forum Oficjalne Aktualności
Bibliomania: o kompulsywnym kolekcjonowaniu książek
W domu wszędzie piętrzą się książki. Na regałach od dawna się nie mieszczą. Zajmują więc powierzchnię wszystkich stolików, leżą na podłodze i pod ścianami. Ale to nie znaczy, że nie pojawiają się kolejne tomy – kompulsywnie kupowane, kolekcjonowane, znoszone do domu. Znacie to? Jesteście kontynuatorami kilkusetletniej tradycji nazywanej bibliomanią.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [65]
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
I pozbyłam się smętnych resztek złudzeń... Myślałam, że tylko kawa i słodycze, o książkach myślałam jak o szlachetnym hobby, a tu po prostu nałóg.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Cierpię na tę przypadłość od bardzo dawna, ale nie zamierzam się leczyć:)
Pozbywam się jedynie książek, które już przeczytałam i o których wiem, że nie będę do nich wracać.
I nigdy nie kładę ich na podłodze. To jakieś zakodowane w podświadomości przekonanie, że podłoga to nie miejsce dla chleba i książek.
Ja mam podobnie jak Róża Bzowa, tzn wszystko z wyjątkiem pożyczania. Przez pożyczanie straciłam już mnóstwo książek, więc teraz dostęp do mojej biblioteczki mają nieliczni "wybrańcy".
Czasami zdarza mi się zdobyć coś (dostać, kupić, różnie) wyjątkowego- ostatnio była to Konopnicka, zbiór Jej utworów z 1947 roku, format A4, płócienna obwoluta. Cieszą mnie tego typu...
W swojej biblioteczce mam jedną taką książkę, ktorej nigdy nikomu bym nie pożyczyła, za nic. Ilustrowana historia medycyny.
Dłuuugo na nią polowałam i w końcu udało mi się ją zdobyć na allegro. Nigdy w życiu nie wydałam tyle na jedną książkę. Cena liczona w setkach, jesli ktoś ciekaw. Czytam ją już od kilku lat, bo...
@MAD_ABOUT_YOU zaintrygowałaś mnie :-)
Dorzuciłam Twoje ulubione tomiszcze do listy "Chcę przeczytać".
Nie wiem, jak to zrobię, bo w bibliotece mają, ale tylko w Czytelni, a nie mogę tam przecież mieszkać tak długo :-)
Twoje wspomnienia na temat ceny sprawiają mi zaś dużą boleść :-)
Też tak miałam... ale kupiłam sobie czytnik i walczę, jak na razie z niemałymi sukcesami. Bo miejsce w domostwie nie jest z gumy.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMoże i nie da się w domu wcisnąć wszędzie książek, ale jak ten dom fajnie wygląda gdzie piętrzą się regały a np jak u mnie cały salon w półkach z książkami :) Cieszy oko, a nie tylko umysł i wyobraźnie :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTo coś o mnie :D uwielbiam kupować nowe książki, wypożyczać, regały pękają w szwach. Ale to najlepsze uzależnienie jakie można mieć.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Matko, jak to wszystko znajomo brzmi! :-)
Mam mnóstwo książek w domu, a do bibliotek chodzę także często i to do kilku.
Problem z kupowaniem polega na tym, że jestem kolekcjonerką określonych książek (vide moje blogi) i mam wciąż listę kilkuset (co najmniej!) książek, których nie mam i chciałabym kupić. Ponadto kupuję:
- to, co chcę przeczytać, a czego nie ma w bibliotece,
...
Przeraziłaś mnie tymi rybikami - pożeraczami książek, nie miałam pojęcia, że to tałatajstwo je papier. Próbowałaś się ich jakoś pozbyć? Pytam, bo nie jestem w stanie znaleźć na nie skutecznego sposobu, a u mnie też są.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niestety jedzą. Nie gardzą też ubraniami, a tapeta i klej pod nią to dla nich pyszny dwudaniowy obiad, fe.
Więcej poczytaj proszę tu
https://nowy.tlen.pl/d/#/mails/show?id=m-10001-b807d40788637e8a65a292fd&mailid=10001-b807d40788637e8a65a292fd&label=1
Próbowałam jedną metodą, na razie nieskutecznie, ale nie wszystkie warunki były odpowiednie. Będę próbowała znowu, mam...
Często się przeprowadzam, ale w każdym mieście muszę nakupowac książków. Nie ebooków, bezcielesnych stworów, książków z papieru i druku. Mogę się sama wyprowadzić do innego kraju, rodziców mieć tylko na skejpie, przyjaciół raz na ruski rok, ale gdzie książki moje, tam serce moje <3
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
A jak macie z pożyczaniem innym ludziom?
Ja kiedyś pożyczyłam i została zalana herbatą.... także od tej pory jak tylko ktoś patrzy s stronę moich regałów od razu mówię, możesz pooglądać ale ja nie pożyczam :)
Pożyczać pozwalam tylko zaufanym, którzy wiedzą, że jak uszkodzą to odkupują. :D
Ale zawsze jest ten moment, kiedy dopuszczam kogoś do tego wąskiego grona wybrańców i martwię się, czy był tego godzien... I ostrzę nóż...
