Nowa Era. Exodus

Okładka książki Nowa Era. Exodus Antczak Stanisław
Okładka książki Nowa Era. Exodus
Antczak Stanisław Wydawnictwo: Novae Res fantasy, science fiction
496 str. 8 godz. 16 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2013-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-01-01
Liczba stron:
496
Czas czytania
8 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377226209
Tagi:
Nowa Era. Exodus Stanisław Antczak Fantastyka Novae Res 2013
Średnia ocen

3,4 3,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
3,4 / 10
25 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
354
343

Na półkach:

Robię sobie jaja przyznając 10 gwiazdek tej książce. Właściwie to te 10 gwiazdek przyznaję sobie,że dotrwałem do końca tej książki. Ta książka to jest osobliwość w literaturze SF.Ową zdumiewającą powieść autorstwa Pana Antczaka powinien przeczytać każdy fan SF. Nie znam autora,zapewne jest to amator,który własnym sumptem wydał tą powieść. Książka wymyka się wszelkim ocenom, bowiem to lektura amatorska,przez to niepospolita. Tej książki nie powinien czytać żaden astrofizyk ,chemik czy człowiek nauki ,bo musiałaby/jak w Misiu Barei / wyrwać sobie wszystkie włosy. Autor opisuje rzeczy ,które jeżą włos na głowie- podróże z szybkościami tysiące razy przekraczającymi szybkość światła,nowe pierwiastki /izotop wodoru tryt ma 500 elektronów i jest jakimś super metalem o magicznych właściwościach/,czarna dziura składa się ze skał, fale radiowe docierają do odbiorcy w innym systemie gwiezdnym natychmiast itp. cuda/. Długo się zastanawiałem czy autor pisał to wszystko z zupełnej ignorancji /co trochę nie pasuje bo takie rzeczy wiedzą już ośmioklasiści/ albo druga możliwość,że autor jest tak sprytnym człowiekiem i popuścił swoje wodze fantazji tak daleko,że załatwił nawet prawa fizyki i po prostu mamy „fantastkę totalną” idącą nawet pod prąd praw fizyki. Akcja książki jest bardzo prosta.Typowa spaceopera,gdy ziemski statek kosmiczny po ataku kosmitów wyrusza w przestrzeń walcząc z różnymi rasami obcych dowodzony przez admirała geniusza i naukowcem na pokładzie ,też geniuszem,który sam w trakcie tej podróży wymyślił i odkrył więcej niż ludzkość przez ostatnie 2 tyś lat. Jak napisałem,ta książka wymyka się wszelkim próbom oceny.Z jednej strony można czuć podziw dla auta za niestandardowe i oryginalne podejście do tematu ,a z drugiej książkę można zupełnie wyśmiać jako wręcz ostry persyflaż i robienie sobie żartów z czytelnika. Mimo wszystko ja zachęcam do przeczytania tej ,w jakimś stopniu perwersyjnej i niewiarygodnej,książki.I ostatnia uwaga .Mamy w księgarniach zalew grzecznej ,standardowej ,profesjonalnej i idącej utartymi ścieżkami literatury więc ja proponuję książkę niegrzeczną, amatorską ,nietuzinkową i trochę bezczelną ,ale gwarantuję-na pewno ją zapamiętacie!

Robię sobie jaja przyznając 10 gwiazdek tej książce. Właściwie to te 10 gwiazdek przyznaję sobie,że dotrwałem do końca tej książki. Ta książka to jest osobliwość w literaturze SF.Ową zdumiewającą powieść autorstwa Pana Antczaka powinien przeczytać każdy fan SF. Nie znam autora,zapewne jest to amator,który własnym sumptem wydał tą powieść. Książka wymyka się wszelkim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
21
3

Na półkach:

