Historia wydobyta z mroku. „Coraz ciemniej w Wartheland“ Piotra Bojarskiego

LubimyCzytać LubimyCzytać
16.07.2021

Tę powieść chciałem napisać od dawna. Od co najmniej dziesięciu lat, kiedy to jako dziennikarz zabrałem się za reportaże historyczne o wstrząsających losach mało znanych w powszechnym odbiorze postaci.

Historia wydobyta z mroku. „Coraz ciemniej w Wartheland“ Piotra Bojarskiego

Coraz ciemniej w Wartheland Piotr Bojarski „Coraz ciemniej w Wartheland”, Piotr Bojarski

[OPIS WYDAWCY] Gdy w 1939 roku Niemcy wcielają Poznań do Trzeciej Rzeszy, Wilhelmine Günther ze spokojem obserwuje wprowadzanie nowego ładu. Oczy otwiera jej dopiero narzeczony – Polak. Antoni wie, że nowy namiestnik Rzeszy Arthur Greiser zamierza rządzić Krajem Warty żelazną pięścią. Niepokorni schodzą do podziemia i postanawiają walczyć. Franciszek Witaszek, uznany lekarz, ponad przysięgą Hipokratesa postawi przysięgę żołnierską – od tego momentu będzie nie tylko ratować życia, ale także je odbierać. Posen staje się świadkiem bezpardonowej walki o ludzkie życie, w której jedna strona chce je wydrzeć, a druga – ocalić. Kto zatriumfuje? Jak wydarzenia w życiu Wilhelmine pokierują jej wyborami? Jak wiedza medyczna pomoże Franciszkowi w walce z wrogiem? I po jakie metody sięgnie Greiser, by raz na zawsze przywrócić Wartheland „prawowitym właścicielom”? Historia oparta na prawdziwych wydarzeniach ukazuje ludzi, którzy wykorzystali swoją tożsamość do walki z okupantem. Nie bali się porzucić swoich korzeni i przekonań, gdy los się o nich upomniał.

Piotr Bojarski

Zarys powieści o mrocznych czasach hitlerowskiej okupacji w Wartheland (Kraju Warty - jak niemieccy naziści nazwali Wielkopolskę, siłą przyłączoną do III Rzeszy) błąkał mi się po głowie od dawna. Przez kilka ostatnich lat myśl o tym temacie wracała do mnie coraz intensywniej. Przez długi okres mojego życia byłem dziennikarzem, a ponieważ od zawsze czuję słabość do historii, przez lata pracy dziennikarskiej uzbierałem wcale pokaźny zbiór reportaży o wojennych epizodach, z reguły mało znanych poza Poznaniem czy Wielkopolską, z którymi związałem się prywatnie i zawodowo. Instynktownie czułem, że temat niemieckiej okupacji w Poznaniu - w mieście, które chyba nie zadbało o własną, wojenną legendę - domaga się powieści, która zaangażuje czytelników. Nie tylko zresztą domaga - ma też spory, ciągle niewykorzystany potencjał. Szansę na znalezienie odbiorcy. Dlaczego? Moim zdaniem, decyduje o tym dramatyzm poszczególnych ludzkich historii, z którymi zetknąłem się jako dziennikarz. I niewyobrażalna dziś odwaga tamtych ludzi. Odwaga okazana w czasach i w miejscu, w których za sprzeciw płaciło się najwyższą cenę. 

Wiedziałem, że musi to być powieść wielowątkowa, bogata w przeplatające się wydarzenia z życia bohaterów z obu stron barykady. Wiedziałem, że musi się w niej znaleźć miejsce dla Franciszka Witaszka, poznańskiego lekarza, który w obliczu okrucieństwa okupanta chwycił za broń uważaną za nieetyczną. Wiedziałem, że w powieści tej nie może zabraknąć Antoniego Gąsiorowskiego, w poznańskiej legendzie znanego jako Ślepy Antek albo Antek Ślepok - woźnicy firmy Hartwig, który odegrał niebagatelną rolę w akcji dywersyjnej w porcie nad Wartą. Chciałem też pomieścić w tej książce Wilhelmine Günther, poznańską Niemkę, która pod wpływem prywatnego dramatu wstąpiła w szeregi Armii Krajowej, by zemścić się na swojej krwiożerczej ojczyźnie, rządzonej przez Hitlera.

