Nic takiego

Okładka książki Nic takiego Justine Lévy
Okładka książki Nic takiego
Justine Lévy Wydawnictwo: Sonia Draga literatura piękna
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Rien de grave
Wydawnictwo:
Sonia Draga
Data wydania:
2012-02-29
Data 1. wyd. pol.:
2012-02-29
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7508-454-2
Tłumacz:
Agnieszka Rasińska-Bóbr
Tagi:
literatura francuska
Średnia ocen

5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
70 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
63
34

Na półkach:

Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie lubię takich książek. W ogóle mnie nie porwała. Najgorsze jest to, że czytając ją miałam wrażenie, że czytam słownik wyrazów bliskoznacznych (takie niefajne uczucie). Na jedno słowo 5 określeń... Nie przemówiło do mnie pióro pisarki. A szkoda, bo opis sugerował ciekawą fabułę.

Louise miała nie łątwe dzieciństwo, matka ją zostawiła. Z ojcem się dogadywała dobrze. Myślę, że dużo czynników wpłynęło na to, jaka była. Załamuje się po odejściu swojej pierwszej prawdziwej miłości - Adriena. On zostawił ją dla kochanki swojego ojca - Pauli, z którą ma synka. Lou ciągle wraca myślami do Adriena. Już będąc w związku z nim wpada w uzależnienie od amfetaminy. Usunęła ciążę w piątym miesiącu... Sięga prawie dna. Na szczęście się z niego podnosi za sprawą swojego nowego chłopaka Pabla. Umarła jej babcia, osoba, która była jej bardzo bliska, nie potrafiłą się popłakać na pogrzebie. Jej matka choruje na raka. Targana jest często sprzecznymi emocjami.
Wstawiam kilka cytatów:
"A może lepiej jest być samą? Tak, można spać w poprzek łóżka, przez całą noc jeść sucharki, słuchać w kółko sto razy pod rząd tej samej piosenki, chociaż nie ma wtedy pieszczot, nie ma głaskania, nie, z pewnością nie jest lepiej, wyciągnąć ramiona w wielkim łóżku i nie znaleźć nikogo, nawet kogoś, kto mnie denerwuje, nawet kogoś, kto budzi mój niesmak... czego potrzebuję bardziej, żeby ktoś mnie kochał czy żeby mieć święty spokój?"
"To prawda, ze miałam ochotę umrzeć, kiedy zabiliśmy nasze dziecko, ale w sumie nie żałuję aż tak bardzo, że nie mieliśmy go. Sądzę, że nie należy żałować zmarłych. Zwłaszcza jeśli nie mieli czasu żyć."
"Każda historia to brudnopis następnej, wykreśla się, wykreśla, a gdy wygląda w miarę czysto i nie ma w nim błędów, to koniec, można odejść, dlatego życie jest długie. To nic takiego."
N.

Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie lubię takich książek. W ogóle mnie nie porwała. Najgorsze jest to, że czytając ją miałam wrażenie, że czytam słownik wyrazów bliskoznacznych (takie niefajne uczucie). Na jedno słowo 5 określeń... Nie przemówiło do mnie pióro pisarki. A szkoda, bo opis sugerował ciekawą fabułę.

Louise miała nie łątwe dzieciństwo, matka ją zostawiła. Z ojcem...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
198
190

Na półkach:

Książka określa się cała właściwie w samym tytule. Po jej przeczytaniu właściwie nie mam żadnych refleksji, ba- nawet śmiem twierdzić, że nie wiem do końca o czym była oraz jaki zamysł miała jej autorka. Forma pamiętnika nie jest zła, chyba, że ktoś prowadzi pamiętnik w taki sposób- ciągły, bez znaków interpunkcyjnych (co niesamowicie utrudnia czytanie),przemieszczanie się w czasie w co kolejnym zdaniu. To było okropne. Nie dałam jednak jednej gwiazdki, ale aż 4, dlaczego? W niektórych momentach można było odnaleźć jakieś emocje, które targały bohaterką. Jej rozpacz, ślepe wołanie o pomoc, ból z którym nie potrafiła sobie poradzić, który topiła w tabletkach i przypadkowych znajomościach, ból po odejściu babci, chorobie matki, utracie dziecka i utracie ukochanego mężczyzny. Te emocje zaważyły na tym, że w ogóle przeczytałam tę książkę do końca. Podsumowując jednak- nie polecam jej, jest to "NIC TAKIEGO" i w żaden sposób sobą nie zachwyca.

