cytaty z książek autora "Dolores Redondo"
A jeśli nie można robić tego, co by się chciało?
– Trzeba się z tym pogodzić i nie walczyć z czymś, czego nie można zmienić. Nie zawsze jest lato, ale to nie oznacza, że jesień jest czymś złym.
Istnieje smutek widoczny, publiczny, ze łzami i żałobą, i drugi, ogromny i cichy, który jest milion razy potężniejszy.
Myślę, że jesteś jedną z tych kobiet, co się oddają i poświęcają rodzinie, chociaż nikt ich o to nie prosił, tylko po to, żeby mieć porządną porcję wyrzutów i win do zrzucenia na innych. Jesteś jak czarna dziura, która wchłania wszystko, co stanie na jej drodze, i w końcu zostajesz sama z tym swoim poświęceniem i wyrzutami, których nikt nie chce słuchać. To właśnie ci dolega. Jedyne co osiągasz pouczaniem, dyrygowaniem i wtrącaniem się, to to, że wszyscy się od ciebie odsuwają. Nikt cie nie prosił, żebyś była bohaterką i cierpiętnicą.
Pisanie rodzi się z czystej nędzy, ze wstydliwego bólu, z tajemnic, które umrą razem z nami, ponieważ magia polegała na tym, żeby sugerować ich istnienie, ale nigdy ich nie pokazywać, nie pozwalając, by nagość duszy stała się pornografią emocji.
Ale zło już się zakorzeniło, a zwyczaje i wierzenia z oporami poddają się logice i rozsądkowi...
Jedyny sekret naszej egzystencji polega na tym, by żyć aż do ostatniej sekundy, Noah. Wykorzystaj swój czas.
Przetrwania uczymy się żyjąc. Gdy jesteś martwa już na to za późno.
Wypływanie w środku nocy to jak opuszczanie świata w podróży donikąd.
Większość ludzi się myli, sądząc, że można przejść od miłości do nienawiści w jednej chwili, że miłość kończy się nagle, że to coś jak zawał serca. Ze mną tak nie było. Miłość nie skończyła się nagle, tylko nagle zdałam sobie sprawę, że się zużyła jak podczas powolnego, ale nieuniknionego szlifowania: szis, szas,szis, szas, dzień za dniem. I wtedy zrozumiałam, że już nic nie zostało. Własciwie było to raczej przyznanie się przed samą sobą, że jest, jak jest, i że tak było zawsze, tylko nagle stanęło mi to przed oczami. Kiedy podjęłam te decyzje, po raz pierwszy od dawna poczułam się wolna. (...)
Nagle wszystko wydało mi się możliwe, łatwe, bez tego bagażu. Nie znałam odpowiedzi na wszystkie pytania, ale na ostatnie tak: ja, ja się pokocham i będę o siebie dbać.
Krzywda jest zawsze krzywdą (...) Na tym polega problem: nie uczymy się niczego z historii. Wszystko przestaje nas interesować już po kilku dniach, czasem po kilku godzinach. Po chwili wszystko wydaje się nam przeszłością. Ale zapominamy, że jeśli nie będzie nas obchodziła niesprawiedliwość, bo to było kiedyś, ta niesprawiedliwość będzie się powtarzać raz za razem.
Wiadomo, że religijny żar i lęki podsycane legendami i prostactwem wyrządziły wiele zła, ale nie może pani zaprzeczyć, że były przejawem potężnej wiary...
Miejsce, w którym się rodzimy i spędzamy dzieciństwo, naznacza nas na zawsze. To, co widzieliśmy i słyszeliśmy, czego byliśmy świadkami i czego się nauczyliśmy, pozostawia niewymazywalny ślad.
Kiedy zaczynano kwestionować racje, rozkazy przestawały mieć sens, a ciała i dusze ogarniało znużenie; kiedy zrobienie kolejnego kroku wydawało się ponad siły, nic nie pomagało bardziej niż dotyk drugiego człowieka.
Kiedy ktoś widzi za dużo, los czasami odbiera mu jedno oko, by to wyrównać.
To, co chcę ci powiedzieć, to to, że są bitwy przegrane już przed rozpoczęciem, że czasem lepiej nie walczyć dzisiaj, żeby móc stanąć do walki jutro, że to bardzo odważne i chwalebne walczyć za swoje przekonania, za sprawiedliwość, ale trzeba umieć rozróżniać. Niekiedy, natknąwszy się na nietolerancję, fanatyzm albo głupotę, lepiej się wycofać, przyczaić i zachować energię na coś, co naprawdę będzie tego warte.
W nocy wspaniałe lasy Baztan są niezmierzonym obszarem mroku i wrażenie, jakie wywołują, można porównać jedynie do ciemności na pełnym morzu w bezgwiezdną noc.
Przeczytała gdzieś, że nie powinno się wracać do miejsc, gdzie się było szczęśliwym, bo jest to pierwszy krok do ich utraty, i nie wykluczała, że autor tych słów miał rację. (...) Dla Amai takim miejscem był dom jej ciotki. (...) Tylko w tym domu dziewczynka, która musiała czuwać całą noc, żeby matka jej nie zjadła, mogła się w końcu odprężyć przy kominku i zasnąć.
Zapomnienie jest aktem mimowolnym.
Im bardziej chcesz coś zostawić za sobą, tym bardziej Cię prześladuje.
Moga wyjechać, unikać myślenia, udawać, że nic się nie stało, i żyć dalej; ale ta dziewczyna przeżyła piekło, a siła, która pozwoliła jej przetrwać, nie dopuszcza niczego prócz prawdy.
Trzeba się z tym pogodzić i nie walczyć z czymś, czego nie można zmienić. Nie zawsze jest lato, ale to oznacza, że jesień jest czymś złym.
Kiedy ktoś uznaje, że kocha innego człowieka na tyle, że wyrzeka się wszystkich innych, nie staje się ani ślepy ani niewidzialny. Nadal patrzy i widzi, i nadal na niego patrzą i go oceniają. Nie ma żadnej zasługi w wierności, jeśli ten na kogo patrzymy, nas nie pociąga albo jeśli nikomu się nie podobamy. Prawdziwym wyzwaniem jest dopiero ktoś, w kim byśmy się zakochali, gdybyśmy nie mieli już partnera, ktoś, kto na to zasługuje, jest w naszym guście i nas pociąga. Ktoś kto wydawałby się dla nas stworzony, gdyby nie to, że już wybraliśmy kogoś, kto jest naszym ideałem. Właśnie na tym polega wierność.