Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Robert S ROBINS
Znany jako: Jerrold M. POST
1
6,8/10
Pisze książki: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
22 przeczytało książki autora
49 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Paranoja Polityczna. Psychologia nienawiści.
Robert S ROBINS
6,8 z 17 ocen
73 czytelników 5 opinii
1997
Najnowsze opinie o książkach autora
Paranoja Polityczna. Psychologia nienawiści. Robert S ROBINS
6,8
Na początek moje małe czapialstwo, bo bez tego się nie da ;-) Niezależnie od jakości książki, trudno przejść obojętnie obok niechlujstwa wydawniczego. Tytuł oryginalny jak zwykle mówi więcej i dokładniej o teści książki niźli próby tłumaczenia na polski: Political Paranoia. The Psychopolitics of Hatred. Psychopolityka nienawiści to jednak coś innego niż psychologia nienawiści, jak zostało podane w polskim podtytule. Do tego mamy inny podtytuł na okładce a inny… na stronie tytułowej, gdzie widnieje: „psychopatologia nienawiści” co jeszcze bardziej odbiega od oryginalnego podtytułu. Kto u licha wymyśla polskie tytuły? Ktoś chyba bierze za to dodatkową kasę, bo na takie kwiatki natykam się co chwila. W efekcie polski podtytuł kładzie nacisk na psychologię (i głównie tego spodziewałem się w książce) a oryginał kładzie nacisk na zjawiska polityczne. I to właściwie jest jedyny zarzut do książki, bo na pojedyncze literówki nie ma co zwracać uwagi, to już standard w nawet najbardziej szanowanych wydawnictwach.
Jak napisałem powyżej, nie jest to książka popularnonaukowa z dziedziny psychologii czy psychopatologii, choć początek dość obficie wprowadza w temat właśnie od tej strony. Im dalej w tekst, tym częściej zaczynałem dostrzegać swoje własne zachowania paranoidalne. Może nie obecne, ale parę etapów w życiu miałem, gdzie moja paranoja odbiegała od średniej ogólnoludzkiej. Właśnie! Ogólnoludzkiej, bo autorzy podkreślają, że pewien poziom paranoi jest zjawiskiem powszechnym i naturalnym. Gdyby nie wyewoluował a pewna zapobiegliwość polegająca na obawach wobec obcych, wobec nieznanego, być może w ogóle nie doczekalibyśmy gatunku Homo a już na pewno nie sapiens. I to jest całkiem trafne i istotne spostrzeżenie. Obawy przed wrogiem są potrzebne. Problem pojawia się dopiero wtedy, kiedy jednostki, jak i całe grupy czy narody, zaczynają strach wyolbrzymiać i dodatkowo doszukiwać się wrogów, których nie ma. A najbardziej niebezpieczne skutki niesie ze sobą sytuacja, kiedy grupy z różnych powodów podatne na paranoiczne zachowania spotkają na swojej drodze polityków cierpiących na paranoję lub cynicznie wykorzystujących nastroje paranoiczne. Przykładów tu nie brakuje. Oczywiście nie zabrakło tu Htlera i Stalina, ale analiza obejmuje również przypadki mniejszej skali, co nie znaczy, że nie mniej przerażające. Mamy więc Idi Amina, Davida Koresha, Shoko Asaharę i wielu innych. Mamy też rozdział o paranoi w obrębie największych religii. Co prawda rozdział zaczyna się od fanatyzmu islamskiego, ale - co jest godne pochwały u autorów – mamy też przykłady religijnej paranoi politycznej w judaizmie i chrześcijaństwie. Od destrukcyjnych zachowań paranoicznych nie są wolne też hinduizm i buddyzm. Czytając te fragmenty trudno nie dojść do wniosku, że nie ma nic bardziej przerażającego w skutkach niż fanatyzm religijny podszyty paranoją.
Książkę wydano w 1997 roku (posiadam drugie polskie wydanie z 2017 roku) i żałuję, że autorzy nie mogli znać wydarzeń, które miały miejsce w najnowszych czasach, również w naszej części kontynentu. Myślę, że mieli by całkiem spory materiał do analizy. Pozwolę sobie zacytować pewien fragmencik:
„Wiedział, że ruchy masowe wtedy się najskuteczniej rozpowszechniają, kiedy maja przed sobą konkretnego wroga, diabła, którego można się bać, nienawidzić i atakować. Im bardziej widoczny jest ten diabeł, tym silniej działa jednocząca moc nienawiści”.
Czyż to nie brzmi jakoś znajomo? Tymczasem to było o Hitlerze.
Najtrafniejsze jest jednak podsumowanie. Rozdzialik raptem na niespełna trzech stronach. Można by było go zacytować w całości, ale podam tylko kilka zdań:
„[…] gotowośc do obwiniania innych za nasze niepowodzenie jest głęboko zakorzeniona w ludzkiej naturze. Paranoja polityczna szerzy się w każdym społeczeństwie, towarzyszy zwłaszcza okresom gwałtownych zmian.
O ileż łatwiej wykrzyknąć na całe gardło nienawiść do wrogów spiskujących na nasza zgubę niż przyznać się do upokorzenia i bezradności. […] Ta paranoja polityczna w iście wagnerowskich proporcjach pogrążyła w rzezi cały świat. (to o Hitlerze, przypis mój) Ten sam chór słychać i dzisiaj – kto inny śpiewa i gdzie indziej się to odbywa, ale pieśń jest ta sama – rasowa przemoc w wydaniu motłochu i zbrodnie z nienawiści w Stanach Zjednoczonych, prześladowania religijne w Bangladeszu, ludobójcze rzezie w Ruandzie i Burundi, czystki etniczne w Bośni. […] Skłonność do paranoi, gdy zostanie zauważona, będzie się jątrzyć, a gdy ktoś ją wykorzysta, może się przerodzić w psychopolityke nienawiści.”
A co autorzy mogli by powiedzieć o Europie Środkowej A.D 2019? Co mogli by powiedzieć o Polsce? U nas ten chór również śpiewa, choć – jak na razie – śpiewaków mamy przygłuchych, fałszujących i nieudacznych, ale – jeśli nadarzy się okazja, wypłynąć mogą „wybitni” soliści. Szczerze powiedziawszy lektura tej książki nie nastraja optymistycznie, ale gorąco polecam. Ku przestrodze.
Paranoja Polityczna. Psychologia nienawiści. Robert S ROBINS
6,8
Przeraża ta książka, gdy spojrzy się na co dzieje się w polityce naszego kraju. Pierwsze rozdziały to ciąg skojarzeń i analogii z postaciami które od niedawna zaludniają nasze media i rządzą naszym krajem. A w dalszych rozdziałach mamy krótki kurs jak paranoicy starują masami ludzkimi, wykorzystują je i co z tego wynika.
Jest jeden minus, ta książka za szybko się kończy, pod koniec lat 90-tych ubiegłego wieku. Ciekawie byłoby poczytać o tym co dalej,o naszym XXI wieku i co on przyniósł w zakresie paranoi politycznej. Czy pojawiły się nowe elementy? Czy cały czas historia się powtarza, a ludzi niczego się nie uczą.
A jakże ciekawy byłby rozdział o Polsce, o naszych paranojach, populistach czy fundamentalistach religijnych grających emocjami naszego narodu. I dokąd nas to doprowadzi? I jak nazwać to, co się dzieje od kwietnia 2010?