Boisz się sięgać po marzenia? Co Cię ogranicza? Myśl "Co ludzie powiedzą?" A może przekonanie, iż Twoje plany są zbyt odważne. Jeśli tak, proponuję lekturę "Winnicy marzeń" - opowieści o małżeństwie, które zdecydowało się porzucić dotychczasowe życie, by zrealizować marzenie o posiadaniu winnicy. Dzięki doświadczeniu zawodowemu, determinacji i życzliwości innych osób pokonało piętrzące się trudności, zdobyło niezbędną wiedzę i umiejętności potrzebne do prowadzenia winnicy. Ciepła, niosąca odpowiednią dawkę optymizmu, a jednocześnie nie "odrealniona" historia.

Boisz się sięgać po marzenia? Co Cię ogranicza? Myśl "Co ludzie powiedzą?" A może przekonanie, iż Twoje plany są zbyt odważne. Jeśli tak, proponuję lekturę "Winnicy marzeń" - opowieści o małżeństwie, które zdecydowało się porzucić dotychczasowe życie, by zrealizować marzenie o posiadaniu winnicy. Dzięki doświadczeniu zawodowemu, determinacji i życzliwości innych osób...

Nie pijam wina, ale z dużym zaciekawieniem przeczytałam o różnych niuansach i trudnościach związanych z jego produkcją oraz o perypetiach amerykańskiego małżeństwa, które rzuciło doskonale rozwijające się kariery i dostatnie życie i przeniosło się do Francji, aby spełnić swoje życiowe marzenie. Realizacja tego pragnienia kosztowała ich wiele trudu, pracy i wyrzeczeń. Nierzadko zaglądała im w oczy wizja bankructwa. Jednak dopiero życie blisko natury i ekologiczne prowadzenie gospodarstwa oraz produkcja wina nadały sens życiu Caro i Seana.
Polecam piękne zdjęcia z ich strony internetowej https://chateaufeely.com/, ponieważ ta historia wydarzyła się naprawdę.

Nie pijam wina, ale z dużym zaciekawieniem przeczytałam o różnych niuansach i trudnościach związanych z jego produkcją oraz o perypetiach amerykańskiego małżeństwa, które rzuciło doskonale rozwijające się kariery i dostatnie życie i przeniosło się do Francji, aby spełnić swoje życiowe marzenie. Realizacja tego pragnienia kosztowała ich wiele trudu, pracy i wyrzeczeń....

Przeczytałem ostatnio książkę Pani Caro Feely pt ,, Winnica Marzeń '
Pani Feely przedstawia w niej w naturalny i wciągający sposób realizację wspólnych marzeń życia , swoich i męża Seana , opisywane przeżycia dzieją się aktualnie i są autentyczne.
Książka napisana jest z ogromną dynamiką i dramaturgią opisywanych zdarzeń .
Nacechowana jest ogromnym optymizmem i pozytywnym nastawieniem do życia i ludzi a także wielkim humorem i dystansem do wydarzeń co w efekcie czyni tę książkę nie lada gratką dla czytelnika .
Caro i Sean Anglicy będąc u szczytu swych karier zawodowych , doszli do wniosku , iż chcą czegoś więcej niż tylko ustawicznego stresu i pogoni nie wiadomo za czym i po co .
Postanowili zmienić swoje życie .
Marzeniem ich , była własna winnica we Francji .
Sprzedali więc swój dom w Anglii i kupili upadającą winnicę we Francji , nie za bardzo znając język francuski , prowadzenie winnicy i wytwarzanie wina - dobrego wina .
Wypłynęli na szerokie wody , znali cel , tylko trzeba było dopłynąć mając skromne środki do dyspozycji oraz wielki optymizm , wielkie marzenia , swoją miłość , swoje umiejętności , dwie małe córeczki i przyjaciół z dobrym słowem i pomocą
Oznaczało to dobry początek , trzeba było więc ruszać ku swojemu Everestowi i rozpocząć nowe życie , życie na swoim.szkolenia Początki były ciężkie , ale niezwykły upór i poświęcenie obojga , wyniesione doświadczenia biznesowe z