Przeczytałem całe. Chcę za to order. Może być za wytrwałość.
Ktoś już to napisał a ja potwierdzam - książka pisana przez dziecko. Tylko nie dawajcie tego do czytania dzieciom. Jeszcze sobie utrwalą, że parsek to jednostka prędkości a nie odległości i że aby naukowcy cokolwiek wynaleźli (nawet teleportację) od ręki i zgodnie z życzeniem, wystarczy na nich krzyknąć. Albo że mogą istnieć gazowe giganty dwukrotnie większe od Jowisza niezamienijace się w gwiazdę. Albo że rozwój techniki cofa sie podczas prowadzenia wojny. Albo że przez kilka tysiecy lat nie zmienia się język. Albo... Albo... Lista absurdów nie ma końca.
Cały przekaz pozytywny - resztka Ziemian leci przez kosmos, rozdaje na prawo i lewo swoje niesamowite wynalazki i wszędzie wprowadza pokój. No cudowność cudowności i je(dnorożcowa) kraina łagodności.
To nawet nie jest czytadło, choć początkowo myślałem że te parseki to nawiązanie do wyczynu Haba Solo :) a całość jest jak serial "Orville". Ale jednak nie. Nieudolny język tej książki nie pozostawia żadnej wątpliwości.
Tylko co robił korektor? Spał? Wyszedł? A redaktor? Był na wakacjach?
Ech...
Jakby co, że nie zrozumiałem głebi i przekazu - na półkach mam ponad tysiąc książek z sf/fantastyki/fantasy. Przeczytałem z tych gatunków ze 3 razy więcej. A najbardziej lubię, jak ludzie sobie na statku lecą przez kosmos...

Przeczytałem całe. Chcę za to order. Może być za wytrwałość.
Ktoś już to napisał a ja potwierdzam - książka pisana przez dziecko. Tylko nie dawajcie tego do czytania dzieciom. Jeszcze sobie utrwalą, że parsek to jednostka prędkości a nie odległości i że aby naukowcy cokolwiek wynaleźli (nawet teleportację) od ręki i zgodnie z życzeniem, wystarczy na nich krzyknąć. Albo że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Jeśli ktoś szuka czytadła z szybką akcją, to ta książka spełni jego oczekiwania. Jednak jej zawartość merytoryczna absolutnie dyskwalifikuje ją, jako powieść z gatunku fantastyki naukowej, gdzie wymaga się od autora znajomości elementarnych praw fizyki, choćby z zakresu liceum ogólnokształcącego. Pan Antczak widocznie przespał w szkole zajęcia nie tylko z fizyki ale i z astronomii. Według niego parsek jest jednostką prędkości, a nie odległości. Bohaterowie odkrywają tryt - nowy pierwiastek o cudownych właściwościach, będący metalem zawierającym 500 elektronów!!!!!!! Totalny blamaż. Tryt jest znanym już współcześnie nietrwałym izotopem wodoru, zwanym też radiowodorem. Dodam, że nie jest metalem, a jedyne jego "cudowne" właściwości, to wykorzystanie do podświetlania wskazówek i indeksów w zegarkach. Kolejną wpadką jest pomysł podróżowania bohaterów, wspomnianego czytadła, z prędkością kilkaset, a nawet kilka tysięcy razy większą od prędkości światła w próżni. Autor nie dojrzał jeszcze do świadomości, że zgodnie z teorią Einsteina nic nie może poruszać się z prędkością światła z oczywistego powodu. Światło to fotony, które nie posiadają masy. W przypadku innych cząstek elementarnych posiadających masę, jej wartość w miarę zbliżania się do prędkości światła będzie rosła do nieskończoności, zatem niemożliwe będzie dostarczenie tak wielkiej energii, żeby tę prędkość graniczną osiągnąć. E = mc2. To wbrew pozorom proste. Gdyby autor był oczytany, to wiedziałby, że istnieją tylko trzy sposoby na rozwiązanie problemu dalekich podróży międzygwiezdnych:
1. Hibernacja członków załogi,
2. Wykorzystanie hipotetycznych tuneli czasoprzestrzennych,
3. Skonstruowanie hipotetycznego napędu Alcubierre’a, który zakrzywia czasoprzestrzeń w ten sposób, że ją kurczy
przed statkiem, za statkiem rozszerza, a wewnątrz niego utrzymuje ją płaską, co zapewnia bezpieczeństwo załodze. Jedynie poz. 2 i 3 pozwalają teoretycznie na podróże szybsze niż prędkość światła, jednocześnie będąc w zgodzie z równaniami Einsteina.
Jeśli chodzi o kwestie związane z fabułą, to bardzo sztuczną i nie wzbudzającą wiarygodności postacią jest "Szczęściarz", który wiedzę gatunku ludzkiego potrafi poszerzyć w ciągu krótkiego czasu o rewolucyjne wynalazki, popychając ją do przodu o setki lat. Taki geniusz nad geniusze bez granic pomysłowości.
Kolejny babol naukowy, to odległość odczuwalnego oddziaływania przyciągania napotkanej czarnej dziury. To setki lat świetlnych. Ciekawe. Aż strach pomyśleć, gdzie są granice niewiedzy Pana Antczaka?
Przerażają mnie też pozytywne komentarze czytelników, którzy nawet tych rażących błędów i niedociągnięć nie zauważyli. Czyżby przeszli tą samą ścieżkę edukacji i w tych samych szkołach, co autor?

