Jeśli ktoś uwielbia spokojne, wycieniowane, relaksujące romanse do podusi - ,,My love story'' ukoi wasze nerwy, przypudruje rzeczywistość, osłodzi życie i przy okazji rozbawi zmuszając przeponę do systematycznej pracy. W kategorii przyjemności: arcydzieło, bo nie wymaga większego skupienia. Klasyczna japońska życzeniowość: licealistki słodkie, jak Ibuprom związane węzłem porozumienia z przerośniętym mężczyzną. Uczennice podkochujące się w ,,ciasteczkach'' - w chłopcach z delikatnymi rysami twarzy. Dziewczęta o charakterze wrażliwej langusty. Przylepione do chłopaków ze szkoły - nietypowe pary, które stanowią o sile wartościowych związków. Niezobowiązujące doznanie, ale brakuje odcięcia od lukrowanej nasady, gdyż otrzymujemy miłość od pierwszego wejrzenia. dziewoje z okładek, miodne kawaii (z jap. urocze, milutkie) twarzyczki z wybiegu dla modeli. Jedynie Takeo wycięty z innej baśni - mniej urodziwy, za to potężnie zbudowany, lekkomyślny i łatwowierny.

Jeśli ktoś uwielbia spokojne, wycieniowane, relaksujące romanse do podusi - ,,My love story'' ukoi wasze nerwy, przypudruje rzeczywistość, osłodzi życie i przy okazji rozbawi zmuszając przeponę do systematycznej pracy. W kategorii przyjemności: arcydzieło, bo nie wymaga większego skupienia. Klasyczna japońska życzeniowość: licealistki słodkie, jak Ibuprom związane węzłem...