-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać29
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel3
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
-
Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
Cytaty z tagiem "modlitwa" [409]
[ + Dodaj cytat]Jak wygląda świat, kiedy życie staje się tęsknotą? Wygląda papierowo, kruszy się w palcach, rozpada. Każdy ruch przygląda się sobie, każda myśl przygląda się sobie, każde uczucie zaczyna się i nie kończy, i w końcu sam przedmiot tęsknoty robi się papierowy i nierzeczywisty. Tylko tęsknienie jest prawdziwe, uzależnia. Być tam, gdzie się nie jest, mieć to, czego się nie posiada, dotykać kogoś, kto nie istnieje. Ten stan ma naturę falującą i sprzeczną w sobie. Jest kwintesencją życia i jest przeciwko życiu. Przenika przez skórę do mięśni i kości, które zaczynają odtąd istnieć boleśnie. Nie boleć. Istnieć boleśnie - to znaczy, że podstawą ich istnienia był ból. Toteż nie ma od takiej tęsknoty ucieczki. Trzeba by było uciec poza własne ciało, a nawet poza siebie. Upijać się? Spać całe tygodnie? Zapamiętywać się w aktywności aż do amoku? Modlić się nieustannie?
Boże, daj mi pogodę ducha, abym pogodził się z tym, czego zmienić nie mogę, odwagę, abym zmieniał to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafił odróżnić jedno od drugiego.
Dlaczego właściwie należy klękać do modlitwy? Gdybym ja szczerze pragnęła się pomodlić, wiem, co bym uczyniła. Poszłabym sama, samiutka na wielką, piękną łąkę albo jeszcze lepiej do dużego, ciemnego lasu i patrzałabym na obłoki, het, w górę, w te cudne, bezgraniczne niebiosa. Wtedy po prostu odczuwałabym modlitwę...
Przeprogramowaliśmy rzeczywistość, język to wirus, religia – system operacyjny, a modlitwy to jedynie wkurzający spam.
- Ty! Ty!
- Miło cię znowu widzieć, Justyno – powiedział Bones z diabolicznym uśmiechem. – Bardzo ci dobrze w tym kolorze.
- Ty brudna bestio! – ryknęła matka. – Każdej nocy modliłam się, żebyś zdechł i gnił w piekle!
- Mamo! – Najwyraźniej jej serce ani odrobinę nie zmiękło przez te lata.
Bones wzruszył ramionami.
- Powinnaś się modlić trochę głośniej. Najwyraźniej Wszechmogący cię nie usłyszał.
Głupio mi prosić Boga o konkretne rzeczy, bo to świadczy chyba o słabości wiary. Nie lubię prosić: czy mógłbyś zmienić to lub owo w moim życiu, bo sprawia mi kłopot? Bóg może przecież mieć powód, żeby kazać mi zmagać się z tą konkretną trudnością. Łatwiej mi modlić się o siłę, która pozwoli mi spokojnie zmierzyć się z tym co mnie w życiu spotka. Obojętnie czym to się skończy.
Oto więc moja dla was mądrość głupia: Idźcie się upić. Idźcie poszaleć z kompanami. Wdrapcie się w góry na szczyt wysoki. Idźcie w tajgę zapolować, stańcie przeciwko zwierzowi dzikiemu. Znajdźcie sobie diewuszkę na sercu i ciele miękką, rozkoszną. Wystąpcie w jakiej politycznej sprawie przeciw wszystkim. Jadajcie do obżarstwa. Darujcie sobie zawsze minutku, żeby spojrzeć na niebo gwiaździste, na śnieg na gałęzi skrzący, żeby psa pogłaskać, dziecko utulić. Wszystko, co zarobicie, wydawajcie na rzeczy materialne użytku codziennego: ubrania najlepsze, z najprzyjemniejszych w dotyku tkanin, sprzęty najmilsze dla oka, drobiazgi dłoń cieszące. Macie wybrać jedno z dwóch dań - wybierzcie to, którego jeszcze nie próbowaliście. Macie wybrać jedno z dwóch miast - wybierzcie to, w którem jeszcze nie byliście. Macie wybrać życie - wybierzcie to jeszcze nieprzeżyte.
Zapytała więc ojca, czy zdarzyło mu się modlić. Powiedział: "To tak, jakbyś modliła się do Edisona, kiedy przepali się żarówka.
Każdy nieszczęśnik, choć winien zacząć od modlitwy, pokłada nadzieję w Bogu dopiero wtedy, gdy straci wiarę w siebie i w ludzi.
Modlitwa samotności:
„Zlituj się nade mną, Panie, bo ciąży mi samotność. Na nic nie czekam.
Oto jestem w tym domu, w którym wszystko milczy.
A przecież nie ludzkiej obecności pragnę i jeśli zanurzę się w tłum, jeszcze bardziej jestem zagubiona.
Inna podobna do mnie kobieta, też sama w swoim pokoju, czuje się pełna i szczęśliwa, jeśli ci, których otacza czułością, są gdzieś w domu.
Nie słyszy ich ani ich nie widzi.
Nie otrzymuje od nich nic w danym momencie. Ale wystarcza jej świadomość, że dom jest zamieszkany.
Ja także nie proszę o nic, Panie, co można by zobaczyć albo usłyszeć.
Cuda, jakie zsyłasz, nie dla zmysłów są przeznaczone.
Ale daj mi tylko poznać prawdę o moim mieszkaniu, a będę uzdrowiona.
Jeśli podróżnik na pustyni jest z domu zamieszkanego, cieszy się, choć wie, że dom ten znajduje się daleko, hen, na krańcu świata.
Żadna odległość nie przeszkodzi, aby w nim znajdował swój pokarm, a jeśli umrze, umrze w miłości...
Nie proszę więc nawet, Panie, aby mój dom był blisko.
Przechodzień w tłumie, kiedy uderzy go widok jakiejś twarzy, jest jak przemieniony, nawet jeśli ta twarz nie jest mu przeznaczona.
Albo żołnierz zakochany w królowej. Staje się żołnierzem królowej.
Nie proszę wiec nawet, Panie, aby mój dom był mi obiecany.
Na morzach szerokich bywają ludzie, których trawi miłość do nie istniejącej wyspy.
Na pokładzie statku śpiewają o niej pieśni i są szczęśliwi. Nie wyspa daje im pełnię szczęścia, ale pieśń o niej.
Nie proszę więc nawet, Panie, aby mój dom istniał gdzieś na świecie...
Samotność, Panie, jest tylko owocem duszy. Gdyż dusza zamieszkuje naprawdę tylko jedną krainę - sensu rzeczy.
Ale także świątynię, która jest sensem kamieni.
Ma skrzydła, ale latać może tylko po tej przestrzeni.
Nie przedmioty ją cieszą, ale samo oblicze, które daje się odczytać poprzez nie i które je łączy.
Spraw po prostu, żebym nauczyła się czytać.
Wtedy, Panie, skończy się moja samotność”.