-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać293
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "zdjęcie" [65]
[ + Dodaj cytat]I na koniec chcę podziękować Ci za zdjęcie [...] Przypomniało mi, że jesteś czymś najlepszym, co spotkało mnie w życiu.
Nie chciałam spać na tym łóżku, pod upiorną fotką, która zdawała się śledzić człowieka oczami. W dodatku te cholerne drzwi, niczym w bunkrze z serialu „Zagubieni”. Mogłabym je ewentualnie znieść, gdyby jako bonus dodali do nich przystojniaczka Sawyera, ale nie dodali. Żadnych atrakcyjnych badboyów z dołeczkami w policzkach, jedynie koszmarne żelastwo na wprost łóżka – ni w pięć ni w dziewięć, jak jakiś obłąkany sejf
Kiedyś powiedziała: ,,Zdjęcie to sekret w sekrecie. Im więcej opowiada, tym mniej się wie".
Wracając do łóżka, przystanęłam między łazienką i sypialnią, żeby zrobić ci w myśli zdjęcie i schować je do albumu ulubionych wspomnień.
W geście fotograficznym aparat robi to, czego chce od niego fotograf, ale fotograf musi chcieć tego, co aparat potrafi.
Używając aparatu, utrwalałam chwilę. W pewnym sensie znalazłam sposób, by zatrzymać czas. Nikt nie mógł zabrać mi obrazu, kiedy raz już go posiadłam.
Tutaj, tutaj jest kamera, wystaw ryja do pikczera :)
Nie ma bezkarnego spojrzenia. Wie o tym każdy, kto spoglądał w twarz bliskiej osobie, a śpiącej właśnie osoby i zobaczył kogoś obcego. Spojrzawszy na zdjęcie Arbus, stajemy się wspólnikami. Napotkawszy wzrok wzrok karła czy kobiety wcielającej się w męskie postacie, wchodzimy z nimi w swoisty układ. Potrzeba przyglądania się ma w sobie coś chorobliwego, występnego, ale te fotografie, kiedy ośmielamy się im przyjrzeć, działają uzdrawiająco. Wybaczają nam patrzenie. Sztuka Arbus jest głęboko humanistyczna, ta sztuka, która zdaje się pogwałceniem prywatności, ostatecznie uświęca prywatność.
Marion Magid
W życiu dziecka są wydarzenia, których moc ujawnia się nie od razu. Które jednak niczym gaz bojowy wnikają powoli i nieustannie w mózg, w serce, w najgłębsze wnętrze. Jak gdyby w ciemni dziecięcej duszy wywoływało się zdjęcie. Z każdym dniem odrobinę bardziej ostre, bezlitośnie ostre.
Często w aparacie nie było filmu, a mimo to naciskała spust: klik! Klik! Po przeczytaniu głośnego eseju Cartier-Bressona o fotografii zaczęła opowiadać Renee o ,,decydującym momencie", kiedy wszystko w cudowny sposób trafia na swoje miejsce. Mówiła o ćwiczeniu ,,oka umysłu" (dlatego zawsze nosiła ze sobą aparat), twierdziła, że nie postrzega ono całości obrazu, dopóki negatyw nie zostanie wywołany i zawieszony, by wyschnąć.