Tak, jak "mówi" sama ocena - "przeciętna" to idealne słowo do opisania tej pozycji. Miałam wrażenie, że niektóre historie są po prostu spłaszczone. Jak na tak wielkie przedsięwzięcie, jakim jest podróż dookoła świata, książka sprawia wrażenie, jakby wyprawa trwała miesiąc. Niektóre strony wręcz pomijałam. Moje emocje podczas czytania obrazuje wykres funkcji stałej. ➖
Nie jest to tragiczna pozycja, bo jednak coś wnosi i zahacza o ciekawe historie, natomiast polecałabym szukać czegoś innego.

Tak, jak "mówi" sama ocena - "przeciętna" to idealne słowo do opisania tej pozycji. Miałam wrażenie, że niektóre historie są po prostu spłaszczone. Jak na tak wielkie przedsięwzięcie, jakim jest podróż dookoła świata, książka sprawia wrażenie, jakby wyprawa trwała miesiąc. Niektóre strony wręcz pomijałam. Moje emocje podczas czytania obrazuje wykres funkcji stałej. ➖
Nie...

Fajna przygoda. Odważna decyzja. Ja jednak drugiego tomu nie przeczytam. Nie jest to mój styl przeżywania podróży. Małżeństwo realizuje swoje marzenie podróży dookoła świata i chwała im za to. Robią to na styl typowych turystów zachodnich. W wielu miejscach dla mnie niesmaczne. Książka zawiera też trochę ciekawych informacji i anegdot. Książki nie polecam.

Fajna przygoda. Odważna decyzja. Ja jednak drugiego tomu nie przeczytam. Nie jest to mój styl przeżywania podróży. Małżeństwo realizuje swoje marzenie podróży dookoła świata i chwała im za to. Robią to na styl typowych turystów zachodnich. W wielu miejscach dla mnie niesmaczne. Książka zawiera też trochę ciekawych informacji i anegdot. Książki nie polecam.

Bardzo fajny poradnik, co, gdzie i jak robić w podróży. Muszę się jednak przyczepić do słów w tytule "dookoła świata". Jest to błędne określenie, ponieważ główna bohaterka wraz z mężem nie zwiedzili wszystkich kontynentów (Azja, Australia i Oceania oraz Ameryka Północna) .Jest to jednak drobnostka, a książka naprawdę zasługuje na uwagę osób nie tylko zainteresowanych podróżami

Bardzo fajny poradnik, co, gdzie i jak robić w podróży. Muszę się jednak przyczepić do słów w tytule "dookoła świata". Jest to błędne określenie, ponieważ główna bohaterka wraz z mężem nie zwiedzili wszystkich kontynentów (Azja, Australia i Oceania oraz Ameryka Północna) .Jest to jednak drobnostka, a książka naprawdę zasługuje na uwagę osób nie tylko zainteresowanych...

miło przejechać się po świecie i dowiedzieć się wielu interesujących wiadomości o każdym kraju... dziękuję za podróż

miło przejechać się po świecie i dowiedzieć się wielu interesujących wiadomości o każdym kraju... dziękuję za podróż

Autorka sama lubi wyznaczać swoje ścieżki... więc pozostaje nam podążanie drogą i spojrzenie na świat z perspetywy Podróżniczki.

Polecam warstwę zdjęciową książki. Mogą być podpowiedzią, które widoki chcielibyśmy zobaczyć sami :-) Natomiast, w mojej ocenie, mało ciekawie wypada część opisowa.

Po lekturze pozostają trzy obszary do zgłębienia: Amisze, Fidżi i Birma, w której chcę zobaczć roześmiane oczy...

Autorka sama lubi wyznaczać swoje ścieżki... więc pozostaje nam podążanie drogą i spojrzenie na świat z perspetywy Podróżniczki.

Polecam warstwę zdjęciową książki. Mogą być podpowiedzią, które widoki chcielibyśmy zobaczyć sami :-) Natomiast, w mojej ocenie, mało ciekawie wypada część opisowa.

Po lekturze pozostają trzy obszary do zgłębienia: Amisze, Fidżi i Birma, w...

Najgorsza książka jaką kiedykolwiek czytałem.
Autor/ka zamiast zajmować się tematem podróżniczym indokrynuje swoimi socjalistycznymi i hoplofobicznymi poglądami. Krytykuje amerykańską służbę zdrowia, a ludzie z całego świata przylatują tam na specjalistyczne operacje.
Przyjeżdżają do najtańszego motelu i narzekają na niski standard. Po co? Chyba tylko, aby przedstawić USA w jaki najgorszym świetle. Z trudnością doszukać się pozytywnych cech w opisie tego kraju.
Powiem całkowicie serio: gdyby mi dawali 50 zł abym wziął ponownie tę książkę do ręki to bym odmówił. Propagandy nie czytam.

Najgorsza książka jaką kiedykolwiek czytałem.
Autor/ka zamiast zajmować się tematem podróżniczym indokrynuje swoimi socjalistycznymi i hoplofobicznymi poglądami. Krytykuje amerykańską służbę zdrowia, a ludzie z całego świata przylatują tam na specjalistyczne operacje.
Przyjeżdżają do najtańszego motelu i narzekają na niski standard. Po co? Chyba tylko, aby przedstawić USA w...