Jeśli ktoś szuka czytadła z szybką akcją, to ta książka spełni jego oczekiwania. Jednak jej zawartość merytoryczna absolutnie dyskwalifikuje ją, jako powieść z gatunku fantastyki naukowej, gdzie wymaga się od autora znajomości elementarnych praw fizyki, choćby z zakresu liceum ogólnokształcącego. Pan Antczak widocznie przespał w szkole zajęcia nie tylko z fizyki ale i z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
709
555

Na półkach:

Jak dobrze wiecie, ja dużo lepiej czuje się w kategorii fantastyki. Jednak lubię przechodzić do innych gatunków. Książka o której dzisiaj piszę nie należy do ideałów. Nie jest też książką dobrą, ale co ważne nie jest również zła. A przynajmniej nie tak bardzo jak to ma miejsce w niektórych opiniach do przeczytania na profilu książki. Jest to dość przeciętny przedstawiciel "sci-fi akcji", a dużym naciskiem na słowo <b>akcja</b>. Książka ma kilka elementów które mogą drażnić. Jak na przykład dużą ilość pseudonaukowej gadki, szczególnie na początku. Albo bardzo pobieżne, wręcz marginalne ukazanie przedstawicieli obcych ras. Mimo iż postacie obcych mają dość złożone charaktery to ludzie w porównaniu z nimi [nawet postacie pierwszoplanowe], wypadają słabo. Są ukazane pobieżnie i trzeba uważnie szukać informacji o nich. Brakuje też dokładniejszych opisów statków, ale za to opisy wszelkich starć które mają miejsce na kartach książki są podane z odpowiednią dynamiką. Niestety autor mimo prewidywalnych wątków oraz zakońćzenia które niby zamyka wątki ale pozostawia niewielką furtkę na inne książki w tym uniwersum uznał iż najlepszy byłby, nie, przepraszam nie mogę tego napisać. To byłby zbyt wielki spojler. Jak przeczytacie książkę to będziecie wiedzieć o czym mówię. Podsumowując, książka jest do bólu przeciętnym przedstawicielem sci-fi akcji, z kilkoma uproszczeniami i celowymi skróceniami w celu utrzymania stałego szybkiego tempa.