Ślepy Antek

Wiedziałem w końcu, że nie może w tej powieści zabraknąć Arthura Greisera, nazistowskiego namiestnika Wartheland (Kraju Warty) - jak nazwali hilerowcy przyłączoną do Rzeszy Wielkopolskę. Aparatczyka NSDAP - koniunkturalisty, jakich wielu obserwowaliśmy w historii (i nadal obserwujemy), który gotów jest zrobić wszystko, byle tylko zaskarbić sobie wdzięczność i uznanie swoich szefów-zbrodniarzy. Greiser to postać rzadko wykorzystywana w literaturze. A przecież to człowiek, który jako pierwszy przetestował masowe zabijanie osób niepełnosprawnych i upośledzonych, a potem jako jeden z pierwszych zainicjował Holocaust, budując obóz zagłady w Chełmnie nad Nerem. W tamtejszych lasach swój kres znalazły setki tysięcy Żydów i Romów.   

Długo jednak nie mogłem znaleźć wspólnego mianownika, który pozwoliłby mi umieścić w jednej fabule zarówno bohaterskich żołnierzy podziemia - jak i zbrodniarza Greisera. Aż w końcu... fabularne rozwiązanie podpowiedziała mi historia, a konkretnie: tragiczne wydarzenie z życia prywatnego Greisera. Wypadek, obrosły potężną „legendą” i górą domysłów. Który zresztą natychmiast próbowali wykorzystać do swoich celów śledczy Gestapo. To on pomógł mi stworzyć powieść, w której losy wspomnianej wyżej czwórki splotły się dramatycznie i nierozerwalnie, dając okazję do oddania honorów tym, którzy nie ulękli się w chwili próby.

Guenther Wilhelmina i Marianna

Do dziś ogromne wrażenie wywierają na mnie decyzje, jakie podejmowali główni bohaterowie książki, kiedy znaleźli się w ekstremalnych sytuacjach. Franciszek Witaszek - już ujęty przez Niemców - mógł wraz z żoną i piątką dzieci wieść dalsze, zapewne komfortowe życie w Berlinie, pracując dla III Rzeszy. Dostał „propozycję nie do odmówienia”, bo w oczach okupantów był geniuszem, którego wiedzę i umiejętności można było wykorzystać dla nazistowskich Niemiec. Wilhelmine Günther musiała sobie zdawać sprawę, czym ryzykuje jako niemiecka obywatelka, sprzeciwiająca się III Rzeszy. Antoni Gąsiorowski wiedział. Mówił o tym bliskim, jakby przeczuwając swój los.    

Napisałem tę powieść właśnie dla nich. Dla tych, którzy nie zawahali się w chwili próby. Zapraszam Państwa serdecznie do lektury „Coraz ciemniej w Wartheland”.

Piotr Bojarski

Przeczytaj  fragment powieści „Coraz ciemniej w Wartheland”.

Coraz ciemniej w Wartheland

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Artykuł sponsorowany


komentarze [6]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
AgaGaga  - awatar
AgaGaga 16.07.2021 14:42
Czytelniczka

Przeczytałam prawie wszystkie książki p. Bojarskiego. Ta tez mam zamiar, chociaż trochę się boję... codzienność 9a raczej NIEcodzienność) wojenna to temat, o którym trudno mi się czyta. Z drugiej strony, mam takie braki wiedzy historycznej, że szkoda gadać. Greisera kojarzyłam (poza jego funkcją, oczywiście) tylko z drogą w okolicach Szreniawy, tzw. grajzerówką. A to...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Patrycja  - awatar
Patrycja 16.07.2021 12:19
Czytelniczka

Z chęcią zrecenzowałabym tę powieść. Nie ma lepszej lekcji historii niż ta poznana dzięki książkom opartym na losach ludzi, których wybory zależały od wielu czynników, często ekstramalnych. Przeczytam z pewnością, jak pojawi się w bibliotece. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Anna-Maria  - awatar
Anna-Maria 16.07.2021 11:02
Czytelniczka

@marplezet To prawda. Egzemplarze recenzenckie na pewno cieszyłyby się dużą popularnością. Niezależnie od tego na pewno przeczytam tę powieść jak tylko wpadnie mi w ręce. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Virgo13  - awatar
Virgo13 16.07.2021 10:59
Czytelnik

[...] człowiek, który jako pierwszy przetestował masowe zabijanie osób niepełnosprawnych i upośledzonych, a potem jako jeden z pierwszych zainicjował Holocaust [...]
Czasy się zmieniają, ludzie nie. Proaborcjoniści już nie testują, tylko działają. Zdrowy czy chory — wszystko jedno. Trzeba działać, zanim człowiek się urodzi, bo jak się urodzi, będzie przeszkadzał.

Książka...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
marplezet  - awatar
marplezet 16.07.2021 10:30
Czytelniczka

To musi być świetna powieść. Szkoda, że nie ma egzemplarzy recenzenckich dla użytkowników serwisu :(

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
ew_bo  - awatar
ew_bo 16.07.2021 10:01
Czytelniczka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post