cytaty z książek autora "Ewelina Dobosz"
Musisz umieć oddzielić umysł od serca. Gdy serce będzie się uśmiechać, inni też będą cię taką widzieć. A problemy, jeśli nie możesz ich rozwiązać, zostaw sobie na później.
Człowiek jest w stanie pogodzić się z każdą stratą. Prędzej czy później nauczy się żyć bez bliskiego czy z martwymi marzeniami. Nie znaczy o jednak, że kiedykolwiek wróci do poprzedniego poziomu szczęścia.
Bo jeśli człowiek zawsze mierzyłby szczęście jedną miarą, często nie mógłby uwierzyć, że ono jest realne. Czasami nasze najpiękniejsze chwile trzeba wyszukać pomiędzy tymi trudniejszymi, a wtedy można złapać świeży oddech w pierś i ruszyć dalej.
Tak naprawdę ta historia nawet nie zaczęła się tworzyć, a moment, w którym została przerwana, jest dość okrutny. Zostawia człowieka we wręcz przerażającym pragnieniu i złości.
(...) w życiu trzeba przejść przez wszystkie etapy, które przygotował dla nas los. Czasami wydaje się, że człowiek znalazł inną ścieżkę, ale ostatecznie i tak wraca do punktu, który musi przekroczyć.
Niczego nie żałuj. Nadrabiaj. Naprawiaj. Kochaj do upadłego, ale nigdy nie żałuj.
Niektórzy uważają, że w życiu nie wolno obracać się za siebie. Ja uważam, że trzeba to robić. Czasami przeszłość, zwłaszcza ta, w której popełniliśmy błędy, daje nam najwięcej wskazówek, by kolejne kroki miały sens.” .
Nie musieliśmy ze sobą rozmawiać, by pomiędzy nami rozwijała się magia. Napięcie narastało własnie w ciszy.
Bo w życiu najważniejsze jest, by złapać oddech. Złapać oddech i ruszyć dalej.
Ten mężczyzna był wykształcony, inteligentny i miał w sobie jakiś magnetyzm. Unikałam takich jak ognia, bo tacy zawsze oznaczali kłopoty.
Myślisz, że twój uroczy buziaczek zrobi na mnie większe wrażenie niż największa góra świata?
Masz jedno życie. Jedno. […] I czasami trzeba zagrać w grę, którą dla ciebie układa. Jest ryzykowna, niebezpieczna i może sprawić, że będziesz żałować do końca swoich dni, ale […].
Natomiast błędem jest myślenie, że na szczyt może wejść każdy. To nie prawda. Niemal każdy może spróbować, ale wejście bez przygotowania i umiejętności jest po prostu ekskluzywną i cholernie drogą formą próby samobójczej.
Góry oddały nam siłę, jaką ludzie latami z nas wysysali. Bo w życiu najważniejsze jest, by złapać oddech. Złapać oddech i ruszyć dalej.
Przeszłość jest nauką, teraźniejszość życiem, przyszłość nadzieją.
Spojrzałam w oczy mężczyźnie, który sprawiał, że pokochałam normalność. Nie potrzebowałam kasy, prestiżu czy fajerwerków. Miałam wrażenie, że ludzie za bardzo skupiają się na tym, by mieć więcej. Przestają doceniać normalność i stabilizację. Ciągle oczekują zmian, lepszego standardu życia. Tak naprawdę wystarczy zwolnić i rozejrzeć się wokół siebie. Wielu nawet nie wie, że źródło swojego szczęścia mają na wyciągniecie ręki.
Patrzyłam na martwe liście, które spadały wprost do wody, i myślałam tylko o tym, że tak jak one mam jakiś cel w życiu. Później, gdy życie ze mnie wypłynie, upadnę, a wtedy mało kto w ogóle będzie o mnie pamiętać.
Ludzie zbyt często szukają innej, niezrozumiałej nawet dla nich samych drogi, byleby tylko osiągnąć jakiś fałszywy spokój, a tak naprawdę ignorują rozwiązania, które najczęściej mają na wyciągnięcie ręki.
Jestem świecie przekonany, że każda rzecz, która nas spotyka, ma wpływ na ostateczny kształt naszego życia. Jeśli tak jest w rzeczywistości, wszystkie błędy, które popełniłem po drodze, a przyznaję, że trochę ich było, były mi naprawdę potrzebne.
Życie z wyrokiem wcale nie musi być wyłącznie oczekiwaniem na śmierć.
-Są na świecie uczucia, których nigdy nie zrozumiesz. Nie zasługujesz na to, by twoje nogi stawały na najwyższej górze świata. W takiej chwili marzę tylko o sprawiedliwości.
Uważałam się za ponadprzeciętnie doświadczoną osobę we wspinaczce, a jednak ten ośmiotysięcznik budził we mnie przerażenie.
Jestem typem himalaisty, który nie akceptuje zbędnego ryzyka. Nie chciałem robić niczego, co mogłoby zwiększyć niebezpieczeństwo śmierci. Po prostu. Brałem ze sobą dodatkową ilość tlenu, analizowałem prognozy pogody, nie lekceważyłem przeszkód. Kochałem góry, ale życie kochałem bardziej.
Jednak Hubert był pieprzonym ideałem – jego twarz, a szczególnie hipnotyzujące zielone oczy robiły sieczkę z mojego mózgu, a teraz zaczęły się niebezpiecznie dobierać również do mojego serca, co w najmniejszym stopniu mi nie odpowiadało.
Jesteś dla mnie jak narkotyk, a ja jestem na głodzie.
Przeznaczenie to wymysł ludzi, którzy boją się zmian, nie lubią działać i czekają na to, co łaskawie podrzuci im los.
Góra zabrała mi wszystko, co kochałem poza wspinaniem. Okazała się zaborczą suką. Dziwką, która stawia warunki każdemu, kto postawi na niej stopy.
Udowodniła, że jesteśmy tylko gośćmi, którzy może i wpadają, kiedy chcą, ale to ona decyduje, kto zostanie tu na zawsze.
-wiem o tym, skarbie. Inaczej nie podejmowałbym tej walki, bo w miłości nie ma czystej gry. I fakt zachowujemy się jak rozwydrzone dzieciaki, ale dopóki jest między nami miłość, wopóty warto walczyć.