Ogółem nie jestem przeciwko pożyczaniu, książki są przecież po to, żeby były czytane, a o bibliotekę zaopatrzoną w ładny zapasik fantastyki nie tak łatwo...
Pożyczam,obyczajówki.Koleżance mojej mamy,pani po 60.Czyta,przez 3 tygodnie.Ale oddaje w stanie nienaruszonym.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPożyczyłam raz książkę teściowej jak jechała na wakacje i wróciła do mnie z różnymi numerami telefonów zapisanymi na kartkach i to długopisem :/ oddałam jej tę książkę.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNiestety, a może na szczęście, wśród moich miejscowych znajomych nie mam osób, które mają podobne zainteresowania literackie (historia: holokaustu, nazizmu, królewskich rodów europejskich, medycyny) i te moje zbiory są bezpieczne. Choć myślę, że bardzo zaufanej osobie bym pożyczyła. Sporo koleżanek z pracy pożycza ode mnie kryminały. Ale że widujemy się codziennie, nie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejWielokrotnie zawiodłam się i przestałam pożyczać książki.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa przez pożyczanie straciłam dużo książek (nie chcę się dołować i liczyć). A to kolega zostawił książkę w autobusie, a to z kimś urwał mi się kontakt. A najbardziej nie lubię, kiedy ktoś przetrzymuje moje książki, a na delikatne sugestie jest odporny. Dlatego przyznaję- pożyczam bardzo wąskiemu, już zaufanemu gronu osób.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa też kiedyś pożyczałam i bardzo wiele do mnie nie wróciło. Niektóre udało mi się odkupić, inne niestety są niedostępne nawet na allegro. Nie wiem czemu tak wiele osób uważa, że pożyczonej książki można nie oddać w ogóle albo trzymać ją latami. Dla mnie moje książki to cenne skarby i nie chcę ich tracić. Dlatego nie pożyczam. To że powínny być czytane także przez innych,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUważam podobnie jak ty, nie po to wydaję kasę na książki żeby ktoś bezczelnie je ode mnie pożyczał na wieczne nieoddanie. Biblioteki, szczególnie te miejskie, są teraz tak dobrze wyposażone, że nie trzeba pożyczać od kogoś. Ja nie pożyczam od nikogo i też innym nie pożyczam. Chcesz nowość? Kup sobie sam lub wypożycz.. A jak ktoś z minimalnym trudem coś zdobędzie tzn....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejBardzo wiele osób ma takie lekceważące podejście do cudzych książek, tak jakby to była stara gazeta. Na pewno nic cennego i wartościowego. Jeśli ktoś mi nie oddał pożyczonej książki, to nie tylko nie szanuje książek, ale także mnie. Skoro ja wydaję na coś często niemałe pieniądze, to po to, by to mieć. I nie widzę powodu, żeby ktoś to wykorzystywał w sposób nieuczciwy,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJeśli już oglądam czyjeś książki, a zdarza się, to raczej po to by podyskutować, choć szczerze bardzo rzadko mam z kim na ten temat porozmawiać. Niektórzy mają 2-3 książki, a żadnej z nich nie czytali, a niektórzy żadnej nie mają. Pokaż mi czy, i co, czytasz, a powiem Ci kim jesteś :) Dlatego warto przy odwiedzinach zlustrować półki znajomych :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ja zerkam na cudze półki w nadziei, że coś mnie nowego zainspiruje, ale nie po to, by potem wyjść z torbą pożyczonych książek.
Potrafię zrozumieć, że ktoś nie ma w domu książek albo mało, bo są tacy, którzy nigdy nie wracają do raz przeczytanych tytułów, więc korzystają tylko z bibliotek. Ale jeśli ktoś w ogóle nie czyta... Z doświadczenia wiem, że nie dogadam się z taką...
Nie wiem czy jak ktoś czyta to nie kupi choćby jednej... Wydaje mi się, że kupi. Jak nie ma nic i nic nie czyta to troszkę nie po drodze nam.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMoże kupi to, czego nie ma w bibliotece:). Ale rzeczywiście większość czytających coś tam w domu ma. A ja zarówno wracam do książek, jak i lubię je mieć:)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa też się bardziej "napalam" jak jakiejś książki nie mogę mieć, bo w bibliotece kolejka na rok! Wtedy kupuję :) Ale lubię posiadać książki !
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ja też:). I lubię patrzeć na swoje wypełnione półki:)
A jeśli chodzi o pożyczanie, to kiedyś napisała tu do mnie zupełnie nie znana mi osoba, chcąc pożyczyć ode mnie książkę (trudno dostępną, rok jej szukałam na allegro). I była bardzo zdziwiona, że nie wyślę bezcennej dla mnie pozycji osobie z innego miasta, której wcześniej nie znałam nawet wirtualnie. No przecież mi...
Powiem Ci, ze takiego czegoś to jeszcze nie słyszałam. Brawo za inwencję dla niej...katastrofa.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Jak najbardziej,jestem od tego uzależniony.Chęć posiadania książek,jest u mnie bardzo silna.
Książki,leżą jedna na drugiej.Już brak miejsca,ach żeby człowiek.Miał tylko takie problemy :-)