-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Cytaty z tagiem "kolce" [10]
[ + Dodaj cytat]Kiedy człowiek ma opuścić ten świat, pojawia się Anioł Śmierci, by zabrać jego duszę. Przypomina ona żyłę, która biegnie przez ciało, rozrastając się w nim na kształt korzeni. Anioł chwyta górny kraniec żyły i wyciąga ją z ciała umierającego. Jeśli to człek prawy, Anioł wydobywa ją tak delikatnie, jakby usuwał włos z miseczki mleka. Lecz jeśli to człowiek zły i bezbożny, duszę trzeba wyszarpywać jak z wirów rozszalałej rzeki albo jak kolce, które utkwiły w kłębku wełny - rwąc po kawałku!
Największe cierpienie w życiu powoduję zgniecione płatki róż, a nie kolce.
Pańska pierwsza reakcja była typowa dla przedstawiciela pańskiego niedowierzającego stulecia: dezaprobata, niechęć. Dobrze widać, co kryje sie pod pańską uprzejmością. Przypomina pan jeżozwierza. Kiedy nastroszy kolce, nie może jeść. Ktoś, kto nie je, umiera z głodu. I jego kolce umierają wraz z całym ciałem.
Ból po stracie jest jak kombinezon z cierni. Na początku, nie wiemy o co chodzi. Miotamy się na wszystkie strony sprawiając, że kolce rozrywają skórę i całe ciało spływa krwią. Składamy się jedynie z cierpienia. Potem uczymy się, że miotanie nie ma sensu. Trwamy w bezruchu. Rany zaczynają się zasklepiać, a my powtarzamy sobie że dojdziemy do siebie. W końcu trzeba się ruszyć i wtedy uświadamiamy sobie że kombinezon zostanie z nami na zawsze, a nasza skóra jest pokryta różowymi, delikatnymi bliznami gotowymi otworzyć się, boleć i krwawić przy najmniejszym ruchu. Nie da się w kombinezonie żyć tak jak przedtem. Nie da się w nim zapomnieć o bólu i żyć normalnie.
Słowa mają kolce, słowa chodzą stadem (…).
[Lekki zawrót głowy].
Poznasz siłę człowieka po nieszczęściach, jakie na niego spadają. Kto jest giętki, cienki i miękki, ten się bez problemu kładzie z nurtem i wiatrem, i wpasowuje się w każdą okoliczność; ale kto twardy, ten opór stawia, a im mocniej się na swoim zapiera, tym mocniej życie przeciw niemu prze. Na koniec czuje, jakby cały świat nań cisnął z czystej złośliwości: złam się, złam, złam! Wszystko inne się ugięło, rozmyło, poddało – a tu jeden kolec wystaje i w bok kłuje. Więc ciężar świata idzie na ów kolec: złamać, wyrwać, zniszczyć. Są tacy ludziekolce – którzy kłują. Że zawsze wszystkich kłują. Podobnych charakterników można szczerze podziwiać i szczerze kochać, ale nie sposób z nimi żyć.
Miecze odbijały się od pancerzy, a ostrza szczerbiły, zahaczając o kolce. Ludzką skórę raniły chitynowe oraz kostne wyrostki, pazury i zębiska. Dochodziło do pierwszych poparzeń, drugich oddechów, trzecich czy nawet setnych szans na powodzenie, które jakoś nie zamierzało nadejść.
Wiesz, co sprawia, że róże są takie piękne? Kolce. Nie ma nic wspanialszego niż to, czego nie da się zamknąć w dłoni.