dawnej pracy , kontakty osobiste a także otwartość i życzliwość na świat i ludzi , pomoc sąsiedzka i znajomych, przynosiły powoli efekty .
Trzeba tu podkreślić ogromna inwencję Pani Caro i jej tytaniczną wprost pracę .
Pracuje w winnicy ,a także przy produkcji wina wykonując nawet prace często ponad swoje siły , prowadzi dom , zajmuje się córeczkami , pomaga przy remontach , ma ogródek kwiatowy i jarzynowy , robi przetwory na zimę ,prowadzi porady kulinarne na swojej stronie internetowej .
Sprzedaż i i promocja swoich wyrobów winnych też należy do jej obowiązków a trzeba zaznaczyć, że Państwo Feely postawili na jakość swych winogron i win stosując uprawę ekologiczną co powoduje dodatkowe utrudnienia.
Ale przede wszystkim Pani Caro jest kochającą matką i żoną , mającą życzliwy stosunek do ludzi i to dominuje w jej życiu .
Mając tak ambitne założenia oraz konieczność remontu od podstaw trzystu letnich zabudowań , musieli szukać dodatkowych źródeł finansowych .
Postanowili , wykorzystując piękne położenie swojej posiadłości, skąpanej w słońcu Chateau Haut Garrigue , postawić dodatkowo na agroturystykę adaptując do tych celów istniejące zabudowania .
Dodatkowo nie zmordowana Pani Caro zdobywając wiedzę na różnych kursach , sama zaczęła organizować międzynarodowe szkolenia z zakresu upraw i winiarstwa stając się ekspertem w tej dziedzinie.
Książka jest również dla tych , którzy prowadzą życie ,, wyścigu szczurów'' , może , gdy ją przeczytają , stanie się ona impulsem do zmiany swojego życia na lepsze , będzie przyczynkiem do zastanowienia się czy nie należałoby coś zmienić w swoim życiu a skoro innym się udało to dla czego by i nie mnie.
Życie jest krótkie i nie należy go bezsensownie marnować .
Ale tak naprawdę ,polecam tę książkę każdemu z nas , niech każdy choć przez chwilę oderwie się od codziennej szarości aby zobaczyć jak żyją ludzie , którzy kochają i realizują swoje marzenia i ile to daje radości
Dalszy ciąg tych fascynujących , opisanych z wielkim humorem wydarzeń , Pani Caro przedstawiła w książce ,, Saving our Skins '', ale niestety nie ma jeszcze polskiego wydania.

Przeczytałem ostatnio książkę Pani Caro Feely pt ,, Winnica Marzeń '
Pani Feely przedstawia w niej w naturalny i wciągający sposób realizację wspólnych marzeń życia , swoich i męża Seana , opisywane przeżycia dzieją się aktualnie i są autentyczne.
Książka napisana jest z ogromną dynamiką i dramaturgią opisywanych zdarzeń .
Nacechowana jest ogromnym optymizmem i pozytywnym...

Czytając książkę nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że została napisana w celach marketingowych, to popsuło mi odbiór tego specyficznego klimatu francuskiej winnicy. Zabrakło mi też głębszych ludzkich emocji, które z racji napotykanych przez rodzinę trudności powinny być bardziej uwypuklone. Tematyka ogromnej pasji i miłości do życia w zgodzie z własnymi przekonaniami i marzeniami, kosztem ogromu wyrzeczeń, jak najbardziej mi odpowiadała. Jednak dostałam mniej niż oczekiwałam po tej pozycji.

Czytając książkę nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że została napisana w celach marketingowych, to popsuło mi odbiór tego specyficznego klimatu francuskiej winnicy. Zabrakło mi też głębszych ludzkich emocji, które z racji napotykanych przez rodzinę trudności powinny być bardziej uwypuklone. Tematyka ogromnej pasji i miłości do życia w zgodzie z własnymi przekonaniami i...

http://koominek.blogspot.com - osiemnaście tematycznych szufladek i zapewne na nich się nie skończy, zapraszam w odwiedziny do bloga, aby klimat Kominka oczarował Cię bez reszty...

Dla tych, którzy wino traktują jak wino, ale też dla tych, którzy wino traktują, jak książkę i w sklepie z winami spędzają dłuższą chwilą zanim wybiorą tą jedną, konkretną butelkę.

Nocny spacer w padającym śniegu, w lekkim mrozie, gdy miasto śpi, a tylko co jakiś czas przejeżdża samochód to coś, na co powinienem sobie częściej pozwalać. Wyszedłem poszukać dobrych myśli, które gdzieś po drodze się zupełnie rozbiegły.

Myśli dotykających książki, która ujęła mnie w szczególny sposób, książki pisanej z miłości do wina i jej poświęconej. Historii spełniania się marzenia okupionego wyjątkowym wysiłkiem, brakiem wolnych dni, zarówno dla męża, jak i dwóch, małych córek, ale marzenia, na które było warto postawić wszystkie pieniądze świata.

