Urodził się w 1934 w rodzinie chłopskiej, w Białostockiem. Nauki pobierał w stronach rodzinnych, by następnie podjąć studia historyczne na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Torunie. Interesował się szczególnie okresem zaborów; pracę magisterską napisał o Generale Karolu Kniaziewiczu. Jedną z cech Jana Słowikowskiego była chęć przekazywania swej wiedzy innym, co spowodowało, że podjął pracę jako nauczyciel technikum rolniczego w Bojanowie, niedaleko Leszna, gdzie zamieszkał. Tu też założył rodzinę. Nie zadowalało go ukończenie studiów, dążył wytrwale do pogłębienia swojej wiedzy. Był miłośnikiem książki, ogromnie wiele czytał. Zdobycie białego kruka bibliofilskiego sprawiało mu wiele radości. Za najlepszą jednak metodę dalszego kształcenia uznał wymianę poglądów na seminarium doktorskim i pisanie dysertacji. W wyborze tematu kierował się sercem. Wgłębiając się w dzieje Wielkopolski XIX wieku zauważył, iż niektóre wybitne postacie, mimo że badając przeszłość stale z nimi obcujemy, nie doczekały się do tej pory książkowego opracowania. Do tego grona należał też Maurycy Niegolewski. [...] Kroczenie śladami Niegolewskiego owocowało publikacjami na jego temat, będącymi przygotowaniem pisarskim do większego już dzieła. Ostateczny kształt przybrało ono w roku 1980. Po pomyślnym zakończeniu przewodu doktorskiego Jan Słowikowski przystąpił do przygotowania pracy do druku. Równocześnie zaczął się sposobić do napisania kolejnej biografii, tym razem o publicyście i cenionym wydawcy księdzu Józefie Kłosie. Niespodziewana śmierć w 1982 przerwała jego życie, którego treść stanowiło umiłowanie historii.
Był zdania, iż trzeba udowowdnić Niemcom, że Polacy nie są anarchistami, tylko szukają drogi, pozwalającej im rozwijać polskie siły narodowe...
Był zdania, iż trzeba udowowdnić Niemcom, że Polacy nie są anarchistami, tylko szukają drogi, pozwalającej im rozwijać polskie siły narodowe, że dotychczas nie mogli rozwijać tych sił na drodze pokojowej, rząd pruski zmuszał ich bowiem do rewolucji. Według Niegolewskiego "życie narodu nie jest w mocy rządu, a kto żyje musi dawać znaki życia".