Jak dobrze wiecie, ja dużo lepiej czuje się w kategorii fantastyki. Jednak lubię przechodzić do innych gatunków. Książka o której dzisiaj piszę nie należy do ideałów. Nie jest też książką dobrą, ale co ważne nie jest również zła. A przynajmniej nie tak bardzo jak to ma miejsce w niektórych opiniach do przeczytania na profilu książki. Jest to dość przeciętny przedstawiciel...

więcej Pokaż mimo to

avatar
229
11

Na półkach: ,

Hahahaha dawno się tak nie ubawiłem. Książka ma nawet niezły poziom przy założeniu ze pisało ją dziecko. W tekście aż roi się od błędów merytorycznych a nawet stylistycznych, styl jest naiwny autor pomija opisy ważnych rzeczy a koncentruje się na opisach jakiś nieistotnych epizodów. Postaci są płaskie i mało wyraziste brak fabuły a może nie tyle brak co banalność, całość przypomina fantazje dziecka które z powodu choroby może się bawić tylko w swojej głowie. I wszytko było by ok bo dlaczego nie "pisać każdy może" parafrazując znana piosenkę gdyby nie to że dowiedziałem się że tą książkę ktoś wydał i jest sprzedawana za o zgrozo prawie 40zł. Ja miałem ebooka i byłem pewien że wydał go w wersji elektronicznej sam autor albo jego rodzic i wrzucił w sieć ku uciesze innych gimnazjalistów. Najbardziej jednak ubawiły mnie przychylne recenzje tej książki sądzę że napisane prze, kolegów z klasy. Ale teza że to książka dla fanów gatunku jest już dla mnie obraźliwa to że ktoś lubi sf a ściślej mówiąc space operę nie znaczy że jest upośledzony umysłowo i infantylny. Brak znajomości podstawowych praw fizyki a nawet logiki dyskwalifikuje ta pozycje. Autorowi radzę pisać na razie do szuflady bądź dla kolegów i rodziców bo niewątpliwie ma potencjał i dużo zapału który przydało by się wesprzeć jeszcze wiedzą więc krótko mówiąc skończ najpierw synku szkole potem wydawać swoje książki.

Hahahaha dawno się tak nie ubawiłem. Książka ma nawet niezły poziom przy założeniu ze pisało ją dziecko. W tekście aż roi się od błędów merytorycznych a nawet stylistycznych, styl jest naiwny autor pomija opisy ważnych rzeczy a koncentruje się na opisach jakiś nieistotnych epizodów. Postaci są płaskie i mało wyraziste brak fabuły a może nie tyle brak co banalność, całość...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Witam wszystkich i przestrzegam!!!!
Ta książka szczególnie nie jest dla osób związanych z gatunkiem SF!!!!!
Może dla gimnazjalistów by się nadała... Tylko nie wiem do czego...

Pierwsze dziwne podejrzenie dopadło mnie jakoś zaraz na początku 2 czy 3 strona.. Natknąłem się na 4 prędkość kosmiczną.. wyrażoną w km na godzinę... to dość dziwna miara jak na "kosmiczne prędkości" to jakby podawać szybkość samochodu w milimetrach na dobę.. no niby można.. tylko to kompletnie nic nie mówi..
Potem dopadł mnie Parsek... Każdy cokolwiek rozgarnięty osobnik czytający SF powinien wiedzieć, że to miara długości.. coś ponad 3 lata świetlne...
A tu czytam i nie mogę pojąc o co chodzi z tą prędkość w parsekach..
autor nie zadał sobie trudu sprawdzenia co to takiego (może uważa ze to taki węzeł.. ) i używa tego jako prędkość tylko co to oznacza wg niego to tez trudno zrozumieć.. raz pisze o przekroczeniu szybkości światła ileś tam razy, a raz o parsekach jako o szybkości.. doprawdy ciężko zrozumieć autora co ma na myśli.. (wyczytałem że zawsze interesował się kosmosem.. hymm.. ciekawe..)
Niby detale? Ale jakże denerwujące... wrr
Sam sposób pisania... czyli styl.. no cóż.. d..py nie urywa...
maturę by zaliczył z polskiego chyba.. i nic więcej... żadnego polotu..
ciężko się czyta.. warsztat kiepski..

N I E P O L E C A M ! ! !

