rozwińzwiń

Źródła miłości

Okładka książki Źródła miłości Kishwar Desai
Okładka książki Źródła miłości
Kishwar Desai Wydawnictwo: Wielka Litera Seria: Barwy Orientu literatura piękna
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Barwy Orientu
Tytuł oryginału:
Origins of Love
Wydawnictwo:
Wielka Litera
Data wydania:
2013-02-20
Data 1. wyd. pol.:
2013-02-20
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363387761
Tłumacz:
Ewa Zagawa
Tagi:
źródła miłości macierzyństwo rodzicielstwo dziecko adopcja handel wykorzystywanie kobiet choroba
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
85 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
945
945

Na półkach: , , ,

W Delhi, dzięki in vitro, rodzi się dziewczynka. I choć jest wyczekiwana, nikt już jej nie chce. Dziecko dotknięte jest śmiertelną chorobą.
Tysiące kilometrów dalej, w Londynie, Kate i Ben starają się o potomka. Po kolejnej nieudanej próbie decydują się skorzystać z matki zastępczej. To, co dla nich jest szansą na rodzinne szczęście, w rzeczywistości jest nielegalnym biznesem przynoszącym milionowe zyski...

W Delhi, dzięki in vitro, rodzi się dziewczynka. I choć jest wyczekiwana, nikt już jej nie chce. Dziecko dotknięte jest śmiertelną chorobą.
Tysiące kilometrów dalej, w Londynie, Kate i Ben starają się o potomka. Po kolejnej nieudanej próbie decydują się skorzystać z matki zastępczej. To, co dla nich jest szansą na rodzinne szczęście, w rzeczywistości jest nielegalnym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
159
49

Na półkach: , , ,

Głównym tematem jest in-vitro, choć pojawiają się także wątki poboczne. Przyznam, że jakoś wybitnie nie interesowałam się tym tematem.. Jednak zdaję sobie sprawę, że macierzyństwo zastępcze jest w Indiach dość znanym zjawiskiem. Ta pozycja wydawnicza wiele objaśnia w tej kwestii.
Główną bohaterką jest pracownica społeczna Simran Singh, pragnąca pomóc porzuconemu, zakażonemu dziecku i jej perypetie, mimo że Kishwar postawiła na trudny temat, to nie brakuje też lżejszych spraw, jak np jej znajomość z Edwardem, czy historia Bena, który pragnie rozwikłać zagadki z przeszłości swojej rodziny. Co jest interesującym przerywnikiem. Dobrze, że wpleciony jest motyw, powiedziałabym "detektywistyczny", dzięki któremu treść nabiera tempa.
Znajdujemy też wtrącenie odnośnie sytuacji w społeczeństwie, a mianowicie ile znaczy kobieta. Smutna kwestia bezdzietnych Kate i Bena, pokazuje jak pragnienie dziecka może wpływać na kobietę, małżeństwo. Czasem trzeba wybrać nie tylko między dobrem i złem, ale mniejszym złem, a większym dobrem. Determinacja kobiety, wsparcie męża, który pomimo różnicy zdania był przy niej, martwił się o nią.
Postępowanie w stosunku do surogatek, którymi powodują nie tylko osobiste względy i własna wola, ale nie rzadko są do tego zmuszane, przez partnerów skuszonych łatwym zarobkiem. Co widzimy na przykładzie kilku różnych surogatek m.in. Preeti, Soni, Radhiki.
Nie wszystko jest tutaj też czyste, legalne i bezpieczne. To nie jest łatwe i przyjemne przedsięwzięcie, bez szkody choćby moralnej (przywiązanie zastępczych matek do dziecka noszonego pod sercem). Na przykładzie bohaterek możemy przekonać się, jak to wszystko wygląda, także od tej ciemnej strony. Co prawda, to fikcja literacka, aczkolwiek oparta na prawdziwych wydarzeniach. Tu rządzi przede wszystkim pieniądz, za który można kupić wszystko, nawet upragnione dziecko z własnymi genami, z pominięciem trudności związanych z ciążą i porodem. Opcja dla wygodnych kobiet zajętych karierą bądź lękiem przed utratą figury czy nawet wedle własnego gustu, dobierając np kolor włosów/ oczu. Niestety zdarzają się i takie przypadki :(
Podczas lektury rodzą się pytania, które pozostają do rozstrzygnięcia we własnym zakresie. Takie jak: Czy to nie jest już wykorzystywanie kobiet, a wybieranie wyglądu dziecka, to trochę tak, jak w przebieranie w sklepie? To przygnębiające. Czy często naukowcy, nie ingerują zbytnio w naturę ? O czym możemy przekonać się, poznając praktyki dr Wadhwaniego i eksperymenty nad komórkami macierzystymi. Jak wiele można zrobić w imię nauki? Gdzie kończą są szalone eksperymenty? Co jeśli, przynoszą dobre rezultaty, mimo dylematów moralnych? Jak wiele można wytłumaczyć i zrozumieć? Pragnienie dziecka za wszelką cenę...na ile mogą pozwolić sobie zdesperowani potencjalni rodzice? Czy ryzykowanie niebezpieczeństwa, wkraczając w świat szemranych interesów i obejść prawnych jest rozwiązaniem? Niektórzy wolą takie rozwiązanie niż adopcję, którą tak bardzo chce wspierać Simran, łącząc pragnienie małżeństw o dziecku, z sierotami bądź szukającymi domu maluchami.

