-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel16
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik267
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "marchewka" [5]
[ + Dodaj cytat]Kiedy zawiesiłam sobie "wtedy" przed nosem, całkiem jak marchewkę, "teraz" postanowiło wszystko spieprzyć.
Miał dwa wyjścia: walnąć łbem zatrzymanego o stół albo pogadać z nim jak z człowiekiem. Jedni lepiej reagowali na kij, inni na marchewkę. Po chwili namysłu, kupił dwie puszki coli. Usiadł z nimi na parapecie przed drzwiami pokoju przesłuchań i spojrzał na zegarek. Była dwudziesta druga. Mieli całą noc.
Odchodziła ode mnie, ciemna sylwetka ledwie widoczna w świetle kilku wiszących owoców.
-Było mi ciebie brak - powiedziałem. Nie zatrzymała się. Nie tak sobie wyobrażałem nasze spotkanie. Nie chodziło mi o Profesora ani o Epików. Chodziło o nią. I o mnie. Musiałem coś powiedzieć. Coś romantycznego. Coś, co jej zawróci w głowie.
-Jesteś jak kartofelek! - krzyknąłem za nią. - Na polu minowym.
Zastygła w miejscu. Potem obróciła się do mnie z twarzą oświetloną przez na pół dojrzały owoc.
-Kartofelek? - zapytała bez emocji. - To najlepsze na co cię stać?Poważnie?
-To ma sens - odpowiedziałem. - Posłuchaj. Idziesz przez pole minowe i boisz się, że wylecisz w powietrze. I nagle następujesz na coś i myślisz: "już po mnie". Ale to tylko kartofelek. A jesteś uszczęśliwiony, znajdując coś cudownego tam, gdzie spodziewałeś się czegoś okropnego. Tym właśnie jesteś. Dla mnie.
-Kartofelkiem.
-Oczywiście. Frytki? Puree? Kto by nie lubił kartofelków?
-Mnóstwo ludzi. A dlaczego nie może to być coś słodkiego jak ciasteczko?
-Bo ciasteczko nie wyrosło by na polu minowym.Oczywiście.
Patrzyła na mnie parę chwil przez korytarz, a potem usiadła na kępie wyrośniętych korzeni. Do diabła! Zdawało się, że płacze. Idiota! - pomyślałem sobie, idąc przez listowie. Romantyczny. Miałeś być romantyczny, ty frajerze! Kartofelki nie są romantyczne. Powinienem wybrać marchewkę.
(...) gdyby mnie starym nałogiem nagabywano o ideę, misję, o gwoli etc., to odpowiadam po prostu:
Marchewka
i w tym ważkim słowie zawieram całe szczęście wyzwolenia spod terroru, wszystką radość z odzyskanej równowagi, iż nareszcie nie boję się, ani się nie wstydzę, wszystką słodycz swobody i rozkosz tworzenia.
-(...) Wpakowali twoją marchewkę kozie do pyska.
- Nigdy nie słyszałem tego powiedzenia.
- Wymyśliłam je.