To wszystko było wbrew pozorom bardzo proste - albo się przeżyło, albo nie, a jak się udało, to trzeba było żyć dalej.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyCosy crime, czyli kryminał kocykowy: 7 książek o bezkrwawych zbrodniachAnna Sierant64
- ArtykułyCzytamy w weekend. 11 października 2024LubimyCzytać425
- ArtykułyNoc Bibliotek już dzisiaj! Sprawdź, jakie atrakcje czekają na odwiedzających!LubimyCzytać2
- Artykuły„Co porusza martwych” – weź udział w quizie i wygraj pakiet książekLubimyCzytać47
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jędrzej Soliński
Źródło: materiały autora
6
7,9/10
Urodzony: 19.03.1990
Filolog klasyczny i student rusycystyki. Po krótkiej przygodzie z Uniwersytetem Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, związany z Uniwersytetem Wrocławskim. Początkujący tłumacz z języka łacińskiego i starogreckiego, Debiutował przekładem pieśni Katullusa na łamach lokalnej prasy. Ciałem mieszkaniec Wrocławia, sercem - ...
Powieść "Turysta" jest jego debiutem prozatorskim.https://www.facebook.com/jsolinski
Powieść "Turysta" jest jego debiutem prozatorskim.https://www.facebook.com/jsolinski
7,9/10średnia ocena książek autora
70 przeczytało książki autora
118 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Pomniki i tablice pamiątkowe Jeleniej Góry
Ivo Łaborewicz, Jędrzej Soliński
7,8 z 4 ocen
6 czytelników 1 opinia
2012
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
I tak najciekawsze pewnie jest to, czego nie pamiętasz.
1 osoba to lubiZnamy się? Nie? W końcu umówiliśmy się w tym samym miejscu, mniej więcej w tym samym czasie, więc co stoi na przeszkodzie, żebyśmy się pozna...
Znamy się? Nie? W końcu umówiliśmy się w tym samym miejscu, mniej więcej w tym samym czasie, więc co stoi na przeszkodzie, żebyśmy się poznali? No to chociaż ci, którzy czekają samotnie. Na pewno coś by z tego było. Mogłoby być. Kto wie? Z kimś się umówiliśmy, to znaczy, że mamy parę złotych w kieszeni, wspólnymi siłami starczyłoby na pewno na parę piw lub kaw. Może jedno z pary mieszka bliżej Rynku, to można by potem wpaść na chwilę, na dłużej, na zawsze.
osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Turysta Jędrzej Soliński
7,4
Już dawno nie miałam takiego problemu, aby wyrazić słowami, co czułam/czuję po przeczytaniu książki… Jest we mnie jakaś niepewność odnośnie tego, o czym i jaka ona tak naprawdę była. Nie wiem czy jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić, że warto czy też nie warto po nią sięgnąć. Z jednej strony jest w niej “coś” intrygującego, z drugiej zaś – jakby “czegoś” w niej brakowało…
Janek. Smutna postać, której życie zdawało się zakończyć wraz z jedną, ale jakże tragiczną nocą. Żył, choć jakby na niby. Przez kilkadziesiąt kolejnych lat.