Książka jest pisana jakby fragmentarycznie, aczkolwiek wszystko jest spójne, a przeplatane historie mają ze sobą sporo wspólnego. Z biegiem stron, wszystkie elementy układanki zaczynają do siebie pasować. Stopniowo odkrywają się kolejne karty śledztwa, akcja jest poprowadzona dobrze, wciąga czytelnika, jednak pod koniec bardzo przyspiesza, nie wiem, czy nie za bardzo, bo wiele rzeczy wyjaśnia się na raz, ale to wedle uznania :) Ja na przykład nie lubię, jeśli większość pozostaje niedopowiedziana. Książkę czyta się szybko, zwłaszcza jak zaczynamy się wkręcać w śledztwo Simran. Końcową część przeczytałam jednym tchem. Akcja nie jest rozwlekła, mimo że różne sprawy wychodzą na jaw po woli to sukcesywnie. Generalnie styl mi się podoba, potrafi zaciekawić czytelnika, przekazać konkrety. Zakończenie, jak dla mnie dość zaskakujące, co być może wynika z tego, że kompletnie nie byłam do tej pory w temacie.

Wg mnie okładka kontrastuje z dość brutalną treścią, zarówno w tematyce jak i...języku, autorka nie boi używać się mocnych słów.

Książka dla zainteresowanych tematem in-vitro i jemu podobnym, ale nie tylko. Osoby niezorientowane zbytnio w temacie, jak ja dowiedzą się z książki dużo, która uświadamia z czym wiąże się indyjski "biznes" wspomagania rodzicielstwa. Polecam.

Pełna recenzja na blogu:
http://sapno-main-india-hai.blogspot.com/2016/11/zroda-miosci-kishwar-desai-recenzja.html

Głównym tematem jest in-vitro, choć pojawiają się także wątki poboczne. Przyznam, że jakoś wybitnie nie interesowałam się tym tematem.. Jednak zdaję sobie sprawę, że macierzyństwo zastępcze jest w Indiach dość znanym zjawiskiem. Ta pozycja wydawnicza wiele objaśnia w tej kwestii.
Główną bohaterką jest pracownica społeczna Simran Singh, pragnąca pomóc porzuconemu, zakażonemu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3768
949

Na półkach: , , ,

Autorka książki jest również dziennikarką i w podobnej roli obsadza główną bohaterkę, jako tę, która ma dojść prawdy. Simran Sighn, pracownica socjalna chce rozwikłać tajemnicę, kto zawinił na drodze całego procesu, w wyniku czego dziecko jest ciężko chore. Tak naprawdę czy byłoby się w stanie dotrzeć do sedna kwestii, jak doszło do narodzenia się zakażonego na HIV dziecka przez surogatkę? W ten sposób, jaki przedstawia nam Kishwar Deisai, jak i w każdy inny, wydaje się być bardzo wątpliwe. Co nam zostaje: szukanie dawcy nasienia plus dawczyni jajeczek, ośrodków, z których przychodzą komórki, bo ktoś nie dopełnił procedur przy badaniu zarodków, być może lepsza diagnoza surogatki, bo możliwe, że coś nie zostało sprawdzone itd.
Temat na książkę jest, przy czym owo zdarzenie, które posłużyło za trzon opowieści już mało prawdopodobne. A zaś sam fakt istnienia w Indiach ośrodków wynajmujących surogatki dla Zachodnich małżeństw wiarygodny, a nawet potwierdzony przez brytyjską dziennikarkę. Widziałam wcześniej dośc solidnie przygotowany materiał dokumentalny na ten temat. Oczywiście nie wszystko można było filmować, pewne sprawy były zawoalowane, jednak niedopowiedzenia łatwo było rozszyfrować. In vitro miało zapewnić komfort przyjścia na świat dzieci małżeństwom nie mogących w sposób naturalny począć. Wyszedł z tego proceder na szeroką skalę, bo juz nie tylko materiał genetyczny wprowadza się do macic biologicznych rodziców, ale również w pewnych przypadkach to surogatki muszą donosić ciąże. Stworzenie większych możliwości stwarza też szereg nadużyć i to względem przyszłych rodziców, jak i surogatek oraz całego systemu, który nie jest w stanie zapobiec intratnemu biznesowi.

