaczone na angielski. Książkę można przeczytać w jeden długi samotny wieczór. Jedynie mam zastrzeżenia do tego ,że nic praktycznie o zawodnikach nie jest napisane i nie są wytłumaczone jakieś zasady czy punktacja rajdu i na czym to polega ! . Po prostu jest ! a my jako laicy we większości oglądamy zdjęcia.

Nie mam pojęcia bladego o fotografii i jedyne co mogę to ocenić ten album oczami laika. Zdjęcia są ładne , fajne , ciekawe .. Brakuje mi tu słów przez moją impotencje w tym temacie. Nie będę pisał tego co zostało niżej napisana , mianowicie ,że jakieś dziwne paski czerni na 20 procentach zdjęcia są . Tłumaczyłem sobie ,że może tak musi być ze względu na to by nie...

Dziś napiszę o jeszcze jednej książce, którą według mnie warto znać. Autora tego albumu już poznaliście, gdy polecałam Wam książkę pt. "Fotograf w podróży". A teraz inna książka - bardzo podobna do tej wymienionej przed chwilą. Ta nosi tytuł " Przystanek Dakar" i prezentuje nam fotografie z tego niezwykłego i bardzo niebezpiecznego rajdu. Nie wiem czy jest sens opisywać Wam drobiazgowo to co znajdziemy wewnątrz tej publikacji. Wiadomo, że jej treść jest ściśle związana z tym wydarzeniem. Autor książki towarzyszył uczestnikom rajdu przez cały czas. Fotografował ludzi i maszyny, był świadkiem wielu niezwykłych wydarzeń, które starał się uwiecznić na swoich fotografiach, by teraz pokazać je nam. I nie ukrywam, że zrobił to w taki sposób, że aż trudno oderwać wzrok od jego zdjęć. Nigdy nie interesowała mnie taka tematyka. Uwielbiam zdjęcia reporterskie, ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, by fotografować rajd. Wydawało mi się, że nie ma tam niczego nadzwyczajnego. Po prostu jadą samochody. Czasem gdzieś tam się "zakopią" i muszą jakoś wybrnąć z tej sytuacji. Ale czy to wszystko jest godne naszej uwagi? Myślałam, ze takie rzeczy lubią tylko fani motoryzacji i ekstremalnych warunków. Tymczasem Jacek Bonecki pokazał nam jak taki rajd wygląda na prawdę. Pokazał nam te wszystkie sytuacje od podszewki, ludzi, którzy pragną dokończyć wyścig mimo ogromnego wyczerpania. Zresztą autor tej publikacji pokazuje nam także jak malowniczy jest ten teren. I nie zabraknie nam także zdjęć widzów tej atrakcji :) Nie śledziłam przebiegu żadnego z takich wyścigów. I choć podziwiam odwagę i determinację ludzi, którzy zdecydowali się wziąć w nim udział - nie sadziłam, ze książka na temat rajdu Dakar tak bardzo mnie zainteresuje. Tymczasem ten album mnie oczarował. Z przyjemnością przeczytałam cała tą książkę, a zdjęcia podziwiam do dziś. Według mnie są genialne. Chciałabym umieć w taki sposób uchwycić chwilę i emocje. "Przystanek Dakar" to książka, którą pokochają nie tylko fani tego rajdu. Polecam :)

Zdjęcia książki znajdziecie na: http://annaradziach.blogspot.com/2015/06/przystank-dakar.html

Dziś napiszę o jeszcze jednej książce, którą według mnie warto znać. Autora tego albumu już poznaliście, gdy polecałam Wam książkę pt. "Fotograf w podróży". A teraz inna książka - bardzo podobna do tej wymienionej przed chwilą. Ta nosi tytuł " Przystanek Dakar" i prezentuje nam fotografie z tego niezwykłego i bardzo niebezpiecznego rajdu. Nie wiem czy jest sens opisywać Wam...

Bardzo fajna książka dla fanów fotografii sportowej/podróżniczej, fanów dzieł Jacka Boneckiego i oczywiście fanów samego rajdu Dakar. Jakkolwiek nie ma co nastawiać się na tony głębokiej treści, to z pewnością czegoś ciekawego można się dowiedzieć, także o technice fotografowania. Jeśli chodzi o styl w jakim jest napisana to z początku trzeba się przyzwyczaić, gdyż jest bardzo bezpośredni i na samym wstępie atakuje nas kilka "lokowanych produktów". Dalej jest już jednak tylko lepiej.