Zakup winnicy dla ludzi, którzy z uprawą jakąkolwiek nie mieli nigdy do czynienia to już wyzwanie, a jeśli brać pod uwagę fakt, że winnica to szczególnego rodzaju uprawa, to już prawie, jak lot na Księżyc bez przygotowania wchodząc do statku kosmicznego prosto z ulicy. Sam nigdy nie sięgnę po winno w kartonie, ostatni zakup wina z zakrętką nie był również dobrym rozwiązaniem, choć chciałem poznać jego smak.

Tutaj, czytając „Winnicę marzeń” mamy nie tylko szansę określonej, wyjątkowej pod każdym względem edukacji winnej, ale również niesamowitą w swej postaci podróż na południe Francji. Byłem i jestem urzeczony sposobem, w jaki autorka opowiedziała o tym, jak wraz z mężem realizowali swoje marzenie, jak w jakiś sposób cierpiało na tym ich małżeństwo, jak córki przynajmniej na początku miały małe chwile udręki nie widując prawie wcale rodziców, jak wreszcie Sean omal nie stracił palca, co dla dbania o winnicę, było tragedią i startą cenny godzin i dni.

Gdyż Sean pracował w polu, a Caro remontowała stary, trzystuletni dom, opiekowała się córkami zanim stopniowo obie nie poszły do przedszkola, wreszcie znając lepiej francuski, niż jej mąż, dbała o marketing, budowała markę ich wina, jeździła na spotkania i prelekcje. Przyznam się, że moja wrażliwa dusza momentami uśmiechała się szeroko, a czasem łzy radości i wzruszenia dawały upust niesamowitym emocjom w trakcie lektury. Bo choć to nie powieść sensacyjna, czy może romantyczna piękno jej urzeka, rozbraja, zaskakuje i nie daje przejść obok obojętnie. Przy okazji dowiedziałem się również, że liście rzodkiewki to doskonały materiał na sałatkę, trzeba spróbować, gorąco polecam tą niesamowitą i niezwykłą lekturę.

Artur G. Kamiński
https://www.facebook.com/Koominek

http://koominek.blogspot.com - osiemnaście tematycznych szufladek i zapewne na nich się nie skończy, zapraszam w odwiedziny do bloga, aby klimat Kominka oczarował Cię bez reszty...

Dla tych, którzy wino traktują jak wino, ale też dla tych, którzy wino traktują, jak książkę i w sklepie z winami spędzają dłuższą chwilą zanim wybiorą tą jedną, konkretną butelkę.

Nocny...

Książka może się podobać osobom zainteresowanym produkcją wina, gdyż dla mnie była to po prostu instrukcja wytwarzania tego alkoholu. Patrząc na okładkę liczyłam, że przeniosę się na południe Francji, a przeniosłam się do kadzi z fermentującymi winogronami i tam już zostałam - nie dałam rady czytać tego dalej!

Książka może się podobać osobom zainteresowanym produkcją wina, gdyż dla mnie była to po prostu instrukcja wytwarzania tego alkoholu. Patrząc na okładkę liczyłam, że przeniosę się na południe Francji, a przeniosłam się do kadzi z fermentującymi winogronami i tam już zostałam - nie dałam rady czytać tego dalej!

Ciekawie napisana książka. Bohaterowie mnie nie zachwycili. Zwykłe małżeństwo z problemami jak każdego. Co ciekawe w tej książce to wszystko to czego można się dowiedzieć otrudach prowadzenia winnicy i produkcji wina. Troszkę "męczyłam" tą książkę, ale dało radę.

Ciekawie napisana książka. Bohaterowie mnie nie zachwycili. Zwykłe małżeństwo z problemami jak każdego. Co ciekawe w tej książce to wszystko to czego można się dowiedzieć otrudach prowadzenia winnicy i produkcji wina. Troszkę "męczyłam" tą książkę, ale dało radę.

książka która spowodowała ,że przypomniałam sobie ,o swoich marzeniach.

książka która spowodowała ,że przypomniałam sobie ,o swoich marzeniach.

Nie podobało mi się,nudne.Strasznie nudne,tylko o tym jak się robi wino.Zły wybór.

Nie podobało mi się,nudne.Strasznie nudne,tylko o tym jak się robi wino.Zły wybór.

Historia tak do bólu praktyczna, a jednak towarzyszenie głównej bohaterce w przekuwaniu marzenia o własnej winiarni w rzeczywistość sprawiło mi niespodziewaną przyjemność, i muszę przyznać, że nawet na korek od wina patrzę teraz inaczej :)

Historia tak do bólu praktyczna, a jednak towarzyszenie głównej bohaterce w przekuwaniu marzenia o własnej winiarni w rzeczywistość sprawiło mi niespodziewaną przyjemność, i muszę przyznać, że nawet na korek od wina patrzę teraz inaczej :)