Publikacja Desai to treść o cechach moralnych, wypowiadająca się w kwestiach społecznych, dotycząca idei, ale przede wszystkim ludzi i ich emocji związanych z dawaniem życia i miłości oraz braku spełnienia. Tam, gdzie dla jednych najważniejsze są właśnie przeżycia, tam inni widzą drogę do wykorzystywania sytuacji na swoją korzyść by się wzbogacić. Zysk czerpią nie tylko rodziny, które oddają swoje żony i córki jako inkubatory czy dawczynie jajeczek, ale osoby związane z klinikami, jaki i ci, którzy sprawują władzę i przymykają oczy na nadużycia, by również zarobić. Sytuacja podobna do tej, jak w przypadku handlu organami.

"Źródła miłości" poddają pod rozwagę cały proceder macierzyństwa zastępczego, jego nieuregulowanych prawnie ścieżek służących - przy całym wsparciu dla przyszłych rodziców - nadużyciom ze strony osób zaangażowanych w te sytuacje. Osoby emocjonalnie zaangażowane w takie działania muszą być chronione prawnie szeregiem rozmaitych przepisów, by w trudnych sytuacjach udało się rozstrzygnąć kwestie sporne nie nadużywając ani roli surogatek, ani potencjalnych rodzin. Tylko zastanawiam sie czy jesteśmy w stanie ogarnąć prawnie takie sytuacje, do tego stopnia, by nigdy(!) żadna ze stron nie była poszkodowana? Bo jak rozwiązać przypadki, gdy surogatka czuje tak silną więź z noszonym przez siebie dzieckiem, że nie jest w stanie go oddać? Oczywiście zawsze będzie łatwiej wmówić starającym się rodzicom, że nie są tak związani z noworodkiem, jak osoba nosząca je pod sercem. Tyle tylko czy oni nie cierpią po miesiącach oczekiwań?

Podsumowując wątki: występują sytuacje jak najbardziej autentyczne i dziś rozgrywające się w świecie, jednak sam motyw poszukiwania winnego, że jedno z dzieci urodziło się chore na HIV to już czysta fikcja literacka. Akcja rozgrywająca się równolegle w Indiach i Anglii, zazębiające się wydarzenia oraz historia Kate i Bena starających się o dziecko. Przy czym Kate nie jest w stanie donosić ciąży, bohaterowie przezywają dramaty z powodu kolejnych poronień. I to również tę parę brak potomstwa sprowadza do Delhi. Przy czym cała akcja dąży głównie do wyjaśnienia sprawy Amelii. Autorka wikła tu różne postaci, posiłkuje się retrospekcjami by odkrywać kolejne karty zdarzeń. Jednocześnie skłania do refleksji na trudne zagadnienia: stanie sie rodzicami biologicznymi za wszelką cenę czy obdarzenie miłością dzieci porzucanych. Przy takim materiale poglądowym rozczarowuje kiczowaty koniec. Dlaczego tak? Bo to jednak fikcja literacka, a nie literatura faktu?

Być moze większym przeżyciem ta książka będzie dla osób, które do tej pory nie wiedziały nic na temat in-vitro i możliwych konsekwencji wprowadzania teorii w czyn. Jednak ja pamiętam przypadek sprzed chyba kilkunastu lat, gdzie trzy szwedzkie rodziny dowiedziały się, ze ich dzieci pochodzą z tego samego materiału genetycznego (jajeczka jednej z matek posłużyły do zaszczepienia komórek trzem kobietom). Nie kontrolujemy tego co dzieje się z naszymi komórkami poza naszym ustrojem. I wątpię czy samo prawo będzie w 100% skuteczne, bo jesli człowiek jest skłonny do nadużyć to nic go nie zatrzyma. A to jest przerażające.

