-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać4
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Cytaty z tagiem "zmarli" [80]
[ + Dodaj cytat]Wspominali znajomych, zwłaszcza tych, którzy zmarli, jakby oni się najbardziej liczyli, jakby ich życie było bardziej interesujące.
Zadajesz sobie pytanie: Co ja dziś zrobiłem dla innych? Co ty człowiecze dałeś od siebie? Czy ten dzień Cię wyniósł pod niebiosa, czy zrównał z glebą, przyczynił się do twego upadku...Upadku, upadku... jak te słowa wybrzmiewają... upadku, upadku... jakaś wzniosłość od nich bije, jakiś kunszt, hiperbola, apostrofa: O, Upadku!... tak dostojne słowo, które oznacza zwykłe spotkanie z ziemią, z pospolitością, z końcem czegoś ważnego, ale lotnego... Dla mnie to koniec staczania się i początek marności, a dla umarłego trawa ponad ziemią to ten inny świat, który dla niego był tak cenny. I choć umarli przebywają ponad naszym światem, to zadaję sobie pytanie: czy można zapomnieć to, co ziemskie? Czy możliwe jest to, aby zapomnieć ten okres doczesności? Czy w obliczu Wieczności można wyprzeć się cząstki swego ziemskiego bytu, obecnego w historii ludzkiej wędrówki ku Niebu? Nie wiem, nie wiem... za dużo tych myśli... nie wiem!
Wiatr podniósł się z parowu. Duje w noc, ten wiatr wilgotny i zimny, co psy zapędza do budy i drogi ścina lodem... Tyle młodych dziewic zasnęło snem lilii w tylu oszałamiająco ciepłych łóżkach. Tyle młodych zmarłych spocznie pod przykryciem świeżej mogiły na swoją pierwszą spędzoną w ziemi noc.
Może zmarli podlegają wpływom pogody tego świata, zmieniają się w świetle i cieniu, a także są ciepli jak żywe osoby nie dlatego, że tak jest naprawdę, ale ponieważ ja chcę, żeby tak było. Może w ten sposób próbuję podważyć potęgę śmierci.
Gdy zmarli troszczą się o żywych, to znak, że uwolnili się wreszcie z pułapki własnych zgryzot.
Bo przecież człowiek jest częścią przyrody, utrzymuje się przy życiu dzięki miłości, wierze i pomocy czegoś niewidzialnego, dusz zmarłych i dusz żyjących. I gdy coś posiada, i kiedy traci, i gdy jest szczęśliwy, i kiedy dosięga go nieszczęście zawsze zdaje sobie sprawę z istnienia owej niewidzialnej siły i albo jej dziękuje, albo robi wyrzuty, albo boi się jej i prosi o wybaczenie, albo nabiera dzięki niej odwagi. ("Słowo od autorki").
Bo przecież człowiek jest częścią przyrody, utrzymuje się przy życiu dzięki miłości, wierze i pomocy czegoś niewidzialnego, dusz zmarłych i dusz żyjących. I gdy coś posiada, i kiedy traci, i gdy jest szczęśliwy, i kiedy dosięga go nieszczęście zawsze zdaje sobie sprawę z istnienia owej niewidzialnej siły i albo jej dziękuje, albo robi wyrzuty, albo boi się jej i prosi o wybaczenie, albo nabiera dzięki niej odwagi. ("Słowo od autorki").
Zastanawiałem się, dlaczego ludzie to robią. Ich zmarli nie potrzebowali żadnego badziewia, które przykrywałoby ich imiona. Ale podobnie jak ze wszystkim, także i w tym bardziej chodziło o żywych. To żywi mieli potrzebę udowadniania sobie i innym, że nie zapomnieli. A w takim małym miasteczku zawsze był też pierwiastek współzawodnictwa cmentarzowego, wynikającego z myślenia typu: ,,Ja kocham najbardziej i najmocniej cierpię, dlatego za każdym razem zostawiam mnóstwo rzeczy, żeby inni wiedzieli i mnie żałowali.
Życie jest cudowne, jeśli spojrzeć na nie jako na całość, ogarnąć wzrokiem przeszłość, w owym rodzaju przestrzeni, jaką staje się czas, kiedy wszystko oddali się już. (...). Kiedyś życie wydawało mi się ciężarem, dziś wydaje mi się ozdobą, pomnikiem, widowiskiem. Spoglądać na świat z punktu widzenia zmarłych, jeśli to możliwe. To feeria. To istny cud. A ponadto rzeczy nabierają ważności tak wielkiej, znaczenia tak oczywistego! Zatęskniłem za minionym czasem. To nic nie szkodzi. Mogę tam pójść, kiedy zechcę.
A im lepsze mamy narzędzia, tym lepiej słyszymy szepty zmarłych i tym częściej poznajemy ich historie, odpowiadamy na ich prośby i doprowadzamy ich zabójców przed oblicze sprawiedliwości.