W ostatnią niedzielę u krakowskich karmelitów słyszałam bardzo dobre kazanie, co akurat u mnie w parafii nie zdarza się często, więc tym bardziej doceniam wysiłki księdza. Ojciec zachęcał do czytania Pisma Świętego i wszystko o czym mówił związane było bezpośrednio z tym tematem. Tak się złożyło, że udało mi się przeczytać książkę „100 wersetów biblijnych, które każdy powinien znać na pamięć”, której lektura świetnie dopasowała się do niedzielnej homilii.

Robert J. Morgan, czyli autor wspomnianej publikacji, zachęca nie tylko do lektury Pisma Świętego, ale także do uczenia się fragmentów, które szczególnie do nas przemawiają. Pisarz podsuwa konkretne i sensowne argumenty, którymi wyjaśnia po co watro uczyć się biblijnych wersetów i jakie korzyści z tego wypływają. Dodatkowo podpowiada w jaki sposób można ułatwić sobie zapamiętywanie. Zaznacza, że wybrany werset należy sobie przyswoić wraz z tzw. referencjami, czyli adresem biblijnym odsyłającym do konkretnego miejsca w Piśmie Świętym (np. Mt 9, 9-13).

Główną część książki stanowi tytułowe 100 wersetów biblijnych, które każdy powinien znać na pamięć. Jest to lista opracowana przez autora i w jakiś sposób dla niego najważniejsza, ale Robert J. Morgan zachęca do stworzenia własnego zestawienia, które można zapisać na specjalnie przygotowanych, pustych stronach na końcu. Fragmenty zaproponowane przez niego mają być podpowiedzią i inspiracją do działania. Ponadto każdy werset został opracowany przez pisarza, szczegółowo wyjaśniony, rozłożony na czynniki pierwsze, uzupełniony ciekawostkami, lub słowami innych autorów, które są w jakiś sposób związane z omawianymi słowami.

„100 wersetów biblijnych, które każdy powinien znać na pamięć” to ciekawa i inspirująca książka, którą zdecydowanie warto przeczytać. Nieco irytowało mnie amerykańskie podejście do tematu i przytaczane przez autora opowiastki o rożnych ludziach, które są bezpośrednio powiązane z cytowanymi wersetami. Historyjki tego typu zawsze denerwują mnie na kazaniach, więc te z książki Morgana odniosły taki sam skutek. Mimo wszystko nie żałuję czasu spędzonego z lekturą i podejmuję wyzwanie autora, czyli zamierzam stworzyć własną listę stu ulubionych wersetów, których spróbuje nauczyć się na pamięć. Do czego i was gorąco namawiam!

W ostatnią niedzielę u krakowskich karmelitów słyszałam bardzo dobre kazanie, co akurat u mnie w parafii nie zdarza się często, więc tym bardziej doceniam wysiłki księdza. Ojciec zachęcał do czytania Pisma Świętego i wszystko o czym mówił związane było bezpośrednio z tym tematem. Tak się złożyło, że udało mi się przeczytać książkę „100 wersetów biblijnych, które każdy...