To była wyprawa kilkadziesiąt lat wstecz. Książka w stylu retro. Klasyczne ilustracje, baśniowa treść. Na minus jest tylko język. Zamieniłbym matka na mama i ojciec na tata.

To była wyprawa kilkadziesiąt lat wstecz. Książka w stylu retro. Klasyczne ilustracje, baśniowa treść. Na minus jest tylko język. Zamieniłbym matka na mama i ojciec na tata.

Książkę trzeba z dzieckiem po przeczytaniu omówić, chyba, że normalne jest dla nas to, że dziecko idzie na cały dzień do lasu z kanapką lub dwiema. W lesie spotyka obcą osobę i idzie z nią do króla Zimy. Wiem, że nie wszystko z książek trzeba przekładać na życie 1 do 1 i jest tu element baśni, ale jednak.

Książkę trzeba z dzieckiem po przeczytaniu omówić, chyba, że normalne jest dla nas to, że dziecko idzie na cały dzień do lasu z kanapką lub dwiema. W lesie spotyka obcą osobę i idzie z nią do króla Zimy. Wiem, że nie wszystko z książek trzeba przekładać na życie 1 do 1 i jest tu element baśni, ale jednak.

Pięknie wydana, śliczne rysunki, klasyczna bezpretensjonalna historia (napisana w XIX wieku),o chłopcu który wyrusza na swoich nowych nartach na wycieczkę do lasu i spotyka tam mityczne postacie Wujka Szrona, Ciotkę Odwilż i Króla Zimy. Ciekawostką jest to, że 6-cio letni bohater idzie do lasu sam, na cały dzień, wyposażony przez mamę tylko w 2 kanapki. Nie do pomyślenia w dzisiejszych czasach :) Moje dzieci (5 i 3 lata) kazały sobie czytać kilka razy pierwszego wieczoru. Jedyny minus, że jest króciutka.

Pięknie wydana, śliczne rysunki, klasyczna bezpretensjonalna historia (napisana w XIX wieku),o chłopcu który wyrusza na swoich nowych nartach na wycieczkę do lasu i spotyka tam mityczne postacie Wujka Szrona, Ciotkę Odwilż i Króla Zimy. Ciekawostką jest to, że 6-cio letni bohater idzie do lasu sam, na cały dzień, wyposażony przez mamę tylko w 2 kanapki. Nie do pomyślenia w...

Piękne ilustracje, baśniowa treść. Mam jedno zastrzeżenie: Olle zgadza się pójść z nieznanym sobie "Wujem Szronem" do jego zamku - a że nie spotyka go nic złego, to trochę niebezpiecznie sugerujemy dzieciom, że mogą chodzić z obcymi ludźmi.

Piękne ilustracje, baśniowa treść. Mam jedno zastrzeżenie: Olle zgadza się pójść z nieznanym sobie "Wujem Szronem" do jego zamku - a że nie spotyka go nic złego, to trochę niebezpiecznie sugerujemy dzieciom, że mogą chodzić z obcymi ludźmi.

Książkę wypożyczyliśmy z biblioteki w okresie zimowym. Wtedy też polecam czytać ją dzieciom, magiczny, owiany aurą tajemnicy obraz zimy przypadnie do gustu każdemu maluszkowi. W książce nie ma za dużo tekstu ale są przepiękne ilustracje o których z moim czterolatkiem mogliśmy sobie porozmawiać :)
Polecamy:)

Książkę wypożyczyliśmy z biblioteki w okresie zimowym. Wtedy też polecam czytać ją dzieciom, magiczny, owiany aurą tajemnicy obraz zimy przypadnie do gustu każdemu maluszkowi. W książce nie ma za dużo tekstu ale są przepiękne ilustracje o których z moim czterolatkiem mogliśmy sobie porozmawiać :)
Polecamy:)

Pięknie zilustrowana (uwaga: ilustracje dopowiadają!) historia narciarskiej wyprawy małego chłopca... Zimowa lektura obowiązkowa :)

Pięknie zilustrowana (uwaga: ilustracje dopowiadają!) historia narciarskiej wyprawy małego chłopca... Zimowa lektura obowiązkowa :)

http://wspolneczytanie.blogspot.com/2013/05/zimowa-wyprawa-ollego.html

http://wspolneczytanie.blogspot.com/2013/05/zimowa-wyprawa-ollego.html