-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński27
Cytaty z tagiem "płaszcz" [12]
[ + Dodaj cytat]Pracowała przez cztery miesiące nad zleceniem dla ,,Esquire". Żyła w stanie ciągłej euforii, pedałując przez miasto na rowerze, przemieszczając się taksówkami, zawsze obwieszona aparatami fotograficznymi, ubrana niezmiennie w płaszcz przeciwdeszczowy. ,,Czuję się jak badaczka!" - mówiła.
Carmen, spowita w swą czarną pelerynę, recytowała wiersz Gongory, poety hiszpańskiego złotego wieku, jeden z tych, jakich musieliśmy uczyć się w szkole na pamięć:
- Przestań gadać i skup się. Jeszcze nie jesteśmy na wolności. Owiń się płaszczem i ruszamy na majdan. Gdyby ktoś nas zatrzymał, udajemy żołnierzy.
- Dobra. W razie czego powiem...
- Udajemy głupich żołnierzy. Idziemy.
- Sage – (...) – Wybierasz się na arktyczną ekspedycję? – Wskazał na niesioną przeze mnie kurtkę z futrzanym kapturem. Oczywiście futerko było sztuczne. – Coś mi się wydaje, że ludzie jakoś dziwnie na ciebie patrzą, gdy tak z tym paradujesz.
- Nie sprawdziłeś pogody w Pensylwanii Nieważne. Oczywiście, że nie sprawdziłeś.
– Neil przynajmniej miał porządną kurtkę narciarską, ale cienki płaszczyk Adriana jakoś mnie nie przekonywał. Dobrze, że w ogóle coś miał. – Nie wziąłeś nic cieplejszego?
- To mój najładniejszy płaszcz – zaprotestował.
- Uznam to za potwierdzenie.
- Styl ponad praktyczność, Sage. Mam na Dworze mnóstwo pełnych uwielbienia fanów i nie mogę zawieść ich oczekiwań. Nie zamierzam się opatulać w… no, w coś.
Siądź z tamtym mężczyzną
twarzą w twarz,
kiedy mnie już nie będzie,
spalcie w kominie
moje buty i płaszcz,
zróbcie sobie miejsce…
A mnie oszukuj mile
uśmiechem, słowem, gestem,
dopóki jestem, dopóki jestem.
[Kiedy mnie już nie będzie].
Zaryzykuję twierdzenie, że twarz nie świadczy o wredocie bardziej niż płaszcz. Liczy się człowiek, który kryje się pod spodem, i jego czyny.
płaszcz na pogrzebie, płaszcz w obcym mieszkaniu
za duży, niewygodny, przemoczony deszczem
słynny smętny prochowiec z przedwojennych filmów
stary lis przesiąknięty wonią naftaliny
zamiast serca na piersi zimną ma rękojeść
herbatę pija tylko przeraźliwie gorzką
zbyt wytarty i stary by nie wpadać w oko
by się wmieszać dyskretnie pomiędzy garsonki
płaszcz się stara, zagląda, przemierza ulice
w podejrzanych lokalach zaciąga języka
płaszcz pali papierosy, płaszcz kupuje wódkę
i czasami natrafia zupełnie przypadkiem
na drobne ślady, dwuznaczne, podobne do innych
płaszcz się gubi lecz zaraz odnajduje, tropi
wymienia uścisk rękawa z innymi płaszczami
i chowa w mrok kieszeni dowody rzeczowe
płaszcz nie sypia, płaszcz nigdy nie goli zarostu
płaszcz od dawna stosuje metodę uników
zbyt wytarty i stary by nie wpadać w oko
by się wmieszać dyskretnie pomiędzy garsonki
czasem staje na chwilę na brzegu chodnika
przygląda się sukienkom na witrynach sklepów
za duży, niewygodny, przemoczony deszczem
szczelnie zakrywszy wszystko co ma pod podszewką
[„Płaszcz”].
Ludzie z natury są złożeni. Pod płaszczem perfekcji może się kryć osoba robiąca naprawdę okropne rzeczy.
- Dalej mam twój płaszcz… nie zabrałeś go po ślubie. Jest w moim samochodzie.
Lekceważąco machnął ręką.
- Zatrzymaj go. Mam inne.
- I niby co mam zrobić z zimowym płaszczem? – spytałam. – W Palm Springs?
- Sypiaj pod nim – zasugerował. – Myśl o mnie. (...)
- Obiecałeś, że nie będziesz robił żadnych romantycznych sugestii.
- To niby miało być romantyczne? – zdziwił się. – Ja tylko podpowiadałem ci, co z nim zrobić, skoro ten płaszcz jest taki ciepły. To miły gest z mojej strony, więc wydawało mi się, że pomyślisz o mnie, gdy będziesz się nim przykrywać. Ale ty od razu doszukujesz się romantycznych podtekstów we wszystkim, co mówię.
- Wcale nie. Dobrze wiesz, o co mi chodziło.
Pokręcił głową z kpiącym współczuciem.
- Wiesz co, Sage… Czasami myślę, że to ja powinienem się wystarać o zakaz zbliżania się dla ciebie.
- Adrian!
Ale on już wyszedł i wciąż tylko słyszałam jego śmiech.