Książka określa się cała właściwie w samym tytule. Po jej przeczytaniu właściwie nie mam żadnych refleksji, ba- nawet śmiem twierdzić, że nie wiem do końca o czym była oraz jaki zamysł miała jej autorka. Forma pamiętnika nie jest zła, chyba, że ktoś prowadzi pamiętnik w taki sposób- ciągły, bez znaków interpunkcyjnych (co niesamowicie utrudnia czytanie),przemieszczanie się...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
195
19

Na półkach: ,

Nic takiego. W sumie tak mogłabym zakończyć swoją opinię, ale wiem, że tak nie można. Muszę uzasadnić swoją opinię, mogącą dla niektórych wywołać oburzenie.
Ile już było powieści o kobietach, które zostały odrzucone przez swoich mężczyzn? Sto? Tysiąc? Nie da się tego policzyć, ale jako amatorka-pisarka wiem, że tak nie wolno. Dziś ludzie nie potrzebują rozhisteryzowanej narratorki, która bez odrobiny godności "płacze", "rzyga" i "jest jednym wielkim pryszczem". Żebym nie wyszła na zołzę - potrafię współczuć, wiem, że Lousie cierpi, ale na Boga! Przecież jest sto, tysiące sposobów na to, by opisać ból i depresję bardziej metaforycznie, w końcu tego oczekiwałam po książce, która w opisie jest jako "poetycka"! Przeczytałam książkę przytłoczona nadmiarem emocji, smutku.
Chociaż muszę przyznać, że znalazłam wiele perełek, naprawdę cudnych zdań, ale mój głód został niezaspokojony. Sam styl wypowiedzi też zasługuje na uznanie. Wydanie przednie. Szkoda, że tylko tyle.
Polecam jedynie tym, którzy desperacko szukają wyciskacza łez. Łzy poleciały, ale książka obraziła na tyle moją inteligencję emocjonalną, że aż jest mi po niej niesmacznie.

Nic takiego. W sumie tak mogłabym zakończyć swoją opinię, ale wiem, że tak nie można. Muszę uzasadnić swoją opinię, mogącą dla niektórych wywołać oburzenie.
Ile już było powieści o kobietach, które zostały odrzucone przez swoich mężczyzn? Sto? Tysiąc? Nie da się tego policzyć, ale jako amatorka-pisarka wiem, że tak nie wolno. Dziś ludzie nie potrzebują rozhisteryzowanej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
49
11

Na półkach: ,

Zachwyciła mnie ta książka... Sposób pisania autorki, głęboka analiza psychologiczna kobiety uzależnionej od mężczyzny, który powoli ją niszczył. Bez wątpienia przygnębia... Jednakże warto doczytać do końca :)

Zachwyciła mnie ta książka... Sposób pisania autorki, głęboka analiza psychologiczna kobiety uzależnionej od mężczyzny, który powoli ją niszczył. Bez wątpienia przygnębia... Jednakże warto doczytać do końca :)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
13
8

Na półkach: ,

Książka zbytnio mnie nie zachwyciła.
Oczekiwałam czegoś więcej.
Momentami po prostu się nudziłam.
Mimo wszystko jeśli nie ma się niczego innego do czytania ta pozycja jest znośna, patrząc obiektywnie. Za połową idzie się wciągnąć. Pewnie się zastanawiacie skąd moje rozczarowanie. Miałam do wyboru dwie książki i ''Nic takiego'' bardziej mnie zaciekawiła pod względem fabuły. Jednak czytając już Wasze opinie nieco się zdziwiłam i wiedziałam, że ksiązka, na której temat piszę właśnie opinię nie będzie taka poruszająca jak oczekiwiłam.Ja po prostu za dużo wymagałam i szczerze się zawiodłam, chociaż oczywiście nie twierdzę, że są osoby, którym ta książka przypadnie do gustu bardziej niż mnie. Ale jak mawiają 'o gustach się nie dyskutuje' :)

Książka zbytnio mnie nie zachwyciła.
Oczekiwałam czegoś więcej.
Momentami po prostu się nudziłam.
Mimo wszystko jeśli nie ma się niczego innego do czytania ta pozycja jest znośna, patrząc obiektywnie. Za połową idzie się wciągnąć. Pewnie się zastanawiacie skąd moje rozczarowanie. Miałam do wyboru dwie książki i ''Nic takiego'' bardziej mnie zaciekawiła pod względem fabuły....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
699
207

Na półkach: , ,

Przede wszystkim urzekła mnie okładka. Płócienna, przez co poza ładnym wyglądem jest też miła w dotyku. Do tego moja ulubiona kolorystyka i ciekawe zdjęcie.