Witam wszystkich i przestrzegam!!!!
Ta książka szczególnie nie jest dla osób związanych z gatunkiem SF!!!!!
Może dla gimnazjalistów by się nadała... Tylko nie wiem do czego...

Pierwsze dziwne podejrzenie dopadło mnie jakoś zaraz na początku 2 czy 3 strona.. Natknąłem się na 4 prędkość kosmiczną.. wyrażoną w km na godzinę... to dość dziwna miara jak na "kosmiczne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach: ,

uffff... ta "książka" ma tyle "pochlebnych" opinii, że zastanawiałem się czy umieścić jeszcze moją....
Tak sobie myślę, że jak ukarze się następna powieść tego typu, tego autora to najpierw pójdę do dentysty na leczenie kanałowe zdrowego zęba bez znieczulenia.... Będzie to na pewno mniej bolesne i jakże bardzie emocjonujące od czytania tego typu "dzieł"
Ta książka jest tak zła, tak sztampowa, schematyczna, przewidywalna i nudna, że, że, że .... nie da się tego wyrazić!!! Myślałem, że nie ma takich książek, że nie mogą istnieć aż takie "perełki" ja ta. Mam 42 lata, czytam podobno od momentu kiedy nauczyłem się składać literki ( moi rodzice twierdzą, że pierwsze książki czytałem mając 4 lub 5 lat )więc myślałem, że mam, jakie takie pojecie o dobrej i złej książce. Myliłem się!!! Po przeczytaniu tej pozycji wiem co oznacza stwierdzenie "zła książka".... To jest jak "zły dotyk" to gwałt intelektualny na ludzkim mózgu, to trauma.
Miałem nadzieję na coś typu "Pola dawno zapomnianych bitew", "Pana Lodowego Ogrodu" lub coś w tym guście a otrzymałem....???.... Bogowie sam nie wiem co.....
Podsumowując: drogi czytelniku, sięgasz po te pozycję na własną odpowiedzialność, przeczytanie tego "dzieła" grozi poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi na Twojej psychice!!!! Jeżeli sięgasz po raz pierwszy po pozycję z serii SF to błagam Cię nie zaczynaj swojej przygody z tym gatunkiem od tego tytułu .... spaczy On Twoje postrzeganie na książki z tej serii i zniechęci na zawsze !!!1 Wierz mi jest bardzo, bardzo wiele Dzieł przez wielkie D z gatunku SF, które są Perełkami przez wielkie P i które dadzą Ci wiele przyjemności i satysfakcji z ich przeczytania.
Z pozdrowieniami i przestrogą
Przemek
P.S Przykro mi ale nie dam ani jednej gwiazdki

uffff... ta "książka" ma tyle "pochlebnych" opinii, że zastanawiałem się czy umieścić jeszcze moją....
Tak sobie myślę, że jak ukarze się następna powieść tego typu, tego autora to najpierw pójdę do dentysty na leczenie kanałowe zdrowego zęba bez znieczulenia.... Będzie to na pewno mniej bolesne i jakże bardzie emocjonujące od czytania tego typu "dzieł"
Ta książka jest tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
554
28

Na półkach:

dla dzeci poniżej 10 lat, bardzo naiwnych

dla dzeci poniżej 10 lat, bardzo naiwnych

Pokaż mimo to

avatar
36
1

Na półkach: , ,

Książka jest porywająca i bardzo ciekawa, brak wgłębiania się w szczegóły, oprócz szczęścia ziemskich naukowców nie ma tu nic do zarzucenia. To jedna z najlepszych książek jakie czytałem i najlepsze sci-fi jakie do tej pory przeczytałem. Polecam gorąco.
PS. Dla osób nie lubiących Sci-Fi i amatorów, nie kupujcie książki nie spodoba wam się za trudny język. Będziecie dawać tylko złe oceny świetnej książce.