Coś czego natomiast zupełnie nie mogę zrozumieć i przecierpieć, to jak można w tak słaby sposób potraktować fotografie w książce o fotografii przecież... Otóż co lepsze zdjęcia drukowane są na rozkładówkach, ALE format książki jest inny niż format zdjęć, więc 20% rozkładówki zajmuje nadrukowany czarny pasek. To jednak mały pikuś, gdyż sposób łączenia stron jest taki, iż kolejne 20% zdjęcia jest dla nas niewidoczne, a nawet jeśli to jest już na mocnym zagięciu do łączenia stron. Przez to nie możemy podziwiać fotografii w całości i są one praktycznie zrujnowane przez brak dość istotnego kawałka - samego środka. Dużo lepiej widać je w miniaturach na poprzedzających stronach i tam choć częściowo można je docenić. Naprawdę nie wiem jak można popełnić tak potężną gafę, jeszcze w książce o fotografii, firmowanej przez fotografa i przez firmę, której znakiem rozpoznawczym są najlepsze zdjęcia na świecie. Wstyd.

Bardzo fajna książka dla fanów fotografii sportowej/podróżniczej, fanów dzieł Jacka Boneckiego i oczywiście fanów samego rajdu Dakar. Jakkolwiek nie ma co nastawiać się na tony głębokiej treści, to z pewnością czegoś ciekawego można się dowiedzieć, także o technice fotografowania. Jeśli chodzi o styl w jakim jest napisana to z początku trzeba się przyzwyczaić, gdyż jest...

Dakar to stolica i jednocześnie największe miasto w Senegalu. Jednak my nie kojarzymy tej nazwy z tym ciekawym miejscem. Dla nas Dakar to przede wszystkim wielki, długi i bardzo trudny rajd terenowy. Nie wiem czy znalazł by się ktoś, kto by o nim nie słyszał. Myślę, że nawet dzieciaki doskonale zdają sobie sprawę, że coś takiego istnieje. W końcu biorą w nich udział najwięksi śmiałkowie. Osoby, które chcą się sprawdzić, które pragną przeżyć wielką przygodę. A ten rajd z całą pewnością im tej przygody nie oszczędzi.


Dlatego zerkając na tytuł tej książki pomyślałam, że na pewno będzie ciekawa. Zawsze podziwiałam ludzi, którzy podejmują się takiego trudnego wyzwania jakim jest udział w rajdzie Dakar. Ja na pewno bym się na to nie zdecydowała. A gdy dodamy do tego wszystkiego fakt, że lektura ta została napisana przez Jacka Boneckiego, którego jedną z książek miałam już okazję czytać i byłam zachwycona! I w dodatku miałam pewność, że znajdę w tej książce całą masę fantastycznych zdjęć - wiedziałam, że po prostu muszę ją mieć! To z całą pewnością książka w sam raz dla mnie!


No i oczywiście - nie zawiodłam się. Ta lektura wciągnęła mnie od pierwszej strony, a zdjęcia, które w niej zobaczyłam, zaparły mi dech w piersiach. Rajd Dakar to musi być naprawdę niesamowite przeżycie. Nie ma w tym nawet krzty przesady pisząc, że dla wielu ludzi to nic innego jak przygoda życia. W tej lekturze wybitny fotograf Jacek Bonecki zabiera nas w podróż na ten słynny rajd. Pokazuje nam go swoimi oczami prezentując swoje najlepsze fotografie, które dotyczą tej sportowej rywalizacji. Wiecie, że toczy się ona na około 10 000 tysiącach kilometrów przez okres prawie miesiąca?! Niesamowite prawda??

Oczywiście książka ta podzielona jest na rozdziały. Ale ich tematyka nie jest dopasowana do etapów podróży, lecz rodzaju prezentowanych wewnątrz zdjąć. I tak znajdziemy tutaj:
Sportowe emocje - czyli fotografia pokazująca rywalizację, ekspresję i dynamikę wyścigu.
Helikoptery - autor fascynuje się nie tylko pojazdami kołowymi ale także maszynami latającymi, które dopełniają obraz tego wyjątkowego rajdu
Osobliwości natury - niesamowite kształty które tworzy na pustyni natura – głazy, kości zwierząt, wyschnięte drzewa, itp.


Ludzki ślad - czyli pozostałości po dawnych ludzkich osadach na trasie rajdu, kopalniach, stacjach kolejowych
Życie na biwaku - tu zostaje barwnie przedstawione miasteczko biwakowe w którym przebywają zawodnicy, jak ono wygląda w dzień i jak w nocy, oraz co dzieje się gdy do pracy wkraczają mechanicy i kucharze.
Kryzys - fotografie zawodników gdy wyścig dla nich jest zakończony w wyniku awarii sprzęty bądź kontuzji
Kibice - zachowania kibiców na trasie rajdu
Wielka przeprawa – Podróż przez malownicze góry Andy.


