-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik249
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "anarchizm" [48]
[ + Dodaj cytat]Niestety, idee nie gwarantują, że mamy do czynienia z przyzwoitym człowiekiem. Dokąd on sam nie znajdzie się w sytuacji wyboru, jednoznacznie nie można o nim niczego powiedzieć. Każdy powinien zadać sobie pytania: "Czy jestem gotów siedzieć za przekonania i nie za swoje sprawy?", "Czy nie wydam kolegów za cenę własnej niewoli?", "Co jest dla mnie ważniejsze: wolność czy reputacja?". Kto nie może odpowiedzieć jednoznacznie, niech odejdzie i cichutko żyje swoim życiem, żeby nie wystawić ani siebie, ani innych.
Widmo, przed którego wzrokiem tak uciekamy, to prosta konstatacja – nie będzie „zbawienia” dla świata. Nie będzie światowej anarchistycznej rewolucji. Nie można powstrzymać globalnych zmian klimatycznych. Nie doczekamy się końca cywilizacji/kapitalizmu/patriarchatu/władzy. Nie stanie się to w najbliższym czasie. Są małe szanse na to, by stało się to kiedykolwiek. Nikt nie „zbawi” świata. Ani aktywiści, ani masowe ruchy, ani fundacje charytatywne, ani zbrojne powstanie światowego proletariatu. Świat nie będzie „zbawiony”. Ta świadomość rani. Ludzie nie chcą w to uwierzyć. Ale najprawdopodobniej tak właśnie jest.
Etyczny weganizm jest przeciwko hierarchizowaniu zwierząt ludzkich i nieludzkich, promując empatię oraz szacunek dla każdej istoty żywej, uznając jej prawo do swobodnego życia.
Gdybym miał odpowiedzieć na pytanie: czym jest niewolnictwo? i gdybym odpowiedział na nie jednym słowem: jest morderstwem - myśl moja byłaby od razu zrozumiana. Nie potrzebowałbym wygłaszać długiej mowy, aby wykazać, że władza, która odbiera człowiekowi myśl, wolę, osobowość, jest władzą nad jego życiem i śmiercią, i że uczynić z człowieka niewolnika jest tym samym, co zamordować go. Dlaczego więc nie mógłbym na to drugie pytanie: co to jest własność? odpowiedzieć podobnie: własność jest kradzieżą. Dlaczego w tym wypadku nie miałbym mieć pewności, że nie zostanę zrozumiany, skoro to drugie twierdzenie jest tylko przekształceniem pierwszego?
Anarchizm" oznacza więc uwolnienie ludzkiego umysłu od władzy religii, ludzkiego ciała od władzy własności, a wreszcie zerwanie więzów i ograniczeń, jakie narzuca rząd. Anarchizm oznacza porządek społeczny oparty na swobodnych zrzeszeniach jednostek dla wytwarzania rzeczywistego bogactwa społecznego - porządek, który zagwarantuje każdemu człowiekowi wolny dostęp do ziemi i nieograniczone korzystanie z tego, co niezbędne do życia wedle indywidualnych potrzeb, gustów i skłonności.
Anarchizm istnieje od prawie dwóch wieków i nie ma się za bardzo czym pochwalić, więc czemu mielibyśmy się nad nim pochylać teraz? Ponieważ – brzmi odpowiedź – bezdyskusyjnie nadszedł jego czas. Wraz z rozwojem populizmu i upadkiem kapitalizmu mamy jeszcze większą niż kiedykolwiek potrzebę wizji społecznej, która wykracza poza nieuchronny dualizm neoliberalizmu i totalitaryzmu, takiej, która byłaby w stanie zaangażować i połączyć nas pod każdym względem, od poziomu lokalnego do globalnego. Chociaż w pełni rozwinięte społeczeństwo anarchistyczne wydaje się prawie niemożliwe do stworzenia lub utrzymania, to zasadnicze założenie anarchizmu, że powinniśmy wspierać demokrację, jednocześnie dzieląc się w większym stopniu dobrami, nie może być bardziej trafne. Daje nam do zrozumienia, że kiedy, jak przystało na zwierzęta społeczne, przyjmiemy ten obowiązek, to możemy stać się bardziej skutecznymi, empatycznymi i spełnionymi istotami społecznymi.
Musimy nauczyć się słyszeć pomrukiwanie wolności, jeszcze niezrealizowanej, ale zawsze możliwej do zrealizowania, wolności, która nieustannie mówi do nas przez szczeliny władzy.
Anarchistą można być tylko w pojedynkę, kiedy anarchista stowarzyszy się z innymi anarchistami, natychmiast beznadziejnie pogrąży się w systemie, od którego chciał się uchronić w anarchii.
Był zdania, iż trzeba udowowdnić Niemcom, że Polacy nie są anarchistami, tylko szukają drogi, pozwalającej im rozwijać polskie siły narodowe, że dotychczas nie mogli rozwijać tych sił na drodze pokojowej, rząd pruski zmuszał ich bowiem do rewolucji. Według Niegolewskiego "życie narodu nie jest w mocy rządu, a kto żyje musi dawać znaki życia".
Istnieje pewna równia pochyła, po której anarchizm (a przynajmniej jego libertariańskie i libertyńskie skrzydło, któremu nie chodzi o rady robotnicze, tylko o niemal solipsystyczny indywidualizm i bezprawny, niczym nieograniczony hedonizm) ześlizguje się w życzliwy, pełen zainteresowania szacunek dla pewnych aspektów nazizmu. Punktem zbornym jest cała gnostycka strona tej ideologii, zajmująca się pogaństwem i pierwotnością.
s.183.