forum Oficjalne Aktualności
O tym, że słowa mają znaczenie
Pewnego dnia, brnąc przez jeden z anglojęzycznych tekstów, trafiłem na słowo, które zmusiło mnie do sięgnięcia po słownik angielsko-polski. Nie żeby była to nadzwyczajna sytuacja – w rzeczywistości z tegoż słownika korzystam nad wyraz często, ale tym razem zapoznanie się z odpowiednim hasłem nieoczekiwanie wywołało we mnie reakcję emocjonalną. Uśmiech nie schodził mi z twarzy jeszcze długo po tym, jak po raz pierwszy trafiłem na: fidrygałki.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [17]
W temacie polecam:
Innymi słowy. Niezwykłe słowa z różnych stron świata (o słowach z innych jezyków, m.in. "saudade");
Sylaboratorium (tu m.in. degrengolada i imponderabilia)
Tylko jako zajawki, zasygnalizowanie słów i znaczeń. Nic głębszego, doskonałe dla naszego niedokształconego i niedoinformowanego czytelnika mediów elektronicznych - taka moja mała złośliwość :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCiekaw jestem, czy moje lektury "Obławantura przez Wążarłacza i Łowybryki wokół Żreka" i "Finneganow tren", mieszczą się w tej kategorii :). Bo panowie Carroll Lewis i James Joyce pojechali w swoich tekstach dość mocno :) A słów i słówek w nich cale mnóstwo i to i ciekawych i zabawnych i wszelakich.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postHmm... zgoda, ale częściowa, bo tak naprawdę "Obławantura..." to słowa pana Grzegorz Wasowski , a "Finneganów tren" po polsku ofiarował nam Krzysztof Bartnicki
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNo fakt! Nie pomyślałem :) Ktoś to musiał przetłumaczyć! W fantastyczny sposób.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNiech żyją "Muminki". Przecież te wszystkie Migotki, mimble, Buki, paszczaki, filifionki i inne - z samymi Muminkami na czele - to są zabawy ze słowami.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Świetny artykuł, bardzo interesujący temat. Wspomnianych wielu wybitnych autorów, których bardzo cenię i właśnie za maestrię w żonglowaniu słowami, nie tylko treść.
Nabokov i Lem, Poe, absolutnie tak.
Skoro autor tekstu lubi Poego to nie wiem, jak mógł nie wspomnieć o Lovecraftcie. Polecam Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści
Ach, też mam swoje ulubione słowa i fidrygałki do nich należą, podobnie jak przecudna filiżanka, filigranowa, emablować, sempiterna, feblik, pantałyk, cymes, absztyfikant, bibeloty.
Cenię neologizmy Leśmiana, ale także nieoczywiste frazy Stachury, język (styl) Herty Müller i (ostatnio) Elfriede Jelinek.
Ala ale, nie zapomnijcie o tłumaczach! Świetnym przykładem jest tłumaczenie wiersza "Jabberwocky": https://pl.wikipedia.org/wiki/Jabberwocky
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTytuł wieszcza narodowego nieprzypadkowo otrzymał Adam Mickiewicz. Do dziś zastanawiam się, jak w jego głowie zrodziły się niektóre pomysły literackie, a już napisane "Dziadów" uważam za jego największy sukces. Co ważne, jest to dla mnie o wiele ważniejszy tekst, niż sam "Pan Tadeusz". Uwielbiam też wracać do jednej ballady, mam na myśli "Lilije". Kocham ten tekst, bo autor...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJeśli chodzi o naszego wieszcza to ja szczególnie cenię jego przekłady z Schillera: "Znasz-li ten kraj" ("Kennst du das Land") czy "Rękawiczka" ("Die Handschuh"). Znam wersje oryginalne i stwierdzam, że Mickiewicz pokazał tu swój geniusz. W dodatku w obu są drobne gierki słowne.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post"Rękawiczka" jest cudna, a ja dodatkowo na "Dziady" chodzę do teatru. Miałam też szczęście, bo pojawiły się na mojej maturze. Prawie podskoczyłam na krześle:))
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDla mnie mistrzem słowa jest przede wszystkim Bolesław Leśmian. Jego Znikomki, ludzieńkowie, czy frazy typu "nigdy dość się nie umiera" są przepiękne. Uważam też, że niepodrabialny jest język "Pana Tadeusza" A. Mickiewicza i opowiadań Brunona Schulza.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Wielu pisarzy można by wyróżnić ze względu na szczególne walory językowe ich twórczości, chociażby wspomniani już Nabokov czy Tokarczuk, ale też Rushdie, Schulz, Marquez albo Wass (prawdopodobnie nikt nie potrafi opisywać nieokiełznanej przyrody tak pięknie jak ten ostatni).
Jednak prawdziwym mistrzem zabawy słowem w moich oczach pozostaje Witkacy.
To, co on wyrabiał z...
Świetny artykuł! Bardzo dziękuję. Dla mnie też ogromnie ważny jest język książki, a najpiękniejsze/najważniejsze są te z nich, które mają swój język oryginalny, swoisty, a nawet tworzony specjalnie dla niej. Na przykład:
"Krótka historia siedmiu zabójstw" Marlona Jamesa. Jamajski pisarz język traktuje jak materię, którą można dowolnie zmieniać - igra z gramatyką,...