-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Cytaty z tagiem "październik" [14]
[ + Dodaj cytat]
- Następnym razem ty zasiądziesz w fotelu - oznajmił Październik.
- Wiem - odparł Listopad. Był blady, miał wąskie usta. Pomógł Październikowi wstać z drewnianego krzesła. - Lubię twoje historie. Moje zawsze są zbyt mroczne.
- Ja tak nie uważam - powiedział Październik. - Po prostu twoje noce są dłuższe. I nie jesteś ciepły.
Następnie skręciliśmy na północ w kierunku gór Arizony, do Flagstaff, do górskich miast. Miałem przy sobie książkę ukradzioną ze stoiska w Hollywood, "Mój przyjaciel Meaulnes" Alain-Fourniera, ale wolałem czytać po drodze amerykańskie krajobrazy. Każdy wybój, wzniesienie i równina osnuwały tajemnicą moją tęsknotę. W atramentową noc przejechaliśmy Nowy Meksyk; o szarym świcie dotarliśmy do Dalhart w eksasie; w ponure niedzielne popołudnie mijaliśmy kolejne nudne miasteczka Oklahomy; o zmroku trafiliśmy do Kansas. Autobus gnał naprzód. Był październik, wracałem do domu. W październiku wszyscy ściągają do domów.
Mamy październik i kudlące się popołudnie w tej chałupie, senne kołowrotki i te nagłe błyski wspomnień - świdrujące pamięć zadrami czasu.
Złośliwy październikowy powiew sunął przy ziemi, zimny i bezwstydny, usiłując wcisnąć się pod ubrania w poszukiwaniu ciała, które mógłby liznąć i wychłodzić.
Lubiła październik, ukoronowanie roku. (...) Cała natura zbierała siły, słońce, kolory na owoce. Później już tylko bezlitosne kadłubki drzew i biała bibuła zimy, wchłaniająca szarość zimy.
Jakże się cieszę, że żyję na świecie, w którym istnieje październik! Jakież to byłoby okropne, gdyby natychmiast po wrześniu następował listopad!
To był koniec i początek, bo sam ten miesiąc był jak brama. Październik zaczynał się złotą pogodą, a kończył Samhainem, dniem, kiedy świat żywych i umarłych otwierają się na siebie.
W październiku byłam jeszcze zielona,
No, a w marcu – już matka i żona,
Gdzieś tak w grudniu – wziął walizkę…
I bez słowa –
Śmieszny gest…
A od sierpnia czy od września – to już jest
Tak,
Jak jest.
[Daty polskie].
Był ładny październikowy dzień. Na dworze leżały liście mieniące się w słońcu feerią kolorów. Uwielbiam taki widok. Chyba natura rekompensuje w ten sposób już krótkie i zazwyczaj mało przyjemne dni.