Autorka książki jest również dziennikarką i w podobnej roli obsadza główną bohaterkę, jako tę, która ma dojść prawdy. Simran Sighn, pracownica socjalna chce rozwikłać tajemnicę, kto zawinił na drodze całego procesu, w wyniku czego dziecko jest ciężko chore. Tak naprawdę czy byłoby się w stanie dotrzeć do sedna kwestii, jak doszło do narodzenia się zakażonego na HIV dziecka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
355
224

Na półkach:

Książka "Źródła miłości" opisuje świat Indii z zupełnie nieznanej nam perspektywy, świata surogatek których zadaniem jest pełnienie "inkubatora" dla przyszłych "prawdziwych" rodziców. Często zmuszane z powodów finansowych przez rodzinę nie potrafią wyrwać się z zaklętego koła handlu dziećmi w którym chcąc bądź nie pełnią podstawową rolę. Ciekawe opisy wydarzeń które trzymają w napięciu do ostatnich stron.
Polecam.

Książka "Źródła miłości" opisuje świat Indii z zupełnie nieznanej nam perspektywy, świata surogatek których zadaniem jest pełnienie "inkubatora" dla przyszłych "prawdziwych" rodziców. Często zmuszane z powodów finansowych przez rodzinę nie potrafią wyrwać się z zaklętego koła handlu dziećmi w którym chcąc bądź nie pełnią podstawową rolę. Ciekawe opisy wydarzeń które...

więcej Pokaż mimo to

avatar
398
366

Na półkach: ,

Źródła miłości ukazały się jako kontynuacja pierwszej książki Kishwar Desai - Świadek nocy, jednak oprócz głównej bohaterki, nic więcej tych książek nie łączy, także spokojnie można przeczytać tą część bez poprzedniej. Desai jest indyjską pisarką i dziennikarką. Historia, którą autorka pragnie się z nami podzielić jest historią bardzo poruszająca, wstrząsająca, niezwykła i zdecydowanie na bardzo długo pozostająca w pamięci. Kishwar Desai w notce autorskiej informuje, że opisana historia inspirowana była autentycznymi zdarzeniami, co jeszcze mocniej wpływa na odbiór jej treści.


Wspomnianą już główną bohaterką jest Simran Singh - pracowniczka socjalna w średnim wieku, która z wielkim zaangażowaniem stara się rozwiązywać problemy społeczne. Pracując w klinice Madonny z Dzieciątkiem w Gurganw, decyduje się wyjaśnić nieporozumienie do jakiego doszło w tym miejscu. Pomimo doskonałych warunków i rzetelnej pracy wykwalifikowanych pracowników na świat dzięki surogatce przychodzi Amelia zarażona wirusem HIV. Na dodatek zrozpaczeni rodzice dziewczynki giną w wypadku samochodowym. Czy to nie jest zbyt dziwny przypadek? Zbieg okoliczności? W tym samym czasie Kate i Ben, małżeństwo z Londynu bezskutecznie próbują swoich sił, by Kate w końcu zaszła w ciążę. Nie pomaga nawet wyjazd do Indii na zabieg in vitro. Czy ich los jest już przesądzony i wszystko jest stracone?

Oprócz poznania historii Simran, Kate czy Bena możemy poznać zasady funkcjonowania zarówno tych legalnych jak i nielegalnych, które umożliwiają parom bezdzietnym czy też homoseksualnym urodzenie bądź adoptowanie dziecka. W tym momencie zaczynają się we mnie kotłować skrajnie sprzeczne uczucia i emocje. Z jednej strony rozumiem, że bezdzietne pary starają się o zapłodnienie na przeróżne sposoby - in vitro czy wstrzykiwanie kobietom embrionów pochodzących od właściwych lub obcych rodziców - lub wykorzystują surogatki, które są hojnie opłacane. Nie jestem jednak w stanie zrozumieć dlaczego wyrzuca się tak ogromne pieniądze na sztuczne zapłodnienia, wykorzystuje ciała zupełnie obcych kobiet skoro można podjąć się adopcji. Sama od kilku miesięcy jestem matką i doskonale rozumiem chęć poczucia ruchów dziecka pod sercem, możliwości wzięcia maleństwa w ramiona zaraz po porodzie, jednak jeśli natura sprawiła, że jest to dla niektórych niemożliwością to nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego takie pary nie podejmą się adopcji. Tyle dzieci na świecie czeka na swoich rodziców, a tymczasem ludzkość podejmuje się produkcji dzieci. Nie można tego inaczej nazwać niż produkcja... Z kolei jeśli chodzi o pary homoseksualne. Jakiś czas temu kategorycznie stwierdzałam, że mogą robić co chcą byleby nie adoptowali dzieci. Z biegiem czasu, z różnymi doświadczeniami i wraz z dojrzewaniem do osoby, jaką jestem teraz naszły mnie nowe poglądy. Lepiej, żeby dziecko wychowywało się w przytułkach, domach dziecka lub po prostu w rodzinie patologicznej czy wśród kochających ludzi, którzy dadzą schronienie, bezpieczeństwo, dobre perspektywy na życie i miłość? Tą ocenę pozostawiam Wam. Niemniej przedstawione sytuacje, historie z życie wzięte wyglądają nie inaczej jak handel żywym towarem. Handel dziećmi i ciałami kobiet, wykorzystywanymi do produkcji wymarzonych dzieci.

