Bardzo wartościowa książka, przeznaczona jednak raczej dla wąskiego grona osób interesujących się architekturą przede wszystkim XIX-wiecznej Warszawy. To jedyne w swoim rodzaju kompendium wiedzy na temat ówczesnych architektów, ich dzieł oraz miejsc (archiwów czy opracowań),w których należy szukać dokładniejszych informacji na temat zaprojektowanych przez nich budynków. To również zbiór fantastycznych, w większości niepublikowanych dotąd fotografii domów, po których dzisiaj na ogół nie został już najmniejszy ślad.

Pewnym błędem było jednak wydanie książki we wskrzeszonej na chwilę "Bibliotece Syrenki", bowiem publikacja ta nie jest pierwszym lepszym opracowaniem o architekturze, a po prostu spisem dokonań Kwiatkowskiego na polu poszukiwań autorów projektów warszawskich pałaców i kamienic. Spisem, który celowo został ubrany w taką, a nie inną formę, co zresztą autor jasno podkreśla już w pierwszym akapicie wstępu:

"Prezentowana książkę traktuje jako skromne uzupełnienie bezcennego dzieła Stanisława Łozy "Architekci i budowniczowie w Polsce". W roku 1948, w okresie pomaturalnym, byłem zatrudniony w Zachęcie i tam widywałem starszego pana obdarzającego mnie serdecznym spojrzeniem. Gdy w roku 1954 ukazał się ten jego słownik, przykro mi było słuchać złośliwych uwag niektórych "ważnych" historyków sztuki pod adresem autora. Patrząc z perspektywy minionych lat, można jednak powiedzieć, że ci krytycy niewiele zdziałali na polu naukowym, a bez pracy Łozy, która zajęła mu kilkadziesiąt lat trudu, badacze zajmujący się tematem rodzimych architektów nie mogą obejść się do dzisiaj."

Książka jest więc ze wszech miar godna uwagi, aczkolwiek ze względu na hermetyczną zawartość nie ma co wróżyć jej zbyt dużej popularności.

Bardzo wartościowa książka, przeznaczona jednak raczej dla wąskiego grona osób interesujących się architekturą przede wszystkim XIX-wiecznej Warszawy. To jedyne w swoim rodzaju kompendium wiedzy na temat ówczesnych architektów, ich dzieł oraz miejsc (archiwów czy opracowań),w których należy szukać dokładniejszych informacji na temat zaprojektowanych przez nich budynków. To...

Książkę najlepiej charakteryzuje wypowiedź autora, która zawarta jest na jej pierwszych stronach ".. Dzisiaj trudno mi zrozumieć skąd brałem na to wszystko siły. Duże potrzeby materiale spowodowały, że coraz więcej malowałem i pisałem dla zarobku. Wyszło mi to zresztą na dobre, bo rozwinąłem swoje umiejętności na tych polach." I tak oto powstała kolejna książka tego autora, przedstawiony w niej jest dorobek autora, suche fakty, autor przedstawia nam jakich odkryć dokonał i jakie rysunki przypisał konkretnym architektom, przechwałki bez żadnego wytłumaczenia, o krytykach jego dokonań, nie ma zamiaru nawet wspominać, kilka zdjęć nierozmyślnie zamieszczonych, pozycja tylko dla historyków sztuki, z pewnością nie dla pasjonatów architektury. Nie polecam.

Książkę najlepiej charakteryzuje wypowiedź autora, która zawarta jest na jej pierwszych stronach ".. Dzisiaj trudno mi zrozumieć skąd brałem na to wszystko siły. Duże potrzeby materiale spowodowały, że coraz więcej malowałem i pisałem dla zarobku. Wyszło mi to zresztą na dobre, bo rozwinąłem swoje umiejętności na tych polach." I tak oto powstała kolejna książka tego autora,...