Każdy z tych rozdziałów ma swój indywidualny klimat i przedstawia nam ten słynny rajd w zupełnie inny sposób. Po przeczytaniu całej książki mamy w głowie obraz całej tej wyprawy z uwzględnieniem każdego najdrobniejszego szczegółu, tak jakbyśmy rzeczywiście w nim uczestniczyli. Dzięki Jackowi Boneckiemu znamy go takim jaki jest naprawdę, a nie takim jaki chcieliby go widzieć Ci, którzy go organizują. Autor na samym początku książki wyjaśnia nam jakie aspekty rajdu chciał nam pokazać w tej książce-albumie, cyt. ,,Wracając do mojego indywidualnego postrzegania Dakaru, fotografując zawodników, nie skupiam się na sławach rajdu, które tworzą jego legendę, stając na podium od wielu lat. Dla mnie bohaterami Dakaru są przypadkowo spotkani na jego trasie ludzie. Nie chcę pokazywać komercyjnej, tonącej w błyskach fleszy strony rajdu, lecz skoncentrować się na tym nieco romantycznym jego aspekcie, na emocjach, na dylematach, na malowniczym otoczeniu, w jakim toczy się sportowa rywalizacja.”


Ta książka pochłania nas bez reszty, Sprawia, ze nie potrafimy się od niej oderwać. Wiem, że dziwne jest to co teraz pisze, w końcu to nie żadna lektura z wartką fabuła i tajemnica do rozwikłania. Nie jest to także żaden romans, który wywołuje wypieki na naszych policzkach. To po prostu wspaniała przygoda pokazana nam w ciekawy, nietuzinkowy sposób. To wyprawa, którą warto poznać od podszewki i ludzie, którzy zasługują na to, by ich poznać i podziwiać. Jacek Bonecki ma przede wszystkim niezwykle lekkie pióro. Pisałam o tym już chyba poprzednio, ale nie zaszkodzi, gdy wspomnę o tym i tym razem. Jego sposób postrzegania świata oraz miłość do fotografii zaraża tak bardzo, że mamy chęć wręcz natychmiast chwycić za aparat i gnać gdzieś z nieznane poszukując ciekawego tematu do fotografii. Mam więc nadzieję, że na tych dwóch książkach się nie skończy i jeszcze będę miała okazje poznawać świat wraz z tym wybitnym fotografem.


Na zakończenie muszę jeszcze wspomnieć o sposobie wydania tej lektury. Nie jest to bowiem typowa literatura podróżnicza lecz po prostu piękny album, od którego nie sposób oderwać wzroku. Zdjęcia, jak już wspomniałam wcześniej są rewelacyjne. A my podziwiamy je z zapartym tchem nie tylko dlatego, że autor tej publikacji ma niewątpliwie ogromny talent. Lecz również dlatego, ze wydawnictwo dołożyło wszelkich starań, by książka ta była dopracowana w każdym calu. Gruba twarda okładka, wszyte bardzo dobrej jakości kartki oraz rewelacyjnej jakości zdjęcia. No po prostu nie mam do czego się przyczepić! A gdy dodam jeszcze, że jest to album wydany w wersji polsko-angielskiej to chyba sami przyznacie mi rację, że jest to lektura z tak zwanej górnej póki.


O tym, że kocham fotografię już wiecie. O tym, że lubię podróże i przygody, także nie raz wspominałam. Dlatego jak widzicie jest to książka, którą mogłabym czytać bez końca. Cieszę się, że miałam taką okazję. Cieszę się, że Jacek Bonecki postanowił podzielić się z nami swoja pasją, spostrzeżeniami i wielka miłością do życia i ludzi. A przede wszystkim do fotografii. Bo tę miłość czuje się tu w każdym zdaniu i każdym zdjęciu. Jeśli zatem choć trochę interesujecie się tym samym co ja - koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Jestem pewna, że nie będziecie żałować. Ja jestem zachwycona i już nie mogę doczekać się kolejnej publikacji autorstwa Jacka Boneckiego. Jestem pewna, że będzie równie wspaniała.

Dakar to stolica i jednocześnie największe miasto w Senegalu. Jednak my nie kojarzymy tej nazwy z tym ciekawym miejscem. Dla nas Dakar to przede wszystkim wielki, długi i bardzo trudny rajd terenowy. Nie wiem czy znalazł by się ktoś, kto by o nim nie słyszał. Myślę, że nawet dzieciaki doskonale zdają sobie sprawę, że coś takiego istnieje. W końcu biorą w nich udział...