W Źródłach miłości akcja toczy się również w innych klinikach. Dużo gorsze działania, niż w klinice Madonny z Dzieciątkiem mają miejsce we Freedom Hospital w Bombaju oraz w delhijskim New Life. Wydawać się może, że przytoczone historie są dość rozbieżne, jednak nic bardziej mylnego. Historie Simran, Kate, Bena, surogatek oraz właścicieli klinik łączą się w spójną całość. Książka Kishwar Desai z jednej strony przypomina thriller medyczny, który z każdym kolejnym rozdziałem budzi w nas coraz większy niepokój, z drugiej jednak strony jest powieścią obyczajową przepełnioną dramatem, bólem i niedowierzaniem. Bardzo ciekawym urozmaiceniem i chwilowym oderwaniem się od głównych problemów jest poznawanie znajomości Simran z tajemniczym Edwardem - dawcą spermy oraz poszukiwania Kate i Bena, dotyczące indyjskich korzeni mężczyzny.

Reasumując, powieść Kishwar Desai jest książką, która pochłania czytelnika doszczętnie wywołując w nim różne, często sprzeczne emocje. Koło tej książki ciężko jest przejść obojętnie. Jej treść na długo zapada w pamięci, gdyż poruszane tematy są tak bardzo aktualne i prawdziwe, a za razem smutne, przerażające i wręcz niewiarygodne. Jak daleko jednak są w stanie posunąć się ludzie mający zbyt dużo pieniędzy lub ludzie, którzy tych pieniędzy bardzo potrzebują?
Autorka ma rewelacyjny styl pisania. Pomimo trudnej tematyki ściśle związanej z medycyną, książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Co prawda w tekst wkradło się kilka literówek, jednak nie przeszkadza to w pochłonięciu książki. Polecam ją każdemu, kto jest zainteresowany poruszaną tematyką, zarówno kobietom jak i mężczyznom.
Mnie osobiście dodatkowo urzekła okładka, która jest po prostu rewelacyjna i mam wrażenie, że oddaje smutek dziecka widoczny w oczach.

krainaskiazkazwana.blogspot.com

Źródła miłości ukazały się jako kontynuacja pierwszej książki Kishwar Desai - Świadek nocy, jednak oprócz głównej bohaterki, nic więcej tych książek nie łączy, także spokojnie można przeczytać tą część bez poprzedniej. Desai jest indyjską pisarką i dziennikarką. Historia, którą autorka pragnie się z nami podzielić jest historią bardzo poruszająca, wstrząsająca, niezwykła i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
567
443

Na półkach: ,

Już sam tytuł odrzuca, a jednak Indii szukam nawet w powieścidłach, tu wokół tematów dla wielu kontrowersyjnych. Autorka pisze w sposób, który ma obudzić ciekawość, zachęcić do podążania wzrokiem i wyobraźnią kartka za kartką po to, by odpowiedzieć sobie na pytanie: co dalej? Co dalej ze zbierającymi na wykształcenie dzieci matkami surogatkami, na które w głuchych wioskach indyjskiego Uttar Pradesh czekają rodziny? Co dalej z surogatką zarażoną w Delhi HIV-em tylko dlatego, że jakaś angielska matka chciała choćby oddając własną komórkę jajową dać życie potomkowi umierającego na AIDS syna? Co dalej z dzieckiem z nasienia zmarłego geja? Jak rozwinie się w Indiach muzułmański dżihad i hinduska krucjata przeciwko używaniu indyjskich macic do noszenia dzieci białych par, szczególnie homoseksualnych? Czy bramiński polityk otrzyma dziedzica swojej władzy noszonego w ciele dalitki-surogatki? Czy czterdziestokilkuletnia pracownica socjalna znajdzie miłość u Brytyjczyka hojnie obdarowującego swoją spermą spragnione macierzyństwa samotne kobiety? Akcja książki rozgrywa się pomiędzy Delhi, Mumbajem i Londynem. W roli głównej pieniądz zdobywany na stęsknionych za rodzicielstwem w kontrowersyjnie przemieniającym się świecie. Przeczytałam. Zaraz zapomnę.