A w środku spotkamy smutną, samotną kobietę, która wybiera się na pogrzeb babci. W dżinsach i bez twarzy zalanej łzami, ale za to z wielkim smutkiem w środku. Na pogrzebie poznajemy jej byłego męża, jej wielką miłość i wielkie rozczarowanie. Powoli, strona po stronie Louise wprowadza nas w swój wewnętrzny, smutny, rozdygotany świat. Poczujemy to co ona, gdy dowiedziała się o chorobie nowotworowej matki. Razem z nią wrócimy wspomnieniami do początku małżeństwa. Dowiemy się jaki jest Adrien - pierwsza i jedyna miłość naszej bohaterki. Poznamy też piękną Paulę - powód rozpadu jej związku. Pewnie każdy z nas kiedyś z kimś się rozstał. Boli, boli i przestaje. Ot, życie. Ale w tej opowieści da się wyczuć totalną rozpacz i strach. Louise była uzależniona od męża i nie potrafi pogodzić się ze stratą. Pomimo tego zaczyna nowy związek z Pablem....

c.d.:
http://czyje.blogspot.com/2014/03/nic-takiego-justine-levy.html

Przede wszystkim urzekła mnie okładka. Płócienna, przez co poza ładnym wyglądem jest też miła w dotyku. Do tego moja ulubiona kolorystyka i ciekawe zdjęcie.

A w środku spotkamy smutną, samotną kobietę, która wybiera się na pogrzeb babci. W dżinsach i bez twarzy zalanej łzami, ale za to z wielkim smutkiem w środku. Na pogrzebie poznajemy jej byłego męża, jej wielką miłość i...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
25
9

Na półkach: ,

"Nic takiego" to w rzeczywistości "Nic takiego... szczególnego". W tym przypadku forma pamiętnika jakoś do mnie nie przemawia. Trochę męczyłam się z tą książką. Kolejna pozycja o lawinie nieszczęść, jaka spada na jednostkę. Można się nieźle zdołować.

"Nic takiego" to w rzeczywistości "Nic takiego... szczególnego". W tym przypadku forma pamiętnika jakoś do mnie nie przemawia. Trochę męczyłam się z tą książką. Kolejna pozycja o lawinie nieszczęść, jaka spada na jednostkę. Można się nieźle zdołować.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
853
127

Na półkach: , , , , , ,

Mocna rzecz! Opowieść o tym, jak łatwo można się uzależnić od... drugiego człowieka. O tym, jak trudno odnaleźć siebie na nowo, jak trudno zaufać i pokochać, gdy raz ktoś nas skrzywdzi.
Proza najwyższej klasy, język prosty, acz specyficzny i inny.
Z przyjemnością przeczytam inne powieści tej autorki.Polecam

Mocna rzecz! Opowieść o tym, jak łatwo można się uzależnić od... drugiego człowieka. O tym, jak trudno odnaleźć siebie na nowo, jak trudno zaufać i pokochać, gdy raz ktoś nas skrzywdzi.
Proza najwyższej klasy, język prosty, acz specyficzny i inny.
Z przyjemnością przeczytam inne powieści tej autorki.Polecam

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
273
236

Na półkach:

podobala mi sie

podobala mi sie

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
77
13

Na półkach: ,

przygnębiająca, nie polecam...

przygnębiająca, nie polecam...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    90
  • Chcę przeczytać
    73
  • Posiadam
    33
  • 2014
    3
  • Ulubione
    2
  • 2013
    2
  • 2012
    2
  • Literatura obca
    2
  • Przeczytane 2012
    1
  • Obyczajowe
    1

Cytaty

Więcej
Justine Lévy Nic takiego Zobacz więcej
Justine Lévy Nic takiego Zobacz więcej
Justine Lévy Nic takiego Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także