-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać293
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "żołnierze" [42]
[ + Dodaj cytat]Z towarzyszami broni łączą związki trwalsze niż z jakimikolwiek cywilami. [David Webster]
Oni zabijali Polaków, by zniszczyć nasz Naród. My w obronie Narodu zabijaliśmy ich - zabójców.
Wepchnął sobie w tyłek śledzia i pokrzykiwał z egzaltacją: - Towarzysze oficerowie, nie zbliżajcie się do mnie. Jestem syrenką! Jestem bardzo wstydliwa! (...)Rzecz się działa na przyjęciu noworocznym, podczas konkursu na najbardziej oryginalny kostium karnawałowy.
W obozie imienia Arthura Currie zawsze i wszędzie poruszaliśmy się biegiem. Nigdy
nie zdołałem dowiedzieć się, kto to był ten Currie, ale pewnie jakiś maratończyk...
- Przestań gadać i skup się. Jeszcze nie jesteśmy na wolności. Owiń się płaszczem i ruszamy na majdan. Gdyby ktoś nas zatrzymał, udajemy żołnierzy.
- Dobra. W razie czego powiem...
- Udajemy głupich żołnierzy. Idziemy.
Amerykanie, podobnie jak ludzie na całym świecie, wierzą w pewne mity nie mające nic wspólnego z rzeczywistością - twierdził autor monografii - Najbardziej szkodliwym ze wszystkim amerykańskich kłamstw jest przesąd, że w Ameryce łatwo można się dorobić. Nie uznając faktu, że zdobycie pieniędzy jest ogromnie trudne, wszyscy ci, którzy ich nie zdobyli, mają pretensje tylko do siebie. Ta tendencja do samooskarżania jest wielkim atutem w rękach bogatych i możnych, którzy dzięki temu mogli robić dla swoich biednych mniej (tak w sensie społecznym, jak i prywatnym), niż jakakolwiek klasa rządząca, powiedzmy, od czasów Napoleona. Ameryka dała światu bezprecedensowe zjawisko - masa biedaków pozbawionych poczucia własnej godności. Nie są oni zdolni do miłości, gdyż nie kochają samych siebie. Z chwila, gdy to zrozumiemy, odrażające zachowanie się amerykańskich szeregowców w niemieckich obozach jenieckich przestanie być tajemnicą". Dalej Howard W. Campbell junior omawia mundur amerykańskiego szeregowca w drugiej wojnie światowej. "Każda inna armia w historii, niezależnie od stopnia zamożności, próbowała odział nawet najmarniejszych swoich żołnierzy tak, by we własnych oczach oraz w oczach innych ludzi wyglądali na ekspertów od picia, kopulacji, rabunków i nagłej śmierci. Tymczasem armia amerykańska wysyła szeregowców na walkę i śmierć w nieco zmienionym garniturze businessmena, jakby był darem wyniosłej instytucji dobroczynnej, która rozdaje odzież pijakom w slumsach".
- Co takiego, kolego? - powiedział żołnierz z mocnym akcentem Geordie do jednego z dzieciaków po drugiej stronie bramy. - Nie ma, kurwa, mowy - powiedział, śmiejąc się. - Nie dostaniesz mojego karabinu. I nie, nie dam ci też pieniędzy. - Zamiast tego dał mu kawałek czekolady.
Sierżant obok niego przekomarzał się łamaną arabszczyzną z innymi dziećmi, mówiąc im, żeby nie zostały Ali Babami: złodziejami i szabrownikami.
- Ali Baby la quais, oni są źli, kolego.
To było tak inne zachowanie od zachowania amerykańskich żołnierzy. Brytyjskie oddziały nie miały w sobie nic z zarozumiałości G.I., którzy radośnie opowiadali nam o tym, jak niedawno "rozwalili trochę czaszek" na tej to a na tej ulicy albo pozowali do fotografii, trzymając w ustach papierosy zapalone od strony filtra.
Ale wieczorem to im tłumaczył na spokojnie, bez nerwów, że grzech, grzech ciężki popełniają tym swoim marudzeniem, że "czego wam się zachciewa - mówił - wojny wam się zachciewa, śmierci wam się zachciewa, do okopów wam spieszno? Jeszcze Boga błagać będziecie, żeby was tu z powrotem przyprowadził. Frontu wam się zachciewa, gówniarze! A paszli won! Pić z durakami nie będę!".