Ten "arlekin" był dla mnie mało emocjonującą relacją, z tego, co się działo w bazie naukowców na Antarktydzie - opisem tego, gdzie kto był, co widział i robił. Nie przepadam za reportażami, literaturą faktu, artykułami o ochronie przyrody czy banalnymi opisami miejsc i zwierząt, które mogę sobie obejrzeć w Internecie, więc książeczka mnie nudziła. Ale polecam ją osobom lubiącym literaturę przygodową i podróżniczą.
Wątek romansowy jest minimalny i w większości ogranicza się do molestowania seksualnego i szorstkich wypowiedzi głównego bohatera, który jest oczywiście bogaty i "oszałamiająco przystojny".

Ten "arlekin" był dla mnie mało emocjonującą relacją, z tego, co się działo w bazie naukowców na Antarktydzie - opisem tego, gdzie kto był, co widział i robił. Nie przepadam za reportażami, literaturą faktu, artykułami o ochronie przyrody czy banalnymi opisami miejsc i zwierząt, które mogę sobie obejrzeć w Internecie, więc książeczka mnie nudziła. Ale polecam ją osobom...

Ona jest lekarzem, który nigdy nie praktykował. Zamiast tego pisze artykuły medyczne. On jest weterynarzem, który chce ratować Antarktyde, ale pochodzi z bogatej rodziny i jest playboyem, co bohaterka wytknęła mu dwa lata wcześniej. Spotykają się w bazie na Antarktydzie i muszą zmienić o sobie zdanie.
Książka mi się nawet podobała, ale ilość nieprawdopodobmych wydarzeń jest tutaj rekordowa. Ile osób na świecie pracuje na Antakrtydzie, zostało zaatakowanych przez lwa morksiego, przeżyło pęknięcie lodowca a potem przebywało 7 miesięcy na statku, który zamarzł w morzu?

Ona jest lekarzem, który nigdy nie praktykował. Zamiast tego pisze artykuły medyczne. On jest weterynarzem, który chce ratować Antarktyde, ale pochodzi z bogatej rodziny i jest playboyem, co bohaterka wytknęła mu dwa lata wcześniej. Spotykają się w bazie na Antarktydzie i muszą zmienić o sobie zdanie.
Książka mi się nawet podobała, ale ilość nieprawdopodobmych wydarzeń...

Moja opinia nie będzie w żadnym stopniu racjonalna i obiektywna.
"Biały Eden" jest pierwszym romansem, jaki przeczytałam. A miało to miejsce w takim momencie mojego życia (nieszczęśliwie zakochana nastolatka),że mam do niego ogromny sentyment.
Dodatkowo fakt, że posiadam wersję papierową, oryginalną, tak już przeze mnie zużytą ;) - nie mogę po prostu dać innej oceny.
Chyba większość romansów, które potem czytałam, porównywałam właśnie do "Białego Edenu".

Moja opinia nie będzie w żadnym stopniu racjonalna i obiektywna.
"Biały Eden" jest pierwszym romansem, jaki przeczytałam. A miało to miejsce w takim momencie mojego życia (nieszczęśliwie zakochana nastolatka),że mam do niego ogromny sentyment.
Dodatkowo fakt, że posiadam wersję papierową, oryginalną, tak już przeze mnie zużytą ;) - nie mogę po prostu dać innej oceny.
Chyba...

Lubię książki Marion Lennox. Przeczytałam wszystkie, jakie udało mi się zdobyć. Niektóre są bardzo do siebie podobne ale i tak mi to nie przeszkadza.Odpowiada mi sposób, w jaki autorka opowiada o miłości i wykreowani przez nią bohaterowie.
Biały Eden wyróżnia się spośród innych tytułów miejscem akcji, jest nim mroźna Antarktyda. Przez chwilę możemy doświadczyć trudów zmagania się z surową pogodą i poznać warunki pracy badaczy przyrody. Dla mnie zaletą jest też objętość książki. Wystarczy na jeden wieczór, gdy mamy ochotę na coś lekkiego a jednocześnie z sensem.

Lubię książki Marion Lennox. Przeczytałam wszystkie, jakie udało mi się zdobyć. Niektóre są bardzo do siebie podobne ale i tak mi to nie przeszkadza.Odpowiada mi sposób, w jaki autorka opowiada o miłości i wykreowani przez nią bohaterowie.
Biały Eden wyróżnia się spośród innych tytułów miejscem akcji, jest nim mroźna Antarktyda. Przez chwilę możemy doświadczyć trudów...