Już sam tytuł odrzuca, a jednak Indii szukam nawet w powieścidłach, tu wokół tematów dla wielu kontrowersyjnych. Autorka pisze w sposób, który ma obudzić ciekawość, zachęcić do podążania wzrokiem i wyobraźnią kartka za kartką po to, by odpowiedzieć sobie na pytanie: co dalej? Co dalej ze zbierającymi na wykształcenie dzieci matkami surogatkami, na które w głuchych wioskach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
160
151

Na półkach:

Czego się nie robi, gdy ma się pieniądze! Przeciętny człowiek jest tylko dawcą lub inkubatorem, nikt nie pochyli się, by dociec, dlaczego można załatwić wszystko, dziecko każdego koloru , o każdym możliwym wyglądzie. Mnóstwo eksperymentów, bólu, poniżenia. Zastanawiam się jak będzie wyglądać podziemie in vitro w Polsce... Pewnie o pomyłkach i niszczeniu zarodków nikt nie odważy się mówić głośno...

Czego się nie robi, gdy ma się pieniądze! Przeciętny człowiek jest tylko dawcą lub inkubatorem, nikt nie pochyli się, by dociec, dlaczego można załatwić wszystko, dziecko każdego koloru , o każdym możliwym wyglądzie. Mnóstwo eksperymentów, bólu, poniżenia. Zastanawiam się jak będzie wyglądać podziemie in vitro w Polsce... Pewnie o pomyłkach i niszczeniu zarodków nikt nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
644
101

Na półkach: , ,

Kolejna książka, która daje do myślenia.
Co prawda nie jest to historia prawdziwa, ale oparta na prawdziwych zdarzeniach.
Zmusza do zastanowienia się, jak daleko posunęlibyśmy się, żeby posiadać upragnione dziecko.
Stawia problem moralny i etyczny co do wynajmowania brzucha, kupowania komórki jajowej, na ile to jest jeszcze NASZE dziecko.
Kolejny problem to to, w jaki sposób surogatki podchodzą do rodzenia dla kogoś dzieci. Czysty biznes,sposób na zarobienie łatwej kasy.
Książka porusza poważne tematy, ale akcja się "dzieje", czyta się szybko,lekko. Momentami nawet miałam wrażenie, że zbyt "lekko" napisana w odniesieniu do tematu macierzyństwa i eksperymentów z komórkami macierzystymi.

Kolejna książka, która daje do myślenia.
Co prawda nie jest to historia prawdziwa, ale oparta na prawdziwych zdarzeniach.
Zmusza do zastanowienia się, jak daleko posunęlibyśmy się, żeby posiadać upragnione dziecko.
Stawia problem moralny i etyczny co do wynajmowania brzucha, kupowania komórki jajowej, na ile to jest jeszcze NASZE dziecko.
Kolejny problem to to, w jaki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1014
614

Na półkach: , , , ,

Świetna!

Książka porusza dylematy związane z pragnieniem bycia rodzicem, a przede wszystkim in vitro oraz macierzyństwem zastępczym.

POLECAM!!! POLECAM!!!

Świetna!

Książka porusza dylematy związane z pragnieniem bycia rodzicem, a przede wszystkim in vitro oraz macierzyństwem zastępczym.

POLECAM!!! POLECAM!!!

Pokaż mimo to

avatar
225
68

Na półkach:

Słaba literacko. Płaskie postaci. Żenująco przedstawione dylematy. Jak dla mnie to odpowiednik superexpresu czy faktu - nastawiony na pozbawione niuansów podburzenie.

Słaba literacko. Płaskie postaci. Żenująco przedstawione dylematy. Jak dla mnie to odpowiednik superexpresu czy faktu - nastawiony na pozbawione niuansów podburzenie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    131
  • Przeczytane
    104
  • Posiadam
    50
  • 2014
    6
  • Indie
    6
  • 2013
    4
  • Literatura indyjska
    2
  • 2015
    2
  • Biblioteka
    2
  • Ebook
    2

Cytaty

Więcej
Kishwar Desai Źródła miłości Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także