“Bo ja teraz wiem, że tak naprawdę to ja umarłem pod tym łóżkiem, zostałem tam w ostatniej izbie, nigdy z niej nie wyszedłem, spłonąłem razem ze wszystkim. Kto stamtąd wyszedł – tego nie jestem pewien. Ale mnie od tej pory już nie było” (Turysta, J. Soliński)
Jego jakby już nie było, ale życie trwało dalej i – mimo wszystko – próbował się w nim odnaleźć. Poszedł na studia, zakochał się (rodziny jednak nigdy nie założył),podróżował, zamieszkał w Warszawie. I tak trwał, niespecjalnie narzekając, ale i nie ciesząc się z tego, co miał, kim był…
“Bo ja to może z jednej strony umarłem tam, wtedy, ale z drugiej jakby odbiegłem, uciekłem od siebie daleko, i przez całe życie nie mogłem się znaleźć, nie mogłem wrócić do siebie” (Turysta, J. Soliński)
Taki oto tytułowy turysta. I pewnie można by się z tym zgodzić, że człowiek, który w dzieciństwie doświadczył naprawdę traumatycznego wydarzenia, już nigdy nie będzie taki sam, już nigdy nie będzie potrafił w zupełności zapomnieć, wyleczyć się z tych okrutnych wspomnień. Spodobało mi się to, że autor zwrócił uwagę na rady, które w podobnych (bardziej lub mniej bolesnych) sytuacjach się pojawiają: zapomnij o tym! zacznij wszystko od nowa. Czy jest to jednak możliwe – o tym wiedzą osoby, które owych przykrości doświadczają. Zapewne te (złe wydarzenia) mniejszego kalibru łatwiej jest wyrzucić ze swojej pamięci, aczkolwiek nie cofnie się tego, co się już stało i pewnym stopniu zmieniło jednak czyjeś życie…
W tej książce mowa jest o bardzo bolesnych, okrutnych doświadczeniach. Janek nigdy nie był specjalnie wylewny, omijał szczegóły swojej historii. Raz jednak się otworzył i zaczął opowiadać – tak o sobie, jak i o pewnym przyjacielu, z którym zdawał się utożsamiać, a który przeszedł równie traumatyczne dzieciństwo…
Jędrzej Soliński ma bardzo dobre pióro – podoba mi się styl, w którym tworzy. Jest w nim pewna poetyckość, która zmusza do większej zadumy nad słowami. Plusem jest też to, że wziął się za temat trudny, wymagający pewnej wiedzy psychologicznej – sama intuicja niewiele by tu zdziałała. Zastanawiam się czy podobne historie, podobni ludzie rzeczywiście są mu znani, czy służyły mu jako inspiracje…
Właściwie mogłabym za bardzo nie narzekać, ale – jak już wcześniej wypomniałam – czegoś mi tutaj zabrakło. Chyba jakiegoś rozwinięcia, jeszcze głębszego “wejścia” w tę historię, choć wtedy autor mógłby się zagalopować, przesadzić w interpretacjach. A tak, ja nadal rozmyślam i wciąż analizuję te krótkie rozdziały, które wbrew pozorom tworzą całkiem spójną całość.
Książka do głębszego namysłu. Na spokojny, niezakłócający niczym czas.
http://napieknej.wordpress.com/2014/02/13/turysta-jedrzej-solinski/
Bóle fantomowe Jędrzej Soliński
7,9
Mieszkacie na wsi. Życie płynie spokojnie jednostajnym rytmem. Cieszycie się beztroskim latem, deszczem dudniącym za szybą auta waszego Ojca, towarzystwem przyjaciół i kuzyna. Nagle, pstryk! Bezpieczeństwo budowane misternie przez lata zostaje zniszczone. Jedna chwila. Tyle wystarczy aby stracić spokój. Józek, nastolatek i jego spowiedź, historia życia będzie waszym przewodnikiem. Tylko prawda jest odpowiedzią. Tylko jak ją uzyskać skoro sieć kłamstw skutecznie to uniemożliwia, a wspomnienia niesione wiatrem znikają - pokazując, że w życiu wszystko jest efemeryczne. Nawet to, co uznaliśmy za niezniszczalne.
" Bóle fantomowe" to opowieść o wsi, jej bolączkach i radościach widzianych oczami dorastającego chłopca. To także tęsknota za tym, co utracone. Próba ocalenia od zapomnienia tego, co mamy najpiękniejsze, najważniejsze w życiu .
Niestety z tej lektury ja osobiście nic dla siebie nie zabiorę. Porównywanie tej książki do pióra Wiesława Myśliwskiego jest nadużyciem. To historia dla tych, którzy pamięcią chcą wrócić do młodzieńczych lat. Tylko tyle i aż tyle.Tu wszystko dzieje się niespiesznie. Na uznanie zasługuje jedynie zakończenie.