Odessa transfer. Reportaże znad Morza Czarnego Andrzej Stasiuk 6,4
ocenił(a) na 713 lata temu Kiedy po raz pierwszy wzięłam do ręki tą książkę, bardzo spodobało mi się zdjęcie umieszczone na przedzie. Zapowiadała się klimatyczna historia, tym bardziej, że autentyczna.
Rzadko trafiam na reportaże, te akurat trafiły do mnie przypadkiem i bardzo się z tego cieszę.
Na kilkanaście godzin przeniosłam się w zupełnie nieznany mi świat, naznaczony komunistycznym jadem, którego nie da się do końca wyplenić. Można tu spotkać różnych ludzi, prawie w każdym eseju ukazany jest przekrój społeczeństwa, od najbiedniejszych po tych, którzy próbują budować nowe życie, zbliżone do zachodniego wzorca, co nie jest wcale takim łatwym zadaniem, to pokonanie socjalistycznego ducha krążącego nad Morzem Czarnym.
Morze Czarne to centrum styku dwóch kultur i cywilizacji, Wschód i Zachód, Europa i Azja. Tygiel etniczny i mentalny. Nieustanny przepływ ludności, która szuka swojego miejsca. Historia, która odciska swoje piętno na teraźniejszości, to miejsce, gdzie Jazon poszukiwał złotego runa i skąd ludzie uciekali przed niszczącą siłą czerwonego terroru.
Wszystko to jest niezwykle opisane w tym zbiorowym wydawnictwie, w którym trzynaścioro wybitnych autorów przedstawia swoje doświadczenia i refleksje, momentami nieco fabularyzowane, z tym regionem. Na sam początek: Katharina Raabe ze swoją przedmową świetnie wprowadza w specyfikę tego świata, żeby choć częściowo zrozumieć, z czym będziemy mieli do czynienia. Aka Morchiladze pisze o Batumi – mieście ucieczki, przepustce do choć trochę lepszego miejsca, jakim była dla tamtejszej społeczności Turcja. Muszę przyznać, że to jeden z lepszych fragmentów całego zbioru. Emine Sevgi Őzdamar w „Gorzkiej wodzie” jako pretekst do refleksji nad stambulską rzeczywistością wykorzystuje śmierć tureckiego dziennikarza. Ten esej również nie zawodzi, zarówno pod względem treści, jak i kunsztu literackiego. Nasz rodak, Andrzej Stasiuk w swoim stylu opisuje podróż do Stambułu, Sibylle Lewitscharoff cofa się w czasie, żeby opowiedzieć o bułgarskim wybrzeżu Morza Czarnego. Takis Theodoropoulos sięga do starożytności, z tego punktu snuje historię o wyprawie po złote runo, o Morzu Gościnnym (z łaciny). Mircea Cărtărescu wskazuje na problem spuścizny legendy, jakiej w starożytności doczekało się Morze Czarne i robi to w niezwykle refleksyjny sposób, wplatając wątki nowoczesności, świata, który na tym spadku po antycznych czasach buduje swoją tożsamość. Attila Bartis rozpoczyna swoje rozważania genialnym opisem sceny rozgrywającej się w klasie, która wywarła na mnie niesamowite wrażenie swoją ostrością, bezpośredniością, nawet brutalnością. Dalej zastanawia się nad tym jak opowiedzieć obcokrajowcom o Morzu Czarnym, tak żeby choć odrobinę zrozumieli wyjątkowość tego regionu, zwrócili uwagę na jego zawirowania historyczne i narodowościowe. Katja Lange – Műller w swojej fabularyzowanej części książki, ukazuje różnice w mentalności ludzi, jak naznaczeni ciężką sytuacją życiową obywatele tego regionu mogą różnić się od obywateli Zachodu. Otrzymujemy tą refleksję w wersji historii miłosnej między Rumunem a Niemką. Nicoleta Esinencu w formie długiego białego wiersza opisuje przeżycia związane z Odessą, które bardzo dobrze się czyta, pochłania z każdym wersem. Podobnie, ale już prozą, tym tematem zajął się Karl – Markus Gauss. Serhij Żadan widzi wybrzeże Krymu w niezwykle psychodeliczny sposób, to miejsce pełne stoczonych ludzi, gdzie każdy żyje według wyznaczonego rytmu, który determinuje rzeczywistość, w której się znajduje. Historia bohaterów tej opowieści jest niecodzienna i zarazem bardzo wciągająca.
Mój osobisty numer jeden to Katja Petrowskaja i jej „Dzieci z Orlonoka” – reportaż z ośrodka dla rosyjskich małych geniuszy, więcej zdradzać nie będę, żeby podsycić zainteresowanie, bo naprawdę warto zajrzeć do tej książki, po to, by ten rozdział przeczytać. Neal Ascherson w „Szansie na zbliżenie ze światem” szkicuje trudne relacje między Abchazją, Rosją i Gruzją – to również bardzo ciekawy rozdział.
Każda z tym historii jest inna, ale łączy je kilka wspólnych cech: wszystkie są intrygujące, bardzo dobrze napisane, nieobojętne i przekonujące o tym, że ten region jest wyjątkowy, zarówno jeśli chodzi o sferę materialną, ale też pod względem mentalnym stykamy się z innym wymiarem. Warto się nad tą lekturą pochylić.