„Jeżycjada” dostępna w Legimi
Dyskusja między wielbicielami tradycyjnych książek a miłośnikami e-booków czy audiobooków trwa od lat – jedni podkreślają, że nic nie zastąpi zapachu papieru i szelestu stron, drudzy wskazują, że czytanie w aplikacji czy na czytniku jest wygodniejsze, zaś wersji audio można słuchać wszędzie, na przykład w samochodzie czy na siłowni. Fani Małgorzaty Musierowicz do tej pory nie mieli wyboru – teraz jednak cała „Jeżycjada” po raz pierwszy ukazuje się w wersji elektronicznej.
Zaczęło się od ogłoszenia w gazecie. Małgorzata Musierowicz, graficzka niemogąca narzekać na nadmiar zleceń, przeczytała informację o konkursie na powieść dla młodzieży. Widząc w tym szansę na odmianę swego losu, pożyczyła maszynę do pisania i nocami, gdy dzieci już zasnęły, zapisywała kolejne strony. I chociaż konkursu nie wygrała, praca nie poszła na marne – w 1975 roku ukazała się jej debiutancka książka „Małomówny i rodzina”.
To dodało autorce skrzydeł – dwa lata później na półkach w księgarniach pojawiła się „Szósta klepka”, pierwszy tom „Jeżycjady” (nazwę dla serii wymyślił profesor Zbigniew Raszewski, wielki fan twórczości Musierowicz, a jej geneza jest prosta – akcja toczy się głównie na poznańskich Jeżycach). Czytelniczki nie kryły zachwytu, dostały bowiem nie tylko powieść lekką i zabawną, ale i z bohaterką, z którą mogły się identyfikować.
22 tomy „Jeżycjady”
Cesia Żak, nazywana przez bliskich dość niefortunnie Cielęciną, była typową nastolatką stawiającą czoła typowym dla nastolatków problemom. Walczyła z niskim poczuciem własnej wartości, stresowała się wizją randki, eksperymentowała z makijażem, kuła do sprawdzianów, uczyła się wyrażać uczucia i emocje. Musierowicz nie patrzyła na swoją Cesię z wyższością, przeciwnie – okazywała jej czułość i sympatię, dawała czytelniczkom do zrozumienia, że nie są same ze swoimi problemami.
Cesia pojawia się też w kolejnej książce, lecz już tylko na drugim planie, pierwsze skrzypce gra tu bowiem tytułowa „Kłamczucha”, Aniela Kowalik, która w pogoni za miłością przeprowadza się do Poznania i wpada we własną spiralę kłamstw. W „Kwiecie kalafiora” Musierowicz kreśli wreszcie portret rodziny Borejko zamieszkującej secesyjną kamienicę przy ulicy Roosevelta 5 – to właśnie Borejkowie stali się niejako symbolem cyklu i wokół kolejnych pokoleń tej familii kręcić się już będzie główna oś fabularna następnych powieści.
Borejkowie to rodzina niezamożna, acz inteligencka, przedkładająca wiedzę nad dobra materialne. Zamiast czekolady czy nowych ubrań wolą kupić kolejne książki. Ich mieszkanie wypełnia więc pokaźny księgozbiór, a oni stale przerzucają się tytułami i cytatami z rozmaitych dzieł.
Fani Jeżycjady podczas wycieczek po Poznaniu wciąż robią obowiązkowy przystanek pod istniejącą pod podanym w książce adresem kamienicą – wcześniej zdarzało się, że dzwonili do odpowiednich drzwi, pytając, czy przypadkiem nie zastali kogoś z Borejków. Można zresztą bez problemu wyruszyć szlakiem swoich ulubionych bohaterów, ponieważ pochodząca z Poznania Musierowicz osadziła akcję w prawdziwych miejscach (rodzina Żaków zasiedlała na przykład mieszkanie, w którym wówczas mieszkała sama autorka). Sypały się nagrody, czytelniczki zarzucały pisarkę listami, prosząc o kolejne części, a ona chętnie spełniała ich prośby – co sprawiło, że obecnie „Jeżycjada” liczy aż dwadzieścia dwa tomy. „Małomówny i rodzina” został włączony do cyklu jako prequel z numerem zero, zaś premiera kolejnej części, „Chucherka”, przesuwana jest stale w czasie.
Wśród fanów pisarki można znaleźć prawdziwe sławy, jednym ze stałych korespondentów był Czesław Miłosz – i to jemu należy dziękować (lub złorzeczyć) za wybór męża Natalii Borejko. Można nie zgadzać się z poglądami autorki, można nie przepadać za najnowszymi książkami z cyklu, narzekać na prezentowany w niej tradycyjny model rodziny oraz podział ról, wytykać kolejne wpadki i krytykować zachowanie bohaterów – nie da się jednak zaprzeczyć, że to właśnie po części Jeżycjady polskie czytelniczki sięgały (i wciąż sięgają) nader chętnie. Seria nadal budzi rozmaite emocje i staje się podstawą wielu burzliwych dyskusji na temat przedstawionego w niej świata i wyznawanych wartości.