Książka jest porywająca i bardzo ciekawa, brak wgłębiania się w szczegóły, oprócz szczęścia ziemskich naukowców nie ma tu nic do zarzucenia. To jedna z najlepszych książek jakie czytałem i najlepsze sci-fi jakie do tej pory przeczytałem. Polecam gorąco.
PS. Dla osób nie lubiących Sci-Fi i amatorów, nie kupujcie książki nie spodoba wam się za trudny język. Będziecie dawać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
1

Na półkach:

Żałuję, że nie poprosiłem wujka Google o opinię przed kupnem tej książki, wydałem na nią 39 zł, a mogłem kupić kilka rolek papieru toaletowego przynajmniej byłby z tego jakiś pożytek. W tym miejscu powinienem zakończyć swoją wypowiedź, gdyż książka nie jest więcej warta niż te kilka słów ale trochę mi się nudzi więc coś tam jeszcze napiszę.

Opisywana historia jest strasznie prosta i naiwna czasem aż śmieszna. Niestety chwile, w których uśmiech pojawiał mi się na twarzy podczas zgłębiania tej lektury były zdecydowanie zbyt krótkie bym mógł zaliczyć to na plus tej opowieści. Pamiętam jakiś fragment o jelonkach, który powalił mnie na kolana.

No i na pewno naukowcy na statku matce, którzy to coraz odkrywali nowe technologie i urządzenia. O ci to byli niezawodni, warto coś o nich wspomnieć.

Wyglądało to jakoś tak: wchodzi pochmurny admirał do laboratorium i krzyczy: musicie wymyśleć nowe silniki bo mamy za małą prędkość i nie zdążymy do celu! Jak nic nie wymyślicie to będę tu przychodził co kilka godzin i tak będę na was krzyczał, że wam włosy wypadną ze strachu przede mną i nikt was nie polubi! Bo łysych naukowców nikt nie lubi i nie szanuje!
Naukowcy widząc strasznie zdenerwowanego admirała od razu wzięli się do pracy a, że dobrze im się współpracowało ze sobą i herbata była słodka no i na głowę nie padało to już za kilka dni wymyślili nowe silniczki.

Za kilka dni admirał siedząc w swojej małej acz nowocześnie urządzonej kajucie stwierdził, że przydały by się im lepsze osłony. Zgadnijcie co zrobił, podzielił się swoimi spostrzeżeniami z naukowcami. Naukowcy jak to naukowcy, zjonizowali, sfotonowali, dolali wody i bach wykombinowali nowiusieńkie osłony, itd., itd.
Niekończące się pomysły naukowców to jeden z najbardziej irytujących mnie elementów w tej opowieści i jej duży minus. Gdyby nie oni podejrzewam, że nasi dzielni astronauci zginęli by podczas pierwszego spotkania z obcą rasą.

Kończąc dodam tylko, że książka jest beznadziejna! Gdyby nie okładka i opis wydawcy, przekłamany zresztą, cyt. „Nowa era. Exodus” to pełna napięcia, błyskotliwa powieść futurologiczna, która na długo pozostanie w Twojej pamięci.” Bez jaj, szkoda słów. Dziwie się wydawcy, wydrukował takiego gniota. Novaeres – wydawnictwo innowacyjne, panowie, panie ktoś z was to czytał przed puszczeniem do druku?

Żałuję, że nie poprosiłem wujka Google o opinię przed kupnem tej książki, wydałem na nią 39 zł, a mogłem kupić kilka rolek papieru toaletowego przynajmniej byłby z tego jakiś pożytek. W tym miejscu powinienem zakończyć swoją wypowiedź, gdyż książka nie jest więcej warta niż te kilka słów ale trochę mi się nudzi więc coś tam jeszcze napiszę.

Opisywana historia jest...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    29
  • Chcę przeczytać
    14
  • Posiadam
    9
  • Wymienię
    1
  • 2016
    1
  • Ulubione
    1
  • 1.Aros
    1
  • 000 Biblioteczka
    1
  • Stosik 2013
    1
  • A - folder
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Nowa Era. Exodus


Podobne książki

Przeczytaj także