Książka dość przyjemnie opisana, jednak zaledwie kilka razy coś mnie w niej zaskoczyło i przez to straciła przy końcowej ocenie. Autorka opisuje podróż dookoła świata, skupiając się jednak także na Nepalu, który odwiedziła wcześniej. Moim zdaniem jest to niepotrzebny fragment tej lektury. Na uwagę zasługują typowo polskie fragmenty nawiązujące do sklepów spożywczych czy Polonii rozrzuconej po świecie. Szkoda, że wszystko opisane jest dość pobieżnie i często pojawiają się zdjęcia atrakcji, które są w danym kraju najbardziej rozpoznawalne, mimo że autorka opisuje także mniejsze, ciekawe miejscowości. Przeszkadzały mi również uwagi dotyczące lokalnych mieszkańców, typu: "grubasy" czy "sadełko". Pomimo tego, że książka niczym się nie wyróżnia pośród innych czytanych przeze mnie lektur podróżniczych, to i tak chętnie sięgnę po drugą część tej przygody.

Książka dość przyjemnie opisana, jednak zaledwie kilka razy coś mnie w niej zaskoczyło i przez to straciła przy końcowej ocenie. Autorka opisuje podróż dookoła świata, skupiając się jednak także na Nepalu, który odwiedziła wcześniej. Moim zdaniem jest to niepotrzebny fragment tej lektury. Na uwagę zasługują typowo polskie fragmenty nawiązujące do sklepów spożywczych czy...

Myślałam, że taka wielka podróż dookoła świata będzie świetnym tematem na rewelacyjną książkę podróżniczą. Nic bardziej mylnego. Ot, w wydaniu tej Autorki jest to podróż nużąca, pełna narzekań na ceny, chwalenia się wszystkim, szczycenia się znajomymi i kumplami na całym świecie - udostępniającymi pani Brożko willi, samochodów, kamperów, biletów całkowicie "za darmo", ekscytacji głupotami niczym podniecona koncertem Justina Biebera, nastolatka, unikania co ciekawszych tematów, pisana okropnie irytującym, powierzchownym stylem, którym Autorka dobija Czytelnika. Jest to totalny chaos i natłok miejsc, miasteczek i metropolii, wydarzeń, parków narodowych, ludzi, znajomych i nie, kuchni lokalnych - nic mi się nie udało z tego zapamiętać. Autorka, owszem, stara się to wszystko opisać, polecać itp., ale kompletnie nie umie wyszczególnić, co jest ważne i wychodzi z tego ogromny bałagan. Na końcu każdego rozdziału znajduje się przelicznik cenowy, a pani jak rasowy kutwa wylicza wszystko skrupulatnie i lamentuje, jaka to drożyzna wszędzie. Omija też np. tłoczne plaże, bulwary, gwarne miejskie, ciekawe ulice, bo "woli dżunglę", po czym następuje wlokący się w nieskończoność opis zielonej głuszy i obleśne wtręty typu: "spociłam się pod pachami i śmierdziałam na kilometr" oraz "poszłam spać nie umyta i nie zmieniłam majtek". Żeby chociaż były to opisy bardziej ciekawe a mniej idiotyczne, to byłoby super.. Ponadto drażniły mnie nieustannie pojawiające się określenia autorstwa pani Brożko typu : "plecakowiec" - podróżnik bez pieniędzy i z dużym plecakiem, i "ulicożerca" - czyli podróżnik jedzący z miejscowych garkuchni różne świństwa i szczycący się żelaznym żołądkiem, a także nieustanne "Fabian, mój facet" powtarzane chyba z milion razy w tej książce. No i ciągłe narzekanie na brak pieniędzy, a co za tym idzie - spanie w ekstremalnych miejscach z tegoż powodu np. "w dzielnicach burdelowych" i opędzanie się od karaluchów, myszy, szczurów, robaków itp. i nieustające przez to biadolenie. Moim zdaniem, doświadczony podróżnik, wybierający się w podróż dookoła świata liczy się z różnymi warunkami bytowania i bynajmniej nie lamentuje z tego powodu w swojej książce. Jedyne ,co mi się tu podobało, to dość ładne i ciekawie zrobione zdjęcia. Daję słabe 5, nie zamierzam czytać ciągu dalszego i odradzam szczerze! Strata czasu i nerwów na tę grafomankę. :)

Myślałam, że taka wielka podróż dookoła świata będzie świetnym tematem na rewelacyjną książkę podróżniczą. Nic bardziej mylnego. Ot, w wydaniu tej Autorki jest to podróż nużąca, pełna narzekań na ceny, chwalenia się wszystkim, szczycenia się znajomymi i kumplami na całym świecie - udostępniającymi pani Brożko willi, samochodów, kamperów, biletów całkowicie "za...

Książka raczej przeciętna, ani wybitna ani tragiczna. Zdjęcia całkiem ładne, czyta się całkiem nieźle, ale nie wiem czemu strasznie irytuje mnie autorka. Jeśli totalnie nie macie żadnej książki podróżniczej pod ręką, a macie ochotę na ten gatunek to można przeczytać.

Książka raczej przeciętna, ani wybitna ani tragiczna. Zdjęcia całkiem ładne, czyta się całkiem nieźle, ale nie wiem czemu strasznie irytuje mnie autorka. Jeśli totalnie nie macie żadnej książki podróżniczej pod ręką, a macie ochotę na ten gatunek to można przeczytać.