„Jeżycjada” Małgorzaty Musierowicz w Legimi
Chociaż wydaje się, że książki Musierowicz to idealny materiał na film czy serial, powstały jedynie dwie ekranizacje – obie nieudane („Kłamczucha” i „ESD”, bazująca na „Kwiecie kalafiora” i „Idzie sierpniowej”). Jak twierdzi Krzysztof Biedrzycki, w latach dziewięćdziesiątych podobno Andrzej Wajda chciał przenieść Jeżycjadę na ekran, ale ostatecznie sięgnął po „Pannę Nikt” Tryzny. Szkoda, bo od tamtej pory nikt już nie mówi o filmowych planach względem książek Musierowicz. Do niedawna też jej proza dostępna była wyłącznie na papierze – teraz jednak to się zmieniło i obecnie w subskrypcji Legimi dostępnych jest już sześć pierwszych ebooków z literackiego cyklu. Pierwszy z nich „Szósta klepka” pojawił się jako synchrobook ®, czyli ebook i audiobook – czytany i słuchany naprzemiennie. Lektorką tego jak i wszystkich pozostałych tytułów jest Małgorzata Musierowicz. Do końca roku ukaże się cała seria ebooków a lektorskie audiowersje będą dodawane do Legimi na bieżąco – tak szybko, jak zostaną przeczytane przez Autorkę.
„Zostałam naprawdę bardzo miło zaproszona do tej współpracy. Przedstawiono mi znakomite warunki i zabezpieczenia, wobec czego z największym spokojem mogłam oddać swój autorski dorobek życia pod opiekę Legimi – zespołu ludzi młodych, sympatycznych i kompetentnych, umiejących sprostać wyzwaniom współczesności, mających śmiałą wizję i – z całą pewnością – świetne perspektywy realizacji i rozwoju tej wizji. Przed „Jeżycjadą”, jak i przed innymi książkami wydanymi w formie tradycyjnej, otwiera się oto szansa na całkiem nową drogę, na dotarcie do całkiem nowych, cyfrowych czytelników i słuchaczy. A więc decyzja nie była trudna!”, powiedziała Musierowicz zapytana o współpracę z Legimi. Następne tomy cyklu mają pojawić się do końca tego roku.
Ebooki i audiobooki z serii „Jeżycjada” dostępne są wyłącznie w abonamencie Legimi. Osoby, które jeszcze nie korzystały z usługi, mogą ją przetestować przez 7 dni za darmo.
Artykuł sponsorowany
komentarze [12]
Przeczytałam wszystkie części, kocham!!! Teraz jedyne co czytam to to ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Jeśli chodzi o audiobooki książek Musierowicz, to chciałoby się zawołać: Nareszcie! Mam na półce kilkanaście tomów "Jeżycjady" i chętnie bym sobie ją odświeżyła.
Ale nie rozumiem idei synchrobooka (?). Niektóre fragmenty będą czytane, a inne nie? Jeśli tak, to sorry - to nie wypali.
synchrobooka czyta wszytko. coś takiego jak głos ivory w filmikach na yt.
ogólnie nie polecam
Synchrobook to ebook audiobook - jeśli chcesz czytać - czytasz ebooka, jeśli słuchać to audiobooka, ale w każdym momencie możesz zmienić format i synchrobook pamięta gdzie skończyłaś i w to miejscu możesz zacząć czytać lub słuchać dalej.
Czytało się... Dawno temu. Piękne czasy młodej młodości. Ech... A swoją drogą,ciekawe czy dla obecnej młodzieży to się podoba i czy czytają?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNie, bo świat poszedł do przodu, a Musierowicz została w poprzedniej epoce ze swoimi konserwatywnymi poglądami.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Chętnie sobie odświeżę Jeżycjadę, zwłaszcza najstarsze i najbardziej ukochane przeze mnie części :)
No proszę, przez lata pani Musierowicz wypowiadała się niezbyt ciepło o ebookach i audiobookach, sugerując, ze to nie jest "prawdziwe czytanie", ale widać pecunia non olet. I to by było na tyle ze szlachetnego minimalizmu.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postHajs się przestał zgadzać, a tu przyszło Legimi i zaproponowało "znakomite warunki"... ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postOstatnio miałam coraz większą ochotę na reread Jeżycjady, więc będzie słuchany. 😀 "Szósta klepka" to jedna z moich ulubionych części i już czeka na swoją kolej na moim koncie legimi. 😊
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto